Skocz do zawartości

JankoMuzykant

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia JankoMuzykant

Nowicjusz

Nowicjusz (1/4)

  1. Powtarzam pytanie, czy jest techniczna możliwość wygięcia tarczy w momencie kiedy dociągamy zacisk koła chwytając za tarczę i dociągając do niej/
  2. Witajcie moi drodzy. Dzisiaj nadszedł dzień na który długo czekałem, bowiem dotarł mój długo wyczekiwany rower. Jako, że nie miałem większej styczności ze składaniem roweru to dla świętego spokoju postanowiłem poprosić o pomoc brata mojego kolegi, który trudni się kolarstwem. Rzekomo złożył ileś tam rowerów, serwisuje swój własny, to pomyślałem, że to idealny kandydat. Rower przyszedł jedynie z odkręconą kierownicą i wymontowanym przednim kołem. No i zabrał się do roboty, najpierw kierownica, poszło całkiem bez problemu, no nie licząc zrobionego wyżłobienia od imbusa, no trudno, zacisnąłem zęby. Nadeszła pora montowania koła, wyciągnięta była ośka, zamontował tak, że zacisk był po przeciwnej stronie. (Pytanie pierwsze, czy to mogłoby przyczyną tego, że hamulec szorował?) Po tym zabiegu okazało się, że tarcza strasznie trze. Rzucił się momentalnie na swój podręczny zestaw imbusów i zaczął coś tam przekręcać w mechanizmie hamulca tarczowego, bezskutecznie. Przy każdej próbie, montował koło, dociskając zacisk chwytając się o tarczę hamulca. I tak około 20 razy. Od czasu do czasu chwytając za szprychy. Nie reagowałem, bo byłem przekonany o tym, że jego wiedza jest większa od mojej i po prostu wie co robi. Pytanie drugie, czy mógł w ten sposób wygiąć tarczę? Bo widać, że ewidentnie faluje. Jutro idę z NOWYM rowerem do serwisu, dowiedzieć się co z tym fantem zrobić i ile będzie kosztować naprawa. Żałuję w tym momencie, że od samego początku tego nie zrobiłem, przynajmniej mógłbym spać spokojnie. Czy w takim przypadku szanownego brata kolegi powinienem obciążyć kosztami, pomimo tego, że zaoferował swoją pomoc za darmo? Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...