Jak zabezpieczyć rower przed kradzieżą?

Jeżdżąc po mieście, przecieram oczy ze zdumienia, że tyle się mówi o kradzieżach rowerów, a ludzie nadal niedostatecznie je zabezpieczają. Albo nie robią tego wcale. Panuje powszechne przekonanie, że linka to niezły sposób przypinania roweru, a im grubsza, tym rower bezpieczniejszy. Oczywiście, żadne zapięcie nie da stuprocentowej pewności, że rower nie zostanie skradziony. A złodziej jeżeli się uprze, to w końcu osiągnie swój cel. Możesz go jednak zniechęcić, jeżeli Twój rower będzie chroniony lepiej, niż rower, który stoi obok. Ochronę roweru zacznij jednak od czegoś innego. Na blogu opisałem kilka czynności, które warto wykonać, by przygotować się na ewentualność kradzieży, tak aby było Ci trochę łatwiej go odzyskać. Stare przysłowie mówi – licz na najlepsze, ale przyszykuj się na najgorsze. Tak jest też w tym przypadku.

Jak zabezpieczyć rower przed kradzieżą

Zabierając się za zabezpieczanie roweru, trzeba to zrobić z głową. Z jednej strony rower trzeba porządnie przypinać, z drugiej – nie może to nam uprzykrzać życia. Jeżeli dużo jeździsz i masz sporo przystanków po drodze, niezbyt sprawdzi się przypinanie roweru łańcuchem + spinanie kół i siodełka linką + dla pewności uzbrajanie alarmu. Po kilku takich przypięciach uznasz, że zajmuje to za dużo czasu. Liczbę i rodzaj zabezpieczeń trzeba dobrać tak, by nie utrudniły Ci życia, a jednocześnie zapewniły wysoki poziom ochrony.

Inny przypadek, to zostawianie roweru w bloku, na zamkniętym i monitorowanym osiedlu, w specjalnej rowerowni lub zamykanej komórce. To często usypia naszą czujność i jesteśmy przekonani, że rower jest bezpieczny. Niestety dociera do mnie wiele historii od osób, które w ten sposób straciły rower. Wydawało im się, że nikt nie dostanie się na teren osiedla (a co dopiero do bloku), więc nie przypinały niczym roweru. Niestety, nawet na zamknięte osiedle wcale nie tak trudno się dostać, a złodziej wyjdzie z rowerem, przez nikogo nie niepokojony. I nawet nagranie jego twarzy na monitoringu niewiele da, bo tacy złodzieje najczęściej grasują poza swoim miejscem zamieszkania.

Dlatego uczulam, abyśmy z jednej stronie nie popadali w paranoję, ale z drugiej nie ulegali złudnemu poczuciu bezpieczeństwa. Wyważenie tych dwóch kwestii bywa trudne, ale przy odrobinie zdrowego rozsądku i odpowiednim wyborze zapięcia do roweru, uda się ograniczyć ryzyko kradzieży.

Czym zabezpieczyć rower?

W sklepach rowerowych znajdziecie całą masę różnych zapięć rowerowych, które będą kosztować od 5 złotych (od razu warto sobie zadać pytanie, co można zabezpieczyć czymś za pięć złotych?!) do kilkuset. Jaki typ zabezpieczenia kupić? Który jest najbezpieczniejszy, a który najwygodniejszy?

Linka zabezpieczająca

Linka rowerowa jaką kupić
Linka to nie jest najlepszy sposób na zabezpieczenie roweru przed kradzieżą

Jest to zwykle stalowa linka, gęsto lub bardzo gęsto pleciona, co ma ponoć uchronić ją przed przecięciem. Dla wygody, wyglądu oraz ochrony lakieru, linka jest powleczona plastikową osłonką. Często okazuje się, że sama osłona jest grubsza od linki :) Takie zapięcia kosztują od 5 do 125 złotych, ale nie nadają się jako główne zabezpieczenie roweru. Takie linki, choćby nie wiem jak grube – są do przecięcia i to bardzo szybko. Jest to kwestia wielkości nożyc do cięcia. Te najtańsze, marketowe „zapięcia”, przy odrobinie sprytu i siły można rozerwać w rękach. Linki przydają się do dodatkowego zabezpieczenia roweru, na przykład przypięcia kół. Chociaż pokażę Wam zaraz lepsze sposoby na to, by ktoś nie ukradł Wam koła czy siodełka.

Na filmie poniżej widać, jak szybko można przeciąć jakąkolwiek linkę zabezpieczającą rower. Linki nie są dobrym pomysłem do zabezpieczenia roweru, zwłaszcza wtedy, gdy chcesz go zostawić na dłużej niż kilka minut. W nagraniu opowiadam też o innych rodzajach zabezpieczeń rowerowych. Będzie mi bardzo miło, jeżeli zasubskrybujesz mój kanał.


Linka z tulejami

Steel-o-flexRozwiązanie tego typu nazywa się „steel-o-flex”. Na stalową linkę nawleczone są metalowe tulejki, które utrudniają jej przecięcie. Wydawać by się mogło, że jest to lepsze rozwiązanie od tradycyjnych linek, niestety tak nie jest i złodzieje bez problemu radzą sobie z takimi zabezpieczeniami.

U-Lock

U-Lock jaki kupić

Jest to stalowy pałąk, który przekładamy przez ramę oraz miejsce do którego chcemy przypiąć rower. Stal z której są wykonane dobre U-Locki jest odpowiednio utwardzana. Zamek powinien być zabezpieczony przed podważeniem, a sam pałąk musi mieć średnicę minimum 12 milimetrów, by dobrze chronił nasz rower. U-Locki są droższe od linek, ale przyzwoity U-Lock można kupić już za około 80 złotych (na przykład Kryptonite Keeper).

U-lock to solidne zabezpieczenie roweru i mogę powiedzieć, że to jeden z najlepszych wyborów w tej kwestii. Ze swojej strony polecam zwrócić uwagę na firmy Kryptonite, Abus, OnGuard. Nie warto patrzeć na najtańsze, marketowe U-Locki, które mimo że wyglądają solidnie, to zazwyczaj można je szybko przeciąć.

Minusem U-Locka jest jego rozmiar, zwłaszcza w przypadku większych modeli, którymi przypniemy dwa rowery. Najlepiej przewozić go w torbie/plecaku lub przypiętego mocowaniem do ramy lub bagażnika.

Osobiście używam od dłuższego czasu U-Locka Kryptonite Evolution 4. Już swoim wyglądem odstrasza potencjalnych złodziei, bo jest naprawdę solidny. Na razie, odpukać, nikt nie testował jego skuteczności i mam nadzieję, że tak pozostanie.

Łańcuch

Łańcuch do roweru
Materiał z którego wykonane są porządne łańcuchy, różni się od tych sprzedawanych w sklepach na metry. I choć można samemu zrobić zabezpieczenie z łańcucha, to lepiej zaufać specjalistom w tej dziedzinie. Niestety, dobre łańcuchy muszą swoje kosztować i nie ma co się łudzić, że kupimy dobry za mniej niż 100 złotych.

Pewną niedogodnością może być również waga – producenci niezbyt chętnie chwalą się tym parametrem, a porządne łańcuchy ważą od 2 do 4 kilogramów. Oczywiście są też lżejsze wersje, ale są albo krótsze, albo łatwiejsze do przecięcia.

Łańcuchem, w przeciwieństwie do U-Locka, łatwiej przypiąć rower do mniej typowego miejsca. Łatwiej też go przewieźć, ponieważ można go zwinąć lub schować np. do specjalnego pojemnika montowanego do ramy.

Jednak wysoka waga porządnych łańcuchów może być tu decydującą przeszkodą do zakupu. Osoby używające łańcuchów, często trzymają je po prostu w miejscu, gdzie zostawiają rower na dłużej (pod miejscem pracy czy szkołą) i nie wożą go ze sobą.

Zapięcie składane

 

Zapięcie roweru składane

To ciekawy sposób na zabezpieczenie roweru, który próbuje połączyć wodę z ogniem. Z jednej strony jest na tyle elastyczne, że pozwala na łatwiejsze przypięcie roweru niż U-Lock, a jednocześnie jest lżejsze od łańcucha. A po złożeniu zajmuje mniej miejsca, niż oba wymienione wcześniej zapięcia.

Można by powiedzieć, że to zapięcie idealne. Niestety słabym punktem zabezpieczeń składanych są nity, które łączą poszczególne panele. Na nagraniu poniżej widać, jak chłopak przecina nit w Abusie. Prawdziwemu złodziejowi zajęłoby to na pewno mniej czasu. Tak więc niestety, ja takim składanym zapięciem nie przypinałbym roweru na dłużej. Ale i tak jest to o wiele lepsza alternatywa dla linki, którą przetnie się zwykłym sekatorem, a do sforsowania dobrego zapięcia składanego, będzie potrzebny konkretniejszy sprzęt. Ceny tego typu zabezpieczeń zaczynają się od ok. 150 złotych, polecam zwrócić uwagę na zapięcia firmy Abus i Trelock.


Blokada na tylne koło roweru

 

Jak zabezpieczyć koło przed kradzieżąNajczęściej stosuje się je w rowerach miejskich, w których jest często zamontowana fabrycznie. Po jej zamknięciu, blokuje tylne koło i nie pozwala na odjechanie na rowerze. Zabezpiecza również przed kradzieżą tylnego koła. Trzeba ją traktować jedynie jako uzupełnienie innych zapięć. Do niektórych modeli można w łatwy sposób podpiąć specjalny łańcuch, którym dodatkowo zabezpieczymy rower.

Monitoring GPS

To ciekawa opcja uzupełniająca klasyczne zabezpieczenia, choć niestety nie pozbawiona wad. Więcej na temat lokalizatorów rowerowych (GPS oraz Bluetooth) napisałem na blogu w osobnym, podlinkowanym tekście. Wszystkich zainteresowanych zapraszam do lektury, ponieważ temat jest bardzo ciekawy.

Jak zabezpieczyć siodełko oraz koła?

Wynalazek jakim jest szybkozamykacz (motylek) bardzo pomógł rowerzystom w szybkiej regulacji wysokości siodełka oraz zakładaniu i zdejmowaniu kół. Niestety pomógł także złodziejom w ich kradzieży. Co prawda złodziej, który ukradnie Ci koła lub siodełko, musi być naprawdę zdesperowany, ale jeżeli masz drogie części, może to być dla niego łakomy kąsek.

Niestety najlepszym sposobem na zabezpieczenie, jest rezygnacja z motylków. Trzeba wymienić zacisk wspornika siodełka na taki, który odkręca się imbusem. W przypadku kół również dostępne są zaciski na imbus, można także kupić takie, do których otwarcia potrzebny jest specjalny kluczyk. Robi je np. firma TranzX. Aczkolwiek tutaj byłbym ostrożny. W momencie gdy zapomnisz zabrać kluczyka, a np. gdzieś w trasie do wymiany będzie dętka – pojawi się spory problem.

WheelBoltz

Ciekawym rozwiązaniem są WheelNutz (nakrętki do kół bez szybkozamykacza) oraz WheelBoltz (zaciski zastępujące szybkozamykacz). Oba te rozwiązania pozwalają na odkręcenie kół dopiero wtedy, gdy będą one skierowane do góry. Przypięcie roweru U-Lockiem, zapobiegnie obróceniu roweru i tym samym odkręceniu kół.

Rodzaje zamków w zapięciach rowerowych

1. Na klucz – najlepsze klucze są patentowane kartą kodową, bez której nie da się dorobić nowego.

2. Szyfrowe – ich jedyną zaletą jest to, że nie zgubi się kluczyka. Poza tym takie zamki można całkiem szybko otworzyć. Jeżeli zobaczysz U-Lock czy łańcuch otwierany szyfrem, lepiej trzymaj się od niego z daleka i kup inny.

3. Aplikacja na smartfona – pojawiają się zapięcia dla spragnionych technologicznych nowinek. Zamek odblokowuje się po zbliżeniu do niego naszego telefonu. Traktowałbym to na razie jako ciekawostkę. To fajny pomysł, ale coś czuję, że poważne testy przeprowadzane są na pierwszych nabywcach.

Patrz gdzie zostawiasz rower i jak go przypinasz

Tak naprawdę, złodziej może ukraść rower w najruchliwszym miejscu na ziemi. Jeśli będziesz mieć kiepskie zabezpieczenie, nikt nawet nie zauważy co się stało. Mimo wszystko lepiej jest zostawić rower w uczęszczanym miejscu, niż w bocznej uliczce. Nie warto również zostawiać słabo zabezpieczonego roweru w miejscu, w którym złodziej będzie mógł dłużej nad nim „popracować”. Jeżeli planujesz zostawiać rower w piwnicy, koniecznie musi ona mieć porządne drzwi. A sam rower musi być przypięty albo do solidnej kotwy w ścianie, albo innego elementu, którego nie da się wyrwać czy przeciąć.

 

Posiadaczom droższych rowerów nie muszę chyba przypominać, że zostawianie ich na noc w jakiejkolwiek piwnicy w bloku jest bardzo nierozsądne. Słyszałem o kradzieżach na zlecenie, gdzie złodziej szedł po konkretny rower i był doskonale przygotowany. Ciekły azot, szlifierka i wytrychy poradzą sobie z każdym zabezpieczeniem, a w nocy, zanim ktoś się zorientuje skąd dobiega ewentualny hałas, może być już za późno.

Warto także zwrócić uwagę do czego przypinamy rower. Miejsce to nie może być słabsze od naszego zapięcia! Jeżeli przypniesz rower np. do siatki, może się okazać, że złodziej odjedzie rowerem, nawet nie dotykając zabezpieczenia – po prostu przetnie siatkę :)

W internecie krąży słaba teoria, że zabezpieczenie roweru musi kosztować minimum 10% wartości roweru. Nie ma to większego sensu. Szerzej napisałem o tym w podlinkowanym wpisie, tutaj napiszę tylko tyle – kupujcie dobre zabezpieczenia. Czy rower kosztuje 500 złotych czy 5000 złotych, nie warto oszczędzać na zapięciu.

Podsumowując

Dobre zabezpieczenie, chociaż nigdy nie da 100% gwarancji, jednak zdecydowanie zmniejszy ryzyko kradzieży. Warto pamiętać o tym, że okazja czyni złodzieja. Nie warto mu jej dawać. Ze swojej strony polecam używanie dobrego U-Locka lub łańcucha, ewentualnie rozważyłbym zakup zapięcia składanego.

A co w przypadku, gdy wychodzi się pojeździć i tylko na chwilę chce się zostawić rower pod sklepem? Przecież nie ma sensu wozić ze sobą ciężkiego żelastwa. W takiej sytuacji, jeżeli chcę kupić coś do picia czy przegryzienia, podjeżdżam na stację benzynową. Tak jak pisałem wcześniej, sama znajomość twarzy złodzieja może nam nic nie dać. Ale wydaje mi się, że jest mało prawdopodobne, by ktoś się skusił na rower w miejscu, gdzie jest kilka kamer.

Jeżeli natomiast chcesz wejść do zwykłego sklepu „tylko na chwilę”, odradzałbym go zostawiać niczym nieprzypiętym. Tysiąc razy się uda, a za tysiąc pierwszym możesz mieć pecha. Czego sobie i Tobie nie życzę :)

Zapraszam Cię także do lektury mojego wpisu o ubezpieczeniu roweru od kradzieży.

