Już w najbliższą sobotę rozpocznie się 103. edycja wyścigu Tour de France. Z tej okazji przygotowałem dla Was kilka ciekawostek, związanych z tym wyścigiem. Cofniemy się trochę w czasie i pokażę Wam, co ciekawego (lub dramatycznego) działo się na trasach Le Tour’u.
Pierwszy wyścig Tour de France odbył się w 1903 roku. Jego inicjatorem był Henri Desgrange, redaktor dziennika sportowego L’Auto (dziś L’Equipe). Wyścig składał się jedynie z sześciu etapów i liczył 2428 kilometrów. Średnio trasa jednego etapu wynosiła więc aż 404 km. Na szczęście między etapami zawodnicy mieli po kilka dni przerwy na regenerację. Wygrał Francuz, Maurice Garin, osiągając średnią 25 km/h.
Doping towarzyszył wyścigom w zasadzie od samego początku. Na drugim TdF, aż dwunastu zawodników pokonało część trasy… pociągiem :) Zostali później zdyskwalifikowani. Spożywanie alkoholu podczas jazdy było na początku dziennym. A zawodnicy, aby przejechać długie i wyczerpujące odcinki (w 1904 ze zgłoszonych 88 kolarzy, do mety dojechało zaledwie 15), wspomagali się także strychniną, a w późniejszych latach, kokainą i amfetaminą. Dopiero w latach 60. zaczęto na poważnie walczyć z dopingiem.
Rowery na których startowano w pierwszych TdF ważyły dużo, ponoć nawet 20 kg. Obecnie według przepisów UCI rower nie może ważyć mniej niż 6,8 kg, ale w sklepach dostępne są fabryczne rowery szosowe, które ważą nawet poniżej 5 kg. Do tego na początku XX wieku nie znano jeszcze przerzutek. W późniejszych latach stosowano dwa przełożenia (do ich zmiany trzeba było zdjąć koło i je obrócić), by z czasem wprowadzić mechaniczne przerzutki.
Kilka tragicznych zdarzeń na Tour de France, wpłynęło na oblicze całego kolarskiego świata. W 1967 na podjeździe pod Mont Ventoux zmarł Brytyjczyk, Tom Simpson. Najprawdopodobniej przedawkował alkohol i amfetaminę. Po jego śmierci wprowadzono kontrole antydopingowe.
Przyczynkiem do wznowienia dyskusji o obowiązku jazdy w kasku, była śmierć włoskiego kolarza Fabio Casartelliego, który w 1995 roku brał udział w kraksie podczas TdF. Niestety UCI (Międzynarodowa Unia Kolarska) dopiero 8(!) lat później wprowadziła ten obowiązek, po śmierci Andrieja Kiwilewa w wyścigu Paryż – Nicea.
Żółta koszulka przyznawana liderowi wyścigu, pojawiła się w 1919 roku (wcześniej przyznawano zieloną opaskę). Miała wyróżniać kluczowego zawodnika, ponieważ w tamtych czasach startowało już ponad 100 kolarzy. Skąd wziął się jej żółty kolor? Istnieją dwa wyjaśnienia: pierwsze dotyczy gazety L’Auto, pod której patronatem odbywał się TdF. Była ona wydawana na żółtym papierze, a kolor koszulki miał się z nią kojarzyć. Drugie wyjaśnienie, to fakt, że żółty kolor koszulek rowerowych, nie był w tamtym czasie popularny i dzięki temu łatwo było wyróżnić lidera. Ponoć gdy wśród kibiców przejeżdżał pierwszy zawodnik, który założył żółtą koszulkę, a był to Eugène Christophe, udawali oni dźwięki wydawane przez kanarka. Do dziś na żółtej koszulce zobaczyć można inicjały twórcy Tour De France.
Przez dłuższy czas obowiązywała zasada, że kolarze nie mogą korzystać z pomocy innych osób w przypadku awarii roweru. W 1913 roku Francuz Eugéne Christophe przez kilkanaście kilometrów niósł rower z pękniętym widelcem, szukając zakładu kowalskiego. Gdy w końcu go znalazł, musiał sam go naprawić, pod okiem sędziów. Później zdyskwalifikowano zawodnika, ponieważ syn kowala pomagał mu przy kowalskim miechu.
Charakterystyczny człowiek przebierający się za diabła i kibicujący na TdF, to Didi Senft. El Diablo pojawia się w swoim kostiumie na wyścigach od 1993 roku. Mimo problemów ze zdrowiem, nadal stara się kibicować.
