Witam , chciałam się zapytać jaki rower był by fajny... , Ostatnio będąc w serwisie ze swoim starym emerytem którego nazwy wymieniać nawet nie będę , facet miał do sprzedania rower matki Cube , nie zapytała o konkretny model ale podejrzewam , że to był Analog i na pewno miał 29 cała. Gadał , że sprowadził z zagranicy , nie używany chodź widziałam , że nowością nie grzeszył ,siodło odrapane . Mówił , że na rynku po 3000 zł chodzą i chce go sprzedać za 1800. Sceptycznie patrzyłam , chodź rower całkiem fajny . Tylko kwestia czy jak się kupi taki używany to skąd mam mieć pewność czy on dobrze będzie chodził ? Nie lepiej coś tańszego a nowego kupić ?
Do czego miał by służyć rower do jazdy po mieście okazjonalnie po lesie , pokonywanie krawężników i tu zależało by i na masywności , żeby po jednym zdezeniu że schodkiem nie musiał go taskac do serwisu. Ma szybko jeździć i podjazdy najważniejsze . Myślałam o crossowym . Patrzyłam też są z Cube po 1800 zł nowe może warto w taki zainwestować . Niż kupować krossa za 1300? Jestem lekka 55kg więc rower nie musi być pancerny , acz kolwiek fajnie było by zjechać że schodka albo w lesie pokonywać konary itp