kopernik92

A co sądzicie o takim stojaku? Ktoś miał z nim do czynienia? http://allegro.pl/bike-hand-yc-117-stojak-serwisowy-skladany-ctbike-i5839895408.html

Ja jeżdżę bez kasku. I stosuję metodę kominiarka+czapka.

Ostatnio kupiłem taką kominiarkę, polecam, wygodna i ciepła: http://allegro.pl/32-kominiarka-czarna-termoaktywna-grom-okazja-i5117842952.html

Na to zwykła stara czapeczka ze sklepu.

Tak, otworki na trójkącie są. Właśnie przy zacisku zbiera się sporo brudu (czyli woda też tam jest) i chyba tego patentu z dętką spróbuję. Dzięki :P

dzięki, pokombinuję z tym smarem. Co do jazdy po wodzie... deszcz nigdy mi bardzo nie przeszkadzał, zawsze wiatr tylko. A ostatnio wychodzę jeździć gdy jest sucho ale mam zawsze pecha i zaczyna padać więc się woda zbiera :)

W tych miejscach jest mała powierzchnia do której można przyłapać taśmę a jeśli ją zawinę to się pomarszczy i woda i tak będzie pod nią podchodzić powodując odklejanie. Ewentualnie pozostaje coś w stylu modeliny ale słabo wpychać ją w te otwory.

Czy ta woda tam bardzo może zaszkodzić ramie aluminiowej?

Hmmm... wiercenie raczej odpada. Jest coś mniej inwazyjnego? :D

Mam problem z jazdą w deszcz. Rama gromadzi ogromną ilość wody. Pozaklejałem otwory do mocowania błotników, nie da rady zakleić tych przy tylnym trójkącie.

Rama aluminiowa więc(teoretycznie) nie powinno się jej nic dziać ale jednak mnie to niepokoi. Szkodą może być woda płynąca wewnątrz ramy do suportu.

Dodam, że tej wody po obróceniu roweru do góry kołami wylewa się zawsze spora kałuża, nie kilka kropel.

Jakieś sugestie, porady?

Normalnie, kropelka na każde ogniwo. Smarowanie co trzecie ogniwo wg mnie nie ma sensu bo te dwa ogniwa będą się zużywać. Smar z pozostałych nie spenetruje ich tak jak podczas normalnego nakładania.

Kaseta, kółeczka i koronki też oczywiście się od tego brudzą.

Kilka dni temu shakowałem łańcuch, potem nasmarowałem go Shimano na suche warunki. Codziennie po jeździe przecieram łańcuch szmatą i jestem trochę zaskoczony bo codziennie szmata jest czarna od smaru. PTFE nie jest jakiś mega gęsty (a raczej nawet powiedziałbym że dość rzadki) ale sądziłem że utrzyma się dłużej na łańcuchu.

Czy u Was też tak jest? Czy po jakimś czasie to ustanie (oczywiście z założeniem, że łańcuch nadal jest nasmarowany a nie suchy od środka)?

Jeśli chodzi o licznik to mam podobne odczucia jak przedmówcy: nie warto kupować licznika, w którym jest mnóstwo funkcji, tylko przeszkadza. Posiadam Sigmę 509 i jestem bardzo zadowolony. Kosztuje ~50zł, posiada wszystkie podstawowe funkcje ale żadnych udziwnień.

Co koszyka i bidonu to chyba nie ma co wydziwiać, chyba że odchudzasz rower i każdy gram się liczy. Koszyk to jakieś 15zł, bidon dobierz taki żeby Ci pojemność pasowała i tyle.

Co do multiklucza: tu chyba lepiej trochę więcej wydać, żeby przy pierwszej okazji się nie rozpadł. Ale to tylko moje zdanie, może ktoś się wypowie na temat kluczy np. z Lidla.

Sakwę (a raczej sakiewkę) osobiście polecam taką mocowaną do ramy, tzn. trójkąt. Naprawdę sporo rzeczy się w takim zwykłym trójkącie mieści.

