Skocz do zawartości

Rower do miasta do 1000 zł


Rekomendowane odpowiedzi

Gość prowadzi firmę transportową, więc mniemam, że sprowadza z zagranicy, a tam mogły być kradzione i trudno będzie cokolwiek udowodnić. Nie znam lokalnie żadnego komisu rowerowego, choć sklepy czasami mają używki na stanie, ale nie na taką skalę.

Jeśli w tej cenie nie da się kupić używki niepochodzącej z szemranego źródła, to w takim razie pójdę po nówkę.

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Odłożyłem zakup na jakiś czas i spróbowałem się przekonać do chodzenia pieszo. Przez ostatnie 3 miesiące uprawiałem pieszochód w połączeniu z miejskimi systemami. Jest to wygodne o tyle, że nie trzeba się przebierać (u mnie to mus ze względu na pewne problemy) i możesz po drodze iść załatwiać sprawy, nie przejmując się niczym i nie pocisz się. Jeśli trasa ma 5 km, to jesteś w stanie przez ten czas przeczytać rozdział książki. Na rowerze się nie da. Ale traci się 2x więcej czasu. Przebieranie się zajmuje 5-10 minut, w pół godziny spokojnym tempem dojedziesz na miejsce, pieszo 45-60 minut i jednak codziennie to się nie chce.

Temat raczej na inny wątek, więc wróćmy do zakupu roweru. W poniedziałek kupuję i nie ma odwrotu.

Od razu zaznaczam, że dojdą koszty: wymiany siodełka (dziura musi być), pedałów (piny muszą być choć minimalne), błotniki, lampki, zapięcie, może pokrowiec. Ze wszystkim (rower + dodatki) chcę się zmieścić do 2000 PLN.

Byłem w rowerowym. Mówili, że rowery Indiana co chwilę dostają do serwisu z połamanymi szprychami.

Zawężam wybór:

Ech, na stronie mieli mieć wszystko, co w sklepie, a nie ma. Rzekomo jest Madman 29", a na stronie tylko 26". Wierzę, że faktycznie go mają, więc załączam do zestawienia wyżej. Ten sam sklep ma opcję leasingu, ale na chwilę obecną nie posiadam działalności. Może to się niedługo zmieni. Tylko czy warto? W Nowym Ładzie podobno nie.

Ceny w Decathlonie skoczyły nawet o 500 zł. Prawdopodobnie na czarny piątek obniżą. Jeśli pamiętacie, czy na tym polegały promocje w Decathlonie i że będzie wtedy kupić ST 540 w starej cenie, to ten tydzień jeszcze mogę jeszcze poczekać.

Co mi ułatwi wybór z tych podlinkowanych wyżej:

  • które rowery mają bardziej wytrzymałe komponenty i tańsze w serwisie - kellysy czy rockridery
  • czy amortyzator przedni w rockriderach lepiej zniesie zimę na zewnątrz (bo XCE nie zniesie)
  • microshift vs tourney, pierwszych nie używałem, te drugie po pewnym czasie wymagały częstej regulacji
  • łatwość odsprzedaży na wiosnę, bo być może to zakup tymczasowy

Gdyby nie wizja zimy, to do miasta zdecydowanie https://www.marinbikes.com/pl/bikes/2021-presidio-1

Edytowane przez wino
żeby było jasne, że całość (rower+dodatki) chcę zamknąć do 2000 PLN
Odnośnik do komentarza
18 minut temu, wino napisał:

Od razu zaznaczam, że dojdą koszty: wymiany siodełka (dziura musi być), pedałów (piny muszą być choć minimalne), błotniki, lampki, zapięcie, może pokrowiec i ze wszystkim chcę się zmieścić do 2000 PLN.

Przy takim założeniu, że dołożysz max. 2 tys do nowego zakupu, to absolutnie Twój projekt kupy się nie trzyma. Żadna z Twoich propozycji nie będzie dobra na miasto, na poruszanie się do pracy, na mróz, śnieg i ulewę czekając na właściciela w tych warunkach.

