Skocz do zawartości

bibi

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez bibi

  1. Alleluja, rower prawidłowo przypięty (zapaliła się zielona diodka), którego zdania apka nie zatwierdziła, najpierw cudownie zaginął (choć technicznie nie powinien móc być pobrany przez nikogo innego, będąc wciąż "wynajmowanym" przez innego użytkownika), potem cudownie odnalazł się po 3 tygodniach. Naliczono 280zł. brawo "firma, brawo...

     

  2. W dniu 17.06.2019 o 11:01, Andan napisał:

    Cześć, minęły 3 lata od Twojego postu, a u mnie sytuacja identyczna. Mój mąż, zarejestrowany włoskim numerem telefonu, przypiął rower, zapaliła się zielona diodka, jednak aplikacja nie potwierdziła zwrotu, co od razu zauważył. Punkt IV.9 Regulaminu (Odpowiedzialność...) mówi, że w przypadku problemów ze zwrotem roweru, klient ma obowiązek niezwłocznie skontaktować się z CK Veturino. Nie mówi jaką drogą. Żeby nie nabijać minut połączenia międzynarodowego na słuchanie muzyczki i wybierania tonowe, mąż zdecydował się niezwłocznie wysłać wiadomość poprzez aplikację:  "Rower przypięty prawidłowo, aplikacja nie zamyka transakcji". Brak odpowiedzi i tak jak u Ciebie po 3h powiadomienie że rower wciąż w użyciu. Zadzwoniliśmy wtedy opowiadając sprawę. Konsultant poprosił żeby udać się na stację i zadzwonić przy rowerze, wtedy zdalnie zamknie transakcje i zlikwiduje nadliczone koszty. Twierdził, że jeżeli rower w aplikacji jest w użyciu przez mojego męża, nikt inny nie może go pobrać. Tymczasem na stacji, tak jak w Twoim przypadku, okazało się że roweru już nie ma. Ponowny telefon - informacja że reklamację możemy złożyć dopiero jak rower zostanie zwrócony. Że w momencie trudności powinniśmy skontaktować się telefonicznie (szkoda że Regulamin zapomniał doprecyzować)... Aplikacja pokazuje rower w użyciu już drugi dzień. W między czasie wysłaliśmy też mail z podsumowaniem całej sytuacji i przyszło automatyczne powiadomienie, że Veturilo ma 14 dni na odpowiedź. Dobre!  Na wiadomości przez aplikację nie odpowiada nikt, a klient nie dostaje nawet żadnego potwierdzenia że została wysłana. Ile osób nadziało się na taki problem jak my? widziałam wiele osób, które przypinają rowery, widzą zielone światełko i nawet nie zaglądają do aplikacji.... Jeśli przeczytasz mój komentarz, jeśli możesz, napisz proszę jak zakończyła się Twoja sprawa. Z góry dzięki!

     

     

    Witam,

    mam zapytanie do osób, które może miały sytuacje, w której poprzez wypożyczenie roweru miejskiego miały problem z jego zaginieciem i utrudnionym kontaktem z infolinia ? 

    Sprawa wyglada następująco: rower miejski został odstawiony na stacje i dopięty do zabezpieczenia. Po upływie 3h wiadomość od operatora, iż rower jest w dalszym użytku i przypomnienie o zwróceniu. Udałam się w miejsce, w którym rower został odstawiony i zabezpieczony według „zielonego światełka” i charakterystycznego dźwięku zabezpieczenia roweru natomiast po udaniu się na to miejsce roweru nie było. Po kontakcie z infolinia i zgłoszeniu całej sprawy dostałam informacje, ze sprawa została przekazana do serwisu i rower zostanie znaleziony przez wewnętrzny system, który wskazuje ich lokalizacje. Koszta użytkowania dalej się naliczają.po upływie kilku dni dalej nie ma żadnej informacji o zwrocie roweru oraz jego znalezieniu, brak również należytej informacji  na temat trwania procedury. 

    Od samego początku kontakt z infolinia był utrudniony, tj. Brak sygnału, problem z połączeniem się, problem z weryfikacja danych poprzez bota. Do tego dochodzi problem z aplikacja, która wskazuje nie realny stan rzeczy, ponieważ już wcześniej doświadczyłam problemu, w którym aplik ja wskazywała wypożyczenie roweru, który był zablokowany na stacji i nie można było go ruszyć, a czas naliczania kosztów trwał.

    W regulaminie jest wskazane, iż za niezwrócenie roweru na stacje grozi kara pieniężna w wysokości wartości roweru oraz obciążenie kosztami związanymi z ciągłym użytkowaniem roweru. Jednak problem leży po stronie operatora ponieważ aplikacja po raz kolejny blednie wskazywała dany stan rzeczy. 

    Kontaktowałam się z infolinia kilkukrotnie jednak nikt nie jest w stanie podać informacji jak wyglada procedura szukania rowerów w takim przypadku. Czas płynie, koszta rosną a do tego wisi widmo opłacenia roweru, który zostanie uznany za zaginiony. Nie podają innych numerów do kontaktu, nie podają żadnych informacji, kiedy nastaje ostateczny koniec procesu szukania roweru. Konsultanci za każdym razem zbywają informacja „ze rowery zawsze się znajdują”. 

    Czy ktoś był w podobnej sytuacji lub wie jak taka sprawę rozwiązać ? Bardzo proszę o pomoc, bądź wskazanie linku do takich wątków, o ile takie istnieje, mi jednak się nie udało znaleźć nic w internecie

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...