Skocz do zawartości

Prądnica ręczna do celów turystycznych - prośba o porady


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Wszystkim,
Od jakiegoś czasu poszukuję rozwiązania dla zrobienia turystycznej prądnicy ręcznej - takiej żeby sobie w razie konieczności czy telefon, czy laptopa czy baterie jakieś podładować.
Główne założenia to jak najmniejsza masa urządzenia, przy (rozsądnie zakładanej) jak największej mocy, i możliwie jak najbardziej wolnoobrotowa. Ale poza tym mam same wątpliwości:
1) Jaką moc wyjściową powinienem przyjąć żeby się nie okazało że sama prądnica wypompuje mnie do zera?
2) Jakie rozwiązanie będzie lepsze - prądnica 12/24 z przetwornicą na 230, czy od razu na 230?
3) Jak rozwiązać problem stabilizacji prądu/napięcia?
4) Jaka musiałaby być mniej więcej masa całego zespołu?
To tak na szybko, pewnie w trakcie samego procesu budowy wyjdą jeszcze inne problemy.
Co myślicie?
Tylko proszę o niewstawianie kpin i szydery - sprawa jest jak najbardziej poważna - cel poboczny to test siebie na wydajność/wytrzymałość pozarowerową.
Z góry dzięki!

Odnośnik do komentarza

Zaczne od szydery - weź nie rób z siebie w dobie "megadostępnych" powerbanków za psie pieniądze jakiegoś McGywera - to nie te czasy ...
A poważnie - ilość energii którą jesteś w stanie wytworzyć stale (czyli zakładając Twoje NAPRAWDĘ mocne zaangażowanie) mocno się męcząc męcząc np. pedałując przez 5h  (ok 130km jazdy 25/h) to ok. 100W/h x 5h = 500Wh - zakładając 60% sprawność przetwarzania energii do akumulatora jako magazynu to otrzymujesz wynikowo 300W - to mniej więcej akumulator samochodowy 40Ah na 12V (mniej więcej taki https://allegro.pl/oferta/akumulator-varta-y60-n24l-a-12v-25ah-300a-6876816098 ) o masie 8kg.
Taki akumulator pozwoli CI zasilić 10W żarówkę ledową (porównywalna do 100W żarówki) do 30h co oznacza albo CAŁY dzień pracy albo przy wykorzystaniu przez 4h dziennie 6 dni pracy zanim będziesz musiał ponownie "zapedalać" - czyli raz na tydzień robisz sobie dzień "zapedalarza" i zapewniasz w salonie światło o mocy żarówki setki z czasem jak wyżej. Wszystko to TEORETYCZNE wartości zakładające przyzwoite sprawności przetwarzania i zamiany energii mechanicznej na energię chemiczna akumulatora i potem energii chemicznej akumulatora na światło - realnie może być ZNACZNIE gorzej bo zapewne użyjesz tanich powszechnie dostępnych części "z allegro" - tak na moje oko uzyskasz połowę tej wartości.
 