Janusz Pożak, zapoczątkował Święto Roweru w Lubartowie, impreza sportowo-rekreacyjna o bardzo dużym zasięgu. Z roku na rok do Lubartowa przyjeżdża coraz więcej amatorów rowerowego szaleństwa i każdy z nich może przejechać ile kilometrów chce i w jakim tempie chce. Liczy się tylko i wyłącznie zabawa i frajda z jeżdżenia rowerem. W organizację tej imprezy w 2006 roku po raz pierwszy włączył się Polski Związek Kolarski. Kto jest za to odpowiedzialny? Oczywiście Janusz Pożak, który zapoczątkował tę imprezę 15 lat temu. Od tamtej pory impreza bardzo się rozrosła i stała się wydarzeniem globalnym, na które przybywają ludzie z najróżniejszych zakątków świata.
tz.dudi@wp.pl
Pan Janusz jeździł we francuskim klubie, ale chyba nie startował w TdF.
Pan Janusz jeździł we francuskim klubie Auxerre.
Eddy Merckx nie było chyba zawodnika który wygrał by tyle wyścigów w tak krótkim czasie i w tym TUR de France 4 razy na podium i to kolarstwo było jeszcze ze zmiennym kołem z dwiema przerzutkami.
A w którym roku startował w Wielkiej Pętli?…
Mój ulubiony zawodnik? To zawodnik, który nie brał nigdy dopingu. Ale czy są jeszcze tacy w peletonie? A może są tylko ci, których jeszcze nie złapali? Mimo wszystko dalej oglądam kolarstwo, chociaż gdzieś z tyłu głowy tłucze się myśl, że oni wszyscy nas oszukują.
Zatem mam nadzieję, że mój ulubiony Pan X będzie jechał w tym roku w Tourze otoczony setką panów EPO ;)
romanromek.88@o2.pl
Michał Kwiatkowski, Najlepszy z Polaków który był 9 razy w czołowej dziesiątce w Tour de France.
No chyba co najwyżej raz …..
Eddy Merckx – kolarsko bił wszystkich i wszędzie w swojej epoce, do tego bez dopalaczy ;-) charny@wp.pl
Miguel Indurain
za to że udało mu się wygrać 5 razy z rzędu, czego nikt jeszcze nie powtórzył nie licząc Lance’a
za to, że wszystkie dzieciaki na podwórku, w tym oczywiście ja także, chciały w czasie wakacji jeździć na rowerze i mieć jakikolwiek gadżet z logo Banesto:)
moim marzeniem był wtedy bidon z takim logo
bestitsme@wp.pl
Lance, bo pomimo raka jąder miał jaja aby się przyznać przed kamerą ;)
Co do limitu wagowego roweru, warto dopisać, że te 6.8kg to minimalna waga.
Dawno dawno temu zapadł mi w pamięć Miguel Indurain, bo czytałem artykuł o pojemności płuc u sportowców, a Hiszpan miał ogromną przewagę ;) – oczami dziecka patrząc to było coś niepojętego
Dżamolidin Abdużaparow, Olaf Ludwig, Uwe Raab, Uwe Ampler – to z kolei nazwiska kojarzone z Wyścigiem Pokoju, który się oglądało z racji uwarunkowań politycznych, ale w TDF też coś niecoś startowali – to pierwsze nazwiska kolarskie które pamiętam
Ale ulubiony?
Każdy uczciwy i czysty, choćby ostatni który dojechał
Firmin Lambot. Rocky Balboa na rowerze :) Przykład sportowca (kolarza), który sukcesy zaczął odnosić po 30-tce. Pierwsze zwycięstwo w Tour de France odniósł w wieku 33 lat. 3 lata później powtórzył ten wyczyn.
wierzbowianin@gmail.com
Nikt inny nie wygrał morderczego touru mając na karku 36 lat. Rekord z 1922 wciąż nie pobity.
Oczywiście Zenon Jaskuła – kiedy zdobywał 3. miejsce nie wiedziałem nic o kolarstwie, ale bardzo się z tego cieszyłem. Dzisiaj przychodzi mi od razu do głowy kiedy mowa o Tour de France. Szybciej niż Kwiatkowski czy Majka.
stahs@o2.pl
Rozpisywać się na temat jakiś dawnych zawodników się nie będę, bo po prostu jestem za młody żeby ich pamiętać. Dlatego napiszę o jednej z młodszych, polskich gwiazd kolarstwa. Moim ulubionym zawodnikiem jest Michał Kwiatkowski ponieważ: po pierwsze jest moim imiennikiem =D a po drugie jest naszym rodakiem który pokazał że potrafi wygrywać (1 miejsce w mistrzostwach świata 2015) dlatego kibicowanie mu sprawia czystą przyjemność a i czasem dreszczyk emocji!
pawlomich@gmail.com
Jestem po trzydziestce. Lata mojej młodości przypadły na lata 90-te sprzed ery komputerów, internetu bez setki kanałów w telewizji. I tak jak z filmem akcji kojarzył nam się Bruce Lee, z piłką nożną Maradona i Boniek, z narciarstwem biegowym Bjorn Daehlie (no może tylko mi), tak z kolarstwo był to Miguel Indurain.