Kup używanego, dla lepszego komfortu poruszania się po mieście, rozmiar o 1 moduł większy niż wynika z tabeli rozmiarów,  Authora lub Gianta (ja mam 11 letniego Authora Mistyc'a, którym obraca,m 365 dni/rok ok. 14 km/dzień) z NIEAMORTYZOWANYM widelcem. Do tego rodzaju przeznaczeń śmiało zmieścisz się w 1.0 tys. zł. Zjedziesz w teren śmiało. Wymienisz opony (miej 2 komplety: agresywny bieżnik w teren i gładki do miasta), siodełko, klocki (oczywiście V-breaki).

Przykładowy link o czym piszę: https://www.olx.pl/d/oferta/rower-gorski-author-mystic-CID767-IDMhH3r.html#d49e6cf2f8

https://www.olx.pl/d/oferta/rower-giant-boul-CID767-IDKW00W.html#c72838145a

Odnośnik do komentarza

Używek szukałem i w tej cenie ciężko jest znaleźć coś, co nie jest złomem sprowadzanym z Niemiec. Chcę mieć też możliwość włożenia grubej opony np. 2.2" bo jak będzie powtórka z ubiegłej zimy, to nic innego się nie nada.

W znanej sieciówce jeszcze jest to, cena 1400 zł

https://www.romet.pl/Rower,RAMBLER_R71,10,810,813,15644,2022.html

Nadaje się to do bardziej intensywnego użytkowania niż jazda tam i z powrotem?

Na rowery Indiana też są "promocje". Wszyscy mówią, że to złom. Ktoś z Was użytkuje?

Jak się dobrze poszuka, to od tych kellysów idzie wyhaczyć sprzęt na lepszym osprzęcie i tarczówkami, ale druga strona medalu to piasty, obręcze, support, czyli czy rower nie rozwali się kilka miesięcy po zakupie. Na tym już nie znam się tak dobrze i czy możecie pomóc w wyborze, biorąc pod uwagę wszystkie podzespoły? Na razie na liście są rowery: Rockrider ST 530/540 (jeśli obniżą ceny na black friday), Kellys Spider 10 Neon 2021, Kellys Madman 10 Neon 2021, Indiana Pulser 2.9 / 3.7" / 3.9" (2.7" chyba nie warto). Zależy mi przede wszystkim na opinii o tych kellysach - bo cena koło 2000 zł, a mamy V-breaki i Tourneya, to przynajmniej inne komponenty są lepsze niż w pozostałych rowerach z listy?

Odnośnik do komentarza
15 minut temu, wino napisał:

 

Na rowery Indiana też są "promocje". Wszyscy mówią, że to złom. Ktoś z Was użytkuje?

 

Indiana o której pisaliśmy wcześniej x pulsar 3.9, posiada najlepsze komponenty w cenie do 2k. Kumpel któremu ja poleciłem używa ja dzień w dzień do pracy, oraz jeździ ze mną sporadycznie w teren. Rower po zakupie przeserwisowalem, wyregulowalem i do tej pory wszystko działa idealnie. Każdy rower do 2k to najtańsza najprostsza rama, tanie koła i tania konfiguracja. Z tym że indiana, daje dość dobry osprzęt jak za tą cenę i się tym broni. Historie, że indianie pękają szprychy, czy co chwilę się psują są zapewne wyssane z palca. Pomijając tą kwestię, jak nie robisz serwisu, nie potrafisz myć roweru, nie naprawisz/regulujesz na czas to i rower za 30k będzie się sypać.

To jest najlepsza opcja w taniej kasie, chyba, że chce ci się bawić w używki. Do 2k można kupić naprawdę fajny używany rower, ale trzeba wiedzieć jak szukać i jak sprawdzić go na miejscu. Tego Romera z linku nawet nie chce mi się punktowac, straszna lipa.

