Skocz do zawartości

A co myślicie o słuchawkach?


Rekomendowane odpowiedzi

Wiem, że to temat delikatny wśród rowerzystów i na pewno nie zwiekszający naszego bezpieczeństwa, ale ja niestety... Bez słuchawek to nie to samo ;) . Używam słuchawek Sony MDR-EX110AP czyli z mikrofonem, co pozwala mi na odbieranie telefonów (tak chcę). Brzmienie nie powala, ale pozwala już na jako takie słuchanie muzyki (na co dzień mam także skrzywienie audiofilskie do tego z kierunku winylowego). Jakie słuchawki polecacie (z mikrofonem)?

Odnośnik do komentarza

Wiem, że to temat delikatny wśród rowerzystów i na pewno nie zwiekszający naszego bezpieczeństwa, ale ja niestety... Bez słuchawek to nie to samo ;) . Używam słuchawek Sony MDR-EX110AP czyli z mikrofonem, co pozwala mi na odbieranie telefonów (tak chcę). Brzmienie nie powala, ale pozwala już na jako takie słuchanie muzyki (na co dzień mam także skrzywienie audiofilskie do tego z kierunku winylowego). Jakie słuchawki polecacie (z mikrofonem)?

 

Ja na co dzień korzystam z Bose AE2w - mają rewelacyjne brzmienie (także przez moduł BT, który to ma mikrofon), nie są zbyt głośne (nie)stety, ale główną ich wadą jest to, że są nauszne - na pałąku, przez co są zupełnie niekompatybilne z kaskiem...

A mikrofon zbiera mocno wiatr - więc podczas jazdy też się gadać nie bardzo da.

Nienawidzę wszelkiego wtykanego do ucha tałatajstwa, dlatego sam jestem ciekawy czy istnieją jakieś sensowne alternatywny jedno-nauszne na BT?

 

EDIT: słuchawki na kablu raczej niechętnie - zazwyczaj telefon mam w wodoodpornym etui Topeak'a, zamocowany na kierownicy jako GPS, więc kabel nie przejdzie :P

Odnośnik do komentarza

Ja też uważam, że nie powinno się zakładać słuchawek do jazdy rowerem, a już na pewno tych dokanałowych które bardzo skutecznie tłumią dźwięki z zewnątrz. Już nie raz musiałem uciekać się do gwałtownych manewrów, bo rowerzysta przedemną po prostu nie usłyszał, że nadjeżdżam. Jeszcze gorzej jak używa ich rolkarz poruszajcy się po ścieżce rowerowej, wtedy to już loteria czy zgramy się z jego częstotliwością odpychania... albo wyprzedzanie po trawie.

Odnośnik do komentarza

maciek1 - podczas jazdy na rowerze doznania audiofilskie się nie liczą, bo szum powietrza i tak będzie dominował. Takie słuchawki dokanałowe, jakie masz teraz to jest na rowerze zabójstwo. Skutecznie odcinają od zewnętrznych bodźców. Ostatnio przy zakupie telefonu dostałem takie w gratisie od Samsunga i nawet ich nie odpakowałem, bo pewnie sprzedam za stówkę, a jeździć w nich nie chcę.

 