Aleksandr Winokurow – za dokonanie niemożliwego, czyli ucieczka i wygranie na Polach Elizejskich
pawelb673@gmail.com
Marcel Kittel, bo jest przystojny i mogę na niego popatrzeć :D
Marcel Kittel, bo jest przystojny i mogę na niego popatrzeć :D
jakus82@gmail.com
Zdecydowanie Peter Sagan. Pecio jest sobą. Nie tłumi w sobie radości, nie udaje sztywnego. Zachowuje się tak jak w danej chwili zagrają mu emocje. To w nim lubię najbardziej.
krzysztofryncewicz@gmail.com
Rafał Majka udowodnił na MP że potrafi wygrywać. Nasz góral. Pchamy pchamy pchamy!
Bernard Thevenet za to że zakończył epokę wielkiego Kanibala, Eddiego Merckx’a. Mie mam nic do mistrza z Belgii ale Tamten Tour był jak pojedynek Dawida z Goliatem?
Zenon Jaskuła – pierwszy Polak , który zajął miejsce na podium w TdF.
Rafał Majka – PRACA I RADOCHA Z JAZDY!
Oczywiście że Czesław Lang bo dzięki niemu możemy kibicować w Tour de Pologne.
Kto był lub jest tym najlepszym dla mnie ? Hmmm… Oczywiście że ja , ale to, że nie startowałem to już inna kwestia ;)
Zenon Jaskuła bo w dzieciństwie chciałem nim być śmigając na swoim jubilacie ;)
Zenon Jaskuła. Jego sukces zmotywował mnie do, zainteresowania się kolarstwem.
Drogi Łukaszu, proszę o pomoc ?
Chcę kupić rower, który będzie nadawał się do jeźdzenia po mieście jak i również po drogach leśnych, utwardzonych czy wysypanych kamykami.
Rama musi być 19.
Kolor ma znaczenie wszystko tylko nie czarny
Typowa damka.
Na tyle będę woziła dziecko w foteliku Hamax Siesta.
Póki co znalazlam rower Romer Gazela
Lub Cossack Costa Brava ( w kolorze białym niestety nie występuje rama 19 :/ )
Proszę o pomoc bo naprawdę ciężko wybrać mi jakiś sensowny rower do kwoty max 2tys zl (najlepiej do 1.5 tys )
Dziękuję
Hej, na blogu znajdziesz cykl wpisów o rowerach do konkretnej kwoty. Na pewno coś tam znajdziesz: https://roweroweporady.pl/jaki-rower-kupic/
Pan Z. Jaskuła.
Czasy mojej młodości których mi brakuje.
Nie ujmując Panu L. Piaseckiemu.
Byli moimi idolami, moim wzorem do naśladowania.
Po każdym wyścigu kierownica w moim, wtedy rowerze PELIKAN opuszczona była nisko i odwrócona i przekręcona tak by mieć pozycję kolarza.
Pamiętam że wtedy że koledzy nawet na większych rowerach nie dawali mi rady.
(eh….łezka w oku)
Rafał Majka – nigdy się nie wycofał z wielkiego Touru i potrafi wygrać etap bez pomocy kolegów co pokazał jak wycofał się Contador.
Cezary Zamana,
ponieważ organizując największe rowerowe maratony – Mazovia MTB –
popularyzuje kolarstwo i turystykę rowerową w Polsce, promuje
regionalne szlaki i miejscowości turystyczne oraz propaguje zdrowy
tryb życia i aktywny wypoczynek w pięknych okolicznościach
przyrody.
Pełen zawziętości, męskiego rygoru i siły…. Charakteryzował się sprytem i zawziętością. Każdy wyścig był dla niego czymś nowym. Wstawał z myślą, że to on będzie zwycięzcą tegoż dnia. ” Dopóki oddycham – atakuję ” – stwierdził. Przez francuzów nazywany „Le Blaireau” – Borsukiem. Jako trzeci w historii kolarz wygrał pięć razy Toure de France. Znany przez wszystkich, lubiany, kochany…. Mistrz nad Mistrzami w latach 80 – Bernard Hinault. Przez 12 lat swojej sportowej kariery odniósł ponad 200 zwycięstw ….- czy to nie zadziwiające ??
