Skocz do zawartości

1RowerwGazie1

Użytkownicy
  • Postów

    24
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez 1RowerwGazie1

  1. To lewy gwint - jak słusznie zauważył kolega na innym forum.

    Tylko silny udar. Nafta, albo WD-40 - też nie zaszkodzi. Nawet blokowanie prawej korby nie powinno być konieczne.

    Tak na marginesie - to niezły suport. Ma lepszą szczelność niż te - na miskach wkręcanych. Jak będziesz go składał - włóż same kulki - bez wianków. Znacznie większa trwałość i mniejsza awaryjność.

    Jak już nic nie będzie dawało rady - prawy kwadrat w imadło i potraktować lewego konusa masywnym meselkiem i odpowiednio ciężkim młotkiem :)

    Dzięki udało się

  2. Dotyczy się Projektu "Przełaj 18" renowacji roweru przełajowego na rowerwgazie.pl; szukaj tematu również na forum rowerowych porad.


     


    Ostatnia część do odkręcenia i nie wiem jak się z nią rozprawić. Chodzi o suport ze zdjęć. Nigdy się z takim nie spotkałem, chodzi baardzo opornie. Z obu stron wygląda prawie tak samo. Problem w tym, że obręcz która jest dookoła osi suportu obraca się razem z nią. Jak się do tego zabrać. Dzięki z góry za odpowiedzi. Zdjęcia znajdziecie tu: 


     


    https://www.forumrowerowe.org/topic/225110-odkr%C4%99canie-suportu-jak-odkr%C4%99ci%C4%87-tego-typu-suport-prze%C5%82aj-18/


  3. Aluminiowe szprychy to może nawet i lepiej, bo nie miały jak zardzewieć :)

     

    Wolnobieg, jak już wymieniać, to chyba lepiej na 7-rzędowy (jeśli się da). Ja bym jednak zostawiła tę kasę w kieszeni, bo ząbki wyglądają dobrze, a to że źle chodzi może być albo winą brudu, albo piasty (tę to na pewno warto sprawdzić i doprowadzić do ładu, z przodu także). A koła proste? Bo nic o nich nie piszesz szczegółowo.

     

    Jak wymieniasz dętki, wymień opaski. Na pewno nie zaszkodzi, a czasem ratuje przed głupio złapanym kapciem.

    Tak koła proste, chociaż tylko w przednim gdzie pękła szprycha jest niezauważalnie przekrzywione.

  4. Jak czegoś nie chcesz/ nie musisz wymienić jak np. wolnobieg, koła to nie wymieniaj. Przeserwisuj i oczyść posiłkując się poradnikami yt Pawła, Dominika, szajbajka czy innych rowerowych freakow. Nie wiem jaki dokładnie masz plan na rower czy chcesz go odnowić w stylu retro (klamki masz super) czy modernizować w jakiś sposób częściami z nowej epoki. Fajnie byłoby zapoznać się ze wszelkimi poradnikami oczyszczania i malowania ram, jak czujesz że temu podołasz, od tego bym zaczął (to zrobi EFEKT, pasta polerka i spolerowalbym wszelkie chromy, wymienił rzeczy które widać że już są zmęczone: pancerze, linki łożyska, klocki, owijkę. Z niczym się nie spieszy by było porządnie. Ale rób jak uważasz, w końcu to twój projekt.

     

    Wysłane z mojego TA-1024 przy użyciu Tapatalka

    Dziękuję za odpowiedź. Myślę, że po części będę musiał wymienić trochę z napędu - jeszcze nie wiem dokładnie co, ale to kwestia kilku dni. Za te kilka dni artykuł podsumowujący rozbiór roweru i ewentualnie dalsze kroki.

  5. Cóż to prawda, że dopiero później zacząłem wypatrywać lepsze tzn. tańsze tego typu rowery, ale taka jest cena za niecierpliwość. Poza tym rower był całkiem blisko mnie, więc się skusiłem. 

    Odnośnie samego roweru to pomimo wszystko ja go polubiłem, fajnie się na nim jeździ. Kto wie może uda mi się stworzyć z niego coś atrakcyjnego?

