Skocz do zawartości

Jaroqo

Użytkownicy
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Jaroqo

Forumowicz

Forumowicz (2/4)

  1. No tak, to jest trochę takie złowróżenie. Równie dobrze można wyjść po bułki i zostać przejechanym przez autobus na przejściu. Czy jest to bardziej romantyczne nie wiem, ale zagrożenie dosyć głupiej śmierci nie z winy "zainteresowanego" jest wszędzie. Można wpaść do studzienki, której ktoś nie zamknął, tak samo jak w lesie na rowerze mtb, można sobie skakać a jak się złamie w nieodpowiedniej chwili to może być to ostatnia chwila, mimo, że nie było poniekąd czynnika zewnętrznego w postaci aut. Chyba bym się rozglądał za czymś z pogranicza endurance i gravela. W sumie gdyby nie było wymogu jeżdżenia po kostce brukowej, która w moim mieście i okolicy stanowi ponad 90% ścieżek rowerowych, oraz na każdym kroku dziury, do której bałbym się autem wjechać to pewnie bym myślał tylko o endurance.
  2. A jak to wygląda jak wjedziesz w studzienkę czy dziurę? Bo często zauważyłem w mojej jeździ muszę robić takie manewry, dlatego, że ludzie jadący autami robią co najwyżej parę centów odstępu, więc czasem omijanie studzienek byłoby ryzykowne :).
  3. Ooo właśnie tego rodzaju torba mi się bardzo podoba i w moim mniemaniu pasowałaby do szosy. Generalnie mój pakunek na wycieczki to 3-4 kanapki, 2 butelki wody, kurtka przciwdeszczowa, dętka, łyżki, mała pompka i łańcuch (1.5 kg), czyli 1.5+1.5+1.5+1= 5.5 k. Z drugiej strony jest to podejście dosyć samowystarczalne, żeby można rezygnować ze sklepów. Ale można też wziąć 2 bidony, a wodę kupić po drodze, wtedy zostanie 2-3kg maks w takiej torbie. Chociaż szczerze nie wyobrażam sobie jakoś jazdy po trawie, albo podjazdów na trawiastych górkach na rowerze szosowym :). W ogóle jak sobie taki typ roweru radzi z takimi górkami jak np beskidy (trasy samochodowe) czy pieniny? Bo mając przełożenia 34-32 to chyba ciężko? W tej chwili mam 26-32 co daje bardzo lekkie podjazdy nawet pod powiedzmy cięższe górki. A mając przełożenia 34-32 chyba już nie jest tak prosto podjechać w górach np :)?
  4. Na upartego na sztyce można dać bagażnik, albo co mi się podoba te takie torby z duża dupą, pokrywającą prawie całe tylne koło. Mówisz, że zadowala Cię jazda na endurance? Tylko pytanie skąd będę wiedział, czy konkretny model, który oglądam jest już endurance, czy może czymś innym =)? Bo dla mnie np przełaj różni się tylko ilością otworów od gravela, więc można powiedzieć, że należę do heretyków kolarstwa :). Generalnie np wizualnie podoba mi się taki rowerek: Ale to chyba typowa szosa (nie znam się niestety na wizualnych różnicach). Trochę też mi po głowie chodzi co by zrobić. Czy kupować rower np ten endurance za 2 tys, czy np wziąć taki z wyższej półki 4 tys, bo na pewno różnica jakościowa jest ogromna. Ale z drugiej strony, nie wiem jak się też na tym odnajdę :). Ja mam tarczówki hydrauliczne. A też piszczą dosyć mocno, jakby lekko były krzywo okładziny (myślę notabene centrować hamulce). Najgorsze co może być w rowerze to ja piszczy, stuka i puka :/.
  5. Ale to teraz mowa o zwykłej szosówce, szosówce endurance, przełaju (CX) czy gravelu bo już się w tym pogubiłem =D? Ja ostatnio np zaliczyłem niemały wypadek i to nie z powodu kamieni, a czego zapytacie? Ludzkiej głupoty, bo panie z wózkiem stwierdziły, że idąc na spacer muszą się obie gapić w telefon :p, więc ratując siebie i te dziecko heroicznie wypierdzieliłem się na asfalcie przy dosyć sporej prędkości co spowodowało, że do teraz mam problemy z bardzo dużym obszarem pod kolanem (miejmy nadzieję, że łękotka jest cała), więc czasem nie trzeba kamieni czy ciężkiego terenu by zaliczyć wpadkę na rowerze :D. To taka mała dygresja apropo ścieżek rowerowych =). Wiem, że większość przełajów i graveli ma otwory pod bagażnik, nawet jak się uprzeć 3 bidony. Dlatego pytam, o którym dokładnie modelu roweru mówisz :). A ten filmik widziałem już tylko to właśnie jest rower przełajowy, a podobno (nie wiem ile w tym prawdy) jest skubany tak niewygodny, że coś strasznego.
  6. Czyli dobrze rozumiem, że na rowerze typowo szosowym jeździsz w terenie :) ? Ja pewnie bym śmiesznie wyglądał na szosowym o tyle, że na dłuższe wycieczki brałbym plecak, a raczej na szosach tego nie widuje. Generalnie szosa ma dla mnie te zaletę, że za te same pieniądze (dajmy na to 4 tys) gravel jest biedny, przełaj średni, a szosa jako, że jest prekursorem dla obu (czyli tańsza) oferuje dużo lepsze rozwiązania techniczne. Trochę jednak istotne jest by móc jechać po złej jakości asfalcie, gdzie czasem zdarzają się dziury, albo po kamykach czy piasku (chodzi mi o takie typowe polskie "drogi rowerowe" na szlakach). Nie chodzi mi o wygodę, ale o stan roweru. Np na crossie mogę jechać ze zblokowanym amortyzatorem, czego raczej unikam (boje się uszkodzić rower xD), ale jak zapomnę czy coś to nie przeszkadza mi to na tyle by nie móc jechać, to chyba, że się właduje w typowo leśne drogi, gdzie kamienie są wielkości pięści lub nawet większe, gdzie nawet z tym nie za mocnym amortyzatorem po przejechaniu paru km, czuje się zmęczony jako po maratonie. Generalnie teraz jeśli chodzi o sport trochę zmieniam wagę i prawdopodobnie w chwili kupowania roweru (przewiduje patrząc na trend wagowy) będę mieć w okolicy 85-95. Bo faktycznie oscyluje w granicy 100 kg.
