Skocz do zawartości

janexwwa

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez janexwwa

  1. 19 godzin temu, boatman napisał:

    Różnica między Sorą a Clarisem w Rowerach Pulso będzie wyczuwalna - w kulturze pracy. Z tych dwóch zdecydowanie wolałbym Pulso 2.0.

    Do jazdy z przerzutką planetarną trzeba się przyzwyczaić i nauczyć jej. Przede wszystkim nie należy zmieniać biegów pod obciążeniem - inaczej czeka Cię szybki serwis. Poza tym pytanie, czy wystarczy Ci taka ilość biegów i takie przełożenia, jakie oferuje ta przerzutka. Do jazdy po mieście wziąłbym chętnie, poza miastem - mocno bym się wahał.

    Trek FX2 - już za ciężki jak na zwinną fitnesówkę. FX3 za drogi.

    I na koniec: Triban ma szosowy charakter (prawie) dokładnie tak samo, jak inne fitnessy ? toć to szosa bez baranka. A z kołami dramatu nie ma wbrew opiniom, mam takie dwa (Rowery. Czyli koła w sumie cztery ? )

     

    Tylko czy ta różnica (między Clarisem i Sorą) będzie wyczuwalna dla niedzielnego kolarza? ? 

    Odnośnie Tribana - w moim przypadku on by z wejścia wymagał wymiany opon na szersze (z tego co widzę tam jest fabrycznie 700x28, czy do miasta to nie za wąsko?).

    18 godzin temu, Mociumpel napisał:

    Planetarkę mam, posiadam ale w wersji dwublatowej stąd powyższe dwa zdania są najważniejsze - gdy się nauczysz to biegi będziesz zmieniał szybciej niż na typowych klasycznych przełożeniach - w mieście to ważne. Poza miastem jedynie Alfine 11 - ale dobrego crossa z takim napędem poniżej 4 tysi nie zobaczysz (dlatego mam dwublat bo taniej wyszło).
    Zamiast inzaja w niewiele wyższej cenie poszukałbym gravela o "niesportowej" geometrii - waga mniejsza od tych wszystkich wziętych jak wyżej a jednocześnie na tyle wygodny (bo karbon wideł plus grubsze opony) - tutaj moim ulubionym ale niekoniecznie super uniwersalnym (na miasto i okolice na pewno - 8 biegów z rozkładem jak w planetarce (310%) to aż nadto do płaskawego miasta (jedynym CAŁKIEM płaskim miastem jakie znam to Wrocław - reszta jest płaskawa) jest https://rockmachine.us/pl/2020/gravel/gravelride-200/matte-khaki-neon-orange-black - bo jest ładny, miał go mój znajomy, i jest przyjaźnie dla oka pomalowany (obecnie ma oczko wyżej) i daje rade w umiarkowanie podłym terenie - na pewno po kostce brukowej (odpowiednio nisko napompowany) i po typowym tłuczniu na wałach powodziowych.

    Z planetarką w Inzai własnie mam ten problem, że z jednej strony kusi prostota tego rozwiązania i możliwość zmiany biegów na postoju, a z drugiej nie wiem czy nie będę zbyt ograniczony zakresem przełożeń...

    Gravel to w moim przypadku chyba średni pomysł. Niby opcja ciekawa, bo można tym na spokojnie pośmigać poza asfaltem, wygląd tych rowerów jest często atrakcyjny i pewnie dałoby się znaleźć coś w okolicach 3000 zł, natomiast trochę się obawiam, że bym nie wykorzystał możliwości takiego roweru. I w sumie największe wątpliwości wzbudza we mnie kierownica baranek - doświadczenia z tym żadnego nie mam, ale z opinii wyczytanych na forach/portalach wynikało, że do miasta zdecydowanie lepszą opcją jest kierownica prosta, która daje większą kontrolę... Może to ktoś potwierdzić? Jak jest z wygodą?

    A co powiecie o Giant Fastroad SL3, do którego zamieszczałem link wyżej? Osprzętowo podobnie do Pulso 1.0, ale może jednak warto ze względów, nie wiem, jakościowych?

    Znalazłem jeszcze takiego Cube SL Road - https://www.cube.eu/pl/2020/bikes/road/road/sl-road/cube-sl-road-redngrey-2020/ - ktoś ma jakieś doświadczenia? Coś jest na plus/minus względem pozostałych?

     

     

  2. Cześć wszystkim :) 

    Poszukuję roweru do jazdy głównie po mieście - myślę, że 90-95% to będą ulice, asfalt, kostka (ścieżki rowerowe). Zapewne bardzo sporadycznie (5-10%) jakieś drogi szutrowe, raczej ścieżka wzdłuż Wisły w Warszawie niż leśne lub polne szlaki. Długo się zastanawiałem, czy odpowiedni będzie dla mnie rower crossowy z przednim amortyzatorem, ale ostatecznie doszedłem do wniosku, że w moim przypadku taka opcja nie miałaby raczej sensu i wolę coś lżejszego ze sztywnym widelcem. Lubię trochę poszaleć na asfalcie, ale dobrze by było, gdyby rower zapewniał (w miarę możliwości) jako taki komfort podczas spokojniejszym przejażdżek. Po rekonesansie w necie, zapisałem sobie takie modele:

    Odrzuciłem Tribana RC 500 z uwagi na jego zbyt szosowy charakter, plus dużą ilość negatywnych opinii na temat kół/opon.

    Byłbym wdzięczny, gdyby ktoś doradził coś w temacie, najlepiej na bazie własnych doświadczeń (lub swoich znajomych) z powyższymi rowerami. Wady, zalety, na co zwrócić uwagę itd. Może są modele innych producentów, które warto wziąć pod uwagę? Z powyższego zestawiania pod względem osprzętu najciekawiej wypadają (chyba) rowery Pulso, które zdają się oferować więcej niż Giant i Trek. Z drugiej strony, spotkałem się na tym forum z "niezbyt przychylnymi" opiniami na temat Krossa, więc też byłoby bardzo pomocne, gdyby ktoś opisał ewentualne problemy lub uzasadnił z czego wynika taka a nie inna opinia na temat tych rowerów.

    Pozdrawiam!

     

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...