Jestem w szoku, iż taki z pozoru szczupły, skromny niewinny mężczyzna mógł być wręcz można rzec doskonałym w kolarstwie . Nam, czytającym biografie gdzieś z noku jest ciężko sobie wyobrazić, jak można być tak wspaniałym w takiej dziedzinie sportu. Dech zapiera w piersiach, jednocześnie samemu chciałoby się mieć w posiadaniu taka umiejętność i być tak doskonałym jak on ! Podziwiam Pana Bernarda !
Zenon Jaskuła – za biało-czerwone barwy na podium w 1993 roku.
Lech Piasecki, jego kariera była błyskotliwa, ale przypadła na czasy schyłku komuny, więc jego możliwości były ograniczone. Niezwykle ambitny zawodnik, dał nam wiele radości ze swoich sukcesów. (klasyfikuję go na drugim miejscu po Ryszrdzie Szurkowski na najlepszego polskiego kolarza)
Moim ulubionym zawodnikiem Tour de France jest Rafał Majka, ponieważ jest on dla mnie (młodej osoby) wzorem do naśladowania, a jego kariera bodźcem do ciężkiej pracy i treningów.
xalanmazurekx@gmail.com
Mój ulubiony zawodnik brał udział w Tour de France w latach 80 i jest to pochodzący z Pomorza, Czesław Lang. Ja również pochodzę z Kaszub i pan Czesław odkąd pamiętam jest jednym z bohaterów w tym rejonie, stawiany dzieciom jako wzór i dowód, że dzięki ciężkiej pracy też mogą 'być wielcy’. Co ciekawe można go spotkać jeżdżącego po okolicy na rowerze, tak jak ostatnio mój tata, zrobili sobie nawet selfie. Mój tata jest na emeryturze od kilku miesięcy i zaczął codziennie jeździć na rowerze i to dla niego chcę wygrać nagrodę!
Rafał Majka-który mimo przeciwności losu takich jak kontuzja kolana, nie poddał się i nadal walczył. Chciał być kimś i wiedział, że jego marzenia są tylko w jego rękach. Dokonał swego i wygrał Tour de France przekonując tym innych, że warto walczyć jeśli się czegoś bardzo chce.
Mark Cavendish gdyż jest moim ulubionym zawodnikiem
Michał Kwiatkowski – za heroiczną walkę, odwagę i za to, że jest POLAKIEM! :)
gaba1410@wp.pl
Peter Sagan słowacki kolaż, który zachwycił mnie swoją determinacją. Młody, wysportowany, ambitny a przede wszystkim fachowiec w swoim fachu. Nie jeden junior zazdrości mu osiągnięć, uczył się od najlepszym i sam się nim stał:)
Rafał Majka – za ciężką pracę i co oczywiste pochodzimy z tego samego kraju :)
oczywiście Rafał Majka. 24 lipca, jako pierwszy polski kolarz w historii, zapewnił sobie wygraną w klasyfikacji górskiej Tour de France 2014
Joop Zoetemelk za ilość występów w Tour de France ;)
dla mnie Rafał Majka ,bardzo młody chłopak pełen werwy,reprezentujący nasz kraj ,stawiający wysoko sobie poprzeczkę w takich imprezach jak Tour de France ,tour de Pologne i nie tylko.. To prawdziwy młody mistrz ,dający przykład wielu młodym ludziom :)
zserca@gazeta.pl email
Eddy Merckx!
Chociaż nie było mnie jeszcze na świecie, jak on wygrywał i jeździł, ale uważam, że większego kolarza na świecie nie było.
Michał Kwiatkowski, ponieważ przynosi nam- Polakom powód do dumy.
Lech Piasecki. Za te emocje podczas gry w kapsle i kłótnie
kto będzie Piaseckim i za walkę z Olafem Ludwigiem i Uwe Amplerem w Wyścigu
Pokoju. Szalejąc wtedy na naszych pelikanach, wigry 3 i jubilatach każdy chciał
być Piaseckim :-) .
Rafał Majka, ponieważ udowadnia, że chcieć to móc. Dzięki ciężkiej pracy i pasji można osiągnąć najwyższe szczyty :-)
Rafał Majka
Zdecydowanie Rafał Majka – dzięki niemu oglądanie kolarstwa na nowo zaczęło być popularne wśród Polaków, fantastyczny młody kolarz i myślę, że jeszcze dużo sukcesów przed nim :)
Marco Pantani. W tragiczny sposób „otworzył” erę początku walki z dopingiem, zamykając jednocześnie ostatni rozdział swojego życia. Był gwiazdą peletonu, a kolarstwo jego całym życiem; gwiazda ta zbladła, odchodząc w sposób, na jaki nie zasłużył sobie nikt. Pośmiertne uhonorowanie go może i było dla rodziny miłe, ale na wiecznej szali równowagi nie odbudowało. Pirat – zapamiętam go takim, jakim był najlepszy – pokazujący rywalom plecy na najcięższych nawet podjazdach.