Sam używam pchełek Sennheisera, one aż tak głęboko w ucho nie wchodzą i nie tłumią dźwięków otoczenia. Do tego odpowiednio reguluję głośność i spokojnie słyszę wszystko co się za mną dzieje.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z opiniami, że słuchawki w uszach to samobójstwo i powinni tego zabronić, no ale człowiek stary, a nadal głupi. Na swoje usprawiedlienie dodam, że nie słucham głośno, a i izolacja ich od otoczenia nie jest tak duża (kwestia odpowiedniej gumki - luźniejszej po prostu). W zasadzie wolałbym jakieś typu Koss Portapro z mikrofonem, ale niestety brak.To otwarte słuchawki z pieknym dźwiękiem. Ale nie ma co się tłumaczyc - sluchawek byc nie powinno - zgoda. Ja jednak bedę nadal raczej z nimi. Jasna sprawa, że słuchanie na rowerze nie ma nic współnego z audiofilskimi wrażeniami, ale nie o to chodzi. Dlatego szukam tych, nazwijmy to mniej niebezpiecznych ale z mikrofonem - to warunek konieczny. W innym wypadku miałbym wybór szeroki. Szyja co prawda boli coraz bardziej od permanentnego odwracania sie i o lusterku tez myślałem, takim maluchu na kierownicę. Jednak te modele co widziałem, to z jakiejś folii były zrobione i ledwo co tam w nich widać. Ma ktoś jakieś typy takich maluchów na kierownicę (na "rogi")? PS. JA prowadząc samochód jestem raczej oldschoolowy - cofanie tylko na lusterkach to nie moja broszka - kiedy ja robiłem prawko, to jeszcze nie było tylu lusterek i nieraz zadziwiam pasażerów, kiedy sie odwracam. Przy omijaniu lub wyprzedzaniu także patrzę jeszcze w bok (kilka razy miałem martwy punkt, ale bez kontaktu - nic tak dobrze nie robi na ostrożnośc!)

Odnośnik do komentarza

Hej,

Mam ten sam problem. Nie umiem jeździć bez muzyki. Na szczęście jestem głuchy jak pień i jakość nie jest aż tak ważna, używam słuchawek z zestawu samsunga od smartfona. Przy prędkości okolo 30km/h szum i tak jest już duży. Po prostu jeźdzę na jedna słuchawkę... bardzo niekomfortowo się czuję mając obie w uszach.

Odnośnik do komentarza

Ja ostatnio spotkałem się z takim patentem jaki czach podał w swoim linku, zewnętrzny bezprzewodowy głośnik w miejscu na bidon. Bardzo ciekawa alternatywa dla słuchawek, tylko że wiadomo że nie tylko my będziemy tego słuchać ale całe otoczenie, więc takie rozwiązanie nadawało by się na samotne wypady poza terenem zabudowanym. 

Odnośnik do komentarza

Ja stosuje metodę która jest podobna do takiego głośnika. Jako że moja komóra ma głośny głośnik, to ląduje w kieszonce na ramieniu, lub piersi i słucham z głośnika.

Tak, wiem, w ciuchach "służbowych" ten numer nie przejdzie ;)

Ja jeżdżę w cywilnych więc nie mam problemu z kieszonką. Oczywiście komóra dla bezpieczeństwa na smyczy, co bym nie zgubił. A słuchawki to robią za antenę, bo na wbudowanej w czasie jazdy słabo zbiera jak radia słucham.

Odnośnik do komentarza

Nie wyobrażam sobie jazdy na rowerze w słuchawkach. Przecież głównie chodzi o bezpieczeństwo, a słuchawki są ostatnią rzeczą, które mogłyby je zapewnić. Zresztą nie mogłabym się zrelaksować, wiedząc że nie usłyszę nadjeżdżającego z tyłu auta czy coś... 

Już dużo lepsze pomysły wyżej z głośnikami. Chociaż chyba to również nie dla mnie. Wolę słuchać muzyki kiedy nie jestem na rowerze.  :P

Odnośnik do komentarza

Nie wyobrażam sobie jazdy na rowerze w słuchawkach. Przecież głównie chodzi o bezpieczeństwo, a słuchawki są ostatnią rzeczą, które mogłyby je zapewnić. Zresztą nie mogłabym się zrelaksować, wiedząc że nie usłyszę nadjeżdżającego z tyłu auta czy coś... 

Już dużo lepsze pomysły wyżej z głośnikami. Chociaż chyba to również nie dla mnie. Wolę słuchać muzyki kiedy nie jestem na rowerze.  :P

 

Ja także wolę słuchać muzyki kiedy nie jestem na rowerze ;)

Odnośnik do komentarza

Ostatnio odkurzyłem moje Kossy Porta Pro (kiedys w nich biegalem). To chyba najlepsze wyjście na rower - nie izolują  od otoczenia (wiem kiedy dogania mnie pies) a dźwiek fantastyczny. Okazuje się, że smart łapie głos nawet w pokrowcu na ramieniu, czyli specjalny mikrofon na kablu niekoniecznie potrzebny.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...