Skocz do zawartości

jazda 2 razy dzinnie


Rekomendowane odpowiedzi

czy jazda rano i wieczorem ma sens?

 

rano jak przejadę na czczo 30km waga jest prawie taka sama jak przed jazdą,

 

wieczorem po kolacji 30km strawię prawię wszystko co zjadłem i rano waga jest niższa, 

 

moje pytanie , czy warto jeździć 2 razy dziennie?

 

szczególnie chciałem spytać czy warto na czczo jeździć? bo waga przed i po jest ta sama,

 

jeżdżę kolarką Meridy

 

jem posiłki , 8,11ta i 14ta,

 

jeżdżę 6ta i 15ta, po 30km

 

proszę doradźcie jak najefektywniej jeździć,żeby schudnąć

Odnośnik do komentarza

. . . 

W czasie jednej jazdy nie schudniesz, co najwyżej wypocisz wodę - i od tego może wziąć się utrata masy.

Wszystko zależy od twojej obecnej (nad)wagi. Jeśli dopiero zaczynasz i masz dużą nadwagę, lepiej jeździć dużo, a spokojnie, żeby pobudzić układ krążeniowo-oddechowy do pracy. Wtedy jedna dłuższa jazda jest bardziej efektywna w spalaniu tłuszczu. W czasie jazdy odpowiednio dużo pić!

Bez zdrowego, racjonalnego odżywiania, samą jazdą wiele nie wskórasz. Dobre odżywanie to podstawa.

Jak nie jesteś początkującym, to interwały i intensywniejsza jazda. Odżywianie! Jazda na czczo ze średnią intensywnością podobno jest niezłym pomysłem, ale nie zagłębiałem się w temat.

Ogólnie jeśli jeździsz dla jakiegoś celu, to rozbijanie tego na dwa razy dziennie moim zdaniem nie ma większego sensu, chyba że jedna z tych jazd jest po prostu spokojną przejażdżką dla przyjemności.

Odnośnik do komentarza

dzięki,

 

ważę 100 przy 188cm,

 

jem nie dużo,

 

rano 3 kromki z masłem i wędliną,

 kolacja , 3 kromki z serkiem z piątnicy albo topionym,,

obiad jakieś mięso, chleb i warzywa, pomidory czy kapusta,

 

jeżdżę jakieś 2 miesiące intensywnie, 

 

parę lat temu biegałem , przebiegłem koło 2,5tyś km

 

 jak najlepiej jeździć?

 

raz, dwa dzienni?, w jakich godzinach przy tych godzinach posiłków?

 

rano lubię zacząć dzień od roweru, może zmniejszę do 16km, i wieczorem 16-30?

Odnośnik do komentarza

Taki bardzo oszczędny tekst o "tłuszczach":
https://www.spalacze.pl/jak-jezdzic-na-rowerze-by-spalic-tluszcz/
- ogólnie lepiej zrobić 3-5h jazdę w tętnie 120-130/min czyli trochę szybciej niż "rekreacyjnie" ale jeszcze nie wchodzisz w próg zmęczenia "parciem na wynik" - przy takiej jeździe od marca do września przy PRAWIDŁOWYM zasilaniu (w sensie jedzeniu czyli diecie) spalisz do 7-8kg (akurat ja schodzę ze 103-104 zimowej wagi do ok. 96kg w okolicach października). Gdy dorzucisz do tego po 2-3 miesiącach jakis trening typu marszobiegi to zejdziesz niżej - ale tu powinieneś się trochę przebadać - 2 lata temu zupełnie przypadkowo lekarz stwierdził u mnie spore problemy z sercem które wprawdzie nie prowadziły do nagłego zgonu ale "jakoś tak" wyjaśniły skąd u mnie od jakiegoś czasu "niedomagania mocowe".
teraz gdy w zasadzie mógłbym na nowo zacząć to przyszedł świrus i wkurzam się niestety że nie mogę "full wypasa" czyli jazdy wedle woli stosować.

