Na pierwsze pytanie odpowiem przykładem, który ktoś już wrzucił poniżej: mam sąsiada który do pracy (kilka kilometrów) dojeżdża Porsche Cayenne. Drugi ma Opla Corsa i pokonuje pewnie podobny dystans. Pytanie dlaczego? Bo pewnie chcieli mieć inne wrażenia z jazdy ;)
Jak już komuś odpisywałem ktoś mi doradził, że rower z pełną amortyzacją będzie bardziej komfortowy i wybaczy błędy techniczne. Rzadko to znaczy maksymalnie kilka razy w sezonie, a poza tym kilka razy z dziećmi po okolicy raczej pagórkowato). Do tej pory jeździłem na Treku z amortyzatorem z przodu i osprzętem XT. Oddaję go synowi i pomyślałem, że kupię sobie coś fajniejszego. Z tych kilku razy wiem, że na trekkingu bym ich nie przejechał ;)
Czyli jednak coś bardziej MTB niż trekking. Coś doradzisz?