     

    Zachęcam gorąco do śledzenia bloga i tematu oraz dalszej dyskusji.

  6. We wpisie na blogu "Rower w Gazie" >http://rowerwgazie.pl< wspominam 70-kilometrową trasę rowerową jaką przejechaliśmy w lato po okolicznych terenach Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Jako, że Jura jest bardzo rozległym terenem można wspomnieć, że trasa przebiegała przez takie miejscowości jak: Ogrodzieniec, Podzamcze z Zamkiem Ogrodzieniec, Morsko i szlaki tamtejszej Jury. Trasa naprawdę malownicza, ale i ciężka i wymagająca wytrwałości w niejednym punkcie. Oto pełna z niej relacja >>> Trasa Rowerowa po Jurze <<<

    Odcinki trasy:

    Poręba - Las Porębski - Łazy

    Łazy - Ogrodzieniec - Zamek Ogrodzieniec (Podzamcze)

    Podzamcze - źródło Warty - Morsko (Zamek Bąkowiec)

    Morsko - Zawiercie Blanowice

    Zawiercie - Poręba

    Jeżeli znasz te tereny i po nich jeździsz podziel się wrażeniami - zapraszam do dyskusji!!!

     

    Twitter: @@Rowerwgaziepl

  7. Na początku stycznia mam zamiar zacząć rozkręcać starą "przełajkę". To jednak dopiero początek, a na nim opisuję plan przebiegu oraz cele kompleksowej renowacji roweru. Pod tym tematem lub w kolejnych będę wstawiał kolejne kroki jakie wykonuję. 

     

    Jeżeli ktoś jest zainteresowany przebiegiem projektu zachęcam do zobaczenia wpisu na początek >>> https://wp.me/p9nkqv-7D  :)

  8. Zgadzam się z Elle że dobrze zacząć od czegoś "gorszego" ale w nie w sensie złym tylko raczej słabszego technicznie i bardziej wymagającego umiejętności siły itp.

    Za młodu miałem okazję aby łyknąć bakcyla nurkowania (w naszych polskich jeziorach) - przy harcerskim obozie był też nurkowy - dostawałem sprzęt i mogłem się wprawiać. Tylko sprzęt był klasowo niziutki (stare gumowe pianki Stomil, dorosłe choć w pełni sprawne aparaty oddechowe, maski i płetwy jeszcze chyba z radzieckiej gumy)

    Potem mogłem korzystać z własnej prawdziwej pianki i silikonowego ABC i wypożyczanej reszty sprzętu z dwie klasy wyższej - i normalnie niebo a ziemia - pływanie zrobiło się po prostu łatwiejsze, wygodniejsze i prostsze a nauka na gorszym, słabszym sprzęcie nie poszła w las tylko pomagała podczas nurkowań.

    Tak samo jak Elle gdy dostała lepsze koła i dodatkowo mogła odnieść wrażenia z jazd poprzednich do użytkowania nowego elementu

     

    Projekt jest rozwojowy i nie należy go skreślać do zostało w niego włożone tyle kasy co wartość początkowa zakupu - nawet gdy zostanie porzucony to nauka na przyszłość jest bezcenna.

    Świadomy wybór części rowerowych, umiejętność ich dopasowania do siebie, złożenia roweru i jego serwisowania zostanie na zawsze.

    Z mojego punktu widzenia należy pochwalić motywację, chęci i wkład pracy. Sam miałem podobnie kupiłem Univegę HT 300 za 900 zł na wolnobiegu i z 21 biegami przed sezonem w 2013, po 2 latach gdy się zużył osprzęt (a szczególnie że tylne koło było rozcentrowane z kilka razy) zmieniłem cały tył na kasetę i 24 biegi (przerzutka Altus została i wciąż pracuje), przednią przerzutkę z TY na Altusa, opony na Kendy i teraz po następnych 3 latach stwierdziłem że chcę już mieć lepszy rower więc gdy po sezonie trafiła się okazja wyprzedażowa to pojawił się nowy nabytek.