Odnośnik do komentarza

Negatywne opinie są stąd, że ludzie kupują najtańszy złom skuszeni promocjami w sieciówkach i oczekują niezawodności. Nie ma nic za darmo. Jeśli w tej samej cenie dostajemy Deore i XCM, to producent musiał na czymś przyoszczędzić. Inaczej by dokładał do interesu. Piasty Solon, obręcze Beretta, co to za firmy? Wciąż nie znalazłem odpowiedzi, dlaczego Kellys jest droższy, a na tourneyu, XCE, V-Brake. Bo piasty Shimano? ?

Aha, jak będziecie coś kupować stacjonarnie w ME, to konsultanci was zaproszą do stolika i będą proponować ubezpieczenie lub produkty dodatkowe. To kolejny powód, dlaczego wiele produktów jest tańszych.

Najgorzej jest w małych miastach, gdzie sklepy ściągają najtańszy chłam na kieszeń przeciętnego Kowalskiego. Sam kiedyś po rower musiałem jechać do dużego miasta, a to było niecałe 10 lat temu.

Z używek jeszcze taki model na 26", wygląd współczesny, ale osprzęt antyk, cena 850 zł:

  • Model: BIRIA PRO RS
  • Rama: BIRIA alu 7005 Pro Race Comp 19.5" (czyli rozmiar powinien pasować)
  • Amor: Rockshox Dart 3 (jest w katalogu z 2012 roku)
  • Łożyska maszynowe
  • Kiera: Zoom
  • Hamulce: Deore XT tarczowe
  • Korby: Deore XT Hollowtech 2
  • Przerzutki: tył XT, przód Deore
  • Piasty i obręcze: MAVIC
  • Łożyska suportu: CROS Germany

A czego się boję? Już nie pochodzenia, bo tego nie udowodnisz. Nigdy nie miałem do czynienia z takimi antykami. Mój pierwszy rower jest z 2015 roku. ? A ten rowerek pewnie już ma zrobione z 10-20 tysięcy km. Czy po bułki, czy podczas szybszej przejażdżki, jeśli codziennie miałbym się modlić, czy dojadę do celu, czy coś się posypie, czy jak go zabiorę w teren to się rozleci. Po prostu na używkach się nie znam, a nie chcę zostać frajerem roku. ? Choć oferta kusi, bo 1000 zł zostaje w kieszeni minus ewentualne koszty serwisu (niby po serwisie, ale wiadomo, jak to jest).

Odnośnik do komentarza

Ta Biria to akurat ze specyfikacji wygląda całkiem przyzwoicie. RockShox Dart jest prawie wieczny. Rama z alu 7005 pancerna. Kiedyś rama z takiego stopu spadła mi z dachu samochodu przy 120 km/h i nic jej się nie stało. Plus napęd XT. Brać. Te ramy nie mają daty ważności. Mogą pożyć 50 lat. Ilość km na ramie alu ma znikome znaczenie. Kolega ma rower na którym zrobił 120 tys km. I nic mu nie dolega.

Najstarszy rower jaki mam to stalowy Author z 1998, którym jeżdżę po bułki. Zapewniam że ma się znakomicie :) Ma jeszcze oryginalne przerzutki Shimano Alivio z 1998 i korbę.  10 lat leżał u mnie na balkonie w deszczu i śniegu. Został w zeszłym roku wyczyszczony z rdzy, trzeba było tylko zmienić łańcuch, opony i gripy i śmiga dalej :)

Odnośnik do komentarza
10 godzin temu, wino napisał:

Aha, jak będziecie coś kupować stacjonarnie w ME, to konsultanci was zaproszą do stolika i będą proponować ubezpieczenie lub produkty dodatkowe. To kolejny powód, dlaczego wiele produktów jest tańszych.

Najgorzej jest w małych miastach, gdzie sklepy ściągają najtańszy chłam na kieszeń przeciętnego Kowalskiego. Sam kiedyś po rower musiałem jechać do dużego miasta, a to było niecałe 10 lat temu.

