Wyznaczanie trasy rowerowej – mój sposób na to

Planując dłuższy czy krótszy wyjazd, jedną z istotnych rzeczy jest zaplanowanie trasy. Oczywiście można jechać na żywioł (zależy od wyjazdu), ale nie tego będzie dotyczył ten wpis. Szykując trasę sugerujemy się różnymi kryteriami: długością trasy, ew. noclegami, miejscami wartymi zobaczenia, ruchliwością dróg, stanem nawierzchni jeżeli ją znamy, malowniczością okolicy itd.

Dopisek kilka lat później – wpis powstał w czasach, gdy smartfony czy rowerowe nawigacje były relatywnie drogie i nie grzeszyły prędkością działania. Opisany w tym tekście sposób na nawigowanie wspominam z łezką w oku, niemniej obecnie wolę korzystać z licznika rowerowego z GPS lub ewentualnie ze smartfona :)

Ja do wyznaczenia trasy wykorzystuję zazwyczaj Google Maps. Bardzo je lubię, bo te mapy są dokładne, działają szybko, jest możliwość własnego planowania trasy, dzięki wygodnemu przeciąganiu punktów oraz mają moje ukochane Street View. To dzięki możliwości podejrzenia na zdjęciach z samochodu Google, jak wygląda dany fragment drogi, te mapy są bezkonkurencyjne. Dlaczego? Nie trzeba się zastanawiać, czy dana droga jest ruchliwa czy nie, czy ma pobocze czy jest wąska. Dodatkowo każdy manewr skrętu można wygodnie prześledzić (o tym za chwilę).

Wyznaczanie trasy
Fot. Let Ideas Compete

Street View oczywiście ma swoje wady. Pierwsza to to, że Polska nie jest pokryta w 100%, ale i tak według mnie jest z tym coraz lepiej. Druga jest taka, że niektóre zdjęcia mogą już nie być aktualne, ale przy tempie budowy dróg w Polsce, nie przejmowałbym się tym za bardzo przez najbliższe 15 lat :)

wyznaczanie-trasy-rowerowej

Jak więc wyznaczam rowerową trasę? Wpisuję miejsce startu, wpisuję miejsce docelowe (ew. zaznaczam je na mapie). Mapa obliczy jakąś tam trasę, ale warto dostosować ją do własnych potrzeb i wymagań. Tutaj wszystko zależy od tego czy chcemy jechać głównymi drogami czy mniejszymi, co chcemy po drodze odwiedzić itd. Tak jak pisałem, warto posiłkować się Street View gdzie tylko się da, służy do tego ikonka ludzika, którą przeciągamy na jakiś wyznaczony punkt naszej trasy.

Zapraszam do obejrzenia odcinka Rowerowych Porad, w którym pokazuję dokładniej jak ten proces wygląda. Zachęcam także do subskrybowania kanału :)


Gdy drogę mamy już gotową, czas na jej zapisanie. Niektórzy używają nawigacji GPS (choć nie jest to najtańsze rozwiązanie), mogą więc wpisać trasę do pamięci urządzenia. Inni zaznaczają wytyczony szlak na papierowej mapie. Ja mam za to jeszcze inny sposób – zwykłą kartkę A4 i edytor tekstu. Po prostu „jadę” po mapie i zapisuję kolejne punkty nawigacyjne, ewentualnie jeszcze wybrane miejscowości po drodze, by być potem pewnym, że się dobrze jedzie. Wygląda to mniej więcej tak:

Drużbice – trasą 485 na Bełchatów – Bełchatów na rondzie prosto – drugie rondo w lewo na Kamieńsk droga 484 – za Bełchatowem przy rurach w lewo na Kamieńsk – w prawo na Kamieńsk – Łękawa – przecinasz jedynkę – Kamieńsk w prawo trasą 91 na Częstochowę – i tak dalej…

