Skocz do zawartości

Prędkości na rowerze.


Rekomendowane odpowiedzi

Tak, 13rpm to przepaść w każdym wypadku, ale już przy jeździe rekreacyjnej (a o takiej mowa) różnica 1-3km/h jest może nie niezauważalna, ale na pewno trudno nazwać ją przepaścią ;)

 

Co do liczenia kadencji, mam identyczny problem jak z pulsem mierzonym z nadgarstka. Prosta rzecz, którą każdy idiota potrafi, a ja od dziecka nie umiem - mimowolnie zaraz zaczynam liczyć sekundy. Musiałby mi ktoś z boku czasu pilnować :p Tak poza tym z taką naprawdę idealnie równą kadencją jeździć nie umiem. Nawet na prostej, w równym rytmie, zawsze zachwieje się o te 2-3 obroty.

Tak na marginesie, takie osiągi, o jakich piszecie, w ogóle są poza moim zasięgiem. Przy 90-95rpm zaczynają się poważne problemy z tętnem, do tego dochodzą wkrótce bóle bioder (pewnie wskutek operacji). Kolana zresztą jakoś też u mnie za bardzo wysokiego tempa nie znoszą. Ale też zdarza się, że mięśnie bolą mnie na tyle, że intuicyjnie szukam wyższej kadencji. Wczoraj zaliczyłam taki wyjazd - po przeszło tygodniowej przerwie i przy przewyższeniu ok. 170m na 60km oczywiście miałam średnie tętno 171, a na małej góreczce w mieście dobiłam do 197bpm (w głowie szumi bardziej niż po wódce :p). W dodatku i tak średnia kadencja wyszła mi na koniec 73rpm (ale to pewnie przez to, że jednak blisko 20km to było przeciskanie się przez miasto). Tak że fajnie macie i radujcie się, że możecie ;)

Odnośnik do komentarza

Tak, 13rpm to przepaść w każdym wypadku, ale już przy jeździe rekreacyjnej (a o takiej mowa) różnica 1-3km/h jest może nie niezauważalna, ale na pewno trudno nazwać ją przepaścią ;)

 

Przejedź trasę ze średnią prędkością z jaką zwykle jeździsz, a kolejnego dnia spróbuj tę samą trasę przejechać ze średnią o 3km/h lepszą :)

Odnośnik do komentarza

Myślę, że zwracamy na inne rzeczy uwagę. Piszesz o tym, że jechać szybciej o 3km/h na całej trasie to dużo i tu oczywiście się zgadzam. Do tego stopnia dużo, że choć nigdy nie robiłam takiego doświadczenia, myślę, że na ok. 50km, jadąc 20km/h, prawdopodobnie dojechałabym do celu w podobnym czasie (o ile nie gorszym ;)), co jadąc 23km/h. Dlaczego? Bo zwyczajnie musiałabym częściej i na dłużej stawać. Więc to jak najbardziej potwierdza, co piszesz i z tym akurat się zgadzam.

Ja skupiłam się na aspekcie: rekreacyjne ;) I chodziło bardziej o to, że przy tej rekreacyjnej przejażdżce wspomniane 3km/h nie robią różnicy aż tak tragicznej w drugą stronę. To znaczy, gdy musimy się do kogoś słabszego dostosować. Druga rzecz, że ja sama choćby w tym roku mam rozpiętość średnich prędkości dokładnie 2-3km/h (pomijam skrajne przypadki, gdy miałam nowy rower i gnałam jakby mnie gonili oraz jakieś zimowe eksperymenty po zaśnieżonym lesie). Jednocześnie rozpiętość średniej kadencji jest znacznie mniejsza niż te 13rpm, stąd zgodziłam się, że jest to przepaść. Innymi słowy prędkość zależy od bardzo wielu czynników, przede wszystkim zaś jest wynikowa, podczas gdy kadencja to rzecz bardziej pierwotna i dobierana do osobistych preferencji.

Może po prostu inaczej definiujemy rekreacyjną jazdę? Nie będę specjalnie mojego stanowiska bronić, bo jakiekolwiek szacunki czy analizy to nie moja bajka. Pod tym względem jeżdżę w stu procentach amatorsko i tak naprawdę analizy przełożeń dokonuję tylko raz - w momencie zakupu. Jeśli poprzedni napęd mi odpowiadał, szukam takiego samego, jeśli nie - w zależności od potrzeb szukam innego zestopniowania.