Odnośnik do komentarza

dzięki za rady,

 

zacząłem jeździć na czczo i w 7 dni 2kg spadły,

 

Dnia 1.04.2020 o 19:18, Mociumpel napisał:


teraz gdy w zasadzie mógłbym na nowo zacząć to przyszedł świrus i wkurzam się niestety że nie mogę "full wypasa" czyli jazdy wedle woli stosować.

polecam jakiś lepszy trenażer typu Elite nova force 8, do tego laptop ze zwiftem (+czujnik prędkości-80zł , adapter ant+ - 80zł, połączyć to po ant+) i dobry zamiennik dla jazdy na powietrzu

 

Odnośnik do komentarza

W odchudzaniu poprzez sporty wytrzymałościowe typu bieganie, jazda na rowerze, początkowym problemem jest osiągnięcie takiego poziomu objętości jednostki treningowej, aby dochodziło do spalania tkanki tłuszczowej. Dopóki tego poziomu nie osiągniemy, efekty będą mizerne. 

Odnośnik do komentarza

Czy warto trenować na czczo nie bardzo wiadomo. Nie ma jednoznacznych badań to potwierdzających. Szkoła old school, szczególnie kulturystyczna mówi że tak. Badania tego nie potwierdzają. Moja koleżanka, medalistka imprez bikini fitness i trenerka personalna zaleca na treningi na czczo, maks 45-60 minut ale wsparte kapsułkami BCAA w celu ochrony mięśniowej. Mój syn uczony prowadzony przez trenera kadry Polski juniorów w kolarstwie też robi rozbiegania rano na czczo.

Jeśli chodzi o posiłki to 3 posiłki dziennie nie są optymalne jeśli chodzi o odchudzanie. Należy spożywać 5 małych posiłków dziennie co 2,5-3h. Prosta zasada jest taka że posiłek musi się zmieścić na talerzyku śniadaniowym. Ćwicząc pobudzasz metabolizm. Jedząc regularnie również. Ćwiczenia aerobowe 2 razy dziennie jak najbardziej. Ale wieczorne muszą być o małej intensywności nie przekraczającej 65% tętna maksymalnego. Raz w tygodniu powinieneś zrobić cheat day bo zmniejszając porcje pożywienia zwalniasz metabolizm. Taki dzień pozwala psychicznie odpocząć od diety i podkręca metabolizm. Druga sprawa to kompozycja diety.  W celu utraty tkanki tłuszczowej należy ograniczyć weglowodany a zwiększyć spożycie białek i tłuszczów. Trzeba też pamiętać że witaminy rozpuszczają się wyłącznie w tłuszczach więc muszą być one spożywane. Nie chodzi o tłuszcze zwierzęce tylko o zdrowe tłuszcze typu oleje. No i warto się skonsultować z dietetykiem, choćby jednorazowo. Ale nawet bez konsultacji na podstawie powyższych zaleceń zdarzało mi się tracić 8-10 kg w 3 miesiące. Zdrowa utrata wagi to 1kg tygodniowo. Mam takich dwóch kolesi co robią plan dietetyczny za stówę miesięcznie i udzielają tanich konsultacji. To są goście mający koło 40-tki co ćwiczą bez sterydów i wszelkiego takiego shitu. Tylko zdrowa micha i ciężka praca. Ten z lewej właściciel z siłowni, ten z prawej żołnierz zawodowy.

31290790_1783600598369833_43637855558138

Odnośnik do komentarza
Dnia 8.04.2020 o 05:32, piotrk2683 napisał:

polecam jakiś lepszy trenażer typu Elite nova force 8, do tego laptop ze zwiftem (+czujnik prędkości-80zł , adapter ant+ - 80zł, połączyć to po ant+) i dobry zamiennik dla jazdy na powietrzu

Do mojego roweru  nie da się ulepić pierwszego lepszego trenażera - poza tym nie widzę potrzeby, dwa po 20 minutach zasypiam gdy nic nie porusza się wkoło mnie ...