Numery dróg oczywiście można odczytać z mapy, ale ja robię tak, że każdy manewr oglądam na Street View o ile to możliwe. Zdarzało mi się potem pisać „przy budce z kwiatami w lewo”, „za pizzerią 'Do syta’ w prawo” itd. Na początku może wydawać się to dziwne, bądź przekombinowane. Ale uwierzcie mi, że jeżeli tylko nie pokręci się Wam prawo z lewo podczas opisywania (mi się kilka razy zdarzyło, zwłaszcza gdy się jedzie palcem po mapie na południe, ale na trasie idzie to potem wyłapać) nie ma opcji by się zgubić. Po prostu co jakiś czas trzeba wyjąć kartkę z kieszonki i odczytywać kolejne punkty. A obejrzenie wszystkich miejsc, gdzie będzie się skręcało sprawi, że potem na trasie część miejsc będzie się już kojarzyć.

Ale dla przeciwwagi, zapraszam do lektury wpisu, w którym pokazałem najciekawsze moim zdaniem, aplikacje rowerowe – także te do wyznaczania trasy i późniejszego nawigowania. Inna możliwość to zakup licznika rowerowego z GPS – w podlinkowanym artykule znajdziesz zestawienie modeli w różnych cenach.

Skomentuj darko Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

31 komentarzy

  • Można też skorzystać z popularnych serwisów do wyznaczania tras. Nie będę tu sugerować żadnego, jednak w Polsce dostępnych jest ich kilka. Serwisy te podobnie jak Google pokazują całkowity dystans trasy. Poza tym można tam dopisać średnią prędkość oraz puls. Pomoże to nam wyliczyć spalone kalorie. Trasy też są zapisywane w kalendarzu na naszym profilu dzięki czemu łatwo będziemy mogli wrócić do przebytych tras.

  • „Ja mam za to jeszcze inny sposób – zwykłą kartkę A4 i edytor tekstu.” – hmmmm… przecież taki opis wygeneruje Google Maps. Można wydrukować taki guglowy opis z mapą lub bez.

  • Tak, można. Ale ten opis przygotowany przez Google niestety według mnie jest mało czytelny.

  • Ja często gęsto korzystam z OpenStreet Maps. Mam je na telefonie offline i wyznaczą trasę, jeżeli nawet się zgubię zjadę z wytyczonej trasy to załączam GPS i już wszystko wiadomo (najczęściej można się zgubić się w lesie)

  • Google Maps również często używam – jest fajne, bo łatwo dostępne, intuicyjne i szybkie w obsłudze. Ale planowanie dłuższej trasy (lub w nieznane miejsca) sprawdza się średnio. Z jednej podstawowej przyczyny – Google Maps nie odróżnia czy lokalna droga jest asfaltowa, szutrowa czy leśna.

    W efekcie jak szykuję dłuższą trasę to korzystam raczej z openstreetmap, opencyclemap albo umcp-pl (jest sporo serwisów do planowania tras w oparciu o te mapy), a do nawigacji na rowerze trekbuddy (z mapami kupionymi albo utworzonymi w mobile atlas creator).
    Oczywiście zawsze staram się mieć opis na kartce podstawowych punktów zwrotnych na trasie (na wszelki wypadek)

  • Śmieję się do monitora czytając to co napisałeś! Zwłaszcza jeśli chodzi o 'inny sposób’, bo to również mój sposób. Ostatnio jechałam tak z Myszkowa do Lublińca – trzy małe karteczki w tylnej kieszeni z numerami dróg, charakterystycznymi budynkami, nazwami miast. Z Google Maps korzystam bardzo często, ale żałuję, że nie ma takiej opcji jak turystyczne szlaki piesze/rowerowe (tak jak to jest na mapie turystycznej, którą zwykle mam przy sobie)… Takie szlaki prowadzą drogami, którymi jeździ znikoma ilość samochodów.

  • @ahu8 – teraz Google wprowadziło wyznaczanie trasy dla rowerów, ale czasami prowadzi ją dość dziwnie :)

  • No to przez ostatni roczek poprawiło się bardzo z wyznaczaniem dróżki w trybie rowerowym. Trafiam bez problemów :-)

  • Wierus, a masz zaktualizowaną apkę? U mnie występuje jedynie problem z zatrzymywaniem odliczania czasu, działa to ze sporym opóźnieniem i potem muszę korygować z tym co mi pokazuje licznik.

