Skocz do zawartości

Rennie77

Użytkownicy
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Rennie77

Forumowicz

Forumowicz (2/4)

  1. Wychodzi z tego jakiś mój pamiętnik ;), ale ponieważ myślałam, że kupuję stosunkowo nowy, choć zaniedbany rower i to za dobrą cenę, zajęłam się wszystkim od przesyłki po serwisowanie. Zapłaciłam za to, żeby ktoś od niej ten rower odebrał, przeczyścił i wysłał do mnie. W sumie zapłaciłam 240 zł (w tym te 170 za serwisowanie), ale to wszystko działo się w Kraku, a ja jestem w Łodzi. Złożyłam rower i poszłam z nim do serwisu, a potem jeszcze do kolejnego. W pierwszym powiedziano mi, że trzeba w niego włożyć te 150-200 zł za takie super czyszczenie i wyregulowanie wszystkiego, w drugim, że powinniśmy się zmieścić w tych 100 zł z regulacją. Nie wiem, gdzie takie rzeczy robią za symboliczną cenę... Mogę zadzwonić do Krakowa i powiedzieć, że 2 serwisy w Łodzi uważają, że rower trzeba dalej czyścić i regulować, ale nie wiem, czy coś w ten sposób załatwię. Mam wrażenie, że trochę jednak zostałam oszukana, bo z kontekstu wynikało, że rower to stosunkowo niedawny zakup, choćby dlatego, że ponad rok temu chciała go sprzedać za 1000 zł. Nie przypuszczałam, że mogła tyle chcieć za rower ponad czteroletni, po tym jak sama zapłaciła za nowy 1500. Teraz widzę, że ta cena była mocno przestrzelona? Nie wiem, czy w ogóle pakowałabym się w zakup roweru prawie sześcioletniego, zaniedbanego, zerdzewiałego, itd., patrząc na to, ile w to włożyłam czaus, itd. Ech :/.
  2. Dziękuję za odpowiedź :). To znajoma. Myślałam, że jeśli kupować używany rower, to właśnie od znajomych, bo informacje będą pewne :(. Ten wątek może być chyba ostrzeżeniem, że na interesach ze znajomymi też można się przejechać. Byłam z nim w 2 serwisach. W obu zgodzono się, że jeszcze te minimum 100-120 zł trzeba włożyć w dodatkowe czyszczenie i regulację (manetki, hamulce), to wszystko już po wymianie łańcucha, szpilki, czyszczeniu wolnobiegu, itd. Mam zdjęcia z serwisu, rower był w naprawdę opłakanym stanie i pierwszy serwis sporo z tego doczyścił. Niestety nie mam jak tutaj wrzucić zdjęć. Podobno też wyregulował, co trzeba, ale jednak nie, bo przerzutki nie zawsze wchodzą jak trzeba, przedni hamulec delikatnie trze o oponę. Oczywiście o ile coś w nim jeszcze nie wyjdzie w trakcie, to ta cena minimalna powinna być OK. Ja już włożyłam w niego 170 zł.
  3. Rower był podobno złożony dla niej te prawie 6 lat temu. Pewnie może tak być, że sklep wypchnął nowe fabrycznie ale zalegające części, stąd one są tak stare?
  4. Czy opłaca się w takim razie zapłacić 40% ceny za rower prawie sześcioletni, trzymany na balkonie, zardzewiały? Tak wstępnie wyceniono mi go w serwisie, ale mam wątpliwości. To 600 zł. Zapłaciłam już za czyszczenie go, wymianę łańcucha i szpilki, ale większość rdzy z wolnobiegu nie zeszła, jest za głęboko wżarta. Trochę rdzy jest też na trasie, jest aluminiowa. Kupuję go dla syna. Syn za te 2-3 lata z niego wyrośnie i zastanawiam się, czy nie przepłacam. Pisanie postów bez pierwszej porannej kawy powinno być surowo zabronione ;). Poprawiłam, bo 600 zł to 40% wyjściowej ceny, czyli 1500, które koleżanka zapłaciła prawie 6 lat temu (wiosna 2013).
  5. Jestem z Lodzi, nie wiem, czy ktoś jest blisko. Zainteresowanie tematem, co w sumie rozumiem ;)), jest nikłe. Dowiedziałam się teraz, że rower jest kupiony ponad 5 lat temu. Byłam dzisiaj z nim w serwisie, podobno osprzęt jest dobry, ale bardzo stary, np. tych konkretnych manetek Deore nie ma już na rynku. Czy rower traci wartość wraz z wiekiem, czy w przypadku rowerów nie jest to tak proste?
  6. Dziękuję Wam za pomoc. Przedstawiłam sprawę koleżance – podejdzie do serwisu.
  7. Wiem, ze to brzmi śmiesznie, ale znajoma nic na ten temat nie wie, bo specyfikację pod nią przygotował szwagier i ona się tym po prostu nie interesowała. Po prostu wybrał parametry i sprzęt według własnego uznania. Na zdjęciach nie widziałam żadnej naklejki z oznaczoną wielkością ramy. Ona nie pamięta, ale jesteśmy tego samego wzrostu, a rozmiar był dobrany pod nią, więc zakładam, że powinno być OK. Gdyby nie był idealny dla mnie, to w domu mam jedenastolatka, który może z niego skorzystać. Jeździmy trochę po okolicznych lasach, nie tylko w mieście. Rozumiem, że w mieście będzie trochę ciężej na tak grubym bieżniku.
  8. Bardzo dziękuję za odpowiedź, zaproponuję jej to. Obawiam się, że ona chce się go po prostu pozbyć, a nie biegać z nim do serwisu, a mieszkamy ponad 100 km od siebie, więc ja też z nim do serwisu nie pobiegnę. Może powinnam umówić się, że opłacę przesyłkę, pójdę z nim do serwisu w moim miejscu zamieszkania i wtedy porozumiemy się w sprawie ceny.
  9. Znajoma nie wie, za ile go sprzedać, ja nie chcę przepłacić. A możesz mi jakąś zasugerować?
  10. Dziękuję za odpowiedź. Niestety znajoma nie ma specyfikacji, a ja też się nie znam i tak wiódł ślepy kulawego... ;). Mam więcej zdjęć, ale z jakiegoś powodu nie chciały mi się załadować, więc wrzucam linki poniżej. Będę bardzo wdzięczna za rady, bo znajoma nie wie nawet, za ile mi go sprzedać. Oryginalnie dała za niego 1.5 tysiąca. https://imageshack.com/a/img924/5874/vcsshW.png https://imageshack.com/a/img921/1581/qJJJ6O.png https://imageshack.com/a/img923/2452/624Hy4.png https://imageshack.com/a/img921/8956/Kxi358.png https://imageshack.com/a/img922/3072/qLLBCk.png https://imageshack.com/a/img922/957/msDtsW.png https://imageshack.com/a/img924/5415/Eiwtje.png https://imageshack.com/a/img923/9643/mjoOs4.png https://imageshack.com/a/img921/4884/zk13Uh.png
  11. Cześć, znajoma zaproponowała mi zakup roweru Haibike. Nie był mocno używany, ale niestety przez kilka lat nie jeździła nim i trzymała go... na balkonie. Widać rdzę. Czy warto w ogóle się nim interesować?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...