Skomentuj punisher Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

244 komentarze

    • Nie ma porządnych zapięć, jakiekolwiek może tylko trochę zniechęcić złodzieja, to tylko kwestia tego, jak bardzo chce ukraść zabezpieczony rower. To tylko przykład beznadziejności tych super zabezpieczeń. https://www.youtube.com/watch?v=Gn60RlaAgkk

      • Oczywista sprawa, jeżeli złodziej będzie miał wystarczającą ilość czasu, to KAŻDE zabezpieczenie złamie czy obejdzie. Zwłaszcza mając ciekły azot albo szlifierkę kątową :) Dlatego chodzi głównie o jego zniechęcenie, jeżeli zaparkujesz rower w mieście, w ruchliwym miejscu i zapniesz rower U-Lockiem, którego się tak szybko nie przetnie, ani nie rozbroi zamka w 20 sekund, to po prostu nikt go nie ruszy, bo szkoda będzie ryzykować.

  • Wiem, że może to zabrzmieć dziwnie w ustach kogoś kto stara się udzielać rowerowych porad – ale nie używam w tej chwili żadnego zabezpieczenia rowerowego :\

    Po prostu nie jeżdżę nim do pracy (pracuję w domu) – a gdy jeżdżę gdziekolwiek, to po prostu nigdy nie zostawiam go samego (albo z kimś, albo po prostu nie zostawiam).

    Przy zakupie zabezpieczenia kierowałbym się przede wszystkim marką – lepiej dopłacić trochę i mieć pewność, że kupujemy coś porządnego.

    • Tak jak ja. Dodatkowo mam drugi rower, który nie zachęca do kradzieży i przypinam go zwykła linką. Ktoś kto zainwestuje w sekator, nie skusi się na ten rower, bo jest wart mniej od sekatora, a pijaczek nie zabierze.

    • Robię tak samo i właściwie tylko nie zostawianie nigdzie roweru samego daje największą pewność że się go nie straci

  • Masz rację brzmi to ciekawie;) Myślę o markowym U-locku, który będę woził w plecaku. Dodatkowo motylki muszę wymienić w kołach na coś na imbusa. Zawsze mniejsza szansa kradzieży…

  • No i pamiętaj o takiej samej wymianie przy sztycy siodełka – jeżeli tam masz motylka.

  • a nie lepiej ukryć gdzieś w rowerze telefon komórkowy z GPSem i zainstalowanym programem do śledzenia telefonu. Tak najłatwiej namierzyć złodzieja dopóki się oczywiście bateria nie wyczerpie.

  • Jest to w sumie bardzo ciekawy pomysł, ale… Nie telefon – tylko lepiej specjalne urządzenie przeznaczone do tego celu (dużo dłużej wytrzyma na baterii). No i pozostaje problem umieszczenia go w rowerze – jeżeli będzie o odpowiednim kształcie, to można schować do wspornika siodełka.
    Jeżeli bateria wytrzymałaby tydzień nadawania pozycji urządzenia – to czemu nie :)

    • ciekawą opcją z motocyklowego świata reddita jest umieszczenie karteczki „ten pojazd został skradziony! [numer telefonu]” zaraz na obręczy pod oponą, wiadomo to nie tracker, ale jest zawsze cień szansy że nie poleci na części tylko kupi go ktoś kto to zauważy (i może zwróci)

    • Mam taki w mostku kierownicy. Szajs – a to za sprawa baterii która wg producenta powinna wytrzymać do kilku tygodni, a w realu wytrzymuje -UWAGA!- max kilka godzin, u mnie nie dluzej niz trzy na „oszczednym” ustawieniu.Obsługa i wydawanie specjalnych komunikatow za pomoca tel komorkowego to tragedia…Przypomne ze baterie mam w zestawie dwie i ładowarka byla juz raz na gwarancji wymieniana. Pieniądze wyrzucone w błoto.Nie polecam

  • Moim sposobem, który może nie zapobiegnie kradzieży (więc dobre zapięcie nadal trzeba mieć), ale uprzykrzy życie złodziejowi jest rozpięcie hamulców (można je czymś zabezpieczyć by nie rozginały się na maksa i było to łatwe do zauważenia np. sznurkiem, gumką itp.).
    Jak to ma zadziałać?
    Gdy nasze zapięcie zostanie pokonane przez złodzieja on z pewnością zacznie szybko uciekać, lecz szybkość + brak świadomości o niedziałających hamulcach da nam wypadek złodzieja lub znaczne jego spowolnienie, gdy ktoś go zacznie ścigać ;)

      • „Ja nic nie rozpinałem, pewnie ktoś mi kawał zrobił. Biedny hiphopek nie wiedział i się zabił. Mógł nie kraść roweru…”

        • Przypomniała mi się opowieść kolegi, co zostawił ostre koło z poluzowaną kierownicą i czekał na złodzieja. Ponoć koleś mocno się poobijał.

          • Byleby się nie chwalił za mocno bo tu ofiara to ten poobijany, mniejsza o to, że złodziej. ;-)

    • Lekką kolarke można wziąc pod pache , lub nieśc lekko uniesioną w powietrzu. Widziałem takich cwaniaków. Patent na hamulce to żadne zabezpieczenie

  • Zawsze rozpinam hamulce i zrzucam łańcuch z tarcz mechanizmu korbowego, a w razie dłuższego postoju obracam mostek o 90 stopni (dodatkowo rozwiązanie takie zmniejsza ryzyko, że ktoś zahaczy o rower i go przewróci). Bardzo pomagają też pedały SPD, które utrudniają szybką ucieczkę z miejsca kradzieży w zwykłym obuwiu.

  • Rewelacyjnym pomysłem na zabezpieczenie roweru przed kradzieżą jest kupienie Arkusa :) A tak poważniej to najbardziej rozsądny wydaje się U-lock ponieważ ciężko go bezgłośnie i niezważenie zniszczyć. Jakiś czas temu przed pewnym marketem w Trzciance mamie mojej żony złamał się kluczyk w tandetnym zapięciu za 4.50, podczas odpinania. Jako że mieszkamy blisko zadzwoniła żeby jej pomóc. Akurat w tym czasie w tym markecie sprzedawali równie tandetne nożyce do drutu za 9,99 zł. W środku dnia przed marketem nikt nie zwrócił uwagi że przecinam, linkę bez mała pół metrowymi nożycami!!! U-lock wydaje się być najbardziej rozsądny..

  • Miałem raz ciekawą przygodę ze złodziejaszkami. Kiedyś wybrałem się do znajomego, który mieszka w centrum Kielc. Nie widzielśmy się ze sobą dość długo, więc postanowiliśmy skoczyć do sklepu po jakiś napój wyskokowy :) ważna wiadomość: znajomy zabrał ze sobą psa. Jako że nigdy jakoś nie dbałem o zabezpieczenie sprzętu (bo wartość pierwszego lepszego U-locka przewyższała wartość roweru) przypiąłem rower linką do barierki przy sklepie, a znajomy przywiązał do niej smycz. Kiedy weszliśmy do sklepu po kilku minutach usłyszeliśmy szczekanie psa, więc szybko wybiegliśmy zobaczyć co się stało. Okazało się, że pewien Pan zaintesował się moim rowerem i postanowił przywłaszczyć go sobie. Linkę udało mu się przeciąć bez problemu, ale przy okazji także smycz na której był przypięty pies. Dzięki temu złodziej nie uciekł daleko: pies widząc nieznajomego na rowerze złapał go za nogawkę i przewrócił. Dzięki temu rower nie został skradziony, a złodziej wylądował na komisariacie. Po tej przygodzie postanowiłem kupić sobie U-locka, bo lepiej mieć jakikolwiek rower niż go nie mieć, a pies znajomego w nagrodę dostał kaganiec :)

    • Czyli do roweru potrzebny jest jeszcze zakup psa i przyczepka do jego przewozu. Ciekawe, czy do konkretnej marki roweru potrzebna będzie konkretna rasa pieska najlepiej taki z rodowodem. I wyjdzie nam sumka jak na średniej marki auto. Dwa kółka ze szczekającym autoalarmem. :)))))

  • O zabezpieczeniu roweru, pierwsze zdjęcie rewelacyjne:
    http://lovelybike.blogspot.com/2014/03/bike-security-for-road-cyclist.html

  • Witam wszystkich i polecam zapięcie zaproponowane przez Ciebie Łukaszu we wpisie z 18 września 2013.
    Po tym jak kilka razy straciłam swój cenny nabytek ( nawet z zamykanej na kłódkę komórki na klatce schodowej na przeciwko mojego mieszkania) już wiem, że idealne zabezpieczenie nie istnieje.

    Tym razem złożyłam wizytę w sklepie ze sprzętem metalowym i łańcuchami. Testem na wytrzymałość tudzież twardość był czas jaki poświęci sprzedający na odbierzenie i obcięcie 1,5 m łańcucha o twardości nie mniejszej niż 60h i czym będzie ten łańcuch przecinał.
    Do tego kłódka (o podobnej wytrzymałości) koszulka termokurczliwa i voila – mam super zabezpieczenie, które o dziwo wprowadziło w zdziwienie niejedną już osobę ;-)
    Całkowity koszt: 70 zł ;-))))

    Nie ma co mnożyć kolejne pomysły – polecam ten jako sprawdzony, tani i działający – aha no i oczywiście najlepsze zabezpieczenie jakie może być czyli zrobić miejsce na swoje cudo we własnym M.

  • Ano, to zabezpieczenie: https://roweroweporady.pl/jak-samemu-zrobic-zapiecie-do-roweru/
    to jest jakieś rozwiązanie. Mam nadzieję, że tym razem będzie skuteczne.

  • A jak przymocowac U-lock do roweru by zawsze moc go ze soba wozic? Ja w tej chwili uzywam lancucha dosc grubego i zostawiam rower na max 5 minut przed sklepem gdy robie zakupy, ale jest ciezki, nieporeczny i czesto zapominam go wziac z domu. Ponoc sa dlugie i szpeca rower, choc kolega ma w Unibike’u to wyglada to fajnie.

  • U-locki mocuje się bardzo często do ramy. Wiele z nich jest sprzedawana z fabrycznym mocowaniem. Czy szpecą… cóż, jednym to przeszkadza, innym nie.

  • Z mocowaniem zabezpieczeń zawsze jest ciężko. Ja to rozwiązałem „na około”. Nadal szukam lepszego pomysłu.

    Dziewczyna parkuje rower na parkingu podziemnym i tam korzysta z łańcucha (ABUS CityChain X-Plus 1060 — mam nadzieję, że wystarczająco odstrasza przypadkowych złodziei) + linka do dodatkowego spięcia przedniego koła i siodełka z łańcuchem. Z racji wagi (ponad 2,6kg) zostawia go na parkingu przypięty do stojaka. Myślimy nad dodatkowym zapięciem, może słabszym, ale nadającym się do wożenia i zostawienia roweru do 15 minut (np. zakupy). Choćby takie jak do mojego roweru.

    Ja nie muszę nigdzie przypinać w pracy roweru, więc na razie problem łańcucha/u-locka mam z głowy. Natomiast — z myślą o chwilowym (tak z kwadrans) przypięciu — używam takiego rozwiązania:
    – linka, spinająca przednie koło z podkową przy tylnim, dzięki czemu złodziej ma utrudniony dostęp do kół, linka jest stosunkowo lekka, więc wożę ją na kierownicy, są też dedykowane uchwyty,
    – zapięcie składane, w moim przypadku Trelock FS 455 [1], nie jest to u-lock, ale na jakiś czas przystopuje złodzieja. Choć teraz widzę, że ABUS wypuścił Bordo Granit X-Plus, które już wytrzymałością jest zbliżone do najlepszych u-locków (wagą niestety również).

    Zapięcia składane są wygodniejsze u-locka i łatwiej je zamocować podczas transportu — u mnie na rurze od siodełka. Rozwiązanie (linka do podkowy + zapięcie składane) podpatrzyłem na filmikach pokazujących rowerzystów w Holandii. :-D Plus za to, że szybko się je zakłada (zaleta podkowy)

    [1] http://www.rowerystylowe.pl/p-2279/zapiecie-trelock-fs-455-szekla

    PS. Czasem patrzę jak inni zabezpieczają rowery (niekiedy bardzo drogie), to się nie dziwię, że jest tak dużo kradzieży (szkoda, że niektórzy sznurka nie używają). Jednak wolę mieć zabezpieczenie lepsze niż inne parkujące rowery, zawsze to zniechęca choć trochę złodziei.

  • Niedawno nabyłem łańcuch do podkowy AXA, świetna sprawa:

    axa-stenman.com/en/bicycle-components/locks/plug-in-chains/rlc-140/

    Przy długości 1,4 metra (to odpowiada zwykłemu łańcuchowi rowerowemu o długości tak z 2,5 metra, bo nie trzeba spinać końców z sobą), mogę przypiąć się do dowolnego wyrwikółka, przepleść przez przednie koło i podłączyć się do podkowy. Wczoraj dzięki niemu mogłem zabezpieczyć dwa rowery, które stały swobodnie _obok_ barierki.

    Jak ktoś ma podkowę z możliwością podpięcia łańcucha (axa, trelock, abus) to polecam. Może nie na cały dzień (choć ponoć są całkowicie bezpieczne), ale czas zakupów, wizyty w kawiarni itp. jak najbardziej. No i są stosunkowo tanie, bo nie zawierają zamka, który już jest w rowerze. I spokojnie się mieści w torebce podsiodełkowej, bądź owinięte na kierownicy.

    Swoją droga już mam tyle w domu zapięć rowerowych czekających na użycie, że chyba jestem paranoikiem. :-)

  • Witam.
    Co jakiś czas na I’boodzie pojawiają się ciekawe oferty zapięć do rowerów.
    Dziś np jest to:
    http://www.ibood.com/extra-pl/pl/
    Co sądzisz ? Trochę ciężkawy ale po przeczytaniu Twojego artykułu i komentarzy chyba się zdecyduję.
    W Oslo, gdzie mieszkam, rowery są bardzo pożądanym towarem i złodzieje nie cofną się przed niczym.
    Często kradną tylko koła i/lub siodła, gdy rama jest zabezpieczona porządnie.
    Później samotne ramy straszą po ulicach, gdyż właściciele stwierdzają, że skoro nie można odjechać, to lepiej zostawić i kupić nowy.
    Pozdro.

  • Ten łańcuch nie wygląda źle, chociaż dziwi mnie trochę tak znaczna przecena.

    A z tym kupnem nowego i porzuceniem starego to serio? :)

  • „Później samotne ramy straszą po ulicach, gdyż właściciele stwierdzają, że skoro nie można odjechać, to lepiej zostawić i kupić nowy.”

    Chciałbym tyle zarabiać, że po kradzieży siodełka, albo koła kupić nowy, a stary zostawić. :-)

  • Poważnie tak jest. Nie napisałem, że są to rowery z najwyższej półki, ale wszędzie się poniewierają przypięte, zdekompletowane ramy.
    Jak nie zapomnę to zrobię kilka fotek i wrzucę do pooglądania.
    W sprawie promocji to przecena mnie nie dziwi. Łańcuch jest dosyć ciężki i jeśli towar nie schodzi to robi się promocje ;)

  • „Poważnie tak jest. Nie napisałem, że są to rowery z najwyższej półki, ale wszędzie się poniewierają przypięte, zdekompletowane ramy.”

    Uff, bo zastanawiałem się ile musiałbym zarabiać. ;-)

    Solidne łańcuchy są, niestety, ciężkie. Ten który sprawiłem dziewczynie waży prawie 3kg. Na szczęście nie musi go wozić, bo to by była porażka. Ale wyglądem budzi szacunek.

  • Przypomniałem sobie, że przecież w mojej Łodzi też czasem coś takiego się dzieje ;)

    https://roweroweporady.pl/glupi-zlodziej-czy-glupi-zart-o-rowerze-na-przystanku/

  • Takie pytanie do autora, czy czytelników.