    Ale z wieszaniem się nie mam problemu na Galaxy S2.

  • Mam aktualizacje. Zmieniłem samsunga na sony…myślę że to jest problem. Ale ostatnio jechałem na programie” moje trasy” i dało rade…

  • A tak na marginesie, bardzo fajna stronka… Jak mówi zawiadamia z pewnej bajki dla dzieci, bardzo użyteczna

  • Ja od jakiegoś czasu korzystam z nowej funkcjonalności googla – tras rowerowych. Nie ma do tego street view :P ale też się przydaje do planowania tras, zwłaszcza że google naniosło na mapy masę ścieżek rowerowych i traktów leśnych także nie trzeba całości planować wyłączenie przy użyciu tras asflatowych.

  • Czy ktoś z was zna łatwy sposób na wyznaczenie sobie trasy a później odtworzenie jej na smartfonie ze wskazówkami tak jak na nawigacji? Interesuje mnie taki sposób:
    1. Ustalam w domu trasę np. na Google Maps
    2. Wsiadam na rower, zakładam słuchawki na uszy (niewyciszające zupełnie ofc) i co jakiś czas słyszę komunikat identyczny jak w samochodowej nawigacji „skręć w prawo, skręć w lewo itd.
    Czy zapisaną trasę na Google Maps mogę wrzucić w inny program do nawigacji?

  • Do wytyczania polecam stronę GPSies a sam używam do nawigacji garmina i już się nie gubię w nieznanych mi terenach :) a na komórkę polecam zestaw oruxmaps z wgrana UMP :)

  • @Paweł – może coś takiego Ci się przyda:

    https://support.google.com/gmm/answer/2391538?hl=pl

  • Polecam serwisy a’la Google Maps. Można wyznaczyć idealnie praktycznie każdą trasę. Najszybsze chyba rozwiązanie, dostępne zarówno z kompa jak i z komórki.

  • W biologii to się chyba nazywa „paralelizm ewolucyjny”, bo ja doszedłem do bardzo podobnego sposobu wyznaczania trasy :D Najpierw Google Maps i oglądanie na StreetView jak wygląda droga i skrzyżowania + charakterystyczne punkty, a potem zapis w notatniku „punktów kontrolnych” i drobnych wskazówek typu: „za pomnikiem w lewo”, „rondo zjazd na…”. Sposób o tyle fajny, że nie trzeba się martwić o brak prądu w urządzeniach i nie trzeba uczyć się na pamięć całej trasy, a jednocześnie można łatwo sobie przypomnieć, dany etap i ma się wrażenie, że zna się to miejsce, co dodaje pewności siebie. Zapisanie takich punktów kontrolnych i wskazówek ma też dodatkową zaletę – jeśli zdarzy się, że droga z jakiegoś powodu jest nieprzejezdna i trzeba zrobić objazd, to można wtedy zapytać ludzi, gdzie znaleźć kolejny punkt lub charakterystyczne miejsce i wrócić na właściwą trasę.

  • Również często wyznaczam sobie trasę poprzez mapy internetowe, jednak często porównuję kilka, gdyż jak zauważyłem bywają błędy. Czasem pokazane są drogi, których w rzeczywistości nie ma, bywają drogi gruntowe, a nie ma niektórych asfaltowych. Uważam, że jest to o tyle istotne, że czasem przez taki błąd trzeba by się sporo wracać, bądź wybrać drogę o znacznie większym natężeniu ruchu, których osobiście staram się unikać.

    • Dlatego przy wyznaczaniu trasy korzystam z Google Street View. Staram się unikać za wszelką cenę dróg gruntowych, ponieważ moje opony średnio się nadają do jazdy po takiej nawierzchni. Ale żółty ludzik Google bardzo w tym pomaga :)

      • Jeśli się ma możliwość skorzystania z Google Street View to też wykorzystuję to, jednak niestety czasem nie ma się takiej możliwości -choć poprawia się to. Powoli też znikają też błędy na mapach, choć nie wiem czy całkiem znikną, sporo się zmienia.

