Dwa miesiące temu w serwisie wymieniono mi kasetę i łańcuch, bo był rozciągnięty. Dwa miesiące później, podczas zmiany przedniej przerzutki, łańcuch zaklinował się w wyjątkowo nieprzyjemny sposób - nie dało się go ustawić bez wcześniejszego odkręcenia przerzutki.
Mechanik w serwisie (udało się jakiegoś złapać) powiedział, że łańcuch i kaseta znów do wymiany. Na przyrządzie pokazał, że zużycie było już na 1%.
Pytanie za 100 pkt: JAK mogłem to zrobić w ciągu 2 miesięcy i niecałych 700 km?
Info o mnie:
Kolarz amator - jeżdżę zazwyczaj raz w tygodniu, dystans średnio 100km
Mieszkam w Małopolsce, więc na takim dystansie średnio złapię 500-700m przewyższeń
Jazda powolna 15-20km/h, bez żadnego obciążenia poza wodą i jedzeniem na drogę
W tym sezonie starałem się nie dopuszczać do przekosów, więc często zmieniałem przednią przerzutkę (dwa sezony praktycznie przejechałem na jednej xD)
Smarowałem łańcuch co około 200-300km, ale poza szczotkowaniem łańcucha nie zmywałem starego "oleju" jakoś dokładnie
Sprzęt:
Kaseta: Shimano HG41 8rz
Łańcuch: Shimano CN-HG40 6
Pytania:
Jakim cudem mogłem tak szybko zająć łańcuch?
Podzielcie się swoim doświadczeniem - może kolejny raz uda mi się nieco dłużej ;)
Co robiłem źle (oglądając teraz intensywnie różne filmiki na YT):
Zmieniałem przerzutkę przednią podczas pedałowania, nie "zwalniając" w trakcie
Zmieniałem przełożenia podczas podjazdów (ale tutaj taktyka była taka, że przed podjazdem już zmniejszałem, a potem im wyżej i trudniej, tym bardziej zmniejszałem - nie wiem czy to błąd)
Miałem brudny łańcuch - przejechałem szczotką po wierzchu i nakładałem kolejną warstwę oleju
Zdarzało mi się ruszać z twardego przełożenia (rzadko, ale jednak)
Podczas przerzucania przedniej przerzutki nie zmieniałem wcześniej/równocześnie tylnej, żeby przejście nie było zbyt duże
Więcej grzechów nie pamiętam.
Pytania dodatkowe:
Czy te rzeczy mogły aż tak zająć łańcuch?
Na ile "lepszy łańcuch" wydłuży żywotność?
Na co jeszcze byście zwrócili uwagę?