Cześć wszystkim,
Jak w tytule, szukam nowego (nie używanego) roweru do 1500 zł. Rower jest mi potrzebny do: codziennych dojazdów do pracy i jazdy po mieście, wycieczek rowerowych jednodniowych oraz kilkudniowych z bagażem (namiot itp) oraz mam też ambicję żeby na urlop wybrać się w dłuższą podróż (np. tygodniową). Mam 172 cm wzrosty i ważę 67 kg.
Po dłuższym badaniu zdecydowałem się na jeden z tych dwóch rowerów i zupełnie nie wiem którego wybrać:
- Romet Wagant 4.0 (z 2015) - http://allegro.pl/rower-romet-wagant-4-0-raty-wyprzedaz-2015-i6454996889.html
- Lazaro Senatore v3 - http://allegro.pl/wypasiony-trek-senatore-v3-men-alivio-blokada-i6666900364.html
Plusy Rometa to: - dynamo w piaście (ale czy to rzeczywiście takie dobre, nie widzę problemu w kupowaniu baterii do led-ów, a dynamo jest ciężkie i działa non-stop, czy nie łatwo tak przepalić lampy ? ), - tylna przerzutka Deore (ale z przodu tylko Altus - dziwne połączenie),
- lepsza korba (Altus),
- lepsza kaseta i 27 przełożeń,
- chyba lepsza rama (??) i malowanie niż w Lazaro,
- lepsze ogumienie (Shwalbe),
Minus Rometa to niestety amortyzator bez blokady (w ogóle nie czuję żebym potrzebował amortyzatora, fanaberia jakaś to jest i problematyczna do tego, więc jeśli musi już być fajnie mieć możliwość blokowania).
Plusy Lazaro (i Spartacusa Premier 4 też - chociaż mniej mi się podoba wizualnie): - przerzutki tył/przód Alivio (cały zestaw - czy to nie będzie chodzić lepiej niż zbitka Deore (tył)/ Altus (przód) ? dla mnie wielka niewiadoma). - blokada amortyzatora,
Ale widzę tutaj też kilka minusów/niewiadomych:
- wydłużona rama (nie jestem za wysoki, zdecydował bym się na 17', ale obawiam się że może być i tak niewygodnie, a sprawdzić się nie da Lazaro przed zakupem),
- brak dynama (trudno mi powiedzieć czy to duży minus, nie lubię zwykłych dynam zewnętrznych, a takiego w piaście nie miałem nigdy),
- korba Turney (nie wiem czy o wiele gorsza jest od tej Altusa, ale Turney trochę przeraża, a korba jest ważną częścią).
Dodatkowo na koniec zacząłem się zastanawiać czy Cross z doczepionymi błotnikami i bagażnikiem nie jest sensowniejszy. Chciałbym jeździć na dłuższe wycieczki, jednak nie jest dla mnie specjalnie atrakcyjna jazda po drogach asfaltowych pomiędzy śmigającymi samochodami, zdecydowanie wolałbym trasę opierać o drogi gruntowe/polne/leśne, ewentualnie asfalty (mało uczęszczane). Dodatkowo nie jestem w 100 % przekonany do pozycji jazdy na trekkingach (czy nie lepiej w dłuższej trasie mieć bardziej pochyloną sylwetkę ? Kręgosłup wówczas nie dostaje takich bęcków jak przy wyprostowanej postawie). Jeśli Cross to myślałem coś z trójki: Lazaro Integral v3 / Spartakus Cross 4/Kands Maestro.
Jeśli ktoś byłby w stanie poradzić i podzielić się swoim doświadczeniem będę bardzo wdzięczny.