    Do zabezpieczenia roweru (do 0,5h w niestrzeżonych miejscach, typu sklep i 8h — w miejscach strzeżonych, np. w pracy) mam łańcuch wpinany do podkowy. Zwykle to wystarcza aby przeciągnąć go przez przednie koło od stojaka do roweru (podkowy). Problem jest jeden: mimo sporej długości łańcucha (1.4 metra odpowiadającej klasycznemu łańcuchowi o długości 2,5 metra) nie jestem w stanie zawsze zabezpieczyć także przedniego koła, które ma szybkozamykacz. Nie zawsze jest szansa na trafienie na stojak. Czasem musi wystarczyć bardzo grube drzewo. :-)

    Zastanawiam się nad linką, którą bym spinał przednie koło z ramą i musiałaby mieć następujące cechy:
    – lekka — jakby nie patrzeć już wożę łańcuch zawsze ze sobą
    – krótka — bo tylko do przedniego koła, tak aby w miarę ciasno obejmowała jego i ramę, no i im krótsza tym lżejsza
    – grubość? — to jest dylemat, wiadomo: im cieńsza, to większe ryzyko, że złodziej szybciej sobie poradzi, ale linka nie musi zabezpieczyć całego roweru, tylko koło.

    Wymiana szybkozamykacza na zwykłe mocowanie odpada: najprawdopodobniej by mnie czekała wymiana całej piasty i przeplecenie koła.

    Jakiej grubości linkę polecacie aby stanowiła rozsądny kompromis pomiędzy wagą i bezpieczeństwem?

    Adresy poniżej z jednego sklepu, ale łatwiej mi się tak szukało mając produkty „obok siebie”.
    Najbardziej przypasowała mi ta:
    http://www.rowerystylowe.pl/p-3374/linka-zabezpieczajaca-abus-ugrip-56065/w-2818/czarny

    Ta jest lżejsza, ale mam obawy czy mi w ręku się nie rozleci, wygląda na słabą, no i ten zamek szyfrowy:
    http://www.rowerystylowe.pl/p-5740/linka-zabezpieczajaca-axa-migg

    Podobny kaliber, ale chociaż na klucz:
    http://www.rowerystylowe.pl/p-839/zapiecie-abus-1900

    Chodzi mi tylko o zabezpieczenie przedniego koła.

  • @MaciekR – z tych trzech, moim zdaniem Abus. Ale wiesz… to i tak przeciąć będzie stosunkowo łatwo. Może pomyślisz o wymianie szybkozamykacza na coś na specjalny kluczyk? Albo zwykły imbus.

    Taki zacisk nie jest drogi: http://www.bikestacja.pl/pl/kola-i-opony/kola-czesci/zaciski-zamykacze/zacisk-piasty-dartmoor-bolt-przedni.html

    A chyba praktyczniejszy niż dodatkowa linka.

  • A patrz, nie wiedziałem, że istnieją takie rozwiązania. Ciekawe czy by pasowało do mojej piasty (HB-RM70 — chyba podstawowy model):
    http://www.bikestacja.pl/pl/piasta-przednia-shimano-acera-hb-rm70-czarna.html

    Z tego co widzę to wymiana nie powinna być jakaś skomplikowana.

    Dzięki za odpowiedź. Do linek mam zerowe zaufanie. Kwadrans przed sklepem to już wystarczająco długo dla złodzieja.

    Swoją drogą bym zamordował Gazelle za szybkozamykacz w rowerze miejskim. Jedyny taki chyba model w kolekcji. :-)

  • Powinno pasować, te zaciski są na pewno w standardowej długości, a Acera to typowa piasta.

    Wymiana to banalna sprawa, wyjmujesz szybkozamykacz i wkładasz ten i dokręcasz imbusem (nie na chama oczywiście, wszystko z wyczuciem). Widziałem gdzieś kiedyś takie zaciski na specjalny kluczyk jeszcze, ale nie wiem czy to dobre rozwiązanie (problem gdy się zgubi kluczyk).

  • @Łukasz

    Dzięki, zamówię sobie i zmienię, bo to najsłabszy u mnie punkt roweru (jeśli chodzi o zabezpieczenie).

  • ostatnio ukradli mi siodełko od roweru wraz z wspornikiem. było to dość stare siodełko niemarkowe czy da się uchronić przed taką kradzieżą?

  • @Paulina

    Jak ktoś zadał sobie trud odkręcenia starego siodełka ze sztycą (no chyba że był tam szybkozamykacz), to wymiękam. Co najwyżej można pomyśleć o jakieś lince, która przepleciesz przez stelaż siodełka, koła itp. i przyczepisz do ulocka/łańcucha, np. coś takiego:
    http://www.rowerystylowe.pl/p-2778/linka-abus-cobra-o-10-mm-2-metry

    ale jak ktoś był tak zdeterminowany, to i nawet grubszą linkę przetnie.

    @Łukasz,

    Wymieniłem szybkozamykacz na tą śrubę co poleciłeś. Żeby jej nie urwać o przykręcenie poprosiłem dziewczynę :-). Ale i tak dodatkowo zabieram linkę jeśli wiem, że będę parkował tam gdzie może się przydać. Ryzyko powrotu bez koła mnie stresuje.

    • Kiedyś widziałem jak ktoś pod marketem postawił taki złom, że szkoda gadać. Właściwie nie warto było niczym zapinać. To jeszcze siodełko z niego ukradli! A jeśli chodzi o wszelkie urządzenia elektryczne – to jest prosta rada. Omijać latarnie i inne źródła zasilania. Chyba, że przyniesie akumulator:))

      • Ano tak jest. Jak nie ukradnie „profesjonalny” złodziej, to zrobi to jakiś żul, co sprzeda potem za puszkę piwa.

        Poza tym wydaje mi się, że skala kradzieży rowerów jest w Polsce dużo większa niż w oficjalnych statystykach. Jak ktoś ma iść na policję, że mu ukradli rower warty 150 złotych, to podejrzewam, że większości osób będzie szkoda zachodu to robić.

  • @Paulina – ewentualnie możesz pomyśleć o zacisku siodełka, którego nie da się ot tak odkręcić zwykłym kluczem, albo ręką.

  • Niestety, straciłam dobry rower (zbierałam na niego ponad rok), który miał U-locka. Pani, która widziała kradzież, była pewna, że zapięcie odpiął właściciel. Trwało to 2-3 sekundy. Złodziei było trzech. Dwóch zasłoniło trzeciego, który zaatakował zamek i tak szybko sobie z nim poradził (nalał do zamka jakiś płyn???). Po stracie tego roweru, od dobrych 10 lat jeżdżę na co dzień starym, zardzewiałym rowerem, którego nieraz nawet nie zapinam i nikt się na niego nie łakomi.

    Rower lepszy mam tylko na wycieczki, podczas których nigdzie go nie zostawiam. Teraz chcę kupić nowy rower (na wycieczki), a dotychczasowy wycieczkowy przeznaczyć na co dzień. Jednak ten dotychczasowy wycieczkowy jest nadal dobry i ładny. Po obejrzeniu powyższego filmiku, po przeczytaniu porad, po własnym przykrym doświadczeniu z U-lockiem NIEM WIEM, jakie zabezpieczenie byłoby w miarę bezpieczne…

  • Nie mam kompletnie pojęcia, jakimi technikami operują złodzieje. Ale jeżeli otworzyli zamek w U-Locku w przeciągu kilku sekund, to musiał to być jakiś taniutki U-Lock. To nie jest tak, że każdy da nam bezpieczeństwo. Są U-Locki lepsze i gorsze.

    • Łukasz, a co byś powiedział na taką ofertę z Allegro (czy wg Ciebie jest to dosyć pewne zabezpieczenie)?

      Zapięcie rowerowe – łańcuch kryptonite evolution 4 integrated chain, 160 cm, cena 234

      Sześcioboczne ogniwa grubości 10 mm wykonane z potrójnie utwardzanej stali z domieszką manganu

      Nowe, opatentowane zapięcie wykonane z hartowanej stali

      Odporna, nylonowa osłona zapobiega zarysowaniom lakieru

      Zamek umieszczony centralnie przeciwdziała próbom podważania i rozwiercania

      Zasuwana osłona chroniąca mechanizm zamka przed zabrudzeniem

      3 klucze, z czego 1 wyposażony w diodę świecącą

      długość: 160 cm

      Bezpieczeństwo 8/10

      • Taki łańcuch to już naprawdę dobre zabezpieczenie. Może nie na specjalistę, który będzie miał trochę czasu na sforsowanie łańcucha, ale na przypadkowych złodziei na pewno tak.

        Jedyne co mnie martwi w przypadku łańcuchów to ich waga. Ten ponoć waży 4,3 kilograma. No cóż… coś za coś :)

        • Dzięki. Na ciężar też zwróciłam uwagę. Jeszcze pomyślę… Ale gdyby miał zabezpieczyć przed kradzieżą, to chyba bym się zdecydowała. Nie chciałabym stracić drugiego roweru. Jeżdżę całe życie, w każdych warunkach (z komunikacji miejskiej nie korzystam prawie w ogóle, ostatni raz jechałam tramwajem chyba 4 lata temu) i rower muszę mieć, a z finansami u mnie dosyć krucho.
          A może znasz jakąś alternatywę – lżejszą?
          Serdecznie pozdrawiam i dziękuję

          • Możesz zastanowić się nad jego krótszą wersją. 1,6 metra łańcucha to kawał żelastwa, którym przypniesz więcej rowerów. Wersja krótka 55 cm waży ok. 2 kilogramy, a złotym środkiem może być wersja 90 cm.

            Oczywiście wszystko zależy czego potrzebujesz, ale dla mnie wożenie 4,5 kilograma dodatkowego ciężaru to byłaby masakra, no chyba, że w sakwie.

            Alternatywą są U-Locki Kryptonite, np. też z serii Evolution series 4.

  • To było jakieś 15 lat temu, gdy w Polsce zaczął się szał na rowery górskie. Był wtedy tylko jeden typ U-locka. Bardzo drogi. Dokładnie tych cen nie pamiętam, ale kosztował 1/3 roweru.

  • zamki szyfrowe – ich jedyną zaletą jest to, że nie zgubi się kluczyka. Poza tym takie zamki można dość łatwo otworzyć – dlaczego?

    • Oczywiście najłatwiej jest je przeciąć (są używane głównie w linkach), bo trwa to kilka sekund. Ale przy odrobinie czasu i cierpliwości można otworzyć takie zamknięcie na szyfr metodą na słuch, albo po prostu sprawdzając każdą kombinację, co też nie trwa długo.

      • Jak byłam dzieckiem, to znalazłam takie zapięcie szyfrowe gdzieś w krzakach. Zamknięte. Wzięłam do domu i tata po 10 minutach miał je otwarte. Sprawdzał po kolei wszystkie zamki (było ich 5) i delikatnie ruszał zapięciem. Jak luz był większy, to znaczyło, że liczba pasuje. A szyfr był kosmicznie trudny: 1 2 3 4 1. Zatem poszło jak z płatka, a jak miałam zapięcie za szyfr (plus 10pkt do lansu na osiedlu). Na szczęście rower nigdy nie został skradziony ;)

  • A co sądzisz o zapięciach składanych. Takich których ogniwami są płytki metalu łączone nitami(?). Gdzieś piszą, że ich skuteczność jest pomiędzy U-lockami, a łańcuchami.

    • Najchętniej przygotowałbym praktyczny test takich zapięć, musiałby się tylko zgłosić do mnie producent, który dałby kilka typów zabezpieczeń do zniszczenia :) Zapięcia składane są spoko, bo zajmują niewiele miejsca i nie są takie ciężkie.

      Widziałem co prawda na Youtube nagranie w którym facet przecina je w sekundę, tnąć nie sam metal, ale wgryzając się w łączenie płytek. Ale może teraz producenci robią tak, by nie dało się tak łatwo tego zrobić.

      W każdym razie lepsze takie płytkowe zapięcie niż linka.

  • Witam,
    Chciałbym się dowiedzieć czy zna pan może jakieś
    zabezpieczenia na zaciski w kołach od roweru szosowego. Kupiłem go sobie
    nie dawno i martwię się o to ze jak go tylko zapnę o ramę to mi może
    ktoś koła zabrać a ramę zostawić. Drugie pytanie to jak wybrać kask dla
    siebie i czy kupić jakiś tani kask za 20-50 zł czy jakiś lepszy
    zaczynając od 100zł.
    eszcze miało być trzecie jaki sobie kupić licznik rowerowy do szosówki mej :)

    • Kryptonite robi nakrętki WheelNutz, które można odkręcić dopiero gdy rower postawisz do góry nogami. Druga opcja to zaciski kół bez motylków, które można odkręcić specjalnym kluczykiem lub imbusem (np. Dartmoor Bolt On).

      Jeżeli chodzi o kask, to ja bym postawił na coś przynajmniej za 80-100 złotych. Te tańsze, obawiam się, że są bardzo kiepskiej jakości, dodatkowo mogą mieć słabą wentylację.

      Jeśli chodzi o liczniki, to ja jestem wierny marce Sigma. Sam obecnie używam bezprzewodowego licznika Sigma BC 16.12 STS (12.12 STS też jest spoko), ale wersja przewodowa (bez dopisku STS) też jest okej: https://www.ceneo.pl/Liczniki_rowerowe;0112-0;szukaj-sigma+12+licznik;m70.htm#crid=26479&pid=7269

  • kiedyś złamałem kluczyk w zamknięciu. była to linka, piłowałem ją brzeszczotem do metalu/ nikt nie zwrócił na mnie uwagi a działo się to na bardzo ruchliwej ulicy. nie miejcie nadziei. złodzieje mają lekkie życie

  • Witam,
    zainwestowałam w nowy rower i chciałabym jeździć nim na uczelnie, na zakupy itd. Zastanawiam się nad kupnem u-locka. Jak na razie przeglądałam tylko w internecie żeby się zorientować ile mnie to mniej więcej wyniesie. Tam są jednak ubogie opisy, czasami są jakieś dziwne wymiary i nie wiem jakiej wielkości kupić takie zabezpieczenie. Jak czytać opisy i jak dobrać rozmiar takiego zabezpieczenia??
    Z góry dziękuję za pomoc, a Twój blog jest mega przydatny ;)
    Pozdrawiam

    • Hej,

      no cóż, to prawda, że opisy są ubogie, ale jak się spojrzy na strony producentów to też nie jest lepiej. Często jest tak, że sprzedawca szajsowatego U-locka za 40 złotych i tak będzie go wychwalał pod niebiosa, jaki jest wspaniały.

      Może powiem tak, ja mam U-Lock Kryptonite Evolution 4 w dłuższej wersji LS: https://www.ceneo.pl/Zabezpieczenia_rowerow;szukaj-kryptonite+evolution+4+u-lock#crid=27417&pid=7269

      Jest też krótszy model, bardziej na jeden rower (lub dwa ciasno spięte) STD. Jego odporność na otwarcie ciężko mi przetestować, ale przeciąć nożycami będzie ciężko, w internecie krąży film z nagraniem, że się nie da.

      • A co powiecie o takim filmie https://www.youtube.com/watch?v=NiWCHzH2xEA ?
        To jest chyba o którymś tańszym modelu („cheap one ” o ile dobrze usłyszałam rozmowe w tle ) .Napisu poniżej logo Kryptonite nie rozpoznaję

        • To Kryptolock Series 2. Wiesz, przeciąć da się wszystko, kwestia odpowiednio mocnego sprzętu :)

          Na filmie nie widać, jakiej długości są nożyce, co jest dość kluczową kwestią w przypadku kradzieży roweru, bo przecież złodziej nie będzie przemieszczał się z metrowymi nożycami :)

    • Sam producent określa poziom zabezpieczenia jakie daje to zapięcie na 2 w sześciostopniowej skali. Tak więc sam sobie odpowiedz na to pytanie.

