Lusterka rowerowe – rodzaje

Lusterko w rowerze to bardzo przydatny gadżet. Nikomu kto jeździ również samochodem, skuterem czy motorowerem nie trzeba tłumaczyć jak bardzo to pomaga. Zwłaszcza w ruchu miejskim. Lusterko w rowerze nie musi kojarzyć się z dość „obciachowym” lusterkiem na pałąku prosto z „Jubilata” czy „Wigry 3”.

Obecnie istnieje kilka nowoczesnych mocowań, które wyglądają całkiem nieźle i są równie funkcjonalne. Warto zadbać o lusterko zwłaszcza gdy często jeździ się z małymi dziećmi. Oczywiście nie można ich wtedy spuszczać z oka i najlepiej mieć je przed sobą – ale wiadomo, jak to z dziećmi – lepiej w każdej sytuacji mieć na nie „oko” :) Tym bardziej, że lusterka rowerowe zwykle nie są drogie i każdy może pozwolić sobie na zakup jednej sztuki (osobiście nie widzę potrzeby posiadania lusterka po prawej stronie kierownicy, choć oczywiście jest taka możliwość).

 

Lusterko rowerowe
Lusterko mocowane do kierownicy

 
Lusterko rowerowe

Zajmuje niewiele miejsca, jest praktycznie niewidoczne i można je w razie potrzeby złożyć. Nie polecam mocowania na rzepy – zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest lusterko wciskane w kierownicę roweru.

Inną opcją jest małe lusterko mocowane na gumkę. Sprawdzi się przede wszystkim w rowerach szosowych i gravelowych, gdzie przy giętej kierownicy typu baranek chcielibyśmy zachować sportowy wygląd roweru :) Sam od dawna jeżdżę z lusterkiem Zefal Spy i bardzo je sobie chwalę. Wymaga chwili przyzwyczajenia, bo jest nieduże, ale później bardzo wygodnie się z niego korzysta.

Lusterko w rogach

Jak założyć lusterko do roweru

To rozwiązanie przedstawione przez firmę Topeak wydaje się być bardzo praktyczne. Lusterka chowane są w rogach, które montujemy na kierownicy. Są to moim zdaniem bardzo eleganckie lusterka i mimo tego, że kosztują sporo (ok. 100 zł za parę) są warte tego wydatku – tym bardziej, że dostajemy również rogi.

Rogi nie ważą za dużo (216 gram za parę). Oczywiście daleko im do produktów Boplight czy KCNC – ale nie jest to tragiczna różnica – jak za zwiększenie bezpieczeństwa.

 

Lusterko rowerowe w kasku

Lusterko w kasku rowerowym
Pokazuję takie lusterko w sumie jako ciekawostkę. Nie wydaje mi się by wiele osób chciało jeździć z takim badylkiem odstającym od kasku. Jest to ciekawe rozwiązanie, ale chyba lepsze jednak jest to w kierownicy.

Kamera cofania

 
Kamera cofania w rowerze
 

Jest to pomysł dość oryginalny, ale na pewno jest to „bajer”. Potrzebujemy nawigację GPS (którą użyjemy jako wyświetlacz), do której można podłączyć kamerę cofania. Kamerę można kupić przewodową, jak i bezprzewodową. Jedną z firm, która ma je w swojej ofercie (oraz kompatybilne nawigacje) jest Blow.

Pozostaje kwestia zasilania kompletu. Szczegółowych informacji najlepiej szukać u producentów. Jeżeli nawigację można ładować poprzez gniazdko USB (a większość się da), to kilka sposobów na naładowanie sprzętu w podróży opisałem w tym wpisie.

Na blogu możesz przeczytać jeszcze tekst o tym, czy warto używać lusterka rowerowego. Na marginesie dodam, że lusterka nie są drogie i zdecydowanie warto ich używać (przynajmniej jednego).

Zapraszam także do obejrzenia odcinka Rowerowych Porad na YouTube, gdzie opowiadam trochę więcej o lusterkach.

