Skocz do zawartości

Kuba

Użytkownicy
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Olsztyn

Osiągnięcia Kuba

Nowicjusz

Nowicjusz (1/4)

  1. Latanie z rowerem w luku bagażowym ma ten plus, że większość rzeczy można wrzucić do kartonu i zaoszczędzić na dodatkowym bagażu. My jak latamy z rowerami to staramy się umówić, żeby właściciel hostelu/domu zorganizował nam jakąś większą taxę(kombi/bus) i rowery spokojnie skręcamy w miejscu zakwaterowania a kartony zostawiamy i odbieramy za parę tyg. Inna sprawa, że obsługa lotniska niekoniecznie z naszym bagażem będzie się delikatnie obchodzić, aluminium zdzierży leniwego pracownika ale karbon nie wiem...
  2. Rozumiem, że sam i że 7k km ale imo 130L to dość dużo. Europa latem nie jest zbyt wymagająca i dużo ubrań nie potrzeba(chyba że nie lubisz często prać). Jeśli nie planujesz zaoszczędzić na posiłkach i wypychać sakw jedzeniem z Polski to nie widzę powodu na obładowywanie się. Kup tylnie sakwy + worek i spróbuj się w to spakować, powinno się wszystko zmieścić. Namiot i karimatę można przymocować przy worku na bagażniku. Przydatna jest mała sakwa na kierownicę - można do niej wrzucić aparat, telefon i mieć szybki dostęp.
  3. Sakwy na 100%, plecak to męczarnia na długich trasach. Dodatkowo na bagażnik między sakwy przypinasz namiot/torbę/karimatę i jesteś ustawiony. Można też zastanowić nad sakwami z przodu, słyszałem, że lepiej jest ciężar rozłożony ale nie potrafię powiedzieć nic konkretnego na ten temat. http://crosso.pl/pl/produkt/dry-30/<--- znajomy polecał te, ja mam kupione w Norwegii Meridy i całkiem ładnie się trzymają.
  4. Witam! Pierwszy post i od razu nowy temat - jeśli w złym dziale to przepraszam i proszę o przeniesie. Jak się przyjmie to może cały dział uda się uprosić u admina ;) Z kumplem i kumpelą jeździmy od paru lat, niestety w tym roku Ala nie może, więc szukamy 1-2 pozytywnie zakręconych ludzi na wspólny wyjazd na Bałkany. Wstępnie planujemy wyjazd we wrześniu na około 2 tyg. Startujemy z Wawy i lecimy samolotem do Belgradu(1200zł w obie strony z rowerami, wiem trochę boli) a stamtąd ruszamy do Macedonii, Kosowa, Albanii, Czarnogóry, Bośni i Hercegowiny i spowrotem do Belgradu(prawdopodobnie pociągiem). Spanie pod namiotami("na dziko"), u ludzi bądź w tanich hostelach. Jedziemy bez spiny, jeśli będą fajne góry - pochodzimy, jeśli będzie nudno - podjedziemy kawałek pociągiem. Jest tam bezpiecznie, ludzie są serdeczni a cała była Jugosławia jest piękna. Trzy bądź cztery osoby to najlepsza liczba ludzi na wyjazdy(prócz samotnego jeżdżenia ;) ) więc jeśli masz ochotę zwiedzić z nami trochę świata - odezwij się.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...