Moim ulubionym kolarzem jest emerytowany kolarz, nazywa się Tadeusz Lejtkowski. Z tego co o nim wiem, jeździł na mistrzostwach europy i zdobywał medale w latach 70. Teraz mężczyzna ma około 60 lat, i popadł w alkoholizm, lecz nie jest jakimś awanturnikiem, często go pytam o to jak było z jego karierą, ale on nie chcę o tym, mówić, prawdopodobnie miał wypadek, albo kontuzję, nie mam pojęcia. W dodatku jest to mój sąsiad.
Vincenzo Nibali, jest dość wszechstronnym kolarzem, dobry góral. Jeden z sześciu w historii który wygrał trzy wielkie tury
Majka Rafał Majka za walke w tdf i etapowe zwyciestwo ,jako pierwszy Polak od 21 lat wygrał etap ,wola walki ,ambicja ,nieustepliwosc,zawsze z usmiechem na twarzy jazda sprawia mu radosc, piekna jazda w Tour de France i piekne zwyciestwo w Tour de Pologne,dzieki niemu pokochałem kolarstwo i jezdze i uwielbiam jazde rowerowa.
Ja zawsze ciepło wspominam Grega LeMonda. Może dlatego, że mam na kierownicy lemondkę, a to od jego nazwiska wzięła się ta nazwa.
Eddy Merckx- ponieważ był wielkim idolem mojego taty, który dzięki niemu zaczął uprawiać sport.
Rafał Majka młody utalentowany i świetny góral na etapach i oczywiście nasz rodak!
Michał Kwiatkowski. Za miłość i serce do kolarstwa. Za hart ducha i pasje.
Hiszpan Francisco Cepeda
Hiszpan Francisco Cepeda – ambitny, wytrwały, mocny
Rafał Majka to najlepszy i ulubiony z zawodników w Tour de France.Polski góral pokazuje że po mimo przeszkód walczy o najlepsze pozycje.A widać ze kocha to co robi .Jest pogodnym zawodnikiem na torze czy wśród kibiców
dorcia39395@wp.pl
Rafał Majka.
Za to że jest zawodnikiem niezwykle wszechstronnym. To znakomity „góral” i zawodnik wieloetapowy, ale też co pokazał w ostatnich Mistrzostwach Polski, zawodnik radzący sobie na sprinterskim finiszu..
Lance Armstrong – bo zdominował wyścig jak nikt inny
Eddy Merckx – jedno słowo – wszechstronność
Greg LeMond – to on pierwszy zastosował w wyścigu tzw. lemondkę, było to w TdF w 1989 roku :)
Troszkę daleka historia – Nicolas Frantz – kiedyś zasłyszałem, że podczas wyścigu TdF na ostatnich kilkudziesięciu kilometrach przed metą złamał ramę w rowerze. Resztę dystansu dojechał na pożyczonym damskim rowerze i wygrał wyścig.
Rafał Majka, najlepszy z Polaków.
Andy Schleck, któremu kibicowałem w 2010 roku jak zdobywał 1 miejsce w Wielkiej Pętli. W dodatku to było moje takie pierwsze „poważne” Tour de France, które zbiegło się z moim urlopem i mogłem je oglądać codziennie. Facet zaimponował mi wtedy warunkami fizycznymi (zbliżonymi do moich) i indywidualną jazdą na czas, chociaż nie pamiętam już które miejsce na ostatniej czasówce zajął. Ale wtedy pamiętam, że jego jazda budziła we mnie duże emocje.
Serio imponował Ci jazdą na czas? Osobiście bardzo cenię Andy’ego, ale w życiu bym nie powiedział że był dobrym czasowcem, a we wspomnianym 2010 roku podczas jazdy indywidualnej na czas Andy był 44 ze stradą ponad 6min do zwycięzcy – Fabiana Cancellary
Moim autorytetem jest Tom Simpson. Potrafił połączyć przyjemne z pożytecznym, kosztując trunki i jeździć na rowerze:)
Uwe Raab! A dlatego, że dzięki niemu wygrywałem wszystkie możliwe „wyścigi” na kapsle na szkolnym boisku. „Trasa” liczyła zaś sporo ciasnych zakrętów, „podjazdów” nad schody a nawet przeszkody w postaci leżących w poprzek „kłód”. Ktoś to jeszcze pamięta? Bo współczesna młodzież pewnie nie. Ech, wspomnienia…
Król Gór jest tylko jeden. Bez Niego Wielka Pętla (dla mnie) jest płaska. Hart ducha, walka ze zmęczeniem i upałem (a czasem przymrozkami.. ach te góry:-)). Pokonywanie górskich tras, które z pewnością potrafią przytłoczyć. To wszystko dodawało sił Jego fanom, w tym mnie. Legendarne już wielogodzinne ucieczki – sam na sam z trasami Alp i Pirenejów – były wręcz mistycznym doznaniem. Jak on to robił? Mimo zmęczenia kręcił dalej. Czy był ideałem? Nie. . Ale to czyniło go ludzkim, pozwalało mi myśleć, że ja też tak mogę (na mniejszą skalę oczywiście hihihi). Czy zawsze wygrywał? Nie. Upadł. Ale powstał. Był lwem. Ryszardem Lwie Serce. Tylko prawdziwy lew górski może tak wyglądać w białej koszulce w czerwone grochy :-)… Mój typ – Richard Virenque (b_bromboszcz@wp.pl)
Chris Froome. Wygrał 2 razy TdF. Swoim zachowaniem wyraźnie pokazuje czerpanie radości z jazdy na rowerze.
