Skocz do zawartości

Rockrider xc 50 czy xc 100


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Zastanawiam się czy warto dopłacić 300 zł do modelu xc 100. W xc 50 jest SX Eagle, który w zupełności by mi wystarczył. Miałem okazję wypróbować i chodzi to nie gorzej niź napęd w xc 100. Te plastkowe manetki mi nie przeszkadzają. W xc jest zębatka 32, ktoŕa mi pasuje. W xc 100 jest 34. Poza tym koszt ekploatacji SX byłby trochę niższy. W xc amortyzator to RS Judy, w xc 100 Manitou. O tym Judy krążą nienajlepsze opinie, o Manitou b. dobre. I tu mam największą zagwostkę czy jednak nie wziąć xc 100. Ma ktoś może tego Judy i może o nim coś powiedzieć? I jak z trwałością tego napędu sx? Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Bierz XC 100. Stałem przed takim samym problemem i wybrałem XC 100. Problemem nie jest płynność pracy, jak napęd jest nowy, ale problemy z przerzucaniem biegów w eaglu po paru k km. SX i NX mają tendencję do przeskakiwania biegu przy zmianie - masz 6 bieg, wrzucasz 5, na pół sekundy napęd wrzuca Ci 4 bieg, po czym dopiero wchodzi 5. W NX jest to rzadsze zjawisko, choć na 10 km trasę choć raz się to dzieje. W GX ponoć już nie występuje. Przy dobrej nodze, napęd 34 z przodu to złoty środek zarówno na zawody jak i do zwykłej rekreacyjnej jazdy.

Mam XC 100 od czerwca i jest to naprawdę spoko rower. Mając xc 50 bym ciągle myślał, aby go upgradować do poziomu nx lub gx.

Jedyną słabą (prawdopodobnie) rzeczą będą hamulce. Kupując rower w czerwcu rower był wyposażony w Sram Level T, które moim zdaniem hamują lepiej od mt 400, obecnie są wyposażone w btwin by tektro. Tektro nie robi złych hamulców, ale to tak, jakby napisać, że napęd shimano i teraz sobie zgaduj, czy Tourney czy XT.

Sam amortyzator, jeśli ktoś ma ochotę samemu się pobawić nie jest taki drogi w serwisie. Można mu załatwić spokojnie 2-3 lata bezproblemowej pracy inwestując w niego 50-100 zł rocznie.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

W rodzinie xc 100 po max 400 km nie katowania miał oba koła do centrowania + denne opony torro + napęd przeskakuje tak jak pisze Oskarr (już mój Altus chodzi lepiej, lżej, płynniej i wcale nie żartuję) + beznadziejna manetka do blokady amora + pozycja bardziej pod zawody (ewidentnie trzeba się pochylić, wyciągnąć do przodu) więc.... ogólnie trochę słabo jak za 4099 zł, jedyna jego wyraźna przewaga nad indianą storm x7 to waga (no ale ten kosztuje przecież 2999 zł). Czy te 1,5 kg kogoś zbawi - nie sądzę. 1100 zł różnicy + od razu 200 zł na zmianę opon to się robi 1300 zł. W dodatku problemy z dostępnością w decathlonie, także ten, warto przemyśleć sprawę ?

Odnośnik do komentarza

Producent oszczędza zawsze na: oponach, hamulcach, kołach i zwykle na korbie. Tak jest w niemal każdym rowerze. Koła do centrowania w mtb są powszechnością. Ja swoje koła Speca też centruję co jakiś czas. Słyszałem opinie że te Sun Ringle czy jak tam się zwą są niezłe. Opony drutówki jak ktoś chce się ścigać lub jeździć w ostrych ustawkach mtb są od razu do wymiany. Pozycja sportowa jest zaletą w rowerze do bardziej intensywnej jazdy. Jak ktoś chce pozycję rekreacyjną to bardziej Indiana czy Kellys Gate. Płacisz też za gwarancję i to że możesz przyjść z rowerem do sklepu i reklamować wszystko co Ci się nie podoba niemal w nieskończoność. I mieć pewność że Decathlon pójdzie Ci na rękę. W Indianie możesz pisać na Berdyczów. To są konsekwencje wyboru. 1,5 kg dla kogoś kto się ściga lub jeździ bardzo intensywnie ma spore znaczenie. Do rekreacji nie. Altus to dno i metr mułu i nie ma tu sensu o nim pisać. Minimum przyzwoitości do jazdy terenowej to Deore.

Odnośnik do komentarza

Ten Nx potrafi sobie przeskoczyć, ale robi to raz na 40 km. Czas jaki mu zajmuje przejście z 6 na 8 i dalej na 7 bieg dalej jest krótszy niż pojedyncza zmiana biegu w acerze ?

Sytuacja występuje raczej przy ściganiu niż rekreacyjnej jeździe. W ściganiu i tak musisz się nauczyć słabiej pedałować czy zmianach biegu, bo mocne depniecie podczas zmiany może rozpiąć spinkę. 

Opony są słabe, pierwsze co się robi to zmienia na shwalbe racing Ralph i Ray, oraz przechodzi się na mleko. 

W indianie są zamontowane drutowe Rapid Roby za 50 zł za oponę nie przygotowane do tublessa. Tubless jest świetny i jest w zasadzie obowiązkowy jak chcesz się ścigać. 

sunringle mają tę wadę, że są ciężkie. Komplet waży 2150. U mnie po 2000 km w 3 miesiące i niemiłosiernego katowania są idealnie proste. Minus mają taki, że przynajmniej z shwalbe racing Ray i Ralph miałem problem z uszczelnieniem (felga jest za luźna, uszczelnia się jedynie z kompresorem). Z opona Michelin wild grip uszczelniło się przy użyciu pompki podłogowej.

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...