Witam,
jestem posiadaczką nowego unibika crossfire lds. Wybrałam ten rower ze względu na cenę i wyposażenie, bardzo zależało mi na niewielkiej wadze roweru, amortyzowanym siodełku, amortyzatorze z przodu i hamulcach tarczowych. Rower używany ma być w systemie mieszanym: miasto plus leśne ścieżki, czasem błoto i pagórki.
Kiedy przymierzałam się w sklepie wydawało się wszystko ok, po przejechaniu kilku kilometrów mam pewne z nim problemy. Proszę o porady czy mam źle ustawione siodełko, kierownicę czy rower jest po prostu nie dla mnie :(
Zacznę od tego że do tej pory jeździłam na rowerze górskim z niską ramą i kołami 24. Jestem kobietą o wzroście 164 i długość nogi w butach 80cm.
Na unibiku mam niestety zbyt zgiętą nogę w najdalszym położeniu pedała, źle mi się z tym jeździ. On ma jakby wysoko umieszczoną korbę i pedały w porównaniu ze starym rowerem. Przy ostrym zakręcie zahaczam palcami stopy do przedniego koła (przeciwna noga do kierunku skrętu) - i tu pytanie czy to specyfika ramy i mam się do tego przyzwyczaić?
Być może źle ustawiłam siodełko, bo jeżdżąc w terenie potrzebuję mieć możliwość dotknięcia palcami ziemi z siodełka. Może ta rama się do tego nie nadaje i powinnam podnieść siodło wyżej? Ale wtedy nie podeprę się gleby z siodełka :(
Czy mogłoby coś pomóc ewentualne przesunięcie siodełka w tył lub w przód bez podnoszenia?
Kierownicę opuściłam w dół bo wolę pozycję bardziej pochyloną. Kręgosłup w tym rowerze nie cierpi, ramiona też nie, nadgarstków nie czuję, więc generalnie góra jest ok, tylko na nogach tragedia.