Odnośnik do komentarza
  • 8 miesięcy temu...

Jeżdżę rowerem trekingowym na trasy do 150 km dziennie (po Lubelszczyźnie) i nigdy jeszcze nie udało mi się mieć większej średniej prędkości niż 16 km/h. W zasadzie to bez różnicy czy robię trasę 100/120 czy 150km to średnia wychodzi ok. 15-16 km/h. Oczywiście jest to średnia która jest naliczana od punktu A do punktu B, wraz ze wszystkimi postojami. Niestety wciąż nie mam zawieszki na bidon więc co jakiś czas muszę się zatrzymywać żeby wyjąć wodę z plecaka. Jednak z tego powodu na całej trasie 150 km która trwa 9,5 godziny to może tracę ze 20 minut (co nie przekłada się znacznie na średnią prędkość). Oczywiście wożę ze sobą trochę gratów w plecaku (na plecach) i na bagażniku  śpiwór, namiot, karimate, do tego jeszcze jakaś pompka, zapięcie rowerowe. Robię to całkowicie bez przygotowania, jest pomysł żeby wyskoczyć gdzieś rowerem to to robię. Zatem jak w sezonie raz na jakiś czas zrobię sobie 300 km w 2/3 dni to jest to amatorszczyzna. No i właśnie taką prędkość na takiej długości trasie może mieć amator :). W większą nie wierzę.

Dodam, że żeby utrzymać odpowiednią kadencję jeżdżę na małym przełożeniu. Przednich przerzutek w ogóle nawet nie ruszam. Z tyłu najczęściej 4, 3 gdy braknie siły, 2 gdy zaczyna być stromo. Rzadko mi się zdarza wrzucić coś większego, chyba że widzę naprawdę fajny zjazd.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Witajcie, rowerzyści!

 

Ja jeżdżę na zwykłym, miejskim rowerze i nie rozwijam takich prędkości, jakie się rozwija mając rower z biegami i z przerzutkami.

Ale to nie znaczy, że jeżdżę zawsze wolniej. Na zwykłym, miejskim rowerze, tylko z hamulcem TORPEDO nie rozwinie się takiej prędkości, jak na rowerze z przerzutkami, a tym bardziej na KOLARZÓWKACH, które są szczególnie przystosowane do szybkiej jazdy. Oczywiście zależy od pogody, od jakości dróg i od trasy, jaką prędkością można się poruszać. Jeszcze wiele, gminnych dróg w Polsce nie jest w dobrym stanie i nie da się za bardzo szybko jeździć. Nie miałem nigdy licznika rowerowego na rowerze, ale też nie był mi nigdy szczególnie potrzebny. Nie musiałem liczyć i sprawdzać, jak szybko jeździłem i, po ile kilometrów.

 

Jedynie, jadąc ze stromych dróg w dół można się dość dobrze rozpędzić. Gorzej jest pod górę na drogach, a mając rower zwykły, bez biegów i przerzutek, ciężko jest pedałować pod górę.

Nie powinno się tak robić, bo może to grozić nawet zerwaniem łańcucha, przy zbyt dużym nacisku na pedały. Dlatego ja staram się zawsze schodzić z roweru, jak dojeżdżam do dróg, które są pod górę i rower prowadzę. Co innego, jak jest rower z przerzutkami, bo wtedy przełącza się na "lekkie pedałowanie" i nie ma problemu. Ale ludzie jeżdżą na różnych rowerach i nie każdy jeździ na rowerach z przerzutkami.

Zdjęcie-0032.jpg

Odnośnik do komentarza
  • 1 rok później...

Gratuluję i zazdraszczam. Nigdy takich średnich nie osiągnąłem. Raz złamałem średnią 40 ale na ok. 20 km i chyba 38 na 70 km. Natomiast jeszcze ze 3 lata temu pojechałem ustawkę 150 km ze średnią ponad 35 mając ponad 50 lat z czego jestem dumny. Na razie to marzę żeby się naprawić i móc jeździć z tętnem 140 bo na razie wolno mi tylko do 120. Z ciekawostek kupiłem sobie koła Campagnolo Neutron Ultra. Ale od roku nie siedziałem na szosie. W najbliższym czasie się wybieram przetestować te kółka.