To przykład ekstremalny ale pokazujący możliwe do uzyskania wartości - każda mniejsza i bardziej "normalna" będzie bardziej przystępna, przy czym ... raczej wykorzystaj PANEL słoneczny jako "letni dopalacz" aniżeli jakakolwiek prądnicę, ewentualnie wiatrak https://pl.aliexpress.com/item/32850588464.html plus panel lub docelowy generator 100W https://pl.aliexpress.com/item/32833673773.html pionowy w zasadzie niezależny od kierunku wiatru stale działający.
W praktyce jeśli nie jesteś prepersem ale normalnie funkcjonujacym człowiekiem lubiącym "se pojeździć" to warto zainwestować w mega pojemny powerbank np. pierwszy z brzegu https://www.mall.pl/powerbanki/xiaomi-powerbank-2c-20000-mah-bialy który zapewni Ci ok 70Wh czyli ok. 40 minut mocnego kręcenia pedałami - a który naładujesz sobie w domu i pojedziesz na wyprawę.
Są dostepne panele słoneczne zwijane, składane o mocach 10-20W które powieszone na plecaku są w stanie 4-5h jazdy naładowac taki powerbank do połowy jego wartości - stąd sens "zapedalania" prądnicą o mocy 100W jest b... średnio przyjemny ...
Zakładam powyższe do ewentualnego zastosowania do tematu z rowerem bo możliwe że masz jakiś inny problem np. test na wytrzymałośc lub moc - tu masz przykładowe irracjonalny ale dający wyobrażenie czym jest moc człowieka https://www.youtube.com/watch?v=S4O5voOCqAQ&feature=emb_logo i jak mało jej wygenerował - wprawdzie chodziło nie o moc ciągłą długotrwała tylko maksymalną, Kwiatkowski przez 5h generuje ok 350W (czyli wyczynowo 1700Wh= 1,7kWh - czyli wartość energii elektrycznej o koszcie pozyskania 1,2 zł - słownie JEDEN ZŁOTY dwadzieścia groszy) - krótko mówiąc człowiek to mało wydajna maszynka i woli raczej wynająć umysł niż zapedalać ? lub po prostu "ukraść" prąd ...
Jeszcze krócej - NIE IDŹ ta drogą - prądnica 3W w rowerze do światełka to wystarczająca rzecz aby jasno było, generator prądu na pedały o mocy 100W to katorga której pozbędziesz się tak szybko jak ja skonstruujesz ...

 

Odnośnik do komentarza

Chyba jedynym sensownym rozwiązaniem będzie wymiana w przednim kole piasty na taka z wbudowaną prądnicą, albo wymiana całego koła (albo taka prądnica starego typu https://allegro.pl/oferta/prawe-dynamo-axa-hr-traction-power-control-7498941692 ). Zakładam, że nie masz roweru z prądnicą, bo byś raczej nie pytał. Do tego jest potrzebny taki stabilizator : https://allegro.pl/oferta/ladowarka-rowerowa-md13-do-telefonu-powerbanku-8280364788  , ewentualnie można zrobić samemu. Wiem, że pytałeś o ręczną prądnicę, ale takie ręczne mają za słabą wydajność. Nawet taki zestaw prądnica rowerow plus stabilizator jest w stanie naładować telefon w około 50 % po kilku godzinach jazdy z prędkością nie mniejszą niż około 20 km/h (podaję orientacyjnie z pamięci, dokładne wyniki gdzieś widziałem w Internecie, trzeba by poszukać) .  Do tego przydałby się jeszcze power bank, bo nie każdy telefon dobrze się w ten sposób ładuje. (O laptopie możesz zapomnieć).

Teoretycznie można by też ręczną zbudować z użyciem np. takiej piasty: https://allegro.pl/oferta/dynamo-piasta-shimano-dh-2n35-6v-2-4w-wtyczka-6791412362  i przetwornika podanego powyżej, ale tak jak wyżej pisałem raczej nie ma to sensu, jeden problem to duża waga takiego rozwiązania, a drugi że musiał byś kilka godzin kręcić żeby podładować telefon o kilk aprocent. Jeżeli już, to raczej warto zacząć od standardowego rozwiązania opisanego wyżej. Zastanawiałem się trochę nad nim, ale ostatecznie na ostatnią wyprawę zabrałem po prostu dwa powerbanki, w sumie 15000 mAh. Przy oszczędnym posługiwaniu się telefonem (powyłączane zbędne aplikacje i tryb oszczędzania), takie rozwiązanie spokojnie starcza na tydzień łącznie z użyciem map w telefonie i robieniem zdjęć.

Odnośnik do komentarza

Dzięki za opinię.
Wszelkiego rodzaju powerbanki to nie to o co mi chodzi - mam dwa i korzystam z nich, ale tu chodzi mi o coś innego - coś bez akumulatorów, pozwalające niezależnie od wszystkiego w razie "W" uruchomić czy smartfona, czy laptopa, czy dowolne inne urządzenie - najlepiej żeby było autonomicznym sprzętem działającym niezależnie od roweru - w nim mam prądnicę i moduł pozwalający ładować powerbanki telefony, nawigacje i inne rzeczy. zasilane 5v USB, ale nie tego szukam.

