Skocz do zawartości

[3500-5000] MTB? Bardzo długie wyjazdy/wyścigi


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.

Do tej pory jeździłem na szosie/gravelu/CX.

W tym roku będę miał kilka poważniejszych wyścigów już bardziej terenowych (jeszcze gravel da radę), a na przyszły już planuje typowe wyścigi w trudniejszym terenie (tu już na pewno nie da rady...).

W związku z tym, że na MTB to ja ostatnio jeździłem jak była taka grupa jak shimano LX, a deore nie było (wtedy świat był chyba czarno biały ;)) to pytanie do Was, bo moje doświadczenie g... warte w tym temacie.

Moje wymagania:

- rama aluminiowa, karbon - dziękuje, ale nie

- wolałbym, żeby była sztywna

- koła to sam nie wiem 27,5 - 29 - 27,5+ ??? nie mam pojęcia, mam 173cm wzrostu i 84cm przekrok

- mam na tym jeździć wiele set kilometrów (za jednym razem) w trudnym terenie czasami przez kilka dni, rower często będzie obciążony manelami do spania, jedzenia itp...

- linki mogą być schowane choć preferuje zewn, ale teraz to już chyba nikt tak nie robi...

- suport lepiej zewnętrzny, press fit WON!

- kasa? sam nie wiem, wolałbym nie wydawać więcej jak 5000, choć jak będzie coś sensownego to super...

- rower mogę złożyć sam, ale chyba wolałbym gotowy

- sztywne osie!

- myślę, że deore wystarczy, a niżej nie chce schodzić

I teraz nie wiem czy do tego lepiej będzie się nadawał XC czy trail... Niby coś tam przeglądałem w internetach, ale wolałbym nie sugerować teraz konkretnych modeli...

Odnośnik do komentarza

1. Deore było od zawsze kiedy pamiętam, czyli od lat 90-tych.
2. Jeśli się zamierzasz ścigać walcząc o przyzwoite miejsce to wybór jest tylko jeden: karbon. Ale za 5k karbonu nie kupisz, więc mimo całej filozofii, budżet jest tylko na alu. Najtańszy przyzwoity karbon to XC900 z Decathlonu za 7k.
3. Koła przy tym wzroście tylko 29. Na innych nikt się w XC w zasadzie nie ściga.
4. Czy XC czy trail zależy od potrzeb. Budżet nie jest na fulla tylko na HT. Na porządnego trailowego aluminiowego HT raczej też za mało.
5. Manele do spania, bagażniki, błotniki trochę wykluczają się z wyścigowych charakterem roweru.
6. Linki, suport piękna teoria ale w związku z ogromnymi problemami z dostępnością sugeruje kupować to co jest i nie wybrzydzać
7. Jak dla mnie warunki brzegowe dla przyzwoitego roweru typu rekreacja plus to amor powietrzny ale nie Suntour, więc RockShox lub Manitou z tańszych, napęd Deore jest ok, hamulce minimum Shimano MT500 lub Deore.
8. W tym budżecie na sztywnych osiach masz XC100 i XC500 z Decathlonu oraz Kellys Gate na ramach o wyścigowej geometrii. Indiana Storm X7/X8/X9 w Media Expert na łagodniejszej geo i przestarzałe Krossy i Unibike. Co do Trail to się nie interesuję i słabo znam ofertę. Jakieś Mariny może się złapią w ten budżet.

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, jajacek napisał:

1. Deore było od zawsze kiedy pamiętam, czyli od lat 90-tych.
2. Jeśli się zamierzasz ścigać walcząc o przyzwoite miejsce to wybór jest tylko jeden: karbon. Ale za 5k karbonu nie kupisz, więc mimo całej filozofii, budżet jest tylko na alu. Najtańszy przyzwoity karbon to XC900 z Decathlonu za 7k.
3. Koła przy tym wzroście tylko 29. Na innych nikt się w XC w zasadzie nie ściga.
4. Czy XC czy trail zależy od potrzeb. Budżet nie jest na fulla tylko na HT. Na porządnego trailowego aluminiowego HT raczej też za mało.
5. Manele do spania, bagażniki, błotniki trochę wykluczają się z wyścigowych charakterem roweru.
6. Linki, suport piękna teoria ale w związku z ogromnymi problemami z dostępnością sugeruje kupować to co jest i nie wybrzydzać
7. Jak dla mnie warunki brzegowe dla przyzwoitego roweru typu rekreacja plus to amor powietrzny ale nie Suntour, więc RockShox lub Manitou z tańszych, napęd Deore jest ok, hamulce minimum Shimano MT500 lub Deore.
8. W tym budżecie na sztywnych osiach masz XC100 i XC500 z Decathlonu oraz Kellys Gate na ramach o wyścigowej geometrii. Indiana Storm X7/X8/X9 w Media Expert na łagodniejszej geo i przestarzałe Krossy i Unibike. Co do Trail to się nie interesuję i słabo znam ofertę. Jakieś Mariny może się złapią w ten budżet.