    • To już jest przyzwoity U-Lock. Może nie wysoka półka, ale przynajmniej nikt go nie rozerwie rękami, bo to już markowe zabezpieczenie.

  • Do zabezpieczenia siodełka i kół można użyć systemu lock’n’roll firmy Zefal. Czytałem wiele po chlebnych opinii i wygląda na to, że to urządzenie zdaje egzamin. Swoją drogą, Łukaszu, fajnie byłoby przeczytać test tego rozwiązania u Ciebie na blogu :) l

    • Hej, ciekawy pomysł. Kiedyś jeszcze Kryptonite robił zabezpieczenie na koła, które dało się odkręcić jedynie stawiając rower do góry nogami. Ale z tego co widzę nie ma go już na stronie dystrybutora.

      Co do Zefala, to chętnie przetestuję, jeśli Zefal mi takie podeśle :)

      • Zupełnie zmieniając temat… rozpatrywał ktoś scenariusz celowego zablokowania zamka np. klejem albo zapałkami. Co jeżeli złodziej zdesperowany nieudaną próbą zdecyduje się utrudnić nam życie i np. w ulocku firmy kryptonite zalepi nam dziurkę od klucza?

  • Miałem Kryptonite Keeper i po kilkudziesięciu użyciach zepsuł się zamek :) przerzuciłem się więc na linkę z tulejami i nawet gdyby co roku kradli mi rower, wychodzi taniej niż z tandetami od Kryptonite.

    • Wadliwe produkty zawsze można reklamować. Ja mam Evo 4 i z zamkiem żadnego problemu nie ma. Ale niektórzy moi znajomi korzystajż z Keeperów i też sobie chwalą. Pewnie po prostu trafiłeś na wadliwy egzemplarz.

      • O ile ktoś naiwnie nie pomyśli: „to tylko głupi kawałek metalu, co tu może się zepsuć?”. I wyrzuci paragon :) Anyway, już nic nie kupię od Kryptonite i pewnie następnym razem przetestuję Abusa.

    • Również mam łańcuch Kryptonite Keeper. Zamek zaciął mi się przy trzecim użyciu, ale to z mojej winy. Producent wyraźnie napisał na naklejce przy kluczyku, aby nie obracać dopóki nie włoży się do samego końca. Po 10 minutach kręcenia i używania siły udało się go otworzyć i przywrócić do normalnego stanu.

  • Łukaszu, fajny wpis. Ostatnio przyglądałem się rowerom zapiętym pod dużym centrum handlowym. Większość (95%) była przypięta „grubymi” linkami. U-locki czy porządne hartowane łańcuchy to w Polsce rzadkość. Bardzo mnie smuci taki stan rzeczy.

    PS Dziękuję za podlinkowanie mego filmu. Cieszę się, że się przydał.

    • Tak z ciekawości spytam – handlujesz u-lockami, że ich brak wywołuje w Tobie taki smutek? Ile z tych 95% rowerów zniknęło? I może ta większość chce po prostu normalności, a nie zabezpieczeń o wadze porównywalnej z wagą roweru…

      • Nie handluję. Po prostu wiem, jak łatwo można przeciąć zwykłą linkę. Moim zdaniem u-lock wcale nie jest klocem i da się go przewozić na rowerze w sposób mało upierdliwy.

        • Czy mało upierdliwy, czy nie, to już kwestia osobistych preferencji… A linkę przeciąć tym łatwiej, im więcej jest filmów z instruktażem, jak to zrobić, również tych zakamuflowanych jako reklama lepszych zabezpieczeń. Mimo to, według raportu Polskiego Stowarzyszenia Rowerowego tylko w 2013 roku kupiono w Polsce 1,3 mln rowerów. Dane z 2014 roku mówią natomiast o 6 tys. kradzieży. Jak się porówna te liczby, nagle okazuje się, że nie jest tak, że za każdym rogiem czai się złodziej czyhający na nasz rower. I te 95% jawi się jako całkiem rozsądna grupa, która wygodę ceni sobie bardziej niż objawy lekkiej paranoi.

          • „Dane z 2014 roku mówią natomiast o 6 tys. kradzieży (od stycznia do lipca, nie chce mi się szukać pełniejszych).”

            Dodaj: „zgłoszonych kradzieży”.

            Wiesz, jak dla mnie możesz nie przypinać roweru, albo używać do tego celu nawet snopowiązałki — mniejsze prawdopodobieństwo że ukradną stojący obok lepiej zabezpieczony rower. Choćby taki jak mój.

            Problem jest taki, że swoimi wypowiedziami sugerujesz paranoję i brak normalności u tych, którzy dbają o swój majątek. Według Twoich standardów pewnie ponad połowa Holendrów powinna bezwzględnie udać się do specjalisty, bo wręcz uwielbiają solidne i toporne zabezpieczenia. Podobnie Brytyjczycy, Belgowie itd. Myślę, że nie ma powodu mieszać w głowie czytelników bloga takimi wypowiedziami — mają mieć prawo wiedzy, że linka jest śmiesznym zapięciem, szczególnie porównując ją do tańszego, ale renomowanej firmy U-locka czy łańcucha.

            Prawdą jest to, że nie ma co przesadzać w drugą stronę, bo powyżej pewnego poziomu zabezpieczenia już nie ma aż tak dużego zysku (nie ma 100% bezpieczeństwa), dlatego ja korzystam głównie z informacji od niezależnych organizacji, choćby takiej:

            http://www.stichtingart.nl/

          • Zgłoszonych czy nie, nie ma znaczenia, rowerów też jest dużo więcej niż te 1,3 mln, więc statystycznie wygląda na to, że jednak kradną mało. Mnie nie obchodzi, co robią inni ze swoimi rowerami. Ale trochę mnie śmieszy, że gość odczuwa smutek na widok słabo zabezpieczonych rowerów pod centrum handlowym…

            „linka jest śmiesznym zapięciem, szczególnie porównując ją do tańszego, ale renomowanej firmy U-locka czy łańcucha”
            Ogólnie tak… Ale kilka lat temu niektóre nie tak znowu tanie u-locki pewnej renomowanej firmy dawały się otworzyć długopisem.

            Przekonywanie ludzi, że jak nie kupią super zabezpieczenia, to na pewno stracą rower, to również mieszanie w głowach. A taką wymowę ma większość tekstów poświęconych zabezpieczeniom.

          • „Zgłoszonych czy nie, nie ma znaczenia, rowerów też jest dużo więcej niż
            te 1,3 mln, więc statystycznie wygląda na to, że jednak kradną mało.”

            Ma duże znaczenie, bo szacunki, nawet ostrożne, mówią że bardzo mało osób zgłasza kradzież roweru na policję.

            „Przekonywanie ludzi, że jak nie kupią super zabezpieczenia, to na pewno
            stracą rower, to również mieszanie w głowach.[…]”

            Patrząc na doświadczenie wszystkich moich znajomych, którzy stracili rower to nie było w tej grupie nikogo, kto miał u-locka bądź łańcuch. U tych ostatnich to raczej ginęły akcesoria pozostawione na rowerze, czy w sakwach.

            Oczywiście, nie jest tak, że 100% rowerów przypiętych linką zostanie ukradzionych i 100% rowerów przypiętych u-lockiem nie będzie.

            „[…]A taką wymowę ma większość tekstów poświęconych zabezpieczeniom.”

            Przeczytałem ponownie wpis na tym blogu i jakoś nie widzę tego. Z resztą wolę takie „mieszanie” niż bagatelizowanie problemu i przekonywanie do linki.

          • To Twoje twierdzenie, że nagranie z przecinania linki instruuje złodziei zalatuje paranoją. Kto się tym zajmuje, to już od dawna o tym wie.

            Jeżeli chodzi o statystyki, to czy zamykasz swoje mieszkanie/dom na klucz? Włamań do mieszkań podejrzewam, że jest podobna ilość w stosunku do ich liczby, co kradzieży rowerów. A podejrzewam, że jednak 99,9% ludzi zamyka mieszkanie na klucz, wychodząc z niego. To też objaw paranoi i niczym nieuzasadnionego strachu?

            Wybacz, ale warto ludziom zostawić wolną rękę w decydowaniu o tym, czy chcą zabezpieczać swój rower czymś czy nie. Oczywiście do roweru za 200 złotych nie ma sensu kupować U-Locka za 300 zł. Ale przypinanie roweru za kilka tysięcy linką jest proszeniem się o kłopoty. Jak nie dziś, to w przyszłości.

          • Owszem, zamykam na klucz. Ale nie wstawiam „pancernych” drzwi i krat w oknach. Więc porównanie jakoś do mnie nie przemawia.

            Oczywiście, że takie nagrania instruują. Jak w każdej branży, nie każdy złodziej to specjalista, jest również sporo partaczy i początkujących, którym trzeba dokładnie wyjaśnić, co i jak mają robić.

            A w którym miejscu napisałem, że ludzie mają przypinać rowery tylko linkami, nie zapinać ich wcale lub że u-locki to zło? To nie ja odczuwam smutek na widok u-locków na rowerach. Przydałoby się jednak czytać z większym zrozumieniem treści.

            A przypinanie linką roweru za kilka tysięcy złotych nie jest proszeniem się o kłopoty, tylko wyborem właściciela tego roweru. To ciekawe, że w jednym i tym samym akapicie sugerujesz mi, żebym zostawił ludziom wolną rękę, a następnie straszysz ich konsekwencjami postępowania niezgodnego z tym, co Tobie się wydaje za stosowne.

            Nieważne, po prostu inaczej postrzegamy rzeczywistość. Z innej beczki, blog jest świetny, gratulacje. I pisany całkiem niezłym polskim, co w dzisiejszych czasach jest raczej wyjątkiem niż regułą.

          • Dużo ludzi „nie zgłasza” kradzieży. „Nie zgłasza” = idziesz na poli(mili)cję a tam: „A masz fakturę? Znasz nr ramy? Nie? Aaaa to nie ma sensu.”

          • @punisher – zgadzam się z Tobą. Nie rozumiem tego szaleństwa, które zakrawa o paranoję, jeżeli chodzi o zabezpieczanie rowerów. I nie chodzi tylko o rowery ale ogólnie wartościowe rzeczy. Całkiem dużą część życia trzeba na to zabezpieczanie poświęcić zamiast zastanowić się nad sensem posiadania takiej wartościowej rzeczy, szczególnie takiej, która jest łakomym kęskiem dla złodzieja. I rozumiem tych 95% ludzi którzy nie zamierzają studiować tygodniami wpisów na necie jakie zapięcie mają kupić do swojego roweru bo po prostu zakładają że ewentualna strata pieniężna z jakimś tam prawdopodobieństwem nie jest warta tego aby swój czas na to poświęcić.
            Wracając do rowerów. „Smuci” (sic!) mnie to, że ludzie kupują rower, który trzeba zabezpieczyć kilkoma zabezpieczeniami naraz po to aby pojechać nim po bułki, do szkoły, do pracy (bo tak wnioskuje czytając większość wpisów zamieszczonych powyżej).

          • Michale, tak się łatwo mówi, póki Ci ktoś czegoś nie ukradnie. Możesz jechać do szkoły strupkiem (ale sprawnym) za 200 zł, ale jak ktoś go buchnie, bo akurat miał ochotę się przejechać, to będzie szkoda.

          • @Łukasz. Oczywiście zgadzam się z Tobą. Jeżeli ktoś mi ukradnie rower za 200 zł, ale który sam zbudowałem pod swoje preferencja użytkowania i poświęciłem na to około miesiąca to dla mnie to jest o wiele większa strata niż nowy niedotykany własnymi rękami rower za 3000 zł. Ale tu pojawia się jednak szansa – ten rower za 200 zł warty jest TYLKO dla mnie duże pieniądze. Na „wolnym” szarym rynku jego wartość jest żadna więc wystarczy najprostsze zabezpieczenie (ja używam blokady tylnego koła AXA) aby zabezpieczyć się przed pijaczkami/dzieciakami/studentami/pomyłką!

      • Nie rozumiem tego wpisu: sam nie zapinasz czy zapinasz na linkę czy denerwuje cię, że kradną a nie powinni?
        Ja się cieszę, że ludzie drogie rowery zapinają na linki: zamiast kraść mój zapięty na U-lock (też do otwarcia dla speca) ukradną ten z linką.

        • Przecież wyjaśniłem powyżej – rozbawił mnie gość, którego smutkiem napełnia jakość zabezpieczeń rowerów obcych mu ludzi. I oczywiście, że denerwuje mnie, że ludzie kradną, a nie powinni.

  • Nie wiem, czy wiecie, ale istnieje też rower w 99,99% złodziejoodporny.
    https://www.youtube.com/watch?v=MFzDaBzBlL0
    Polecam obejrzeć, bo to bardzo ciekawy eksperyment ;)

    • niezłe po prostu tak jakbyś sie uczył od nowa jazdy na rowerze tylko że dodatkowo masz do pokonania zakodowanie w mózgu że wszystko co robiłeś do tej pory w tym przypadku jest błedne

  • Ja kupiłem zabezpieczenie składane Abusa w wersji Bordo 6500. Jest zdecydowanie bardziej solidne od tego przedstawionego w tekście i nie znalazłem wideo z jego przecinania. Abus daje mu 15 na 15 w swojej skali. Zależało mi właśnie na małym rozmiarze po złożeniu. Samo zabezpieczenie nie jest długie – ma ok. 80 cm, co może czasem przeszkadzać, ale po złożeniu pięknie mieści się w etui, które mam przykręcone w miejscu na bidon.

    • Jak mi kiedyś Abus da takie zapięcie do testów, to chętnie sprawdzę czy da się je przeciąć. Oczywiście wszystko to kwestia wielkości nożyc, ale złodzieje raczej nie biegają po ulicach z metrowymi nożycami, więc może się okazać, że mniejsze nie dadzą rady takiemu Abusowi. I bardzo dobrze :)

  • Niestety te wszystkie zabezpieczenia polegną w konfrontacji takimi nożyczkami:

    https://www.youtube.com/watch?v=myR0rjBOVa4
    Wystarczy, że jeden „koleszka” podchodzi i w 3 sekundy ucina, drugi siada i jedzie.

    • Policz sobie na przykładzie Axy np DPI 110, gdzie siła potrzebna na przecięcie to 73kN (jedyny producent, który podaje taki parametr) jakie by musiały być długie nożyce, ewentualnie ile byś musiał mieć pary w rękach aby nimi przeciąć taki pręt. Mnie wyszło, że przy 1m ramionach musiałbym ważyć 300kg i usiąść na nich.

      Co ciekawe duża część nożyc hydraulicznych, przenośnych także jest za słaba.

      Na filmie są zwykłe pręty zbrojeniowe. Nie jest sztuką je przeciąć.

      • Ciekawe jak wytrzymałe jest w miejscu łączenia z zamkiem. Ząbek blokady wygląda na mikroskopijny i nożyce z filmu przyłozone w tym miejscu mogłyby poprostu wyrwać bebechy.

        • Myślę że nie, bo w rzeczywistości i trzpień przy łańcuchu i sama blokada w zamku jest zrobiona z czegoś bardzo twardego, bo moje próby skończyły się całkowitym niepowodzeniem. Z resztą całość (i podkowa, i łańcuch) ma certyfikat ART (dwie gwiazdki) więc bym spał spokojnie.

          Wydaje mi się, że najprościej byłoby przeciąć łańcuch wpinany do podkowy za pomocą szlifierki gdzieś właśnie przy gnieździe, bo to jedyne wygodne miejsce. Cięcie szlifierką samego łańcucha jest niewygodne gdy nie ma kogoś do pomocy albo imadła.

