Ciśnienie dobieram do terenu, rower wymierzony (kupowany w sklepie), to nie w tym rzecz.
Szukam oszczędności i stąd taka decyzja. Meridy nie używam w zasadzie na pełnię jej możliwości. Na taki teren, w jakim się poruszam, czyli turystyczny (nawet jeśli cięższy, to wciąż nie jest to ani trasa XC ani kamienie, ostre zjazdy, nawet nie są to góry, a raczej pagórki, wzgórza itd.) w zupełności wystarczy mi rower postawiony klasę niżej. Na osprzęcie, amorach, nawet geometrii po prostu się nie znam na tyle, żeby podjąć całkiem świadomą decyzję. Jako że jestem uziemiony jeszcze przez jakiś czas, a rowerów raczej ubywa, potrzebuję podjąć rozsądną decyzję dość prędko. Dodatkowy koszt do wymodelowania obecnego roweru to zawsze minus, a ja szukam czegoś in plus. No i MTB to dla mnie opcja nr 2 po gravelu.
Wcześniej miałem rower crossowy od Rometa i starszy MTB Gianta którym śmigałem po terenie aż miło (jeszcze na oponach 26, które miałem nieprzyjemność dwukrotnie ósemkować).
Nie demonizowałbym też sprężynowego amora (mam 87kg, cel to zejść do 83, więc sprężyna i tak będzie działać). Bardziej martwię się o praktyczne elementy jak montaż siodełka, udźwig max., wygoda dla jeźdźca.
Co do sprzętu ogólnie, to wiem, że nie mam co liczyć na poziom jak w Meridzie, ale to świadoma decyzja.
Póki co jestem najbliżej Treka, który znalazłem w okolicy i spróbuję zaklepać.
Dodatkowo potrzebuję rower dla żony, a tutaj zaczynam z modelami od zera, kompletnie ich nie ogarniam. Cena póki co w okolicach 2500-2800, ale mam na oku także Marlina 5 (dostępny w tym samym sklepie co 6 który chcę obejrzeć dla siebie). Żona 163cm, niecałe 50kg, słabo jeździ rowerem, więc nie chcę zniechęcać. mogę wyjść powyżej 3k delikatnie, bo chciałbym, żeby nie miała roweru, który ją zniechęci. Myślę nad krossem level 3.0, może Liv 2021 Tempt 2 29, w zasadzie to nie mam pojęcia co jeszcze. Przeznaczenie: jazda weekendowo-okazjonalna, więc w zasadzie żadna, ale po okolicznych polach, lasach również, więc musi być to rower wygodny.
Dzięki