Michał Kwiatkowski bo jest polakiem
Mój faworyt to Tom Simpson, który w 13 lipca 1967 roku zmarł wskutek zawału serca na podjeździe pod Mont Ventoux. Jak się okazało, w jego krwi była i amfetamina i alkohol. Dzięki temu wydarzeniu rozpoczęto kontrole antydopingowe wśród kolarzy. Jego historia jest dowodem, że ważne wydarzenia są efektem nie tylko działań mądrych, wyjątkowych osób, lecz również zwykłej, ludzkiej głupoty. Efektem ubocznym tego są niestety naklejki na pralkach, mówiące by nie wkładać tam dzieci. Taka tam dygresja :)
Pozdrawiam serdecznie!
Rafał Majka, pchamy!!! pchamy!!!! pchamy!!!! Nic więcej nie trzeba dodawać……
Greg LeMond – dlaczego? Jako pierwszy na TDF użył 'Lemondki’, co było małą rewolucją i od tamtego czasu na stałe przeniknęło do czasówek.
Rafał Majka , ponieważ jest prawdziwym Królem Gór.
Ś.P. Marco Pantani – nikomu wcześniej, ani później w zwycięstwach nie pomagały duże uszy :)
Moim ulubionym zawodnik, który brał udział w Tour de France jest kontrowersyjny zawodnik jakim bym Lance Armstrong pojemności płuc u sportowców, który podkreślę był bohaterem dla milionów ludzi na całym świecie, którzy z zapartym tchem śledzili jego kolejne, niezwykłe zwycięstwa podczas Tour de France – oczami dziecka patrząc to było coś niepojętego, a akurat pochodzę z takiego pokolenia którego dzieciństwo przypadło na karierę Lance’a.
Wzbudzał podziw i szacunek nie tylko jako sportowiec, ale człowiek, który pokonał raka i wrócił do wyczynowego kolarstwa podwórku, wielu chciało jeździć na rowerze i mieć jakikolwiek żółte gadżet z logo wielkiego Tour.
Był wzorem dla młodych, nadzieją dla chorych, inspiracją dla innych sportowców. Ale pewnego dnia okazało się, że to wszystko jest wielkim oszustwem. Lance Armstrong stał się bohaterem największego skandalu dopingowego w historii sportu!
Nie tylko Armstrong był moim ulubionym faworytem, który brał udział w TdF i zapadł mi bardzo w pamięci ale był nim też Luksemburski kolarz Andy Schleck z drużyny Radio Shack – Leopard który na swoim koncie ma największe sukcesy 1. miejsce w Tour de France (2010), 2. miejsce w Tour de France 2009 i Tour de France 2011; wygrane trzy etapy Tour de France; 1. miejsceLiège-Bastogne-Liège (2009). (nie brał nigdy dopingu) zakończył karierę w 2014 roku w wyniku nawarstwiających się kontuzji.
Moim ulubionym zawodnik, który brał udział w Tour de France jest kontrowersyjny zawodnik jakim bym Lance Armstrong, który podkreślę był bohaterem dla milionów ludzi na całym świecie, którzy z zapartym tchem śledzili jego kolejne, niezwykłe zwycięstwa podczas Tour de France – oczami dziecka patrząc to było coś niepojętego, a akurat pochodzę z takiego pokolenia którego dzieciństwo przypadło na karierę Lance’a.
Wzbudzał podziw i szacunek nie tylko jako sportowiec, ale człowiek, który pokonał raka i wrócił do wyczynowego kolarstwa podwórku, wielu chciało jeździć na rowerze i mieć jakikolwiek żółte gadżet z logo wielkiego Tour.
