Dlatego ja serwisuje swoje rowery sam (mam z deca EXPL540), specem nie jestem, ale ustawianie przerzutek, wymiana i ustawianie hebli, serwis, piast, amora z zamkniętym cartigem to jest tak naprawdę pikuś, ostatnio wymieniałem także piastę i zaplatałem od nowa koło (łatwo nie było, ale udało sie) w rowerze który zbudowałem/złozyłem sam z nowych i posiadanych części 50/50.
Co do samego Deca- rower kupiłem wysyłkowo, niby przygotowany do jazdy..... taaaa 1/3 śrubek była luźna, smaru wszędzie naj...e jak by to niewidomy nakładał, tak więc: zakupy - ok, serwis - raczej mnie nie przekonał.
Raczej nic, sam jestem po wymianie tektro (które wbrew opiniom, wcale nie są takie złe - jeździłem na nich ponad miesiąc) na SLX M7120 przód i M7100 tył.
Początkowo tarcze były oryginalne tektro i działało to dobrze, w tym roku z przodu jest już RT66 i to wystarcza.
Po zmianie hebli miałem mieszane odczucia, klamki mocno wpadały, ale samo hamowanie było skuteczne. Po miesiącu postanowiłem odpowietrzyć/przelać hamulce i po tej operacji klamki stały się bardziej twarde, ale nie robią się tak gwałtownie twarde jak MT200 w rowerze żony, to za sprawą SERVOWAVE ACTION. Same hamulce ustawia się dosyć łatwo, ja to robię "na oko" świecąc latarką w przerwę miedzy klockiem a tarczą, ponieważ metoda na zaciskanie luźnego zacisku nie zawsze była skuteczna, wystarczy ustawić po obu stronach taką samą przerwę i musi działać, jak ociera, tzn że tarcza jest krzywa i trzeba ja trochę wyprostować narzędziem do prostowania lub kluczem nastawnym. Sporadyczne ocieranie tarczy na zakrętach się pojawia, ale to już wina sztywności roweru, który dostaje w kość na zakrętach, poza tym jeżdżąc w błocie zawsze coś ociera 🙂