Elle, dzięki za wytłumaczenie!. dfq, tutaj nie chodzi o 300 czy o 1000zł, tylko nie uprawiam sportów na codziennie czy nie biorę udział w zawodach, Dlatego wydaje mi się, że ten sprzęt dla takiego amatora jak ja, jest mniej więcej takim samym pomysłem, jak strzelanie kulą armatnią do kaczek. Pomysł na pulsometru, wziął się stąd, że chce pozostawać na wyznaczonym przez siebie strefie tętna i tyle. Tylko to chcę robić jednocześnie na rowerze i ten sam sprzęt używać do basenu. Osobne sprzęty do dwóch dyscyplin, będą o wiele droższe, Wszystkie inne funkcje, typu GPS, płatność zegarkiem itp, mnie nie obchodzą. Mam od tego telefon. Chociaż dfq, zaciekawiłem mnie tym Garmin Forerunner 735, ten zegarek by mi wystarczył, żeby mnie powiadał mnie w wodzie, że wychodzę poza ustalone tętno i łączył się z telefonem jak jestem na rowerze? Jak to działa, możesz opisać bardziej? Może strzelanie kulą armatnią do kaczek ma sens. Chociaż mam teraz mętlik w głowie, jak sam zegarek to teraz pomiar, nie będzie taki dokładny jak pas na piersiowy tak jak pisała Elle.