Cała Twoja odpowiedź opiera się na "krótkich" wyścigach XC, a to nie o to tu chodzi...

https://carpatiadivide.pl/

Bardziej o coś takiego i dłuższe tu chodzi...

Odnośnik do komentarza

Wyścig pojedzie raz na rok a jeździć po okolicach zamieszkania i w weekendy będziesz cały rok. Więc wybrałbym co ważniejsze. Mam kilku kolegów jeżdżących tego typu wyścigi na szosie. Jeden z nich liczył 3150 km, który mój kumpel pokonał w 9 dni. Jechał z kilkoma bikepackingowymi torbami i spał na przystankach owinięty w folię.  Jest to kompletne wariactwo ale co kto lubi.

Nie zmienia to mojego podejścia do tematu. Jeździłem ustawki mtb 100km z ludźmi którzy się ścigają i wszyscy jechali na rowerach XC. Jeździłem w górach w Czechach i na Słowacji w cięższym terenie. Jeździliśmy paczką w której byli ludzie na rowerach enduro, trail i XC. Ci na enduro po dwóch dniach wyrypy po górach, jeździli już tylko po płaskim i pili piwo, bo nie byli w stanie nadążyć za lekkimi rowerami XC. W górach na wyścigi najlepszy jest zmodyfikowany full XC. Ponieważ nie masz na to budżetu, zostaje hardtail. W górach niezbędny jest myk-myk czyli opuszczana sztyca podsiodłowa, jak najszersze opony, dobre zawieszenie, dobre hamulce i niska waga. A czy rower typu trail czy XC to zdania są podzielone. Wiadomo że na rowerze typu trail, jest łatwiej zjeżdżać bo jest łagodniejsza geometria. Ale mając myk-myka też zjedziesz na rowerze XC ale może ciut wolniej. Za to na prostych i pod górę będziesz szybszy.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, jajacek napisał:

Wyścig pojedzie raz na rok a jeździć po okolicach zamieszkania i w weekendy będziesz cały rok. Więc wybrałbym co ważniejsze. Mam kilku kolegów jeżdżących tego typu wyścigi na szosie. Jeden z nich liczył 3150 km, który mój kumpel pokonał w 9 dni. Jechał z kilkoma bikepackingowymi torbami i spał na przystankach owinięty w folię.  Jest to kompletne wariactwo ale co kto lubi.

Nie zmienia to mojego podejścia do tematu. Jeździłem ustawki mtb 100km z ludźmi którzy się ścigają i wszyscy jechali na rowerach XC. Jeździłem w górach w Czechach i na Słowacji w cięższym terenie. Jeździliśmy paczką w której byli ludzie na rowerach enduro, trail i XC. Ci na enduro po dwóch dniach wyrypy po górach, jeździli już tylko po płaskim i pili piwo, bo nie byli w stanie nadążyć za lekkimi rowerami XC. W górach na wyścigi najlepszy jest zmodyfikowany full XC. Ponieważ nie masz na to budżetu, zostaje hardtail. W górach niezbędny jest myk-myk czyli opuszczana sztyca podsiodłowa, jak najszersze opony, dobre zawieszenie, dobre hamulce i niska waga. A czy rower typu trail czy XC to zdania są podzielone. Wiadomo że na rowerze typu trail, jest łatwiej zjeżdżać bo jest łagodniejsza geometria. Ale mając myk-myka też zjedziesz na rowerze XC ale może ciut wolniej. Za to na prostych i pod górę będziesz szybszy.

Wyścig pojedzie raz na rok a jeździć po okolicach zamieszkania i w weekendy będziesz cały rok. - moje weekendy wyglądają tak, że 100km to raczej "krótki" rozjazd...

Ale dalsza część już mnie przekonuje. Czyli mam szukać lekkiego XC, z tego co czytałem teraz idzie trend na łagodniejszy kont główki ramy, więc zjeżdżać też będzie lepiej. Myk-myk zawsze można dokupić. - oby tylko była możliwość poprowadzenia kabla jakoś.

Odnośnik do komentarza
24 minuty temu, jajacek napisał:

Rowery ze średniej półki 5-8k mają zwykle peszel do myk-myka. W tańszych serwis przewierci dziurkę.

Widzisz problem nie jest z kasą. Mogę wydać i 8 tysi. Po prostu nie chce karbonu. Nie chce fulla. Najważniejsza dla mnie jest rama. Osprzęt z doświadczenia wiem, że i tak wymienię w całości przynajmniej kilka razy ?

No teraz pozostało przekopać net.

W teorii Gate Kellysa wchodzi pod wszystkie wymagania, nie wiem jak z wagą.

Merida niestety jest tak sobie dostępna w rozmiarze który chce...

Odnośnik do komentarza

Czemu nie chcesz fulla? Full XC na takie wyscigi jak CDv jest jak znalazł. Nasze beskidy to sie głównie składają z luźnych kamieni i korzeni.

