Dzięki za odpowiedź. To czy ja kondycyjnie dam radę jechać 30 km/h przez 12 km to w tym pytaniu sprawa drugorzędna. Na razie widzę, że problemem jest rower, bo miałbym siły, żeby szybciej jechać ale na najwyższym biegu nie bardzo mogę już dużo szybciej kręcić.
Rowery przełajowe, pomijając ceny, to chyba wszystkie mają baranka, Jakoś nie jestem do niego przekonany, chociaż sam sposób obsługi przerzutek "hamulcami" mi się podoba. Triban 540 FB ma prostą kierownicę.
Na krosy patrzyłem (może nie na wszystkie bo jest ich masa). Ale wychodzi, że w cenie około 3000 dostanę amortyzowany widelec, górski napęd, tarczowe hamulce i kilka innych drobiazgów, które zwiększą masę roweru o 2-3 kg a zupełnie nie są mi potrzebne.
Obniżanie ciśnienia to chyba nie ta droga. Po wyrzuceniu starych górskich opon i założeniu 40-559 z "miejskim" bieżnikiem nadmuchałem je do maksimum, czyli 5,5 bar (80 PSI) i mimo sztywnego stalowego widelca nie widzę potrzeby żeby to zmieniać. Jeździ się mi lepiej niż na górskich (35 PSI).
"Mój" las to jednak bardziej utrzymywane ścieżki gruntowe niż dzikie ostępy.
Może ktoś podrzuci jeszcze jakiś pomysł.
Przekroczenie wspomnianego budżetu nie jest niemożliwe, ale nie stać mnie na ochroniarza do pilnowania roweru na parkingu przed robotą.