Skocz do zawartości

shimbu

Użytkownicy
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Osiągnięcia shimbu

Forumowicz

Forumowicz (2/4)

  1. shimbu

    KTM Caliber 32

    Tak mi się właśnie wydaje, odniosłem również wrażenie że magnituda wydatków zawstydziła również pracowników serwisu. Zobaczymy jak będzie przy odbiorze.
  2. shimbu

    KTM Caliber 32

    Byłem dzisiaj dopłacić resztę szacunkowego kosztu prac nad konserwacją. Jestem trochę zszokowany bo zapłaciłem 1600 zł, a nie ma pewności że to wystarczy. Czy ktoś miał styczność z takim wydatkiem? Podobno łożyska kosztowały 400 zł. Pytam bo się nie znam.
  3. Wygląda na to że albo nie dokręcony albo źle dobrany. Jednak nie jestem specjalistą zatem nie kieruj się moją oceną. Odwiedziłbym inny serwis w celu oceny.
  4. Mam go od miesiąca. Nie grzebałem w sieci za bardzo. Wszelkie informacje są zawsze bardzo powierzchowne. Może po prostu nie miałem czasu. Z uruchomieniem ściągniętych pod ten model aplikacji bujałem się trzy tygodnie. Samo urządzenie jest… hm. Za dwa tysiące wymaga się czegoś więcej. Jednak skoro już jestem użytkownikiem – będę się starał wyciskać z niego jak najwięcej. Jeśli potrzebujecie jakiejś większej opowieści to chętnie odpowiem na pytania.
  5. shimbu

    KTM Caliber 32

    Serwisowałem wcześniej w Anndzie, gruchota Giant Boulder. Przegląd z wymianą kasety, korby i łańcucha plus ogumienie kosztował mnie 1/3 ceny roweru. Później doszedł suport. W tym modelu właściwie teraz mógłbym to wszystko zrobić sam. KTMa nie umiem naprawić. Musiałem zostawić w serwisie który – w co wierzę – ma pojęcie. Dlatego przyjmuję na klatę ten miesiąc oczekiwania.
  6. Też bym tak próbował, napinacz w tym przypadku to nie jest dobre rozwiązanie.
  7. shimbu

    KTM Caliber 32

    Mają takie obłożenie podobno. Byłem tam 15 minut i przewinęło się kilka osób. Serwis jest właściwie niewidoczny z ulicy – zatem wydaje mi się że muszą dobrze robić skoro taki czas oczekiwania.
  8. shimbu

    KTM Caliber 32

    Dzień dobry, tak gwoli informacji. W serwisie Annda w Piasecznie nie pracuje już jedyny człowiek z doświadczeniem – zwolnił się tydzień temu, teraz pracuje tam jakiś młodziak (złe wspomnienia z nim mam). Zmuszony byłem znaleźć inne miejsce – z pomocą przyszła żona – znalazła sklep bicykl. Po wstępnej rozmowie, zdruzgotany kosztem serwisu, zostawiłem tam swój „czołg”. To wszystko dzisiaj – termin odbioru 28 września. Wydaje mi się że ludzie tam pracujący mają pojęcie o swojej pracy. Zobaczymy za miesiąc. Usłyszałem że: – wymienić trzeba łożyska w przedniej piaście, – zapleść tylne koło od nowa, poprzednie szprychy źle dobrane, – wymienić łańcuch, – wymienić kasetę, – wymienić łożyska amortyzatora tylnego, – rozebrać rower na części przesmarować i poskładać, Nie proponowano mi wymiany obręczy, podobno pancerne. Tarcze postarają się naprostować. Jak już nadmieniłem, zobaczymy co odbiorę za miesiąc. Swoją drogą – jeśli ktoś zna jakiś naprawdę dobry serwis w którym pracują ludzie kompetentni, w Piasecznie, dajcie znać. Chętnie sprawdzę. Tymczasem pozdrawiam i życzę braku usterek!
  9. Nie łatwiej skrócić łańcuch? Myślę że w warsztacie rowerowym zrobią to w cenie zapinki. Plus ewentualne „na piwko”.
  10. Czyli nikt na forum nie ma Edge 1000? Bo chciałem popytać o różne takie…
  11. Ja używam od dłuższego czasu Giro model Flak, żona jeździ w nocniku Uvexa o podobnej konstrukcji (niestety okazało się ostatnio, że jest bardzo przydatny). Niebawem planuję zmienić Flaka na POCa. Może to dziwne podejście ale uważam, że jeśli chodzi o bezpieczeństwo to nie warto oszczędzać.
  12. Tak właśnie kalkulowałem, chciałem się jedynie upewnić. Zatem „dziad” zostanie na obecnym osprzęcie! Dziękuję pięknie za pomoc!
  13. Dzień dobry, poczułem potrzebę zarejestrowania się i otrzymania odpowiedzi od Państwa. Co mnie męczy. Mam staruszka pomarańczowego Gianta Bouldera. Jest na osprzęcie Shimano Acera, po serwisie korba Meridy. Widelec „amortyzowany” Suntour XTC o ile dobrze pamiętam. Czyli totalny budżet dla niewymagających. Żona moja spowodowała że zacząłem jeździć nim do pracy. Zanim ruszyłem w pierwszą wycieczkę do roboty oddałem rumaka do serwisu i połknął 500 pln. Trzy tygodnie później wymiana wkładu supportu kolejne złotówki. Zastanawiam się czy korzystanie z tanich części przy codziennym użytkowaniu roweru w sile około 30 km ma sens. Może warto zainwestować w droższy osprzęt (np. Deore XT), jednak czy to nie będzie się kłócić z ramą mojego jednośladu? Zależy mi na wytrzymałości części, komforcie jazdy i obniżeniu kosztów serwisu. Skłaniam się do przerzucenia własne barki serwisowania naszych jednośladów. Tak – czyszczę napęd aby uniknąć zużycia poprzez zapiaszczenie. Jakieś pomysły? Sugestie? Pozdrawiam SH
×
×
  • Dodaj nową pozycję...