        • Poprawki na mapach Google, o czym nie każdy wie, to robota pasjonatów i hobbystów, którzy za darmo siedzą i nanoszą poprawki, nowe firmy, obiekty itd.

          Oczywiście jest sporo innych alternatyw dla map Google, ale nikt nie oferuje Street View :)

  • Z moich wieloletnich doświadczeń wynika że Google do wyznaczania tras się nie nadaje. Pokazuje drogi których nie ma i nie rozróżnia pomiędzy drogami asfaltowymi i gruntowymi. Poza tym nie wiem jak u was, ale u mnie, mimo że mam szybkiego laptopa działa wolno. Jedyne serwisy mające ręce i nogi służące do wynaczania tras to najczęściej wykorzystywany przez szosowców, bikeroutetoaster.com oraz wyśmienity moim zdaniem ale mało znany outdooractive.com. Ten ostatni ma też tę zaletę że istnieje wersja ich aplikacji na telefony z Androidem. Z tym że w podstawowej wersji aplikacji mapa jest zaciągana przez Internet. W wersji Premium za 40 zł którą kupiłem mapy mozna zapisać offline i korzystać z nich bez połączenia z Internetem. Jest to jedyny serwis mapowy który pokaże nam po wytyczeniu trasy ile kilometrów asfaltów a ile szutrów będzie na naszej trasie. Pokaże też sumę przewyższeń. Przy wytyczaniu trasy pod jazdę asfaltami należy wybrać z menu opcję „road bike”.

    A kartka rzecz dobra. Oprócz wrzucenia trasy do Garmina, zdarza mi się stosować pionową, wąską karteczkę z nazwami miejsowości przyklejaną plastrem na górnej ramie szosówki tuż za mostkiem. Jak nawigacja zgłupieje co się niestety często zdarza można łatwo jechać po drogowskazach do kolejnych miejsscowości.

  • Mapy Google może są i przydatne z miasta do miasta , ale wyznaczenie własnej trasy np. pieszej czy też rowerowej w obrębie dużego miasta jest praktycznie nie możliwe nawet stosując dodaj punkt zawsze wstawia swoje opcje których nie można usunąć, a nawet kiedy staram się przesunąć punkt wg własnego uznania owszem przesuwa ale nalicza dodatkowo tę odległość , zatem są nie wiarygodne i mało przydatne naturalnie do moich potrzeb

    • Hmmm no ale jeżeli samodzielnie zmieniasz trasę, to normalne, że staje się ona dłuższa bądź krótsza, w zależności jak ją poprowadzisz.

      Tak czy owak, mapom Google jeszcze sporo brakuje do ideału, np. tego aby móc przesłać taką poprzeciąganą ręcznie trasę na telefon. Ja na ostatnim wyjeździe wspomagałem się aplikacją Naviki, trasę ustalając przed wyjazdem z domu. Trochę tęskniłem za moimi łopatologicznymi opisami trasy na kartce, ale nie powiem, że jechało mi się źle.

      • Naturalnie trasę ustalam sam ale Wadą jest ograniczona ilość możliwych do ustalenia punktów. gdyby nie to można jeszcze wytrzymać . Najbardziej wkurzające jest tylko to wieczne ” ja wiem lepiej ” mapy gogle . i nie znalazłem możliwości wyłączenia tego .

  • googlemaps oczywiście, do tego GPSiES (niestety się sprzedali i nie wiadomo jak będą wyglądać), które ma przewagę nad google, że można prowadzić trasę kompletnie dowolnie, a wadę taka, że podczas edycji po wycięciu kawałka nie da się użyć follow track w środku trasy. Generalnie lubię gpsies. Fantastyczny jest nowo odkryty komoot, ale darmowe są trasy rozpoczyna jace się koło domu, więc albo trzeba potem obcinać „dojazd”, albo odwracać trasę zewnętrznymi narzędziami do edycji gpx. Nic innego wartego używania nie znalazłem, choć często testuję jakieś plannery. Idealnego na razie nie ma.