          Katowałem znacznie słabszy RLC140 (35kN) i ze zwykłymi nożycami to ciężko będzie, a już na pewno nie bez zwracania na siebie uwagi.

  • Ja odważyłem się na zakup łańcucha Abusa i choć waga jest dość spora to wolę go od łańcucha od krowy oplecionego dętką. Z takim czymś to można nawet powalczyć ze złodziejem i porządnie go wychłostać lub użyć w obronie własnej. :)
    A na przednie kółko tradycyjna linka.
    Łukaszu, mam nadzieję, że się nie pogniewasz jak zareklamuję filmik Jacka z UC – niebawem ma się dokonać test – masakra na różnych zabezpieczeniach i myślę, że warto to obejrzeć.

  • Z dużymi nożycami jest jak ze szlifierkami akumulatorowymi, zamknięcia padają ALE ogromne nożyce trudno schować a szlifierki są głośne. Wątpie że przy ruchliwej ulicy z monitoringiem miejskim (wiem, o kant du… potłuc) przeciętny złodziej z czymś takim by latał i rowery obrabiał. To też kwestia minimalizowania ryzyka, profeska prędzej się wparuje do garażu i stamtąd po cichu nocą buchnie (dlatego właśnie tam są ważne zabezpieczenia) niż w środku dnia latając z ogromniastymi nożycami. Ja sam panelówką zapinam motocykl (ulock nie wchodzi w gre ze względu na rozmiary), choć ten środek lokomocji mimo wszystko trudniej ukraść. Do roweru używam łańucha, co więcej, rower średnia półka, mocno obdrapany i farbami pochlapany (zabieg z premedytacją); chodzi o to by komuś bardziej ogarniętemu nie przyszło do głowy że warto, a dla mniej ogarniętych jest łańcuch.

    Ze stwoje strony polecam pewne leciwe redditowe AMA ze złodziejem motocykli, fejk czy nie fejk, materiał ciekawy:

    https://www.reddit.com/r/motorcycles/comments/t4m22/iama_request_a_motorcycle_thief/c4jrfe3

    https://www.reddit.com/r/motorcycles/comments/t5shp/ex_thief_chopshop_operator_ama

    • „Wątpie że przy ruchliwej ulicy z monitoringiem miejskim (wiem, o kant
      du… potłuc) przeciętny złodziej z czymś takim by latał i rowery
      obrabiał.”

      https://www.youtube.com/watch?v=JXFREVTqrtE

      Ze skutecznością długich nożyc bym polemizował. Np. AXA podaje wytrzymałość na przecięcie: dla DPI110 jest to min. 73kN, zakładając że nożyce mają „przełożenie” 20:1 i metrowe ramiona, to delikwent musiałby ważyć ponad 300 kilo i usiąść na jednym ramieniu, a drugie oprzeć na ziemi. Rzadko kiedy złodziej ma takie wygodne warunki i tyle waży.

      Co ciekawe, akumulatorowe nożyce nie są jakoś bardziej skuteczne, chyba że mówimy o tych co używa straż pożarna, ale one nie są przenośne.

      • Tak czy tak, chodzi o wielkość i poręczność co chciałem bardzo naświetlić, ani duże nożyce ani szlifierka bateryjna nie będą na wyposażeniu przeciętnego złodziejaszka ;-)

  • Istnieją szybkozamykacze, które da się otworzyć tylko po obróceniu roweru do góry kołami. jeśli się przypnie rower tak, że odwrócenie go jest niemożliwe (ulockiem) to nikt koła nie zdejmie. Wygląda to jak zwykły szybkozamykacz, tyle, że się nie daje otworzyć :)

  • Po kradzieży roweru spod uczelni zakupiłem do nowego roweru ulocka za 120 zł chodź wiem że są droższe modele, ale jak i tak zostawiam rower i widzę czym ludzie przypinają swoje cacka to jestem pewien że mój jest bezpieczny.

  • Ja nie ufam marketowym zabezpieczeniom dlatego sam sobie zrobilem. Jedyna wada jest waga (ok. 8kg). Mam 1m stalowy lancuch o srednicy oczek 16mm wsadzony w waz na klodke. Wyszlo mnie to 250zl (lancuch 150zl,waz 40zl,klodka 80zl) ale bez szlifirki kątowej nie do przeciecia.

  • Cześć,

    Bardzo fajny artykuł, blog już w RSS. Potrzebuję zapięcia do roweru, który będzie stał 8h przy stojaku przed pracą i czasem 2-3h w mieście. Oczywiście U-Lock, rower używany za 450 zł więc przypięty kupą żelastwa może da radę. Chciałem kupić Kryptonite Evo 4, ale podałeś tutaj jeszcze OnGuard. Pogooglałem chwilę i w testach OnGuard wypada lepiej, a jest znaczenie tańszy:
    – http://gizmodo.com/5922074/the-best-bike-lock
    – http://www.kochamrowery.pl/2014/03/zapiecia-rowerowe-onguard-vs-kryptonite.html

    Słyszałeś o jakieś wtopie zapięć OnGuard? Trochę boję się zapięć oficjalnie produkowanych w Chinach (pewnie Kryptonite też tam dłubie). No, ale jeśli jest jakoś to może warto rozważyć tańszą alternatywę. Jestem ciekawy, czy nie możesz poszeżyć tą wiedzę

    • Cześć,
      jeżeli chodzi o zapięcia OnGuard, to wiem tylko tyle, ile przeczytałem w internecie, m.in. właśnie na Kocham Rowery.

      Nie słyszałem o żadnych problemach z zapięciem. Natomiast jeżeli chodzi o samą filozofię zapinania, to wydaje mi się, że każdy markowy U-Lock będzie niezłym zabezpieczeniem – bo będzie odstraszał chętnych i sugerował, by zainteresowali się jakimś innym pojazdem.

      Zwłaszcza jeżeli nie masz super-drogiego roweru. Wtedy taki U-Lock do 200 złotych spokojnie powinien wystarczyć.

  • To ja też pozwolę sobie odkopać temat :)
    A mianowicie jak poprawnie zapiąć rower czy są jakieś sposoby aby utrudnić życie złodziejom czy po prostu rama o coś konkretnego

    • Rama to jedyny sensowny punkt zaczepienia. Inne elementy można w łatwy sposób zdemontować. Oczywiście myślę o głównym zabezpieczeniu. Niektórzy używają jeszcze dodatkowych i oprócz przypięcia ramy U-lockiem, łapią długą linką oba koła i siodełko.

  • właśnie przyszło mi na myśl- łańcuch na zapinkę, a przy zostawianiu roweru- łańcuch do kieszeni (bądź plecaka, no i zabezpieczony na tyle, aby nie robił większego syfu) :) nie zabezpiecza to wszak przed wzięciem go pod pachę, ale zdziwienie złodzieja który nie może odjechać rowerem może być bezcenne :D już wiem co mam do przetestowania w najbliższym sezonie!

  • Łańcuch AXA w połączeniu z O-LOCKiem tej firmy to dobre połączenie? Mam dwa fajne, nowe rowery GAZELLE i BATAVUSA i nie chciałbym ich głupio stracić :( Naoglądałem się filmików i mas krytycznych co to różnego rodzaju łańcuchy cieli………..myślę o dopełnieniu alarmem na baterie i pilota. Rowery garażowane na noc, używane rekreacyjnie.
    Dziękuję za odp. i pozdrawiam.

    • Axa Defender/Solid, względnie nowa Victory?

      Ja mam tą pierwszą i używam zamiennie dwóch łańcuchów:

      – RLC100 (5,5mm), który zawsze mam ze sobą i używam go na kwadrans w miejscach całkowicie niepewnych (sklepy itp.) i w pracy, gdzie w zasadzie rower musieliby mi ukraść koledzy z pracy (jako jedyny z resztą używam czegoś lepszego niż linka…),
      – zamiennie DPI110 (8mm, certyfikat ART), zostawiam rower na dłużej niż pół godziny

      (czasem wtedy daję dodatkową grubą linkę dla przedniego koła, jeśli stojak jest mało wygodny w spięciu wszystkiego razem).

      Jak kiedyś sobie policzyłem (AXA podaje wytrzymałość na przecięcie), przy metrowych nożycach o „przełożeniu 20:1” RLC100 podda się gdy złodziej będzie ważył 170kg i usiądzie na nich (35kN), DPI110 przy 350kg (ok. 72kN). W praktyce szlifierka akumulatorowa ma jedynie sens.

      A że u nas linki jako główne zapięcie są bardzo popularne to liczę, że złodziej wybierze łatwiejszy łup. No chyba, że się uprze na nasz rower i przyjdzie odpowiednio przygotowany. Ale wobec kradzieży na zamówienie nie mam szans.

      Z drugiej strony moja paranoja jest silniejsza i jakbym miał parkować przez 8h na publicznym parkingu, to bym dokupił dodatkowy łańcuch typu: Abus CityChain X-Plus lub Axa Cherto do ramy (i zostawiał go w pracy), a jako dodatkowe (np. do koła i stojaka) z któryś RLC/DPI. Parę osób mówi mi, że przesadzam — może i tak, ale jestem spokojniejszy. ;-)

      Zauważ proszę, że już RLC ma większą trwałość niż przeciętny stojak rowerowy, czy nawet metalowe ogrodzenie (pręt zbrojeniowy).

    • A co do alarmu, to można i tak, ale kwestia jak bardzo byłby czuły. Żebyś nie musiał biegać do garażu co chwila :)

  • Poza tym śmieszne są te testy, ponieważ cała uwaga skupia się na mechanicznym uszkodzeniu zabezpieczenia, a tak naprawdę wystarczy zająć się znacznie słabszym ogniwem, którym jest zamek – wcale nie trzeba go uszkadzać, po prostu wystarczy go otworzyć. Na youtube pełno jest filmów, które pokazują, jak łatwo otworzyć zamki zapięć np. firmy kryptonite.

  • Łukaszu, mam pytanie a propos blokad do rowerów dziecięcych (chodzi o rowerek 20 calowy który użytkuje moja 8 latka). Blokada zakładana byłaby więc przez dziecko.
    Czy twoim zdaniem lepszy byłby zakup lańcucha abus 1200 web 60, który jest cienki, czy grubszej linki czy kellys KLS crypt blue 80. W uproszczeniu: lepszy cienki łańcuch czy grubsza linka?
    Pozdrawiam,

    • Hej, żadna linka niestety nic nie da, gdy pojawi się złodziej z nożycami. Grubość linki nie ma żadnego znaczenia. Mówiłem o tym tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=SOorloCU_sg&ab_channel=RowerowePorady

      Natomiast łańcuch, który mi wysłałaś jest na szyfr. Z jednej strony to dobrze, bo dziecko nie zgubi do niego kluczyka, z drugiej, przy odrobinie czasu i zręczności da się taki zamek otworzyć bez używania narzędzi.

      W każdym razie linkę skreślam od razu, na filmie zobaczysz jak się tego typu linkę tnie :) Taki łańcuszek też będzie się dało przeciąć, ale na pewno potrzebne będą trochę większe nożyce niż te, które ja miałem. Tylko zastanowiłbym się nad wersją z kluczykiem, nawet Abus daje mu punkt więcej w skali bezpieczeństwa: https://www.ceneo.pl/Sport_i_rekreacja;szukaj-abus+1500+web;0192.htm#crid=72255&pid=7269

  • Jeżeli chodzi zabezpieczenia na siodełko, kierownicę czy koła to niedługo będzie dostępne rozwiązanie pokazywane na Cycling Weekly.

  • Ja w swoim holendrze mam podkowę AXA razem z łańcuchem , łańcuch chowam do małej sakwy zamontowanej pod siodełkiem do tego mam zamontowany czuły alarm i dosyć głośny na pilota schowany dyskretnie , na pierwszy rzut oka nie do zlokalizowania , niektórzy mówią zabawka ale mam nadzieje że złodzieja by lekko zaskoczyło i zniechęciło do grzebania przy zabezpieczeniu jak tu nagle zacznie wyć .

  • Co sądzicie o poniższych chińskich wynalazkach?
    1. Blokada na tarcze – wiadomo, że nie zabezpieczy przed zabraniem całego roweru: http://www.aliexpress.com/item/5-5-x-4-4cm-Anti-theft-Disk-Disc-Brake-Rotor-Lock-For-Scooter-Bike-Bicycle/32608294766.html?spm=2114.30010308.3.361.aGeNpl&ws_ab_test=searchweb201556_0,searchweb201602_5_10037_10017_405_507_10033_10032,searchweb201603_11&btsid=40ba9f9d-37b0-4b63-845e-0fa5bdead825

    2. Alarm na kod lub pilota – ma jakiś czujnik „wibracji”, po aktywacji kiedy rower będzie ruszony, lub sam alarm to włączy się „syrena”. Można odkręcić mocowanie (zwykłe śruby) i wrzucić gdzieś w cholerę lub wyjąć baterie:
    http://www.aliexpress.com/item/Bicycle-burglar-alarm-Bicycle-rain-type-password-alarm-abc4-password-alarm-not-include-the-battery/32311504121.html?spm=2114.30010308.3.2.WOfJEJ&ws_ab_test=searchweb201556_0,searchweb201602_5_10037_10017_405_507_10033_10032,searchweb201603_11&btsid=eddeb467-f5a5-448e-9d83-2b78a8aacf9e

    • 1. Blokada na tarcze – zapobiegnie spontanicznej ucieczce z rowerem. Chociaż zawsze można wziąć go pod pachę, ale wtedy się tak szybko nie ucieka :)

      2. Zawsze mam wątpliwości czy nie będzie wył bez powodu. Kwestia czy można ustawić czułość czujników.

      3. Nawet ciekawe.

      Wiesz, to są wszystko jakieś bajery, ale jako dodatkowe zabezpieczenie do roweru – czemu by nie.

      • 3 ma jakiś sens, zwłaszcza że kosztuje nie wiele więcej niż zwykła linka z zamkiem. Tutaj przynajmniej przy przecięciu jest dodatkowo alarm, w połączeniu z blokadą na tarcze (które też można kupić z alarmem) chyba ciekawe combo.

        Znalazłem jeszcze dość drogie rozwiązanie z poziomem bezpieczeństwa jak U-locki lub wyższym i dodatkowo lżejsze i poręczniejsze: https://www.youtube.com/watch?v=phI820Xp0m0 jednak cena 85 GBP raczej dla ludzi z drogimi rowerami :)

  • Na szlifierkę kątową nie ma siły….Taka jest bolesna prawda.
    https://www.youtube.com/watch?v=pywN558dJaU

  • Czy kłódka Gerda z serii HSS będzie dobrym zapięciem na łańcuch? Nie mogę znaleźć żadnych informacji na ten temat. Wiem, że zwykłe Gerdy odpadają.

  • Cześć, ostatnio spełniłam swoje marzenie i kupiłam w końcu rower :) Oczywiście z Twoją pomocą, a dokładniej z Twoimi poradnikami. Teraz chciałabym swoje cudo dobrze zabezpieczyć. Dlatego mam pytanie. Zastanawiam się na kupnem U-locka ONGUARD Pitbull Mini. Czy uważasz, że to dobry wybór i czy będzie to dobry stosunek jakość:cena? Pozdrawiam

  • Witam!!!
    Niedawno kupiłem rower.
    Boję się, że ktoś skorzysta z okazji i zabierze spod sklepu :) .
    Postanowiłem w tej sprawie zakupić linkę.
    Lina bo jest tania, potrzebuje coś mało topornego co mogą zawsze zabrać i najlepiej jak rower – czarne.
    Jedna z dobrej i szanowanej firmy w tej dziedzinie – onguard i krossową.
    Wydaje się od razu, że onguard jest lepsza, ale ta krossa ma mniejszą średnicę i łatwiej ją zabrać!
    Co wybrać! Może coś innego!
    Chodzi o to by było małe i nie przeszkadzało!

