Skocz do zawartości

shimbu

Użytkownicy
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez shimbu

  1. Łożyska amora czy piasty? Łożyska piasty to zwykle kilkanaście do kilkadziesiąt złotych. Części amora nie mam pojęcia. Ostatnio znalazłem dobry serwis, który zrobił mi to, co w innym kosztowało 150 zł, za 50 zł. Na razie nie podam jaki bo nie chcę zapeszać. Będę u nich robił kilka rzeczy w najbliższych tygodniach. Jak się sprawdzą cenowo i terminowo to podam namiar. Moje obserwacje są takie że z bardziej skomplikowanymi rowerami, szczególnie MTB, jest trochę jak z samochodami. Jak przychodzisz do serwisu i pokazujesz że nie masz pojęcia to często zapłacisz znacznie więcej niż powinieneś.

    Tak mi się właśnie wydaje, odniosłem również wrażenie że magnituda wydatków zawstydziła również pracowników serwisu. Zobaczymy jak będzie przy odbiorze.

  2. Byłem dzisiaj dopłacić resztę szacunkowego kosztu prac nad konserwacją.

    Jestem trochę zszokowany bo zapłaciłem 1600 zł, a nie ma pewności że to wystarczy.

    Czy ktoś miał styczność z takim wydatkiem?

    Podobno łożyska kosztowały 400 zł.

     

    Pytam bo się nie znam.

  3. Mam go od miesiąca.

    Nie grzebałem w sieci za bardzo. Wszelkie informacje są zawsze bardzo powierzchowne.

    Może po prostu nie miałem czasu.

    Z uruchomieniem ściągniętych pod ten model aplikacji bujałem się trzy tygodnie.

    Samo urządzenie jest… hm. Za dwa tysiące wymaga się czegoś więcej. Jednak skoro już jestem użytkownikiem – będę się starał wyciskać z niego jak najwięcej.

    Jeśli potrzebujecie jakiejś większej opowieści to chętnie odpowiem na pytania.

  4. Serwisowałem wcześniej w Anndzie, gruchota Giant Boulder. Przegląd z wymianą kasety, korby i łańcucha plus ogumienie kosztował mnie 1/3 ceny roweru. Później doszedł suport. W tym modelu właściwie teraz mógłbym to wszystko zrobić sam.

    KTMa nie umiem naprawić. Musiałem zostawić w serwisie który – w co wierzę – ma pojęcie.

    Dlatego przyjmuję na klatę ten miesiąc oczekiwania.

  5. Ja bym jednak powalczył z zapieczonymi śrubami. Może nie na siłę, ale prepraratów jest od groma i w końcu mimośród puści. Z tym że nastaw się na to, że jak chcesz to zrobić starannie, to zajmie to czas. Ja kiedyś z zapieczoną nakrętką od sterów walczyłem tydzień, codziennie próbując różnych specyfików.

     

    Też bym tak próbował, napinacz w tym przypadku to nie jest dobre rozwiązanie.

  6. Miesiąc czasu ich pogrzało?

     

    Wysłane z mojego XT1562 przy użyciu Tapatalka

    Mają takie obłożenie podobno. Byłem tam 15 minut i przewinęło się kilka osób. Serwis jest właściwie niewidoczny z ulicy – zatem wydaje mi się że muszą dobrze robić skoro taki czas oczekiwania.

  7. Dzień dobry,

    tak gwoli informacji.

    W serwisie Annda w Piasecznie nie pracuje już jedyny człowiek z doświadczeniem – zwolnił się tydzień temu, teraz pracuje tam jakiś młodziak (złe wspomnienia z nim mam).

    Zmuszony byłem znaleźć inne miejsce – z pomocą przyszła żona – znalazła sklep bicykl. Po wstępnej rozmowie, zdruzgotany kosztem serwisu, zostawiłem tam swój „czołg”. To wszystko dzisiaj – termin odbioru 28 września.

    Wydaje mi się że ludzie tam pracujący mają pojęcie o swojej pracy. Zobaczymy za miesiąc.

    Usłyszałem że:

    – wymienić trzeba łożyska w przedniej piaście,

    – zapleść tylne koło od nowa, poprzednie szprychy źle dobrane,

    – wymienić łańcuch,

    – wymienić kasetę,

    – wymienić łożyska amortyzatora tylnego,

    – rozebrać rower na części przesmarować i poskładać,

    Nie proponowano mi wymiany obręczy, podobno pancerne. Tarcze postarają się naprostować.

    Jak już nadmieniłem, zobaczymy co odbiorę za miesiąc.

     

    Swoją drogą – jeśli ktoś zna jakiś naprawdę dobry serwis w którym pracują ludzie kompetentni, w Piasecznie, dajcie znać.

    Chętnie sprawdzę.

     

    Tymczasem pozdrawiam i życzę braku usterek!

  8. Dzień dobry,

    poczułem potrzebę zarejestrowania się i otrzymania odpowiedzi od Państwa.

    Co mnie męczy. Mam staruszka pomarańczowego Gianta Bouldera. Jest na osprzęcie Shimano Acera, po serwisie korba Meridy. Widelec „amortyzowany” Suntour XTC o ile dobrze pamiętam. Czyli totalny budżet dla niewymagających.

    Żona moja spowodowała że zacząłem jeździć nim do pracy. Zanim ruszyłem w pierwszą wycieczkę do roboty oddałem rumaka do serwisu i połknął 500 pln. Trzy tygodnie później wymiana wkładu supportu kolejne złotówki.

    Zastanawiam się czy korzystanie z tanich części przy codziennym użytkowaniu roweru w sile około 30 km ma sens. Może warto zainwestować w droższy osprzęt (np. Deore XT), jednak czy to nie będzie się kłócić z ramą mojego jednośladu?

    Zależy mi na wytrzymałości części, komforcie jazdy i obniżeniu kosztów serwisu.

     

    Skłaniam się do przerzucenia własne barki serwisowania naszych jednośladów. Tak – czyszczę napęd aby uniknąć zużycia poprzez zapiaszczenie. 

     

    Jakieś pomysły? Sugestie?

     

    Pozdrawiam

    SH

×
×
  • Dodaj nową pozycję...