Skomentuj Łukasz Przechodzeń Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

26 komentarzy

  • Lusterko = bardzo przydatna rzecz dla poruszających się jezdniami, szczególnie przy zmianie pasa. Swoją drogą to aż zastanawiające, że „bezpieczniacy” ich nie promują. Moje doświadczenia z lusterkami:
    -pierwsze lepsze plastikowe do kupienia za dychę w sklepie rowerowym, Romet albo tajwańskie – bez komentarza, po kilku tygodniach trzeba było ciągle poprawiać ustawienie; jedno się stłukło gdy rower się przewrócił;
    -Point za 20zł http://www.rowerystylowe.pl/p-460/lusterko-rowerowe-point – lepsze, ale mocowanie to dalej tragedia, co i rusz się luzowało,
    -Busch und Muller 922, piękne, duże, nietrudne w regulacji – lusterko jest złączone z pałąkiem na przegub kulowy; bdb jakość wykonania, trzyma ustawienie i jak to potłuczesz, to jesteś hardkorem ;). Wada: inwestycja ok. 5 dyszek, ale warto.

  • Lusterko, powinno być w każdym rowerze poruszającym się w ruchu miejskim ( czy to DDR czy jezdnie). Jak kolega wcześnie wspomniał, „bezpiecznicy” jakoś lusterek nie promują, a to błąd. W/g mnie dużo bardziej zwiększaja bezpieczeństwo niż kask czy kamize4lka ( ulubione tematy bezpieczników).
    Od momentu jak założyłem do swojego rowerka lusterko ( fakt słabe badziewie za 20 zeta) to nie wyobrażam sobie juz jazdy bez niego. Zamiast ciągłego odwracania głowy, tylko lekki ruch głowy w lewo, bajeczna wygoda. Wiem że lusterko potrafi przekłamac widok, lecz mimo tego w/g mnie jest niezbędne w ruchu miejskim.

  • Ja używam lusterka od kilku lat i nie wyobrażam sobie inaczej mam małe składane zefal koszt ok 60-70 zł polecam mocno pomaga

  • hm, fajnie jest pisać o czymś czego się nie używało. Potem czytam „nie wydaje mi się”, „szczegółowych informacji najlepiej szukać u producentów”. słabo.

  • Jeżeli tylko masz takie lusterka w rogach, albo nawigację z kamerą cofania – to bardzo chętnie przyjmę je do testów.

    W tym wpisie wymieniłem jedynie różne dostępne na rynku opcje, nie jest to jednak zbrodnia, że ich nie przetestowałem. Nie ma w tekście nigdzie słowa o porównaniu, teście, recenzji.

  • Witam, dzisiaj kupiłem i założyłem lusterka w rogach. Będą to moje pierwsze lusterka. Jutro zacznę je testować. Napiszę kilka zdań mojej subiektywnej opinii.

  • Super – będzie mi bardzo miło jeśli napiszesz kilka słów, co to za lusterka i jak się z nimi jeździ.

  • Dzisiaj pierwszy dzień z lusterkami i powiem szczerze, że jechało się dość dziwnie. Nie muszę kręcić głową tylko rzut oka w szkiełko lewe czy prawy i wszystko jasne. Wydają się trochę małe ale pewnie to kwestia przyzwyczajenia się. Fakt pozostaje faktem, że lusterka powinny być obowiązkowe w każdym rowerze. Wracając do samych lusterkach w rogach. Rogi jak to rogi, wygodne, dobrze leżą w dłoni, lekkie, dobrze wykonane, eleganckie. Lusterka, dość małe, prostokątne prawie, pełna regulacja położenia, nic nie lata, stabilne. Cena 119 zł za rogi i lusterka w obu, nie jest chyba aż tak wygórowana. Jedynie co do czego można się przyczepić to wielkość szkiełek. Moja ocena 4 + w skali od 1 do 6.

    Pozdrawiam, Jacek

  • Witam, trochę już jeżdżę z lusterkami w rogach i coraz bardziej jestem zadowolony z wyboru. Chowanie w rogach jest bardzo dobrym i praktycznym rozwiązaniem, ponieważ są bezpieczne !
    Widoczność jest wystarczająca (wcześniej miałem pewne obawy) wszystko zależy od regulacji. Jedyna wadę jaką zauważyłem podczas użytkowania to drgania lusterek podczas jazdy po złej jakościowo drodze. (kocie łby, itp.)