Z używek jeszcze taki model na 26", wygląd współczesny, ale osprzęt antyk, cena 850 zł:

1) Kiedy kredytowałem swój rower taki myk stosowany jest nagminnie. Nie dać się nabrać: po spłaceniu pierwszej raty idziesz do banku, który kredytuje Ci produkt, na żądanie ściągasz ubezpieczenie z produktu; kolejne raty są pomniejszane o koszt miesięcznego ubezpieczenia ( w zależności od sumy kredytowanej). Oczywiście jest ryzyko, utraty zdrowia, pracy, źródła dochodów ale to każdy musi indywidualnie ocenić ryzyko.

2)Z tymi małymi miastami to nie do końca prawda. Pierwsza zasada to nie dać sobie wcisnąć czego nie chcesz. Trzeba mieć precyzyjnie określony cel. Ja swoją maszynkę (córki również) nabyłem w małym miasteczku, 320 km oddalonym od dużego miasta.  Był to sławetny luty-marzec tego roku, kiedy w sklepach nie było nic a towar szedł prawie "spod lady" dając pierwszeństwo zakupom internetowym, jakie to sklep również prowadził równolegle ze stacjonarnym handlem. Literalnie "zapisałem się" na towar i molestowałem do skutku, sprawdzając nawet u centralnego dystrybutora kiedy idzie dostawa (to tak jak w PRL'lu, kiedy byliśmy informowani, że oto nadpływa z bratniej Kuby statek pomarańczy na święta ? ) A jaka satysfakcja ! Jak pisałem, w następnym roku , wszystko na to wskazuje, że nie będzie lepiej z dostępnością nie mówiąc już o gwarantowanej cenie. (Wczoraj dostałem info o tym, że będąca na stanie ostatnia sztuka BMC Twostroke 01 Two "L" 2022, karbon, za prawie 19kzł  ! wyszła do klienta 2 dni temu !)

3) Tylko, jak Ci większość podpowiada, używka. Dużo osób Ci doradzi i oceni, czy potencjalny rower ma sens. Pojeździsz, użytkujesz, zobaczysz, nabierzesz apetytu, rozeznasz swoje oczekiwania i rynek a w przyszłości nabędziesz maszynkę taką , jaką będziesz to Ty chciał a nie to, co Ci chcą wcisnąć. Większość, a to, co zostało po sklepach obecnie, to chłam. Te wszystkie t-Reki na szpilkach i marki-ogarki na ramach niemodyfikowalnych, przestarzałych, wyciągniętych z magazynów. Nędzne ramy, co stanowią podstawę budowy mtb, nędzne jak to mówi Jacek "uginacze"  etc.  Nie dać się nabrać.  Nie trzeba na wszystkiego mieć od razu. Ja na 26"kach do pracy, z dziećmi na foteliku, po bułki, po górkach i dolinkach śmigałem ponad 15 lat i żyję. Do tej pory zresztą użytkują Authora. Na pierwszy sprzęt, taki jaki ja to sobie wybrałem a nie ci, którzy go wciskają, oszczędzałem i czekałem 5 lat nic na tym nie tracąc. Chyba, że chcesz zawodowo uprawiać lub wyczynowo ale to inna bajka.

Odnośnik do komentarza

Off topic...

Ad 2. Są mało popularne u nas marki, które mają znakomite rowery ale ponieważ nie jeżdżą na nich w World Tour, nie rzucają się w oko. Zaprzyjaźniony sklep sprzedaje np. Basso gdzie mają za 12k bardzo dobrą karbonową szosę, nie wiem czy na Ultegrze. Za taką samą w BMC, Specu czy Treku zapłacisz 20k. BMC się ceni. Junior od nas złamał hak przerzutki w swojej szosie. Nowy 150 zł. Do Speca połowę tego. Ten sam zaprzyjaźniony sklep ma jeszcze wszystko co sprzedaje firma Derby Cycle. Czyli Focus, Cervelo i parę innych marek. Mają też hiszpańskie, Orbea i Mondraker. Swoją drogą Mondraker ma świetne rowery mtb. Jest też sporo niemieckich marek, mało u nas znanych, co robią bardzo dobre produkty. Np. Ghost czy Stevens. Teraz debatuję nad kołami do mtb i zastanawiam się czy DT Swiss czy niemiecki Newmen.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...