Multitool (ew. scyzoryk) zawsze przydaje się podczas nawet krótkiego wyjazdu rowerowego. Najbardziej znane i najlepsze multitoole produkowane są przez firmę Leatherman (USA) oraz Victorinox (Szwajcaria).
Boleśnie przekonał się o tym Aron Ralston, amerykański alpinista, któremu na odludziu duży głaz przygniótł przedramię. Po kilku dniach prób oswobodzenia się, Ralston złamał sobie rękę i amputował przedramię. Jego ból polegał na tym, że zostawił w domu swój ostry jak brzytwa szwajcarski scyzoryk, musząc skorzystać z taniego (dodanego gratis do latarki) chińskiego multitoola.
Dlaczego o tym wspominam? Dlatego, że zastanawiałem się czy takie taniuteńkie multitoole są cokolwiek warte.
Miałem kiedyś możliwość bliższego zapoznania się z Victorinoxem SwissTool – kosztuje ok. 400 zł i do jego wykonania nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Wszystkie narzędzia „chodzą” w nim z precyzją. Widać, że to sprzęt na długie, długie lata. A ostrza czy piłki są tak ostre, że nie miałyby problemu z pocięciem twardych przedmiotów.
No tak, ale taki super sprzęt kosztuje dość sporo. A co z osobami, które nie wyjeżdżają często, a w domu mają komplet narzędzi i na co dzień taki multitool leżałby w kącie? Do głowy przychodzi rozwiązanie: kupić tańszy! Na rynku oczywiście jest zatrzęsienie takiego sprzętu i kupić go można właściwie w każdym przedziale cenowym.
W zeszłym roku postanowiłem sprawdzić czy taki tani multitool nadaje się do użytku. Kupiłem go za ok. 30 zł (z wysyłką!) sprzęt totalnie nieznanej firmy. Prezentuje się on tak:
Już po samym zdjęciu widać, że nie jest to produkt najwyższej jakości, ale w końcu to nie o wygląd tu chodzi tylko o działanie. Multitoola testowałem w różnych miejscach: na ognisku używałem piłki do cięcia patyków i ostrza do naostrzenia ich końcówek; na dłuższych wyjazdach rowerowych używałem go do przygotowywania posiłków (głównie do krojenia, smarowania i otwierania puszek); w domu odkręcałem nim śrubki i przecinałem różne kable. Słowem – używałem go do tego, do czego został stworzony.
Jak wygląda ten tani, chiński multitool po pół roku używania (zaznaczę, że nie używałem go zbyt intensywnie)? W niektórych miejscach pojawił się rdzawy nalot, jedno ostrze prawie całkowicie się stępiło (i tak nie było super ostre od nowości), wszystko chodzi w nim dość ciężko. Ale! Wszystko w nim działa i pełni nadal swoją funkcję.
Jaki z tego morał? Być może w tym przypadku stara zasada „nie stać nas na kupowanie tanich rzeczy” się nie sprawdza. Tani multitool do bardzo podstawowych zastosowań oraz przy umiarkowanym korzystaniu z niego – sprawdził się nieźle.
Jeżeli ktoś jest survivalowcem, konserwatorem budynku, mechanikiem – zapewne dobrze wie, że w jego przypadku dobry sprzęt to podstawa i tutaj nie ma co oszczędzać.
Złotym środkiem są tańsze modele znanych producentów. Nie każdy przecież potrzebuje multitoola za 300 zł (a przecież są i sporo droższe), można poszukać takich w granicach 100-150 zł. Niezłym wyborem wydaje się być Leatherman Wingman – podstawowy model tego amerykańskiego producenta.
Zawsze mi się marzył taki scyzoryk „full professional” , tylko jakoś tak zawsze środków brak na zakup :(. Idzie dorwać na okazjach internetowych nieźle przecenione znanych marek, ale to i tak ze 2 stówki trzeba wyłożyć.
@Wojtek – zobacz tego Leathermana Wingmana, o którym napisałem na końcu. Jest naprawdę dobrym wyborem jeżeli chodzi o stosunek jakość/cena.
Wingmana, mam od 2 lat. Do codziennego podróżowania nie zamieniłbym na nawet najdroższy z leathermanów, przede wszystkim ze względu na wagę. jest idealnym kompromisem pomiedzy funkcjonalnoscia jakością a wagą. No i cena też jest mega
Na zdjęciu jest sidekick
Pozdrawiam, Łukaszu masz mega blog bardzo fajnie się czyta.
Ja proponuję Schrade TOUGH. Super sprzęt mam taki zawsze przy sobie. Jakość wymienionych czołowych marek za mniejsze pieniądze.
Pozdrawiam
od kilku lat jestem wielce szczesliwym posiadaczem leathermana charge ti, sprowadzony zostal z usa przez mojego kolege. w zeszlym roku w kilku miejscach zaczal rdzewiec oraz ulamala sie blokada noza/klucza. po odeslaniu do firmy militaria.pl w ciagu 2ch tygodni moj tool zostal bez zadnych pytan wymieniony na nowy. 25 lat gwarancji w kazdym miejscu gdzie serwis leathermana wystepuje robi swoje. wydaje mi sie, ze charge zostanie ze mna do konca hmmm… mych dni :)
A co sądzicie o
takim modelu: http://www.conrad.pl/Multitool-%2f-Scyzoryk-Victorinox-Rescue-Tool-0.8623.MWN,-15-funkcji.htm?websale8=conrad&pi=814557
Warto?
Jeżeli tylko potrzebujesz przyrządu do wybijania szyb oraz piłę do cięcia pasów, to jest to bardzo, bardzo fajny sprzęt.
Natomiast z typowych scyzoryków, z dużym ostrzem, mogę z ręką na sercu polecić model Victorinox 0.8461.MWCH, to oficjalny nóż szwajcarskiej armii: https://www.ceneo.pl/;szukaj-0+8461+MWCH;0192;0112-0.htm#crid=35059&pid=7269
A co myślicie o takim http://cqb.pl/swiss-tech-rx20-deluxe-cycling-rowerzystow-gift-35070-p-6775.html
Chciałam taki kupić chłopakowi na prezent bo dużo jeździ rowerem i takie coś chyba będzie przydatne.
Bardzo fajnie wygląda i myślę, że będzie zadowolony. Zerknij jeszcze na mój test multitoola Crank Brothers:
https://roweroweporady.pl/crank-brothers-m19-test-multitoola/