  7. Tylko mi bardziej chodzi o to, że raczej nie trafiam na najlepszej jakości asfalt, albo rzadko go spotykam. Mieszkam na granicy śląska i małopolska, w obu tych województwach jak dla mnie drogi są średnie, zdarzają się lepsze, ale nie jest to reguła. Stąd trochę się boję zwyczajną szosę, że się połami =).
  8. Polecam więcej ćwiczeń :). Samo kolarstwo, bez treningu siłowego kuleje :rolleyes: . Amatorzy średni potrafią jechać przynajmniej przez paręnaście minut z tempem 35-40 km/h na prostej na rowerach typu mtb, więc masz odpowiedź z czym problem, a nogi to nie wszystko, cały gorset mięśniowy jest istotny, tylna taśma, core, plecy, klatka, nogi. Z badań, które kiedyś czytałem obciążenie, jakie jest użyteczne przy sportach, to przysiad ze 250% własnej masy. Czyli jak ważysz 100 kg, to maksymalna użyteczność będzie od 220-250 kg. Pytanie tylko z czym jest słabo =)? Co do przełajowego to właśnie może te przemyślenia spowodowane są tym, że oglądałem dużo filmików z użytkowania tych rowerów. Bardzo podoba mi się to, że ten rower (przynajmniej na filmach) w każdym terenie daje mniej lub bardziej radę, ale generalnie w każdym sobie radzi. A co do szosy? Nie chodzi nawet o niewygodę na nierównościach, ale mam psychiczne obawy przed tym, że ten rower po prostu się poskłada :lol: , a wydać na rower więcej niż na auto (staram się unikać auta) i mieć go na parę miesięcy to trochę kiepska inicjatywa =D. A co do gravela czemu nie mam pewności? Czytałem, że jest powolny, teoretycznie nawet, że jest to cross z inną kierownicą nawet. A do tego na tym samym osprzęcie co przełaj kosztuje 1.8 tys drożej. :unsure:
  9. Nie do końca mogę się z tym zgodzić. Moim zdaniem 200 km to wycieczka na parę godzin (maks 8-10), ale nie mówię w ogóle tutaj o przewożeniu 25-30 kg bagażu. Nie planuję żadnych wypraw, jeśli już to wystarczy mi bagażnik na sztycę, który wytrzyma 5 kg - 2 butelki wody i jedzonko, oraz coś na wypadek deszczu / zimna.
  10. Hej, szukałem dużo, nawet bardzo - jaki rower bym chciał? Chyba znalazłem to czego poszukuję. Generalnie jeżdżę na rowerze typu Cross, opony 28 1.5" z bieżnikiem semi slick. Skok jest tam bodaj 60mm z małym hakiem. Czyli jadąc przez las, gdzie są koleiny i droga usypana kamieniami, byłem tak wytrzepany (odcinek ponad 15 km), że aż mnie zęby bolały i trochę zniechęciłem się do lasów. Prawdopodobnie gdybym miał na aplikacji gps taką opcje to bym wybrał 100% asfaltowa droga. Wracając z wyprawy google maps puściło mnie (w stosunku do drogi początkowej) tylko przez sam asfalt - wsie itd, byłem niemożliwie mu wdzięczny za to. Jeśli chodzi o to jak jeżdżę. Lubie asfalt, tam mogę jeździć szybko - lubię szybką jazdę, lubię wyprzedzać ludzi i ścigać się (nie mówię tu o zawodach). Lubię też czasem drogi leśne - ubite, kamyki (nienawidzę), kiepskiej jakości asfalt (nienawidzę), piasek, drogi rowerowe. Dochodzą do tego wycieczki rodzinne, gdzie droga jest albo asfalt albo las, a tutaj pojawiają się takie rzeczy jak utwardzona droga ubita na której pojawiają się piaskowe zagłębienia (dziury o ile można to tak nazywać), kostka brukowa (piękne drogi rowerowe...) oraz miejscami są też kamienie i krawężniki. Lubię też raz w tygodniu robić wycieczki powyżej 100 km, tutaj rower typu Cross stanowi dla mnie duże utrudnienie, jest co prawda tak wyregulowany, że mogę robić bez wkładki i ze 150 km, ale na tym rowerze jest taka aerodynami, że niemożliwie się męczę pod wiatr, jak chcę jechać szybciej, mogę co najwyżej pozwolić sobie na jakieś zrywy, np 5 sekundowy sprint do 50-60 km/h na prostej, ale utrzymanie dłużej niż 2-3 minuty prędkości powyżej 30 na prostej graniczy z cudem, mimo dobrego wyćwiczenia nóg (trenuje rekreacyjnie trójbój siłowy). Dla mnie są wg priorytetów: - Szybkość - Uniwersalność - Łatwość trenowania - Możliwość załadunku (na trasy ok 200 km) - Wygoda No i co mnie zastanawia? Jaki rower by najbardziej pasował do takiego profilu? Z tych co oglądałem i mi się podobały to 3 z jednej rodziny: - przełajowy CX - gravel - szosowy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...