Skocz do zawartości

Bernard

Użytkownicy
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Bernard

  1. Bardzo dobrze prawicie. I tu i na blogu.

     

    Z sakwami to obawiam, się nie wypali - bo sakwy to jest pierwsza rzecz, która obrywa przy wywrotce... Już może lepiej jakiś solidnie zamocowany, wygłuszony kufer na bagażnik zaadoptować - tak na puszkę, 24-70, 70-200, i lampę :) Plus jakieś extra baterie czy filtry..

     

    Albo kuferek a do niego po prostu torbę foto wpinać :P

     

     

    Dzięki, 

    myślałem o sakwach usztywnionych, i to tak solidnie. Kufer na bagażnik też dobry pomysł : )

  2. Bernard, dzięki za poradę.

    Niestety teraz czytając kolejne review LX7 zauważyłem bardzo dużą niedogodność jaką jest zdejmowanie i zakładnie klapki na obiektyw i fakt że obiektyw nie chowa się do wewnątrz aparatu. To go jak dla mnie go dyskwalikuje. Z doświadczenia z aparatem FT1 gdzie obiektyw jest na wierzchu jest z nim na rowerze kłopot z utrzymaniem czystości i w kółko są na naim paluchy na obiektywie. LX7 jest też jednak trochę dużawy. Obiektyw musi sie chować do wewnątrz więc pozostają TZ60, RX100 i LF1.

    Popatrzyłem w specyfikacje tych aparacików i wychodzi mi, że jednak RX 100 ma najmniejsze szanse na rozczarowanie właściciela. Najjaśniejsze szkło, aluminiowa obudowa, największa rozdzielczość. Generalnie jak za tę cenę oferuje więcej od pozostałych dwóch. 

  3. @Bernard

    Przeczytałem Twój artykuł o tym jak nie kupić aparatu. Jesli o mnie chodzi to zakup lustrzanki cyfrowej nie wchodzi w grę z bardzo prostej przyczyny. Nigdy nie posiadałem aparatu cyfrowego którego nie byłbym w stanie zmieścić w kieszeni spodni lub kieszonce koszulki rowerowej. Z tego tez powodu przestałem używać kupionej kiedyś kamery cyfrowej. W grę wchodzą więc tylko aparaty kompaktowe. Byłem bardzo zdowolony z Panasonica tzw. Travel Zooma DMC-TZ40. Miał niestety istotną wadę w postaci dotykowego ekranu który jest głupotą w przypadku aparatu, gdyż przy najmniejszym upadku jesgo podatność na uszkodzenia jest znacznie większa niż standardowego niedotykowego wyświetlacza. Aparat ten robił ładne zdjęcia krajobrazowe oraz wyśmienite zdjęcia w kiepskich warunkach oświetleniowych, np na rodzinnych imprezach. Planuję trochę sie podszkolić w fotografii cyfowej, może nawet skończyć jakiś kurs offline lub online. W zwiazku z tym rozważam jakis zaawansowany kompakt. Tak na pierwszy rzut oka Panasonic DMC-TZ60 który posiadł w nowej wersji normalny wyświetlacz, aluminiową obudowę i viewfinder, Panasonic DMC-LX7 i Sony RX100. Te dwa ostatnie o ile rozumiem są podobne. Nie mają tak dużego zoomu jak TZ60 ale mają podobno lepszy obiektyw. Mój budżet to ca 1500 zł. Jest też jeszcze Panasonic DMC-LF1 który mi polecano w Foto Jokerze. Z wymienionych przemawiają do mnie najbardziej TZ60 bo jest to coś czego obsługe już znam oraz ten Sony ze względu na odginany wyświetlacz którym można walnąc selfie lub coś ponad głowami ludzi. Czytałem parę review tych aparatów na dpreview czy podobnych stronach ale jest tam zbyt dużo technicznego żargonu jak dla mnie, lamera fotograficznego. Gdybyś był skłonny wyrazić swoją opinię, byłbym wdzięczny.

     Moim zdaniem (ale pamiętaj, że tu Ty wydajesz kasę : )  DMC LX7 najlepszy z tego co wymieniłeś. Przynajmniej jeśli chodzi o optykę a wciąż to ona odgrywa wielką rolę : )

     

    Ma dobry jasny obiektyw. Jasny w sensie otwarcia przysłony. Upraszczając: łatwiej i mniej zmuszając do potu i szumienia matrycę poradzi sobie w trudnich warunkach świetlnych. Bo w dobrych wszystkie te małpki sobie nieźle radzą. 

     

    To może być też ciekawa alternatywa z nieco dłuższym zoomem. Nie wiem jak to wygląda teraz, ale kiedyś seria G Canona to były bardzo zacne solidne kompakty z dużymi możliwościami i świetnym obrazkiem.

  4. Tak się składa, że jestem fotografem i... raczej nie robię zdjęć kiedy jeżdżę, chyba że komórką.  Za często używam roweru jako codziennego środka transportu i czasem chętnie bym wziął ze sobą kilka gratów foto na jakieś proste zlecenie. Wtedy jednak wsiadam w auto bo nie chcę narażać sprzętu. Myślę, że producent, który zacznie sprzedawać jakieś sakwy foto może ładnie zarobić. Mówię o czymś usztywnianym, z łatwym dostępem jak w niektórych plecakach foto. Na razie nie trafiłem na takie rozwiązanie.

     

    A co do zakupów aparatu. Zapraszam do swojego tekstu na ten temat, może się przydać : )
    http://bobrzanie.pl/2013/03/25/jak-nie-kupic-aparatu/

  5. W dniu 26.07.2015 o 01:00, boniek napisał:

    Jakie pedały SPD wybrać, aby w trakcie tygodnia swobodnie dojeżdżać do pracy w normalnych butach, a w weekendy korzystać z SPDków? 

     

    Czy kupić M505/520 + plastkiowe nakładki (które kiepsko wyglądają - nie sprawiają też wrażenia solidnych)

     

    Czy może trochę dołożyć i kupić M324

     

    Dodatkowo słyszałem, że w miarę normalnie można jeździć w zwykłych butach w tych pedałach SPD SL M540 - Jeśli tak, to może wybór tych będzie niezłą alternatywą?

     

    Ja mam pierwsze rozwiązanie z twoich linków i jest bardzo ok mimo tego, że ostatnio raczej jeżdżę w normalnych butach. Nie miałem wątpliwości co do solidności bo ta nakładka jest tak "zespolona" z SPD, że tworzy całość. Miałem wątpliwości co do jej szerokości (czy nie jest za wąska) ale całość jest dalej od ramienia korby niż zwykły tradycyjny pedał więc nie ma problemu. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...