    Mało tego - z perspektywy użytkowania poprzednich rowerów mogłem już w miarę oceniać jaki sprzęt będzie dla mnie wystarczający a wtedy na jakim poziomie cenowym muszę szukać roweru i czy budżetowo czekam na większą kasę czy też jest już coś na co mnie stać. 

     

    @Łukasz a ostrzeżenie przed czym - bo chyba nie przed samodzielnymi modyfikacjami ;-) i naprawami i wymianą części. Zrozumiem gdy będziesz ostrzegał że, jak sam napisał Psuszek, nie ma szans żeby za 300 zł mieć "bezproblemowy" i niezaskakujący awariami rower. Zresztą kupując używkę nawet za 2-3tys nigdy nie będzie wiadomo jak była użytkowana i czy "przypadkiem" nie będzie wymagać wymiany osprzętu, bo się dokumentnie zużył zaraz po zakupie, lub nie wyskoczy poważna awaria.

     

    Psuszek - powodzenia i zdobycia jak najwięcej jak najlepszych doświadczeń

    Dziękuję za pozytywne słowa. W tym roku i MTB i przełaj doprowadzę do jak najlepszego stanu i będzie śmigane!

  9. Podpisuję się pod tym, co piszesz obiema rękami. Ja zresztą tak polubiłam Szajbajka, odkąd oglądnęłam jego film, w którym wspominał o swoim złomie z plastikowymi klamkami, odkręcającymi się sterami i spadającym łańcuchem, którym jeździł na pierwsze zawody.

    Oczywiście, że na lepszym sprzęcie będzie łatwiej i to nawet, jeśli nie mamy możliwości fizycznych. Dla porównania - ja w tym roku (tzn. w 2017) wskutek chorób i innych życiowych okoliczności niestety nie miałam i nadal nie mam formy. Ale zdarzyło się tak, że w szosie fabryczne koło było źle zaplecione i wymieniono mi je w ramach gwarancji przypadkiem na wyższy model, czyli na Mavic Aksium. Żeby było ładnie (!), chciałam oczywiście od razu wymienić też drugie koło i wtedy z nieba spadł mi tutejszy forumowicz, który odsprzedał mi swojego używanego Mavica. Różnica była duża. Koła toczyły się jak po masełku, a moja prędkość wzrosła coś o 1-2km/h. Zresztą, pal sześć prędkość - najzwyczajniej w świecie wzrósł komfort mojej jazdy. I na podstawie tej historii (jak i również np. tegorocznego wyjazdu do Częstochowy z pielgrzymką, gdzie sunęłam w peletonie w rozjeżdżonymi facetami na MTB) stwierdzam, że to nie jest tylko tak, że z dwóch osób o tej samej kondycji, zwycięży ta, która będzie mieć lepszy sprzęt, ale też działa w tę stronę, że osoby z lepszym sprzętem trochę "jadą na cheatach" ;) i sprzętem mogą nadrobić pewne braki (nie mylić z zakupem 50 zębów, które same z siebie cudownie dadzą kosmiczną prędkość :D). Mimo tego wszystkiego uważam, że dobrze zaczynać od gorszego, bo to na gorszym bardziej zdobywa się kondycję i przy okazji pokorę, a z tej dwójki kto wie, czy nie ta druga jest cenniejsza. Nie mam tu na myśli urządzania na rowerze drogi krzyżowej, ale też nie ma sensu kupować od razu cudów na kiju, żeby potem rdzewiały na balkonie.

     

    Aha, ale ja wciąż chyba nie rozumiem, co to znaczy wymienić tylko jedną korbę. Sądziłam, że w rowerze w ogóle jest tylko jedna korba, która ma dwa ramiona i one oba są tej samej firmy. To jak to w końcu jest? :rolleyes:

     

    Trzymam kciuki za projekt przełaj! :)

    Generalnie wymieniłem tylko lewą korbę, tą bez zębatek. Padło na używaną Alivio.