    Pozdrawiam, Jacek

  • Od lat używam dwóch lusterek typu Cat Eye http://www.rowerystylowe.pl/p-4131/lusterko-rowerowe-cateye-bm-300g i bardzo polecam. Jak czasem wsiadam na rower miejski, który ich nie ma, to jakoś dziwnie mi się jedzie. Jedyną wadą tego typu lusterek jest słaba wytrzymałość (jak się mocniej zawadzi to łato się łamią) oraz konieczność częstej regulacji. A cenowo można złapać nawet za 15 zł / szt.

  • A jakie lusterko do kierownicy typu „baranek”? Wiele lat jeździłem z takim 'obciachowym’ lusterkiem jak w „Wigrach 3”. Może i obciachowe, ale byłem z niego bardzo zadowolony. Było zamocowane obejmą na poziomej części kierownicy. Ostatnio zmieniłem owijkę kierownicy na grubą żelową i ani obejma nie obejmie kierownicy, ani nie chcę sobie zniszczyć owijki. Lusterko mocowane wprost do rury kierownicy, chyba, nie spełni swej funkcji?

  • @Mistral – Można by montować do rury kierownicy, ale nie jestem pewny, czy będzie w dobrym miejscu, by coś było z tyłu widać. No i jego konstrukcja musi umożliwiać odginanie go „w drugą stronę”.

    Są jeszcze lusterka montowane na klamkomanetkę:
    http://www.selleitalia.com/en/prodotti/accessori/pagina_mirror/

    Ale cena jest duuuuża :)

  • Nie wyobrażam sobie jazdy bez lusterka. Moim zdaniem powinno być obowiązkowym wyposarzeniem roweru no, ale jak to bywa to, że coś jest nie znaczy, że tego się używa ;)

    Jeśli ktoś zastanawia się czy warto mówię – warto!

    Zalety lusterka to:

    1 Możesz spokojnie wyprzedzać na ścieżkach rowerowych nie zajeżdżając komuś, kto nagle wpadł na pomysł, że Cię wyprzedzi i nie trzeba oglądać się za siebie.

    2 Mogę też jechać ścieżką obok drugiej osoby i rozmawiać z naprzeciwka zawsze widzę rower, z tyłu już nie a w lusterku kontroluje sytuacje i mogę zjechać nie przeszkadzając innym.

    3 Przy zmianie pasa ruchu – oczywiste

    4 mam wrażenie, że na drodze kierowcy traktują mnie poważniej i nie muszą trąbić jak chcą mnie wyprzedzić – zakładają, że skoro mam lusterko to ich widzę.

    5 Jadąc ze znajomymi w kolumnie widzimy czy ktoś np. za bardzo nie zostaje w tyle.

    6 Jak mam załadowany bagażnik, albo np. mam przypiętą bluzkę do bagażnika żeby wyschła widzę czy nadal jest przypięta czy już leży rozjechana na drodze:)

    Używam lusterko CAT EYE montuje się rozporowo w kierownicy, Mam też rogi i mi nie przeszkadza w ich używaniu. Można je ustawić pod wieloma kontami i ma duże pole widzenia. Ktoś już chyba wyżej je polecał.

  • Lusterko do dobra rzecz, ale nie wkładałbym go każdemu na siłę do roweru.

    Ja zamiast lusterka wolę głowę obrócić, lusterka mimo wszystko zniekształcają obraz, przekrzywiają się i tak naprawdę nie wszystko w nich widać.

  • @Maciej
    W Decathlonie znalazłem lusterko za 24.99 zł
    https://www.decathlon.pl/lusterko-wsteczne-3d-id_8158024.html#avantages
    które daje się zamontować na końcu rury 'baranka’, podobnie jak w podanym przez Ciebie linku.

    Daje duże pole widzenia, nie zmienia ustawienia wskutek drgań kierownicy. Ponieważ jest to lusterko wypukłe (w opisie, bez sensu, opisane jest jako wklęsłe) trzeba się przyzwyczaić do oceny odległości.

  • Ja osobiście trafiłem dopiero za trzecim razem. Pierwsze lusterko kupiłem jakieś zwykłe, za 25zł z wysyłką. I niestety zawód. Lustro było nikczemnej jakości i pokazywało podwójny rozmazany obraz. No cóż – źle trafiłem.

