Skocz do zawartości

Koronawirus.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Ja w każdym razie nie potrafię jeździć, ani biegac z zakrystym nosem i ustami. Wolę już w ogóle nie jeździć. W każdym razie póki będzie obowiązek jeżdżenia z zakrytą twarzą to dam sobie spokój. Szkoda, bo w zeszłym roku bardzo wkręciłem się w rower szosowy, coraz lepiej mi szło i miałem takie bogate plany na ten rok, gdzie to ja nie pojadę. W szczególności planowałem Włochy - Toskania, okolice Jez. Garda, już wszystkie trasy miałe opracowane w najdrobniejszych szczegółach. I masz babo placek :)

Ja też osobiście nie znam nikogo zakażonego tym wirusem, ale dalsza rodzina kolegi się na niego rozchorowała i najcieżej przeszedł go ten wydawało się najsilniejszy, dwudziestoparolatek. Był nawet pod respiratorem. Co do samego wirusa to się nie wypowiadam, bo się nie znam, ale mam kolegę w USA i mówi, że tam się dzieją wręcz apokaliptyczne sceny. Wiec chyba żartów nie ma.

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, jajacek napisał:

Każdy niech się stosuje jak uważa. Ja się nie stosuję bo mam te przepisy gdzieś jeśli chodzi o rower. Dziś kolega zamieścił test z pulsoksymetrem. Saturacja po kilkunastu minutach jazdy w maseczce zagrażała zdrowiu.

Natomiast inne pytanie brzmi na ile zakaźny jest wirus i czy mamy podawane prawdziwe informacje. Z ciekawości czy w Waszym otoczeniu macie kogoś kto zachorował i w jakich okolicznościach? Ja znam jedną osobę, zawodniczkę, która przywiozła wirusa ze zgrupowania z Hiszpanii. Miała robiony test. Miała wirusa. Przechorowała jak ciężką grypę. Nie była hospitalizowana.

Mój kolega zna jedną osobę. Jego kumpel miał wypadek samochodowy, został przewieziony do szpitala i tam zarażony wirusem.

Mam znajomą, renomowaną profesor wirusologii. Robiła kiedyś badania w warszawskich szpitalach. Twierdzi, że nastąpiła w nich taka kolonizacja bakterii że przy dłuższym pobycie niemal nie sposób się czymś dodatkowym zarazić.  Wiele osób umiera np. w szpitalu na sepsę. Więc cholera wie czy to jest faktycznie epidemia czy tylko trochę bardziej agresywna odmiana grypy. Nie bardzo już wiadomo komu wierzyć. Tu ciekawy artykuł na ten temat:

https://tysol.pl/a46755-Dr-Martyka-Patomorfolodzy-twierdza-ze-nie-mieli-ani-jednej-osoby-zmarlej-z-powodu-koronawirusa-

W Warszawie mieszka ok.       1 700 000 osób. Chorych jest 2 000, co stanowi ok. 0,11% czyli jedna na 850 osób. Nie tak łatwo je spotkać. Nie bez powodu mówi się też, że zdecydowana większość zmarłych to osoby z chorobami współistniejącymi.  Jeżeli którejś z tych osób wirus przyspieszył śmierć to co było faktyczną przyczyną zgonu? Choroba pierwotna czy wirus? Dla mnie wirus. A to, że śmiertelność tego wirusa nie jest jakaś porażająca, przynajmniej dotychczas, też jest wiadome. 

Teorii na temat wirusa jest mnóstwo a szary człowiek zawsze będzie zagubiony w natłoku informacji. Informacje w obecnych czasach w większości przypadków prowadzą do ogłópiania ludzi a nie do dojścia do prawdy. 

Odnośnik do komentarza

Róbcie jak chcecie, dzisiaj podobnie jak wczoraj zrobiłem krótką trasę po skończeniu pracy, niecałe 15 km, większość w terenie. Chusta na twarzy przez około połowę trasy. Fakt, jest to pewna niedogodność. Ale i tak lepiej niż przesiedzieć ten czas w domu oglądając kolejne odcinki seriali o narkotykach czy innych seryjnych mordercach na znanym serwisie streamingowym. Albo co gorsza dołować się mało wiarygodnymi wiadomościami z TV.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...