    Pozdrawiam!!!

    • Jak masz zamiar używać linki, to równie dobrze możesz rower przywiązać sznurkiem i odliczać czas do kradzieży nowego roweru. Jedyna funkcjonalność jaką ma linka, to zabezpieczenie roweru przed przewróceniem (ale nie każda wytrzyma takie obciążenie). Jak rower jest w zasięgu Twojego wzroku (i to non stop) to jeszcze ujdzie. Każdy inny przypadek wyklucza jej zastosowanie.

      Niedawno przecinałem linkę 11mm (nie licząc osłony z tworzywa), zajęło mi to obcinaczkami (takimi do kabli, nie żadne nożyce) z kilka sekund, no może maks. dziesięć.

      Podobnie zerową wartość mają wszelkie zamki na szyfr..

      Jak waga jest priorytetem to u-lock, bądź (słabsze, ale są wyjątki, typu Abus Bordo) zapięcie składane. Wybór koloru jest raczej sprawą drugorzędną, ale bez obaw, większość jest czarna. :-)

    • Hej, tak jak napisał Maciek. Linka jest dobra do zabezpieczenia roweru, gdy mamy go na oku przez cały czas. Linkę można przeciąć w kilka sekund, niezależnie od tego jakiej jest grubości. Pokazywałem to tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=SOorloCU_sg

      Niestety nie ma idealnego rozwiązania jeżeli chodzi o pogodzenie rozmiaru z wagą i bezpieczeństwem. Ale chyba postawiłbym na zapięcie składane, tak jak napisał Maciek. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale będzie najbliższe pogodzeniu Twoich wymagań.
      Zerknij np. na zapięcie On-Guard K-9: https://www.ceneo.pl/31187171#crid=91869&pid=7269

  • Szybkim krokiem zmierzamy w kierunku zabezpieczeń aktywnych, które bronią się przed złodziejem. Przykładowo po przecięciu U-Locka uwalnia się śmierdzący gaz:
    https://youtu.be/ba1OLoPIBfY

  • Przeklęci złodzieje, bez nich życie mogłoby być takie piękne :( I właśnie to jest najgorsze, że nie ma 100% jakiegoś zabezpieczenia. Pamiętam, że pisałeś o jakiś alarmach. Może sama ich głośność będzie odstraszać? Zbudować takie coś można w domu, jako elektronik bym dał radę ale czy to ma sens? Najpewniej nie. Najlepiej przed podróżą rowerem zrobić zakupy tj, jakieś picie itp by potem tego nie kupować. Pomyślę o tych ulockach.

    • Alarmy mogą być spoko. Tylko najgorsze może być w nich przypadkowe włączanie.

      Ja na trasach, gdy nie mam ze sobą U-Locka, zakupy robię albo na stacjach benzynowych, albo w małych sklepikach na uboczu, gdzie cały czas rower mam na oku.

  • od siebie tylko dodam ze z pol roku temu na tesco Rybnik byl ulock z wora za 3 zeta tylko ze kluczyka nie mial hihi ale moglem kupic i podeslac ci na test marketowego ulocka

  • I sam nie wiem czy warto kupowac nowy rower w okolicach 3 tysiecy jak mi go mają ukraśc…do tej [pory mój najdroższy to 730 zł z marketu, w czechach myślałem że mi ukradli przychodze pod barierke i nima pusto ale auto zaparkowało tak że zasłoniło nastepną barierke przy której przypiąłem, używam zwykłej linki z marketu. za dziecka rokk około 91 jechałem dziadkowi do baru po piwo składakiem oparłłem o płot przy barze jak zwykle bar przy ulicy 150 m od domu wszyscy sie znali, i dopiero wieczorem zauważyłem że nie mam w garażu roweru bo zapomniałem go zabrac, rower cały czas stał oparty o płot

    takei coś wypatrzyłem i nie wiem ile to we wercie, choc nie ukrywam że najlepiej by mi pasowało zapiecie składane.

    https://www.ceneo.pl/9224159#tab=spec
    https://www.ceneo.pl/29809283#mh=l1U3jEro03006makitakSk-C0_JFcw4C9AhtCq0RSEkyhOQpTqylerFVC-pjVu2AeQdlODESJInIETjMupTWFWTWko5tOBhz4wQDtUSHLgOQSebOXbVeg0KKCo0CE6IEjx2rhp5CMz3qux7ZvNpCQnhHO1Q_I259xDY48hJqZaddAUK2XLqvewbmnZB0sW0TxVScmslzoee0ltvGygd0

    • Da się o ile u-lock jest z tych większych oraz przypinasz się do np. stojaka typu: odwrócone „U”. W innych przypadkach może być różnie. Pod tym względem łańcuch wygrywa.

  • Zamierzam się do kupna nowego zabezpieczenia. Jaki najlepiej wybrać? Cena nie gra roli. Parkuję (niestety) głównie w „wyrwikółkach”. W moim mieście stojaki typu odwróconego U to rzadkość.

    • Hej, jeżeli zostawiasz rower na „wyrwikółkach” to o ile to możliwe, warto wstawiać rower tylnym kołem i zaczepiać go o tylny trójkąt ramy i tylne koło.

      A jakie zapięcie? Jeżeli chcesz coś bardziej uniwersalnego, co pozwoli przypinać rower w różnych miejscach, a jednocześnie będzie wytrzymałe, to zastanowiłbym się nad jakimś zapięciem składanym marki Abus na przykład.

  • Od dziś mam nowy rower i szczerze mówiąc trochę się boję iż zostanie on skradziony… Zastanawiałem się na Ulockiem + lokalizatorem GPS ale nie mam pojęcia czy te nowe lokalizatory GPS są skuteczne? Warto zainwestować w takie coś, jak Pan myśli Panie Łukaszu? Pozdrawiam

    • Hej, nie używałem nigdy tego typu lokalizatorów. Zawsze jest to jakieś dodatkowe zabezpieczenie. Ale musiałbyś poszukać opinii na temat tych urządzeń, bo na pewno są dostępne różne modele.

  • U lock wystarczy uderzyc ciezkim mlotkiem pare x w zamek. Wazne do czego przypinamy miejskie specjalnie przeznaczone miejsca dla rowerow nie sa czesto dobre bo sa przykrecone do kostki brukowej i mozna cala instalacje wyjac razem z rowerami- poruszajmy tym najpierw i podniesmy do gory czy sie da. Slyszlam ze podjezdzaja ciezarowka i laduja wszystko jak leci. Rower najlepiej zarejetrowac imiennie, scoutt np oferuje to swoim klientom i kazdy serwis ma dostep do tych danych na kogo jest rower.

  • Najlepiej rower trzymac w domu na specjalnym haku na scianie. Zbyt duzo widze rowerow na balkonach-wtedy sprzet niszczeje. Nigdy bym nie zostawila roweru w jakiejs rowerowni czy wozkowni nawet jak bylby tam stroz. Przydalby sie jakis test nowinek.

    • Cóż, szybko znalazłem na YouTube film, na którym widać jak złodziej ukręcił takiego LiteLoka: https://www.youtube.com/watch?v=he5EsREkZe4&ab_channel=JoshWeinstein

      Cóż, pomyślałbym, że to może konkurencja ukartowała, że ktoś to zrobił, żeby im zaszkodzić. Niestety LiteLok wrzucił film, na którym pokazują próbę takiego rozerwania zapięcia: https://www.youtube.com/watch?v=PGxwRWUOOaQ&ab_channel=Litelok

      Ale wyłączyli pod filmem możliwość komentowania, co dobitnie świadczy o tym, że nie mieli dobrej odpowiedzi na tamto nagranie.

      Każde zabezpieczenie da się złamać (prędzej czy później) i każdej firmie mogą zdarzyć się wpadki (pamiętna sprawa z U-Lockami Kryptonite, które dało się otworzyć długopisem). Ale tak czy owak, byłbym ostrożny z tym zapięciem, a przynajmniej poszukałbym jeszcze na YouTube opinii o nim.

      • Dlatego jestem zwolennikiem dwóch (różnych) dobrych zapięć w miejscu, gdzie parkuje się dłużej (np. praca), zawsze jedno można zostawiać na miejscu, jeśli się regularnie na nim parkuje.

        Ale 100% pewności nigdy nie ma, w/w sposób jest dobry na złodziei, którzy mają tylko nożyce lub słabszą szlifierkę akumulatorową. Na planowaną kradzież to chyba tylko ubezpieczenie (ale u nas nie ma ciekawych ofert).

        • Aviva ruszyła z fajnym ubezpieczeniem Koło za Kołem.

          Ale to dotyczy tylko rowerów, które nie są starsze niż 2 lata.

  • Przy okazji chciałbym podziękować Łukaszowi za poradę co do wyboru roweru crosowego padło na unibike zethos ☺

  • witaj..co sądzisz o tzw. straszakach rowerowych i alarmach typu kłódka ? Mam rower miejski i nie stać mnie na drogie zapięcia. Aktualnie mam tylko linkę z tulejami i nie wiem czy lepiej zamienić ją na u-locka z niższej półki cenowej czy dokupić alarm
    https://allegro.pl/alarm-rowerowy-na-pilota-do-roweru-quada-skutera-i6841047582.html
    lub kłódkę
    https://allegro.pl/klodka-z-alarmem-110db-zapiecie-na-motor-rower-dom-i6771688307.html

    poradź proszę-Wiolka

    • Hej, nie testowałem nigdy takich „alarmów” rowerowych. Natomiast bardzo radziłbym uzbierać na choćby podstawowego, ale markowego U-Locka. Np. Kryptonite Keeper kosztuje ok. 60 zł: https://www.ceneo.pl/Zabezpieczenia_rowerow;szukaj-kryptonite+keeper+u-lock#pid=7269

      A przynajmniej będzie większa pewność, że rower będzie nadal tam, gdzie go zostawiłaś.

  • Witam
    Chciałabym jeżdzic rowerem do szkoły tylko potrzebuje rady
    Jaki rodzaj u locka byłby najlepszy dla mnie?

    • Hej, jeżeli chcesz wozić ze sobą takie zapięcie, to myślę, że najlepiej sprawdzi się albo zapięcie składane, np. coś od firmy Abus. Albo jakiś mały U-Lock, który nie zajmie dużo miejsca i nie będzie dużo ważył. Ja używam U-Locka Kryptonite Evolution Lite: https://www.ceneo.pl/Sport_i_rekreacja;szukaj-kryptonite+lite;0192;0112-0.htm#crid=132428&pid=7269

      Jest zgrabny i waży ok. 700 gramów.

      • Łukasz a czy nie masz problemu z zapinaniem? Ten ulock jest dość krótki i zdaje się będzie problem z objęciem roweru i drugiego elemntu celem zabezpieczenia. Jak to wygląda w praktyce?

        • W praktyce wygląda to tak, że trzeba znaleźć odpowiednie miejsce do przypięcia się. To prawda – wszędzie się nie przypniesz, bo może braknąć długości. Ale w dużych miastach zwykle nie ma z tym problemu, żeby znaleźć jakiś sensowny stojak i wtedy da się przypiąć takim maluszkiem.

  • Ten u-lock sprawiłby trochę kłopotu złodziejom, jednak ciężko byłoby wozić go ze sobą (:
    https://www.youtube.com/watch?v=t0vMnmapBjA

  • HEJ, DZIĘKI ZA PORADĘ W WYBORZE ROWERU DLA MAŁŻONKI, CZY MÓGŁBYŚ MI DORADZIĆ ZAPIĘCIE DO 100 ZŁ? CZYTAJĄC TWOJE OPINIE ZASTANAWIAM SIĘ NAD U-LOCKIEM KRYPTONITE KEEPER ALE RÓWNIEŻ ZWRÓCIŁEM UWAGĘ NA U-LOCKI ONGUARD KTORE WYDAJĄ SIĘ TAŃSZE, POLEĆ PROSZĘ JAKI MODEL WYBRAĆ, ŻONA BĘDZIE WOZIĆ ZAPIĘCIE W TORBIE NA BAGAŻNIKU, ZAPINAĆ BĘDZIE ROWER POD PRACĄ I OCZYWIŚCIE W CZASIE ZAKUPÓW NA MIEŚCIE.

    • Hej, zarówno Kryptonite, jak i On-Guard robią dobre produkty. Jeżeli chodzi o „polecenie” któregokolwiek, to myślę, że bardziej trzeba byłoby zapytać się jakiegoś złodzieja, które z zapięć trudniej otworzyć.

      Choć pewnie dla wprawionej osoby, oba U-Locki da się otworzyć tak samo łatwo. A kraść przecinając sam pałąk to za duże ryzyko, chyba, że chodzi o rower o znacznej wartości. Poza On-Guardem i Kryptonite, z U-Locków za ok. 100 zł, fajne zapięcia ma też firma Abus.

      • Witam,

        A ja mam pytanie z innej beczki do Ciebie. Planuje sobie zakupić rower do 3000 zł aby między innymi dojeżdżać rano do dworca (bo do pracy będę dojeżdżać pociągiem) i mam trochę dylemat. Chce go zabezpieczyć U-lockiem oraz na przednie koło łańcuchem. Dodatkowo chce rower zarejestrować na policji. Niestety rower będzie tak na mnie czekał około 13 godzin i trochę boję się ryzykować. Myślisz ze jak zabezpieczony rower na tyle godzin będzie grzecznie czekał?

        • Hej, nie wiem jak daleko masz na ten dworzec, ale szczerze mówiąc, na takie dojazdy kupiłbym rower dużo, dużo, dużo tańszy (bliżej 1000 zł, najlepiej o jak najprostszej konstrukcji) – przeznaczony tylko w tym celu. I też dobrze go zabezpieczył.

  • Panie Łukaszu, a co Pan sądzi o tym. Wg Decathlonu 8 w 10-stopniowej skali zabezpieczenia antykradzieżowego
    https://www.decathlon.pl/zapicie-rowerowe-920-u-lock-id_8331481.html

    • Cóż, skala podawana przez producenta pozwala jedynie porównać zabezpieczenia danego producenta.

      Natomiast sam U-Lock wygląda już solidnie i pewnie można mu zaufać. Wątpię aby ktoś próbował zabierać się za przecinanie nożycami takiego U-Locka.

      • Właśnie sprawdziłem to mocowanie na wyjeździe. Zaletą jest to, że przy odpowiednim ustawieniu można przypiąć dwa rowery.

  • Cześć Łukasz! Co sądzisz o takim zapięciu dla rowera Kross Evado 2.0 za 1200zł
    Zapięcie AUTHOR FlexGuard X7 ?
    pozdrawiam

  • Hej, trafiłem tu przypadkiem :) W kazdym razie zapytam. Nie mam pomyslu jak wygodnie przewozić linkę w tulejach, dosyc gruba. Chodzi mi o transport na ramie roweru. Zwiniecie pod siodełkiem jest niewygodne. Jakiś system uchwytów do powieszenia? Rzepy? Jakieś pomysły? Pozdro :)

      • Polecam mocowanie wokół pasa – trzeba dobrać długość zabezpieczenia do swojego obwodu ;-) i voila. Linki w tulejach mają przeważnie miękką plastikową osłonę i nie ma problemu z podrażnieniem skóry. Ja swoje zabezpieczenie wożę pod luźną koszulką, bluzą – nie jestem bowiem cyklistą w rowerowym wdzianku, a cyklistą miejskim… ;-) ;-) ;-)

  • Cześć kupiłem sobie rower dzięki twoim poradą i naprawdę dziękuje był to strzał w 10!!!!