Mój młody dorobił się w końcu miernika mocy. Na razie się uczymy co i jak.  Ostatnie 3 treningi po ok. 80 km w okolicy Ślęży pokazały mu średnią moc 184,191 i 213 wat.

Odnośnik do komentarza

Widzę, że z okazji leniwej niedzieli ? dwóch Panów odgrzebało stary temat, przy tym - delikatnie od niego odbiegając :). Autor, kiedy zakładał go kilka lat temu - pisał o jeździe rekreacyjnej na rowerze krosowym. Nie jest to dokładnie moja branża, ale chyba jestem znacznie bliżej :).

Chcialem podzielić się spostrzeżeniami na temat wpływu roweru i trasy na prędkość w przypadku zwykłego rowerzysty o niewielkiej mocy, który się nie ściga, a jedynie przemieszcza po normalnych drogach, w tym - ścieżkach rowerowych, w warunkach normalnego ruchu. Wynikami sam jestem trochę zaskoczony.

Trasa: Radom - Ostrowiec Świętokrzyski. Niezbyt długa i w zasadzie płaska (380 m/63 km), ale dość wolna ze względu na długie odcinki przez miasta, w tym - ścieżki rowerowe.

1. Rower szosowy. Nie wyścigowy wg współczesnych standardów... ale szosa ? - 2:40

2. Ostre koło. Kurierski klasyk ? - 2:35

3. Rower zabytkowy. Replika XIX-wiecznej "szosy" ? - 2:40

Dla tych, co nie pamiętają takich rowerów ? - załączam foto.

Ten ostatni rower jeździ nie tylko po asfalcie, więc przetestowałem 2 inne wersje trasy:

1. 2 km dłuższa z odcinkami szutrowymi - 2:50

2. 2 km krótsza, ale chwilami dość trudna. Bardziej na MTB niż krosa - 2:50

Czasy podaję z dokładnością do 5 min, bo to nie wyścig, tylko normalna jazda obarczona dużym błędem pomiarowym. Postoje na światłach, korki na ścieżkach rowerowych ? itp.

Zawierają również przerwę na picie, sikanie i papierosa :). Ok. 10 min.

IMG_20200627_203134_compress10.jpg

Odnośnik do komentarza

Na tym rowerku, co na foto - 40 przez 1 km ? . Po nawróceniu - drugi ? . Po tym zrobiłem zdjęcie. Dlatego jest trochę rozmazane ? .

3-ka z przodu - czasaami. I tylko na "kurierskim", i tylko na trasach, które on lubi: delikatne fałdki w granicach 500 - 700 m/100 km. No i tylko na odcinkach do 50 km. No niee... czy ja ojca, matkę zabiłem, żebym musiał dymać przez kilka godzin bez przerwy? ?

Na pocieszenie - pod koniec trasy 250 - 300 km jestem w stanie utrzymać tempo 25-27. Po prostu miażdżyca nie pozwala mi się zmęczyć w znaczeniu: puls, oddech.

Powoli, a systematycznie ? .

Odnośnik do komentarza
  • 6 miesięcy temu...

@ktokolwiek Brawo, tak trzymać!

@horacy13 Przyzwoity amator średnia samotnie na 70-100 km, rzędu 28-30. Dobrze wytrenowany amator 30-32. Bardzo dobrze powyżej 33. Wyczynowy junior młodszy 16 lat 36-38 km/h jak mu się zachce :)

Natomiast pod górę najlepiej mierzyć VAM na długim podjeździe. Nigdy nie udało mi się chyba przekroczyć 800 ale też nigdy nie ważyłem mniej niż 82-83 kg. Szczupły dobrze wytrenowany amator jakieś 1000. Topowy amator wyścigowy lub były kolarz ok. 1200. Top 16-latek 1300-1350. Top junior 1400-1450. World Tour 1500+.

No i waty na kg wagi ciała ale to już jak mamy pomiar mocy. Mój młody FTP 4,5 w/kg. World Tour 5+

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...