Był wzorem dla młodych, nadzieją dla chorych, inspiracją dla innych sportowców. Ale pewnego dnia okazało się, że to wszystko jest wielkim oszustwem. Lance Armstrong stał się bohaterem największego skandalu dopingowego w historii sportu!
Nie tylko Armstrong był moim ulubionym faworytem, który brał udział w TdF i zapadł mi bardzo w pamięci ale był nim też Luksemburski kolarz Andy Schleck z drużyny Radio Shack – Leopard który na swoim koncie ma największe sukcesy 1. miejsce w Tour de France (2010), 2. miejsce w Tour de France 2009 i Tour de France 2011; wygrane trzy etapy Tour de France; 1. miejsceLiège-Bastogne-Liège (2009). (nie brał nigdy dopingu) zakończył karierę w 2014 roku w wyniku nawarstwiających się kontuzji.
Napiszę króciutko. Rafał Majka. Najlepszy góral świata ! (((bart85@zoho.com)))
Ulubionym zawodnikiem był dla mnie Lance Armstrong. Powrócił po zwycięstwie nad rakiem jądra. Jako dzieciak oglądałem każdy etap TdF z jego udziałem. To co robił na górskich etapach było niesamowite. Walka o zwycięstwo z Janem Urlichem. Coś pięknego. Jego działalność w fundacji. Świetny człowiek pomaga będąc gwiazdą kolarstwa i sportu. Oskarżany o doping. A ja tak jak większość nie dopuszczałem myśli o tym, że mógł jechać na dopingu. Po wywiadzie Lance’a dla Oprah Winfrey, szok przyznał się do brania. Pomyślałem, że moje piękne dzieciństwo było złym snem a Lance Armstrong był czarnym charakterem z bajki. To przez Lance’a pokochałem kolarstwo i podjeżdżanie po wzniesienia. Po przyznaniu się Lance’a jeżdżę więcej, bardziej dbam o rowery i bije rekordy. Tego Pana chciałbym wymazać z mojej pamięci.
Lech Piasecki. Miałem 10 lat, jak wygrał Wyścig Pokoju i Mistrzostwa Świata, i zawsze jak jeździłem na kolarce (Romet Sprint 2, cudo maszyna), „byłem nim”. A potem wyjechał i w reżimowej telewizji tylko od czasu do czasu pojawiało się jego nazwisko obok dziwnie brzmiących nazw, jakichś „dżiroditalia” czy „turdefrans”. Niemniej dla mnie zawsze pozostaje tym najważniejszym polskim kolarzem.
Spokojnie, gdy ktoś jest zalogowany, to widzę jego e-mail :)
Polak Zenon Jaskuła za jego IIImsc w TdF w 93′
oczywiście, że tylko, ale tylko Alberto Contador. Jest genialny, zadzorny i ambitny tyla lat śledzę jego karierę i zawsze mnie zaskakuje. Podziwiam tego człowieka.
Andre „Gorilla” Greipel – za wszystkie ataki w końcówce dające zwycięstwa etapowe, super zawodnik do oglądania i świetny motyw (dotyczący pseudonimu) na ramie. :)
Zenon Jaskuła – żyła nim cała Polska.
Oczywiście Zenek Jaskóła! Na podium 3 miejsce TdF to było jak zwycięstwo! Dla nas kibiców było to mega-niewiarygodne. Potwierdzenie wielkich aspiracji polskiego kolarstwa i otwarcie się na światowe ściganie.
(Szkoda, że Zimoch nie komentował tego wyścigu -byłaby JAZDA!!!!!)
Tomek
Dla przypomnienia fotki:
1 foto By Ja Fryta from Strzegom – Zenon JaskułaUploaded by Dudek1337, CC BY-SA 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=27064050
2.foto By Eric HOUDAS – Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=7511781
PS.
A Kwiatka i Majkę i tak kochamy. Za waleczność i serce do ścigania i kciuki za nich trzymamy zawsze.
Tomek
Eugène Christophe jako pierwszy założył żółtą koszulka lidera wyścigu
Peter sagan, bo sobie robi jaja z dziennikarzy.
Rafał Majka – prawdziwy fighter z ogromnym talentem zakręcony na punkcie gór
Greg LeMond, za wprowadzenie tzw lemondek, trzykrotne zwycięstwo w TDF, w tym jedno po dwuletniej przerwie
mój ulubiony zawodnik to Peter Sagan ponieważ cały czas do swojej listy dodaje osiągnięcia ostatnie było takie że wygrał kolejny etap Tour De France 9 w sumie ma ich już pięć i żółtą koszulkę . bardzo go za to podziwiam za jego waleczność i siłę oraz wielką pasję
Moim ulubionym, który jechał w Tour de France jest Michał Kwiatkowski.