    Teraz przyszedł czas na porządne zabezpieczenie go stąd moje pytanie. Mam zamiar kupić zabezpieczenie U-LOCK coś w stylu tych dwóch:
    https://allegro.pl/oferta/u-lock-onguard-pitbull-dt-8005-x-series-linka-5klu-7914012807
    https://allegro.pl/oferta/zamkniecie-onguard-pitbull-dt-8005-u-lock-230mm-7851090120
    Dodatkowo zastanawiam się nad zabezpieczanie tylnego koła link poniżej:
    https://allegro.pl/oferta/axa-defender-z-otworem-na-blotnik-kl-sprezynowy-7931796702
    I teraz moje pytanie czy jest sens kupować oba te zabezpieczenia??
    Wydaje mi się że złodzieje specjalizują się w wyłamywaniu jednego rodzaju zabezpieczenia a tu mamy dwa inne więc potrzebne są zapewne rożne narzędzia do ich sforsowania i oczywiście dłuższy czas kradzieży niż z jednym zabezpieczeniem.
    Zastanawiałem się jeszcze na dodatkowym zabezpieczeniem w postaci zapięcia na łańcuch zwykłej kłódki, złodziej nawet jak mi rower ukradnie to na nim raczej nie pojedzie ponieważ taką kłódkę jest ciężko przeciąć z racji braku miejsca. Link do kłódki poniżej. Kłódkę oczywiście zakładał bym tylko na dłuższe zostawienie roweru podczas wycieczki np. zwiedzanie jakiegoś zamku.
    https://allegro.pl/oferta/klodka-zeliwna-gerda-kzt-90-trzpieniowa-zatrzask-7177055253

    • Hej,
      te zabezpieczenia wyglądają dobrze, to na tylne koło, jeżeli da się zamontować do roweru, to też spoko, bo zawsze ma się je ze sobą. Ale z zapinaniem roweru też nie można przesadzać, żeby się nie okazało, że wozisz ze sobą cały plecak zapięć i spędzasz kupę czasu na zapinaniu i odpinaniu :)
      Według mnie taki U-Lock i zamknięcie tylnego koła w zupełności wystarczą.

  • Hej moglbys doradzić dobre zapięcie do roweru dla 11 latka ? Syn jeździ rowerem 26 calowym z półki cenowej 1600zl. Chcialabym takie zapięcie, które będzie mógł wozić przypiete do roweru. Sama mam ulocka kryptonite ale ja mam torbę więc bez problemu wożę to zapięcie ze soba. Jednak dla dzieciaka ulock odpada bo nie ma możliwości przypiecia go do roweru. Wiadomo że przy wspólnych wyjazdach zapinamy moim ulockiem jednak problem robi się gdy jezdzi sam i trzeba zapiąć rower pod sklepem, w parku czy na placu zabaw. Z góry dzięki za odp

    • Cześć,
      sam sobie ostatnio kupiłem zapięcie składane Abus, bo faktycznie U-Lock nie zawsze jest poręczny. A takiego Abusa da się włożyć do fabrycznego etui i przyczepić do roweru w miejscu koszyczka na bidon.
      Ja kupiłem topowy model Abus X-Plus 6500, ale nie wiem czy nie wystarczy lżejszy Abus Bordo 5700 (kosztuje ok. 165 zł), albo jeżeli ma być na szyfr, a nie kluczyk – Abus Bordo 6150. Oba mają dołączone etui.

      • hej przeglądałam te zabezpieczenia ale nie do końca dziecko ma miejsce na rowerze do wożenia takiego zapięcia. W miejscu na bidon wozi właśnie bidon. Przyczepiając w inne miejsce chociażby na ramie obawiam się najzwyklejszej kradzieży tego zapięcia. Wolałabym coś z typowych zapięć które można przewozić owinięte o siodełko. Czy mógłbyś polecić coś w tym stylu?

        • Na pewno żadną linkę, nawet najgrubszą. Pewną opcją jest łańcuch, ale to ciężkie rozwiązanie.

          Taki Kryptonite Keeper 785: https://www.kryptonitelock.com/content/kryt-us-2/en/products/product-information/current-key/001591.html?type=bicycle

          który nie jest drogi, kosztuje ok. 100 zł, daje zabezpieczenie wyceniane przez producenta na 5/10, ale waży 1,6 kilograma, czyli tyle ile solidny U-Lock.

          Nie wiem też czy owinięty na rowerze, nie będzie hałasować i tłuc o ramę (nie próbowałem, nie powiem tego).

          PS Jeszcze raz odradzę linkę, zobacz sobie ten materiał: https://dziendobry.tvn.pl/a/dojazd-rowerem-do-pracy-jak-sie-przygotowac

          Miałem tam malutkie nożyce do cięcia linek od przerzutek. A wystarczy mieć tylko trochę większe nożyce i przetniesz nimi każdą linkę :)

        • Nie bardzo rozumiem o co chodzi z „kradzieżą zapięcia”. Przecież jak jest niepilnowane, to jest zapięte razem z rowerem. A nawet jeśli nie, to na co komu zapięcie bez kluczyka/z nieznanym szyfrem? Wyczuwam lekką paranoję.

        • Zawsze mógłby być dłuższy :) Ale byłby większy i cięższy. To udany kompromis pomiędzy nieporęcznym U-Lockiem, a ciężkim łańcuchem. Trzeba czasem poszukać dobrego miejsca do przypięcia się, ale jak już się znajdzie – to bez problemu idzie.

  • Witam czy zapięcie U Lock Abus granit 540 czy Kryptonite evo series 4 , które zapięcie polecasz bardziej o jakość i wytrzymałość oraz stopień bezpieczeństwa .

    • Z Abusem nie miałem do czynienia, ale to topowa firma i na pewno ten U-Lock jest świetnie wykonany. Kryptonita Evo 4 mam i nie mam do niego zastrzeżeń jeżeli chodzi o jakość. Który z nich wybrać? Ciężko powiedzieć, Abus jest wyraźnie droższy, być może ma mocniejszy pałąk…

      Sam wybrałem Kryptonite, bo takie zapięcie odstraszy pierwszego lepszego złodzieja, a doświadczony, który upatrzyłby sobie mój rower, obejdzie i tak każde zabezpieczenie :(

  • Nie ma co popadać w paranoję. Znikoma prawdopodobieństwo, że ktoś będzie bawił się narzędziami w biały dzień, w centrum miasta. Jedno zapięcie wystarczy, nawet byle jakie tak naprawdę, żeby złodziej po prostu nie odjechał. Jeśli chodzi o piwnice, garaże itp. to faktycznie, jest więcej czasu i „spokoju” dla złodzieja i tu żadne zabezpieczenie nie jest pewne. Lepiej już na klatce schodowej trzymać, gdzie ludzie się raczej znają choćby z widzenia i ciągle ktoś łazi, więc złodziej też nie ma lekko.

    • Taaak ???? Wystarczy ???? Zanim drugi raz napiszesz takie bzdury, to się zastanów ,czy w tym momencie nie pomagasz właśnie złodziejowi .
      Otóż …. to bylo tylko na godzinkę , dwa rowery męski trekking , damski moutain, centrum miasta , główna ulica , ludzi jak to na deptaku, trzy zabezpieczenia , takie wlasnie jak polecasz linki , jedna na kodowany zamek , dwie na kluczyk , bo nie mogłyśmy z córką znaleźć grubego łańcucha w garażu . Po godzinie prawie do nich wróciłam , rzuciłam okiem , są, córka potrzebowała do toalety , wróciliśmy po 10 minutach ….został po naszych rowerach tylko przecięty zamek z szyfrowy….
      Policja , monitoring , każdy się uśmiecha ,współczuje… Daj spokój , nie opowiadaj ludziom takich bredni . Swój rower też zabezpieczaj . Nie chciałbyś widzieć własnego dziecka we łzach i czuć wściekłości , że nie znalazłeś tego łańcucha i byłeś tak naiwny , że świat sie zmienił i kto by tam w dzisiejszych czasach kradł komuś rower …..
      Nie było wycieczki w weekend…..

      • Niestety tak jest, że choćby linek było i pięć, to przecięcie ich zajmie kilka-kilkanaście sekund. A wprawny złodziej zrobi to z taką „gracją”, że nikt nie zauważy co się dzieje.
        Kiepska sprawa, że rower zginął, mam nadzieję, że uda się go Wam odzyskać.

    • W biały dzień niestety jest łatwiej. Ludzie zajęci swoimi sprawami rzadko zwracają uwagę na to co się dzieje wokół. Nawet widząc taka sytuację, nie każdy zareaguje. Pokazuje to aktorka K.Bujakiewicz, która na jednym z portali bierze udział w takich fingowanych sytuacjach (dobry program realizowany ze znaną marką samochodów na S, od naszego południowego sąsiada.
      A swoją drogą, to istnieją jeszcze zabezpieczenia z alarmami dźwiękowymi. Można też zastosować zabezpieczenia stosowane w motocyklach, choć ich waga z reguły jest znaczna.

    • PS. Przypomniały mi się jeszcze pewne rozwiązania. Otóż z doświadczenia wiem, że rower można jeszcze zabezpieczyć na kilka sposobów:
      1. Wyjęcie siodełka … Może dziwne, ale ciężko się ucieka na takim rowerze, a poza tym „rzuca się to w oczy”.
      2. Oznakowanie roweru w kilku miejscach markerem z tuszem widzianym tylko w UV.
      3. Umieszczenie w elemencie konstrukcyjnym roweru pojemniczka, tubki z naszymi danymi itp.
      (poz. 2 i 3 oczywiście przyda się tylko gdy sami znajdziemy po jakimś czasie rower, u np. nowego, nieświadomego niczego właściciela i pomoże nam to udowodnić własność roweru, szczególnie przy usunięciu przez złodzieja nr seryjnego).
      4. Posiadanie roweru na „ostre koło”. To raczej wyjątkowe rozwiązanie, bo niewielu jest fanów codziennej jazdy takim rowerem, ale załapanie złodzieja bywa spektakularne, bo najczęściej ląduje zdziwiony na jezdni przy pierwszej próbie hamowania.
      To tyle.
      A i jeszcze ważna uwaga do U-loków. Takie zabezpieczenie nie powinno mieć mocno wystających poza obrys zakończeń belki spinającej ucho. Jeżeli wystają na 2-3 cm, to takie zabezpieczenie jest narażone na uderzanie w wystające elementy ciężkim narzędziem.

  • Cześć. Myślę, że najlepszym „zabezpieczeniem” jest zrozumienie/poznanie czym kieruje się złodziej wybierając ten lub inny rower i jak wygląda jego dalszy „obrót”/sprzedaż. Informacje na te tematy pozwolą na zrozumienie działanie złodzieja i dzięki temu (mam taką nadzieję) w dużym stopniu można uniknąć kradzieży swojego roweru.

    W moim przypadku posiadając w swoim życiu 8 rowerów ukradli mi jeden. Było to 15 lat temu w Krakowie w nocy. Rower zabezpieczony linką (zresztą to nie ma znaczenia czym był zabezpieczony). Rower stał pod balkonem na tyłach ogrodzonego domu jednorodzinnego. Złodzieje rozcięli siatkę ogrodzenia i dziurą wynieśli rower. Rower był wart wg mnie około 600 zł – markowy ale bardzo zużyty i raczej trudny do odprzedania.

    Znam też historię kolegi z Niemiec. Miasto Goerlitz na granicy z Polską 8 lat temu. Będąc w pracy na parkingu firmy (za ogrodzeniem) Polak ukradł mu rower szosowy, prawie nowy ale bez fajerwerków. Nowy warty był około 3000 zł. Koledzy z Polski pomogli mu odnaleźć go na allegro. Sprzedawał gość z Legnicy dwa dni po kradzieży. Sprawę zgłosił na niemiecką policję ale był problem z odnalezieniem złodzieja. Nie znam finału historii.

    Na allegro/olx jest wiele aukcji, które na 99% są sprzedażą kradzionych rowerów. Wystarczy sprawdzić jak długo dany profil sprzedawcy istnieje na allegro oraz zadzwonić do sprzedawcy i zacząć zadawać niewygodne pytania. Nie rozumiem dlaczego policja tego nie robi.

    Jeżeli macie doświadczenia proszę napiszcie kiedy, gdzie i jaki typ roweru Wam ukradli i ewentualnie czy i jak go odnaleźliście.

  • Cześć! Czy jest jakiś sensowny sposób na zabezpieczenie roweru na klatce, jeśli nie ma jak go do czegoś przypiąć? Czy przypięcie do siebie dwóch rowerów U-lockiem to dobry pomysł?

    • Cześć,
      spięcie dwóch rowerów to nie jest zły pomysł, zwłaszcza, że wyniesienie ich czy przeniesienie przez drzwi bez rozpięcia U-Locka, może być bardzo trudne lub wręcz niemożliwe.

      Pewnym dodatkowym rozwiązaniem może być rowerowy alarm czuły na ruch. Kwestia tylko czy rowery stałyby tak, żeby nikt ich przypadkiem nie trącił. Druga opcja to U-Lock z alarmem, np. OnGuard Smart Alarm.

      Możesz też rozważyć przykręcenie do ściany stalowego ucha, do którego będzie można przypiąć rowery.

  • Cześć,

    do tej pory jeździłam trzydziestolatkiem bez hamulców, który nikogo nie interesował. Teraz czekam na nowego Krossa Trans 8.0, który będzie mieszkał w piwnicy :( tam będę go spinać z drugim rowerem, najprawdopodobniej U-lockiem.
    Rower będzie czekał na mnie ok 8h pod biurem. Czy taki komplet ma sens? https://allegro.pl/oferta/blokada-kola-axa-defender-reflex-lancuch-140cm-8935453694
    U-lock mnie nie przekonuje, bo ja muszę zabezpieczenie przepleść przez przednie koło (inaczej czuję psychiczny dyskomfort). Czy skoro już wymyśliłam sobie blokadę tylnego koła, to skompletować z jakimś innym superłańcuchem?

    • Cześć,
      blokada tylnego koła jest fajną opcją, utrudni odjechanie czy wytoczenie roweru. Kwestia czy Trans będzie miał miejsce do zamontowania tego zapięcia.

      Ten łańcuszek dodawany przez AXA… no jako jakieś dodatkowe zabezpieczenie, czemu nie, ale nie traktowałbym go jako głównego.

      Albo może np. samą blokadę tylnego koła, bez tego łańcucha. A do zapięcia ramy i przedniego koła np. takie zapięcie składane: https://allegro.pl/oferta/zapiecie-abus-ugrip-bordo-5700-czarny-7493779311

      • Hej, dzięki piękne za odpowiedź. Niestety blokady tylnego koła nie da się upchnąć w transie :( Napaliłam się da to zabezpieczenie i jestem rozczarowana. Dzisiaj odbierałam rower ze sklepu i właśnie takie modułowe zabezpieczenie polecił mi sprzedawca. Mam nadzieję, że wystarczy.
        Pozdrawiam ciepło ;)

  • Miałam rower przypięty linką do drewnianego płotka. Spokojna dzielnica, domy wolnostojące, nikt nie zamyka furtek na klucz. Dzisiaj w nocy ktoś ukradł mi rower, nie, nie przeciął linki – odpiłował kawałek płotka. Nawet policjant się śmiał jak mu opowiedziałam o kradzieży roweru z metrem płotka. Wiem, że ktoś to zaplanował, bo kto kradnie rower z fotelikiem w środku nocy?

  • Jak zwykle zapomniałeś o jeszcze jednej , najlepszej metodzie, metodzie która sprawia że rower nie będzie atrakcyjny dla złodzieja. Mam tu na myśli zeszpecenie roweru poprzez odpowiednie malowanie ramy. Ten sposób jest tak skuteczny, że mój rower od ponad 25 lat zostawiam go byle gdzie, często na 16 godzin i nigdy nie miałem nawet próby kradzieży mimo że mam go na osprzęcie XT i xtr .