    Drug strzał był już z grubszej rury – Bush & Muller 922. Piękne, duże błyszczące, na długim wysięgniku – no wprost idealne !
    Niestety nie dla mnie. Samo lustro pierwsza klasa ale nijak nie mogłem znaleźć idealnego ustawienia dla siebie. Niby na najbardziej wysuniętym ustawieniu było znośnie, ale po pierwsze bardzo drgało (wspornik ma 30cm długości) a po drugie haczyłem nim o wszystko o co można zahaczyć przy parkowaniu, zwłaszcza przy wprowadzaniu roweru do klatki schodowej czy do piwnicy. Głośno i wyraźnie mówię że brak możliwości dobrego wyregulowania w dużej mierze zawdzięczam niekorzystnemu kształtowi mojej kierownicy. Chociaż obejmę mogli by dopracować, bo przy zaledwie dwóch poważniejszych przemieszczeniach w poszukiwaniu idealnego ustawienia, nieprzyzwoicie mocno pokaleczyła moją piękną aluminiowa kierownicę :(

    No i trzeci strzał – Zefal Cyclop – montowany w rurze kierownicy.
    Kiedy przyszło w pierwszej chwili ręce mi opadły. Jakieś „toto” maleńkie, jakieś takie filigranowe, delikatne i z wygiętym zwierciadłem. Założyłem (bardzo prosty montaż), trochę poustawiałem i ruszyłem w drogę. I zostałem pozytywnie zaskoczony ! Po pierwsze – lusterko ma zmyślny uchwyt dający naprawdę bardzo duże możliwości regulacyjne i jest tak skonstruowane że składa się przy uderzeniu w przeszkodę (sprawdzone). Uchwyt jest krótki i sztywny, a więc lusterko nie drga (nie drży?).

    Po drugie – obraz przekazywany przez zwierciadło jest bardzo dobry – wyraźny i ostry. Pole widzenia, z racji tego że zwierciadło jest sferyczne, jest znacznie większe od B&M 922, które ma zwierciadło płaskie. Dzięki temu że całe lustro jest dość mocno wysunięte na bok, obserwuję drogę za rowerem, a nie swoje ramię. Co więcej – bez większego problemu mogę zobaczyć co aktualnie porabia mój latorośl podróżujący w przyczepce.
    I po trzecie – gdy kończę jazdę jednym ruchem dłoni składam lusterko i JUŻ O NIC NIE HACZĘ :))

  • Mam i używam. Szczerze to nie wybrażam sobie ruchu miejskiego bez lewego lusterka :o Rowerzyści nagle skręcający w lewo, albo omijający dziure to największa zgroza na polskich drogach. A lusterko wcale nie musi być szpetne. Są takie malutkie http://www.bikecs.com/Produkty/AKCESORIA-Lusterko-Zefal-Spin/576/135057#.Vbu1AW7tmko i prawie wcale ich nie widać. Aczkolwiek nie uważam żeby duże lusterkoto był jakiś wstyd. Świadczy dobrze o włascicielu roweru

  • co do rodzai lusterek, to https://uploads.disquscdn.com/images/70c20d201ea128710e4dafb064b023865c7028a8a1eba09a5d6e5cd95e91ebb7.jpg

    • Ciekawy patent :) Mnie tylko zastanawia – jak to wygląda w przypadku jazdy na rowerze szosowym, gdy zmienisz ułożenie rąk – czy nadal będzie w nim coś widać.

  • Kluczową sprawą przy doborze lusterka rowerowego jest stopień jego wypukłości. Lusterko płaskie pokazuje mały obszar i obraz w nim się „trzęsie”, w dodatku w nocy światła pojazdów w nim porządnie oślepiają. Lusterko zbyt wypukłe sprawia, że pojazd w nim widzimy dopiero, kiedy jest dwa metry za nami. Idealne wydaje mi się lusterko polecane już przez Mistrala, 100 BTWIN z „Decathlonu” (a testowałem wiele).
    A propos „zamiast lusterka wolę głowę obrócić”, lusterko jest niezbędne w sytuacjach, kiedy nie można głowy obrócić, np. okazuje się, że studzienka kanalizacyjna, którą widziałem z daleka, nie ma pokrywy i mam ćwierć sekundy, żeby ocenić, czy mogę odbić w lewo.