Myślę, że argument, iż w sytuacji niedyspozycji decyduje się wycofać z wyścigu,
i nie rujnuje mu to ambicji oczekiwać i zmierzać po więcej, jest tym znaczącym,
przemawiającym do mnie punktem, dlaczego właśnie to jego lubię najbardziej.
Zenon Jaskuła wybitny kolaż jako pierwszy Polak stanoł na podium
Fabio Aru – mimo młodego wieku i w porównaniu do innych niewielu lat doświadczenia potrafi docisnąć i wygrać! Chłopak z ambicjami za sukces którego trzymam kciuki.
Eddy Merckx – człowiek legenda – jako jedyny na Świecie wygrał trzy główne klasyfikacje w TdF ’69.
Rafał Majka- waleczny w górach, pomocny na płaskim. Wygrał Tour de Pologne, a teraz z Cierpliwością czekam aż wygra jakiś Wielki Tour
Richard Virenque – w koszulce w grochy, wyglądał najlepiej w historii kolarstwa :)
Rafał Majka. Jego etapowe zwycięstwa z 2014 zmotywowały mnie do zakupu kolarki i do oglądania w kolejnych latach TdF od początku do końca:)
monikadudziak@konto.pl
Cippolini. Prze-kozak i tyle :)
Hiszpan Miguel Indurain!
Głównie
dlatego, że wygrał on Tour de France w upalny lipiec 1992 roku, kiedy to
przyszłam na świat! Sam Miguel również urodził się w lipcu.
Poza tym jest on pierwszym w historii
zawodnikiem, który wygrał wyścig pięć razy z rzędu (1991-1995), no i jest
Hiszpanem a ja mam ogromną słabość do tego narodu, ich kultury, kuchni i
malowniczego krajobrazu :)
Moim ulubionym zawodnikiem, który startował w Tour de France jest Rafał Majka, który zapadł mi w pamięci po wydarzeniach do jakich doszło podczas Wielkiej Pętli w 2014 roku. Po zaciekłej walce na trasie 13 etapu Rafał przegrał niestety na ostatnim podjeździe z Vincenzo Nibalim. Majka pozostał jednak niewzruszony i nazajutrz pokonał Włocha na trasie 14 etapu. Możnaby rzec jeden do jednego, lecz Nibali wyprzedził Majkę o 10 sekund a Majka Nibalego o całe 24 sekundy. Polska górą!
Jesus Manzano,bo jako pierwszy przyznał się do zażywania niedozwolonych środków, ujawnił metody zawodników, którzy z powodzeniem unikają wykrycia dopingu. Chciał „pojechać na prawdzie „!!!,ale ta, niewygodna nie jest w cenie… W ” nagrodę „spotkało go wykluczenie z wyścigu… Ale dla mnie to właśnie on jest niezapomnianym jego uczestnikiem!!!
Moim ulubionym kolarzem jest Andre Greipel. Niesamowicie waleczny, a przy tym sympatyczny. „Goryla” nie da się nie lubić.
zdecydowanie był to
Richard Virenque oglądając jego ucieczki samotne pod
Mont Ventoux serce się radowało dlatego miał przydomek ryszard lwie serce i ten uniesiony palec na mecie coś pięknego….
Jak dla mnie Marco Pantani. Wygrał 8 etapów w Tour de France. Oraz klasyfikację generalną w 1998 roku. Wspaniały kolarz. Bardzo dobry góral.
Edouard Louis Joseph „Eddy” Merckx – Wszechstronność
„Kanibal Wszechczasów ”
mistrz świata w kolarstwie szosowym – 4 razy, w latach 1964, 1967, 1971, 1974 (raz jako amator)
wygrane w Tour de France – 5 razy, w latach 1969-1972 i 1974
wygrane w Giro d’Italia – 5 razy, w latach 1968-1974
wygrane w Tour de France i Giro d’Italia oraz mistrzostwo świata w jednym sezonie – w 1974
jedna wygrana w Vuelta a España – w 1973
jedna wygrana w Tour de Suisse – w 1974
wygrane w Paryż-Nicea – 3 razy, w latach 1969-1971
rekord świata w jeździe godzinnej – 49,431 km – w 1972
ogółem 525 zwycięstw w 1800 wyścigach
Jak teraz porównuję zdjęcia ze współczesności i początków, to zdecydowanie wiele lat temu wyścig wyglądał bardziej klimatycznie. Przede wszystkim naturalność i panowie z wąsami. Dzisiaj dużo dodatków na rowerzyście i rowerze, nie widać emocji na twarzach uczestników. Czasy retro jednak inaczej podchodziły nawet do sportu :)
„Spożywanie alkoholu podczas jazdy było na początku dziennym” :)