    • Ale myślę, że mimo wszystko go przypinasz :) Pewnie, że jak złodziej idzie z myślą kradzieży i jest zaopatrzony w jakieś nożyce, to będzie celować w rower, który łatwo potem sprzedać (czyli ładny i bez większych znaków szczególnych).

    • Dziś w nocy ukradli mojemu narzeczonemu rower.
      Mieliśmy dwa rowery pod klatką i dosłownie pid kamerą.
      Rowery dwa spięte razem linką a dodatkowo przypięte do siatki-ale nie samej -tylko do tej grubej głównej rury co przewodzi siatkę na dół
      Wracając wczoraj ze spaceru przed 21 rowery jeszce były, dziś rano-jeden i to mój zostawili,drugi ukradli,zostawiając linkę przeciętą na ścieżce obok niego. Masakra

  • Mam rower elektryczny i ubezpieczenie roweru między innymi od kradzieży (wartość przy zakupie ok 5000 zł), ale w razie czego to żadna pociecha bo po roku wg. ubezpieczyciela jego wartość już tylko 4000 zł. Mam trzy zabezpieczenia, których raczej nie stosuje jednocześnie w „krótkiej trasie”, a jedynie gdy rower zostawiam na dłużej w obcym miejscu. Są to: najprostsze, ale najwygodniejsze czyli firmowa podkowa, blokada tylnego koła – używana jedynie jako dodatek, zapięcie ONGUARD składane, szyfrowe wg. producenta bezpieczeństwo ok. 85-90 na 100. Dobrze wozi się przypięte w firmowym etui na ramie. Wygodne w używaniu i ostatnie zapięcie U-lock ONGUARD na kluczyk i znów producent chwali się bezpieczeństwem 85-95 na 100. Solidne choć mniej wygodne w użyciu i transporcie (przewożone w sakwach), ciężkie. A najgorsze jest to że to wszystko zależy od szczęścia i oczywiście trochę od rozsądku właściciela (miejsce pozostawienia roweru)! Niezależnie od firmy i tych cyferek za bezpieczeństwo to niestety, jak można obejrzeć na YouTube, wszystko można „otworzyć” w parę lub kilkadziesiąt sekund. Wszystko zależy od sprzętu którego użyje złodziej, np. te najlepsze u-loki(nie mówiąc o linkach, łańcuchach itp) poddają się przy wielkich nożycach. A jak one nie pomogą to pozostaje akumulatorowa przecinarko-szlifierka (ok. 200-500 zł) i jedyny kłopot dla złodzieja to trochę hałasu ale na pewno nie czas. Te wszystkie najlepsze zabezpieczenia są jedynie dobre w momencie gdy mamy z przypadkowym złodziejem, który szuka okazji, ale gdy nasz rower znajdzie się na liście zamówień, lub złodzieje znają jego wartość i wpadnie im w oko, to podobnie jak z samochodami, mamy 90% pewności że go stracimy. W najgorszym wypadku ktoś nas „wysadzi” z roweru na jakiejś cichej uliczce. A propos trzymania rowerów w piwnicach na nawet strzeżonych osiedlach. Są grupy złodziei którzy najpierw robią rekonesans (domofony to nie przeszkoda – ulotki, kurierzy itp) co gdzie i czy warto, a po tym idzie ekipa czasami z ciężkim sprzętem i np. otwiera drzwi rozpierakiem hydraulicznym jak nie mogą użyć bardziej subtelnych metod. Tak sąsiad stracił trzy rowery, i sprzęt narciarski b. wysokiej klasy dla całej rodziny. Reasumując nie należy popadać w paranoję i np. spać przykutym do roweru, ale rozsądek i dobre zabezpieczenie może ci przetrwać w tej naszej rzeczywistości. Na pocieszenie – będąc w Wenezueli, w Caracas pamiętam że częstym sposobem na zdobycie roweru było szybkie dźgniecie rowerzysty np. udo i gdy ten zwalał się na ziemię, złodziej szybko odjeżdżał, najczęściej w kierunku faweli.

  • > A co w przypadku, gdy wychodzi się pojeździć i tylko na chwilę chce się zostawić rower pod sklepem?
    Ja zatrzymuję się głównie przy małych sklepach w małych wsiach. Rower zapinam tanią, cienką linką. W rękach się jej nie zerwie, a na bezludziu raczej nie będzie złodzieja czekającego z obcęgami do cięcia lin.

  • Witam, super artykuł.

    Z komentarzy wnisokuje ze uzywales Kryptonite ULock i Abus (składany).
    Jesli chodzi o rame twojego Giant Trance, to ktore zabezpieczenie bys polecał. Czekam na dostawe 29er Trance i teraz szukam dobrego zabezpieczenia. Cos co bede mogl w pelcaku raczej wozic. Raczej krotkie postoje, bike parki itd. Jesli Ulock to jak dlugi potrzeba do takiwj ramy wedlug ciebie.

    Dzięki i pozdrawiam.

    • Cześć,
      typ ramy nie jest jakoś szczególnie istotny w tym przypadku, do Trance’a dobrałbym takie samo zabezpieczenie jak do roweru trekkingowego.

      Na marginesie, na pewno nie woziłbym U-Locka czy zapięcia składanego podczas jazdy po bikeparku :) Lepiej zostawić je gdzieś, gdzie potem będziesz chciał przypiąć rower. Inna sprawa jest taka, że w bikeparkach jeszcze nie widziałem, żeby ktoś przypinał rower, może dlatego, że ludzie przyjeżdżają tam najczęściej w grupach i ktoś zawsze ma je na oku. A może złodzieje omijają takie zabawy. Nie wiem.

      Natomiast jeżeli chodzi o rozmiar U-Locka, to im dłuższy, tym łatwiej się przypiąć. Im krótszy, tym lżejszy, no ale przypiąć się trudniej. Zapięcie składane będzie wygodniejsze, a po bikeparkach chyba złodzieje nie latają z metrowymi nożycami w rękawie, więc takie zapięcie będzie wygodne i relatywnie bezpieczne.

  • https://uml.lodz.pl/aktualnosci/artykul/oznakuj-rower-u-straznikow-miejskich-albo-zainwestuj-w-lokalizator-gps-id28959/2019/7/3/

    To tak odnośnie tego, jak zabezpieczyć rower. Zarówno oznakowanie w Straży Miejskiej w Łodzi, jak i lokalizator GPS od Shield Bike z łódzkiego Bionanoparku ma sens.

  • Nożyce 60 cm, za ok 50 zł spokojnie mieszczą się pod kurtką pijaczka-złodzieja. Wiem bo osobiście widziałem pod galerią jak parkowałem jak je chował i zmykał. Takie nożyce spokojnie tną 6,5 mm pręty. I to musi być nasz minimalny poziom zabezpieczenia.
    Sprawdziłem wtedy wszystkie 6 postojów pod tą galerią. Była wiosna, padało, pomimo tego było około 50 rowerów. Tylko 4 miały U-locka lub łańcuch. Reszta miała linki bez problemu przecinane tymi nożycami. Cały teren oczywiście był objęty monitoringiem i co z tego?
    Nożyce 75 cm tną już 8 mm pręty. Ale są trudniejsze do ukrycia.
    Granica dla bardzo dużych nożyc to ok.12 mm pręt. Takie nożyce są długie i dość drogie. Więc raczej nie są noszone często.
    Niestety dostępne są nożyce akumulatorowe. Niewielkie, ciche i stosunkowo drogie (kilka tysięcy złotych) urządzenia które szybko poradzą sobie nawet z 16 mm prętami zbrojeniowymi. Więc to dość nierówna walka. Zawodowy złodziej kupi je sobie bo szybko mu się zwrócą. Do tego przy jakiejkolwiek kontroli np. policji nie wzbudzają zainteresowania jak nożyce. Wiele wygląda jak mocna wiertarka udarowa (sporo modeli jest na nich oparta).

    Nie chcę nikogo straszyć ale spotkałem się z zorganizowaną grupą – pod marketem kręcili się goście którzy udawali, ze na kogoś czekają, palą papierosy a tak naprawdę obserwowali rowery i zabezpieczenia. Akurat należę do ludzi „elektrycznych” – szybko wyłapuję takie zachowania. Po poinformowaniu policji – bo dowiedziałem się iż tam masowo giną rowery – owe osoby przestały się tam pojawiać. Jestem realistą, przenieśli się w inne miejsce.

    Nie wykluczam, iż za ciekawymi pojazdami ktoś jeździ by sprawdzić gdzie właściciel mieszka. W końcu są rowery za grubo ponad 10 tys. To się naprawdę opłaca. Nie chcę by ktoś popadał w paranoję ale czasem warto zwrócić uwagę czy ktoś za nami rowerem czy samochodem nie jedzie gdy posiadamy kosztowny rower.

    Co polecam?
    Podkowa świetna jest gdy chcemy zostawić rower na chwilę – czasem wystarczy się obrócić i już ktoś chce go buchnąć – ja tak miałem. Dlatego teraz mam odruch zawsze zapinać podkowę nawet jak oddalam się na 2-3 metry od roweru i nikogo nie ma w pobliżu.
    Da się je kupić nawet do rowerów z 2,5” oponami. Polecam.
    Podkowa jest dobra na chwilę i zabezpiecza tylne koło. Natomiast obowiązkowo do niej coś mocniejszego. Moim zdaniem łańcuch 7,5mm to minimum. Pod wspomnianą galerią czasem dodatkowo dopinam U-locka (14mm).
    Łańcuchy, U-locki są oferowane nawet w bardzo dużych przekrojach. Niestety zawodowiec owymi przenośnymi, małymi i cichymi przecinarkami pokona każde zabezpieczenie. Więc niestety trzeba się z ryzykiem pogodzić albo rower chować w mieszkaniach, domach. W blokach często widuję rowery na dziedzińcach lub korytarzach. Tu nawet 20 mm pręt nic nie da. Jak zechcą to ukradną. Monitoring też nic nie da. Wykrywalność jest śladowa. A obecnie złodziej skutecznie ukryje wizerunek (maseczka na twarzy) nawet nie wzbudzając tym podejrzeń.

    A jeśli nie chcemy popadać w paranoję to może warto zdecydować się na jakiś tańszy, poobijany rower który będzie mniej atrakcyjny dla złodzieja.
    Podkreślam ATRAKCYJNY. Bo jak kupiłem nowy rower w promocji za 650 zł który wyglądał pozornie jak za 5 tys. Pozornie bo to singiel i to torpedo. Czyli poziom Ukrainy. Wartość w częściach na oko wtedy 1300 zł. To na pierwszej jeździe próbowano mi go ukraść.

    Pamiętajcie.
    Złodzieje dzielą się na 3 grupy:
    – korzystający z okazji – byle zabezpieczenie go odstraszy, nawet linka, weźmie każdy ale niezabezpieczony, zwykle na rowerach się nie zna, jak obok będzie marketowa nówka i bardzo drogi poobijany markowy rower weźmie ten ładniej wygladający
    – złodziej którego zniechęci trudność do pokonania – U-lock, gruby łańcuch + podkowa, zajmie się tańszym ale łatwiejszym do ukradzenia, zwykle będzie dysponował nożycami, zna się na rowerach szuka takiego który szybko i zyskownie odsprzeda
    – złodziej zawodowiec – przyjdzie przygotowany, będzie wiedział jakie mamy zabezpieczenia, szybko je sforsuje, przychodzi po konkretną rzecz, kradnie na zamówienie, szkatułka z kosztownościami obok roweru go nie zainteresuje, pokona każdą przeszkodę, ale tanie rowery go nie interesują, a dokładniej jego zleceniodawców.

  • Czy kryptonite evolution mini 7 jest dobrym wyborem jeśli nie obejmuje razem ramy o koła, a tylko ramę? Że względu na długość 17,8 cm. Czy lepiej wybrać dłuższy ulock np onguard Pitbull 8005 ktory ma 23 cm? I obejmie ramę wraz z kołem. Obydwa zabezpieczenia posiadają Linke, do objęcia przedniego koła. Czy w przypadku kryptonite objęcie ulockiem samej ramy jest okej?

    • Cześć,
      mam w domu zarówno takiego dużego U-Locka Kryptonite Evolution 4 o długości 29 cm (da się nim przypiąć dwa rowery do stojaka za ramę), jak i małego Kryptonite Evolution Lite, którym tak jak piszesz, da się spiąć tylko jeden rower za ramę.

      I cóż mogę Ci napisać… rozmiar U-Locka to zawsze będzie jakiś kompromis pomiędzy wagą/rozmiarem/możliwościami. Malutki U-Lock jest lekki i zajmuje mało miejsca, ale nie przypniesz nim koła + czasem trzeba się naszukać miejsca dobrego do przypięcia, bo nie wszędzie uda się nim o coś zaczepić (bo braknie długości).

      U-Lock 23 cm to może być ciekawy kompromis, jeżeli chcesz przypinać także koło. Kryptonite też robi takie U-Locki o długości ok. 23 cm. Ale czy wybierzesz Kryptonite, Abusa czy OnGuard’a to już wszystko kwestia tak naprawdę ceny i ewentualnych dodatków. Na okazjonalnego złodzieja w zupełności wystarczy, a jak ktoś się „uprze” na Twój rower, to i tak go ukradnie (smutne, ale prawdziwe, tu żadne zabezpieczenie nie pomoże).

  • Prócz tego czym przypinamy ważne jest też to gdzie lub do czego przypinamy. jeśli mamy możliowsc staramy sie przypinac rower pod kamerą. Zawsze jakis straszak. Unikamy „luźnych” znaków drogowych które łatwo przewrócić czy młodych drzewek które mozna złamac. Wtedy nawet najlepsza blokada na nic sie nie zda. Odpadają też stojaki to przypięcia tylko koła. Ktoś odczapia koło i ma nasz rower. Ostatnio na osiedlu zmieniliśmy stojaki typu wyrwikółko na solidne rurowe stojaki. Chodzi o zwiekszenie bezpieczenstwa i ukrocenie tego slabego wciaz galopujacego procederu kradziezy rowerow!!

    • Jeżeli chodzi o niechlubne „wyrwikółka”, to niestety jeszcze bywają stosowane. Ale jest na nie pewien „patent”, jeżeli konstrukcja stojaka i roweru na to pozwala, można wstawić do niego tylne koło roweru i przypiąć je jednocześnie łapiąc tylny trójkąt ramy. Wtedy pozostanie jeszcze zabezpieczenie przedniego koła.

  • Piswzesz, ze nie da sie kupić dobrego łańcucha pooniżej 100 zł – ja to nawet sadziłem że poniżej 200 zł jest trudno…ale szukając sakwy trafiłem na cos takiego https://allegro.pl/oferta/zapiecie-rowerowe-gerda-contra-900-10w-lancuch-15077833572 (aukcja przyjkładowa) – wiem ze przez internet trudno sprawdzić jakość – ale czy Twoim zdaniem temu zapieciu czegoś brakuje?
    Delco

    • Cóż, trzeba byłoby wziąć nożyce i sprawdzić :) Na przypadkowego złodzieja taki łańcuch na pewno wystarczy. I jeżeli zapinasz rower warty kilkaset złotych, nie ma sensu silić się na bardzo mocne zapięcie, którego wartość będzie zbliżać się do wartości samego roweru :)

      Zastanawia mnie trochę niska waga tego zapięcia (jak na łańcuch o oczkach 10 mm), ale wynika ona najpewniej z niskiej ceny.

      Tak czy owak – na przygotowanego złodzieja może nie wystarczyć (inna sprawa, że na złodzieja z szlifierką kątową żadne zapięcie nie wystarczy), na złodziejaszka, który poluje na nieprzypięte rowery – już tak.