Ogładalem ost z nudow kilka reportaży z CDv na yt i wszyscy jak jeden mowią, że raczej tylko full na ten wyscig - jak na GSB spadnie deszcz, to ten wyścig zamienia sie w niezły hardkor. Akurat beskidy troche znam, bo ze Śląska jestem i jak sobie przypomne czasy, jak po górach jeździłem na HT, to mi do dzis plomby w zębach dzwonią ?

Także pooglądałbym na Twoim miejscu relacje z zeszłorocznych edycji i przemyślał temat jeszcze raz. Choc kto wie, moze i na HT będzie Ci lepiej. To już musisz sam "wycyrklować".

Jak ma byc koniecznie HT, to poogladaj tez ROSE (Count solo), tylko nie wiadomo, kiedy bedzie "dostawa" tego modelu...

 

Odnośnik do komentarza

Count Solo miał kiedyś sztywne osie i był bardzo fajnym rowerem. Potem nie wiedzieć czemu weszły ramy bez. W górach full najlepszy. Ale niesie to ze sobą dodatkowe koszty serwisowanie dumpera i łożysk wahacza. Na takich Rychlebach czy Malino Brdo dałem radę na HT. Ale jak jakiś bardzo ostry zjazd po korzeniach czy kamieniach to z buta. Z tym że HT się trochę zmieniły. Teraz masz łagodniejsze geo, koła 29, wchodzą opony 2,3 albo 2,4 cala i dużo lepszych ma już kanał do myk-myka.

Odnośnik do komentarza

Moj kolega jezdził po Rychlebach na gravelu... ?? tak, żyje i jest cały zdrowy (oprócz głowy, jak mowi jego połowa;).

Mam w domu CountSolo na sztywnych osiach, myslalem, ze caly czas są. Ale teraz ma wyjsc całkiem nowy model, wiec nie wiadomo, co w nim będzie.

Nigdy nie jedziłem na nowoczesnym HT XC, więc nie jestem obiektywny. Natomiast Carpatia Divide to cos w rodzaju starej TransCarpatii i na taki wyscig full jak znalazł. Co do serwisu fulla - no niby fakt, ale tego sie nie robi az tak często. U mnie czesciej mam napęd do wymiany, niz cokolwiek musze robic z zawieszeniem, ale też jezdze dosyc zachowawczo.

 

Odnośnik do komentarza
18 godzin temu, serbi napisał:

Moj kolega jezdził po Rychlebach na gravelu... ?? tak, żyje i jest cały zdrowy (oprócz głowy, jak mowi jego połowa;).

Mam w domu CountSolo na sztywnych osiach, myslalem, ze caly czas są. Ale teraz ma wyjsc całkiem nowy model, wiec nie wiadomo, co w nim będzie.

Nigdy nie jedziłem na nowoczesnym HT XC, więc nie jestem obiektywny. Natomiast Carpatia Divide to cos w rodzaju starej TransCarpatii i na taki wyscig full jak znalazł. Co do serwisu fulla - no niby fakt, ale tego sie nie robi az tak często. U mnie czesciej mam napęd do wymiany, niz cokolwiek musze robic z zawieszeniem, ale też jezdze dosyc zachowawczo.

 

 

18 godzin temu, jajacek napisał:

Count Solo miał kiedyś sztywne osie i był bardzo fajnym rowerem. Potem nie wiedzieć czemu weszły ramy bez. W górach full najlepszy. Ale niesie to ze sobą dodatkowe koszty serwisowanie dumpera i łożysk wahacza. Na takich Rychlebach czy Malino Brdo dałem radę na HT. Ale jak jakiś bardzo ostry zjazd po korzeniach czy kamieniach to z buta. Z tym że HT się trochę zmieniły. Teraz masz łagodniejsze geo, koła 29, wchodzą opony 2,3 albo 2,4 cala i dużo lepszych ma już kanał do myk-myka.

Kurde patrzyłem te Rose, podoba mi się bardzo, zwłaszcza, że jeździłem na szosie kilka tysi i naprawdę jakość miodzio... Poczekamy, może niedługo wyjdą, aż tak mi się nie spieszy.

Drugi, który biorę pod uwagę to klasyk - Merida Big Nine 500 lite, ale dostać ją to jakiś koszmar...

Trzeci, wbrew wszystkiemu co napisałem to Trek Pro Caliber - bo na niego miałbym naprawdę świetną cenę, tyle że jakoś nie widzę siebie i swojego "szcześcia" z karbonem.

A dalej to w sumie nie wiem. Cannondale się podobno mocno skiepścił, a szkoda. Kiedyś jeździłem na jakimś z lefty kolegi. Miał jeszcze małe koła jakieś pamiętam... Cudeńko. Napewno nie chcę Giant'a - mam jakiegoś pecha do nich...

Niestety, ale typowego fulla po prostu nie chce, jakoś mi po prostu nie leżą - tak jeździłem na kilku dla porównania.

 

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...