Minęło już ponad pół roku z Almą, więc też mogę już coś o tym rowerze powiedzieć.
Kupiłem H20, jednak sporo zmieniłem, żeby rower naprawdę mi pasował. Po tych zmianach rower jest naprawdę super i sięgam po niego bardzo często, bo pasuje mi praktycznie wszędzie.
Modyfikacje:
Hamulce SLX M7100 - te mt200 działają, ale jak ktoś pojeździ na czymś lepszym to naprawdę trudno je zaakceptować. Ogólnie w rowerach tej klasy nie powinni dawać czegoś takiego.
Korba SLX z zębatką 34T - 32 zęby to dla mnie trochę za mało (tyle było w oryginalnej korbie). Wydaje mi się, że 36T też by weszło, ale pewności nie mam, a 34T już mi wystarczyło.
Amortyzator Reba RL 29" Solo Air 100 - Judy to jednak bardzo podstawowy amortyzator. Nie chciałem zmieniać geometrii, więc zostałem przy 100mm. Rebę znam i lubię i tutaj też natychmiast poczułem różnicę.
Sztyca V3 120mm skoku - tego też mi brakowało w górach.
Siodełko - wiadomo, że tu każdy ma swój typ 🙂 Ja wymieniłem na Bontrager Montrose
Rower kupiłem z myślą o wypadach rodzinnych, jednak po tych zmianach rowerem spokojnie mogłem wyskoczyć w góry, pośmigać po lasach, a nawet na asfalcie potrafiłem utrzymać całkiem fajną średnią. Miałem też lepsze koła, ale wiadomo, że to już i spory wydatek, a też nie każdemu na tym zależy. Coś, co wymieniłbym natychmiast to hamulce. W tych mt200 najgorsze są te klamki, bo sama siła hamowania jest w porządku. SLXy są już nieco bardziej zaawansowanymi hamulcami i wymagają też wymiany przewodów, ale już te klamki z serii 500 powinny działać znacznie lepiej.
Czy warto kupić Almę? Zdecydowanie tak. Rower bazowo (poza hamulcami) jest ok i daje duże możliwości modyfikacji. No i co najważniejsze... rower wizualnie jest naprawdę bardzo ładny 🙂