Tak, chodzi o system cyfr i kropek - w dość enigmatyczny sposób informuje o optymalnym przełożeniu w stosunku do przerzutki przedniej. Gdyby było inaczej, producent podałby po prostu 1, 2, 3, 4, 5, 6, 8 ;)

Dzięki za wyjaśnienie. Trochę się jeździ a jednak człowiek się uczy całe życie :)

Na manetce jest ładnie oznaczone, jakie biegi stosować przy jakiej przerzutce (prawa manetka):

"1" z przodu - 1-2-3

"2" - biegi 4-5

"3" - biegi 6-7-8

Jak to odczytałaś z manetki? Chodzi o zapis liczbowy czyli 8 - 6 - - 3 - 1?

Czyli 8 - 6 to jeden zakres, - - (5 4) drugi a 3 - 1 trzeci czy chodzi o jakieś inne oznaczenie, którego nie zauważam?

Pytanie trochę dziwnie. Na crossowym to jaki ma być teren? Crossowy? Albo jest asfalt albo off road.

Nie rozumiem w czym problem? Przecież wiadomo, że rowerem crossowym nie wskoczę w las gdzie pełno korzeni itp. ani też jakieś piaski większe. Więc chyba wiadomo, że będzie to asfalt, jakieś drogi gruntowe, polne, leśne ale bez udziwnień. I sporo takich ścieżek zapewne jest w okolicy. Chociaż nie ukrywam, że większość czasu to i tak spędzam na asfalcie.

Kampinos na pewno sprawdzę :P

Co polecacie do wożenia w razie przebicia? W domu używam zwykłej samochodomej nożnej jednak w drogę przydałoby się coś lekkiego i małego.

Czy ktoś z forumowiczów sprawdził organoleptycznie lub orientuje się jak grube oponki wrzucę do krosowego  Kellysa Phanatic?

Zastanawiam się czy nie będzie to problemem w przyszłości gdy zechcę zjechać na większe bezdroża a cienkie gumy nie będą dawały rady.

Mój kolega mocował standardowy koszyk (czyli ten na śruby) za pomocą pasków zaciskowych do widelca. Uchwyt opierał się o jakiś element więc nie było mowy o jego zsuwaniu. Wszystko ładnie się sprawdzało.

Jakie miejsca w okolicach Warszawy polecacie na odwiedziny w weekendy lub letnie popołudnia?

Dzięki, właśnie nad tą trzydziestką najbardziej myślałem.

A co z kołami? Mam te swoje 90+ kg i obawiam się, że piasty mogą nie wytrzymać zbyt długo (a nie katuję rowerów, raczej jazda szosa+szuter). Miałem raz wypadek gdy cała miska poszła mi w trakcie jazdy. Na szczęście tylna więc skończyło się na długim spacerze bez wizyty w szpitalu :)

Witam, pierwszy post na forum więc witam wszystkich, cieszę się że powstało forum.

Chciałbym prosić o radę w zakupie crossa w przedziale 2 - 2,5 tys. Ogólnie musi być na vbreakach bo nie chcę płacić za tarcze, które są nic nie warte.

Mam upatrzonych kilka modeli, głównie Kellysa. Co sądzicie o tej marce? Mi zawsze wydawała się porządna ale nigdy nie miałem z nią bliżej do czynienia.

Phanatic 10 2015

Phanatic 10 2014

Exquisite 2013 (jeśli uda się znaleźć gdzieś)

Phanatic 30 2014 ?

Co polecacie? A może inna marka oferuje coś lepszego? Jeśli możecie to proszę o opinie piast, widelcy i wkładów supportu bo w tym jestem zupełnie zielony

Pozdrawiam,

Marcin

PS: a może jakiś MTB w którym mółgbym założyć węższe gumy? Jakoś te 26 cali też przyjmę :P