Odnośnik do komentarza

 

 

 

5 godzin temu, jajacek napisał:

Czy warto trenować na czczo nie bardzo wiadomo. Nie ma jednoznacznych badań to potwierdzających. Szkoła old school, szczególnie kulturystyczna mówi że tak. Badania tego nie potwierdzają. Moja koleżanka, medalistka imprez bikini fitness i trenerka personalna zaleca na treningi na czczo, maks 45-60 minut ale wsparte kapsułkami BCAA w celu ochrony mięśniowej. Mój syn uczony prowadzony przez trenera kadry Polski juniorów w kolarstwie też robi rozbiegania rano na czczo.

Jeśli chodzi o posiłki to 3 posiłki dziennie nie są optymalne jeśli chodzi o odchudzanie. Należy spożywać 5 małych posiłków dziennie co 2,5-3h. Prosta zasada jest taka że posiłek musi się zmieścić na talerzyku śniadaniowym. Ćwicząc pobudzasz metabolizm. Jedząc regularnie również. Ćwiczenia aerobowe 2 razy dziennie jak najbardziej. Ale wieczorne muszą być o małej intensywności nie przekraczającej 65% tętna maksymalnego. Raz w tygodniu powinieneś zrobić cheat day bo zmniejszając porcje pożywienia zwalniasz metabolizm. Taki dzień pozwala psychicznie odpocząć od diety i podkręca metabolizm. Druga sprawa to kompozycja diety.  W celu utraty tkanki tłuszczowej należy ograniczyć weglowodany a zwiększyć spożycie białek i tłuszczów. Trzeba też pamiętać że witaminy rozpuszczają się wyłącznie w tłuszczach więc muszą być one spożywane. Nie chodzi o tłuszcze zwierzęce tylko o zdrowe tłuszcze typu oleje. No i warto się skonsultować z dietetykiem, choćby jednorazowo. Ale nawet bez konsultacji na podstawie powyższych zaleceń zdarzało mi się tracić 8-10 kg w 3 miesiące. Zdrowa utrata wagi to 1kg tygodniowo. Mam takich dwóch kolesi co robią plan dietetyczny za stówę miesięcznie i udzielają tanich konsultacji. To są goście mający koło 40-tki co ćwiczą bez sterydów i wszelkiego takiego shitu. Tylko zdrowa micha i ciężka praca. Ten z lewej właściciel z siłowni, ten z prawej żołnierz zawodowy.

 

dzięki, stosuje wiele z tych porad o których piszesz

Odnośnik do komentarza

A ja napisze tak, daj sobie spokój z jakąkolwiek dietą. Przeszedłem już mnóstwo porad internetowych i od dietetyków i innej maści specjalistów i każdy mówi to samo. Deficyt panie ma być ograniczony ale powoli i stopniowo, a nie na hura że w jeden tydzień jem do 2,500 kalorii a w kolejne tygodnie po 1,500 kalorii, bo rozbijesz sobie cały organizm i mimo że będziesz sobie dowalać treningów i intensywności to po czasie będziesz bardziej wyżyłowany(zmęczony ,bez energii) niż schudniesz. Jeździj i na spokojnie bez spiny.

Jak chcesz to możesz kupić sobie najprostszy licznik z pulsometrem na rower/bieganie itp. Dzięki pulsometrowi będziesz wiedział że serca sobie nie zajedziesz a i psychicznie lepiej będziesz się czuł. Pamiętaj wszystko z głową i na spokojnie, sam przez to przeszedłem i dałem sobie spokój ze wszystkimi dietami a ważę wciąż 120 kg. Patrząc na kulturystykę to tak nie bardzo, bo każdy ma inną budowę ciała. Spróbuj znaleźć sobie trenera i zapytaj jego pod wszystkie możliwości i także treningi interwałowe bo one najbardziej pomagają.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...