    PS: Odnośnie projektu przełaj, czyli renowacji wszystkie linki i moje pytania będę tutaj wstawiał. :)  :)

  10. Jeżeli po przejechaniu zaledwie 1000 km, okazało się, że musiałeś włożyć w ten rower prawie drugie tyle ile kosztował, a poza tym zmarnowałeś kupę czasu na chodzenie po sklepach, wymianę części itd., to myślę, że odpowiedź jest oczywista. Twój tekst będę rozpowszechniał po internecie jako ostrzeżenie.

    Dziękuję Panie Łukaszu za rozpowszechnienie i zainteresowanie. To prawda jeżeli ktoś chce kupić rower do jazdy, trenowania, zawodów i mieć z nim spokój tzn. nie serwisować go częściej niż jeździć to nie ma szans żeby wydać tylko 300 zł. Ale w tym roku postaram się go znacznie poprawić i wszystko udokumentuje.

     

    Pozdrawiam 

  11. Co to w ogóle za potwór z lewą korbą Alivio i prawą Arkus? Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć, naprawdę nie spodziewałam się, że tak się da złożyć rower :)

     

    Szacun dla Ciebie, że wystartowałeś i ukończyłeś zawody na czymś takim. Jakkolwiek jednorazowe 70km to nie jest jakiś szałowy dystans, więc trudno ocenić, na ile w ogóle możemy mówić o jakimkolwiek komforcie jazdy. Inna sprawa, że jesteś młody. Ja jak miałam 20 lat, dojeżdżałam codziennie po dwie godziny na studia. Ponieważ czasem zajęcia zaczynały się o ósmej, a kończyły o siódmej wieczorem, regularnie sypiałam na siedząco w pociągach. Teraz natomiast nie jestem się w stanie zdrzemnąć, żeby nie obudzić się z bólem tego i owego ;) Myślę, że tak samo jest właśnie i z rowerem, zwłaszcza na dłuższą lub częstszą jazdę.

     

    Ciekawa jestem, co konkretnie Ci się sypało i było nie tak, ponieważ dopiero to weryfikowałoby w moich oczach, czy rower nadaje się dla Januszów do sklepu, czy też wyłącznie na śmietnik. Bo tak to raczej nie widzę zastosowania - włożyłeś w niego drugie tyle i nadal jest to produkt roweropodobny. Ale też ten wpis potwierdził mi to, co twierdzę uparcie, broniąc na tym forum rowerów za 1500zł - liczy się na pierwszym miejscu zapał i samozaparcie, a sprzęt to taki dodatek. Podpisuję się również pod życzeniami przedmówcy - obyś tych dwóch nigdy nie stracił! :)

    Jeżeli chodzi to korby to sam zmieniłem na Alivio tylko jedną, ponieważ druga nie wymagała wymiany, a ja chcę jak najbardziej oszczędzać na naprawach tego roweru ze względu na jego wartość. A przecież i tak wydaje sporo.

    Jeżeli chodzi o zawody to również napisałem relację z nich (tutaj link do relacji - >JURATOUR<). Generalnie w tak fatalnych warunkach nie da się jechać po wynik do tego w MTB. Brak hamulców, przerzutka jak zamurowana to jedne z przygód. Jeżeli chodzi o trasy rekreacyjne to da się, aczkolwiek na pewno na lepszym rowerze było by po prostu...lepiej i wygodniej.

    Generalnie pisząc o tak słabych jakościowo częściach czy sprzęcie chcę pokazać pewną kontrowersję, że od sportu i aktywności (jakże potrzebnej) nie należy się odwracać jeśli nie ma się najlepszego sprzętu.

    Dziękuję i pozdrawiam! 

  12. Kupiłem Arkusa Proximo trzy sezony temu i teraz mogę w pełni szczerze i prawidłowo go zrecenzować. 

     

    Taki rower - tutaj rocznik 2009 za 300 zł - jest dla takich, którzy chcą pogrzebać sobie przy częściach, które trzeba wymienić już po pierwszych kilometrach. Jakie to części? Pełna specyfikacja jest pod tym linkiem - na blogu Rower w Gazie.

     

    Oto link - http://wp.me/p9nkqv-2C

    Mieliście styczność z podobnym cudem?

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...