Odnośnie zalinkowanego filmiku z Robem Forstemannem - znam, widziałem i to właściwie właśnie ten filmik zachęcił mnie do szukania takiego, a nie innego rozwiązania. Bo proszę zwrócić uwagę - gość przez dłuższą chwilę generuje stałą moc 700W! Mocarz! A słyszałem i oglądałem w różnych materiałach - np u Szajbajka o stałym generowaniu (podczas wyścigu) mocy rzędu 300W:
https://www.youtube.com/watch?v=XkdBP1UEhdA
Taka moc to już naprawdę by mi wystarczyła. I wiem, że decydujący wpływ na wynik będzie miała moja kondycja, ale kondycję można wyćwiczyć

Może więc sformułuję pytanie inaczej: chodzi mi o to, gdzie i o jakich paramerach urządzeń szukać by sobie w domowych warunkach zrobić taka prądniczkę - jaki zapas mocy przewidzieć, jaką przekładnię zastosować, żeby finalnie wydolność urządzenia taka była? Jakiego silnika szukać - czy od razu 230V, czy np 12V i falownik z przetwornicą i stabilizatorem? Zależy mi też na tym żeby to były elementy dostępne - w razie zużycia np głównego generatora można go było relatywnie łatwo wymienić? Może jakieś schematy tych elementów?
Dzięki!!

Odnośnik do komentarza

Obawiam się, że na tym forum dużo więcej się nie dowiesz, może na elektrodzie (https://www.elektroda.pl/rtvforum/forums.html) ? Mogę Ci tylko jeszcze tyle podpowiedzieć, że jeżeli będziesz wybierał prądnicę, to lepiej taką która da takie docelowe napięcie jakie potrzebujesz (albo przynajmniej zbliżone). Im większa zmiana napięcia tym większe straty. Czyli jeżeli chcesz zasilać laptopa napięciem 12 v, to i prądnica powinna dawać 12 v. Druga rzecz jest taka, że ręce przeciętny człowiek ma znacznie słabsze niż nogi i nie spodziewam się, żebyś się zbliżył kręcąc korbą jedną ręką do mocy którą można wytworzyć jadąc na rowerze. Jedyne moim zdaniem w miarę sensowne rozwiązanie, to jednak użycie roweru jako generatora.  Robisz takie coś jak na filmie poniżej i jak masz rower z prądnicą i stabilizator z usb, możesz jednocześnie i trenować i ładować. Z tym że do turystyki się nie nada, ale na godzinę W jak znalazł. (no i laptop też odpada, ale od czego są smartfony).

 

Odnośnik do komentarza

KrzysiekzLublina - nie wiem na ile rozumiesz elektrotechnike ale to co pokazuja necie to pokazówki są - pokaz siły i 700W przez kilkanadziesiąt sekund to TYLKO pokaz siły szczytowej (sensem jest ilośc wyprodukowanej energii - na samym końcu klipa jest), 350W ciągłej mocy to BARDZO wytrenowani stale od lat ćwiczący kolarze, realnie Kowalski z ulicy przez 3-5h może z siebie wypluć 100W, przy czym gwarantuję CI że nawet 15 minut na "napędzaniu" generatora to zupełnie inna przyjemność niż jazda - czujesz to jakbyś miał dwa razy tyle ? - miałem okazje kiedyś na ergometrze (to takie ciągnięcie linką coś a la wioślarz) z dodatkowa masą zamachowa jako akumulatorem mechanicznym i mocno wspomagającym proces "podtrzymywania mocy" - średnio ok 120-150W przez 15 minut (bardziej jako ciekawostkę czy dam radę) - i nie była to praca lekka - na rowerze jeździ się zdecydowanie lżej ?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...