Skocz do zawartości

Trekking czy cross do 2500-3000?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć.

To mój pierwszy post więc witam wszystkich serdecznie ? Jestem laikiem w sprawach rowerowych, więc zacząłem dużo czytać w internecie, żeby dokonać wyboru roweru, ale po ponad miesiącu czytania zupełnie zgłupiałem i nie wiem co będzie optymalnym wyborem. Ale po kolei ?

Rower będzie służył do wyjazdów rodzinnych z dziećmi 5 i 2,5 lat (jedno na swoim rowerku, podczepionym sztywnym holem, drugie w foteliku - oczywiście nie w tym samym czasie na tym samym rowerze :)), ale czasami chciałbym pojeździć sam. Ten podział (rodzina/sam) to ok.50/50. Jazda będzie po utwardzonych ścieżkach rowerowych i po lekkim terenie szutrowym - zaczniemy pewnie od 80/20, ale mam nadzieję, że z czasem dojdziemy do co najmniej 60/40. Ale to kwestia kilku (10?) lat - na co najmniej taki okres chciałbym kupić rower. Wyjazdy z małymi dziećmi, zwłaszcza w teren, to wiadomo - X rzeczy do zabrania, więc niezbędny jest bagażnik i jakaś sakwa (przynajmniej jednostronna).

Pierwotnie nastawiłem się na rower trekkingowy, ale delikatność opon, duże ciężary takich rowerów, kierownice wygięte jak w rowerach miejskich (czego bardzo nie lubię, zwłaszcza w terenie) oraz wbudowane oświetlenie, którego nie potrzebuję (na 90% nie będę jeździł po zmroku), skierowały mnie na crossy.

I tu pojawia się pierwsza wątpliwość - czy jest sens kupować rower crossowy, po to, żeby wyposażać go w błotniki (nie chciałbym żeby dzieciak za mną obrywał kamyczkami po buzi) i bagażnik pod sakwę, czyli robić z niego prawie trekkinga? Zakup stopki jest dla mnie oczywistą oczywistością.

Cena. Pierwotnie celowałem w kwotę do 2500zł, ale jak się naczytałem o osprzęcie to oczywiście chciałoby się rower za 3500-4000 ? Finalnie planuję zmieścić się w kwocie 2500+ za rower i absolutny max 3000-3100 z dodatkami (czyli oprócz powyższych również licznik, LEDy mam ze starego roweru).

Modele. Na początku ktoś polecił mi Unibike Viper: http://unibike.pl/vipergts.html , który bardzo mi się spodobał głównie za osprzęt Deore, bajer w postaci blokowania amora z kierownicy i szersze (przynajmniej wizualnie) opony niż w większości crossów. Przejechałem się - super. Rower ten ma regulowany mostek - ze względu na doświadczenia z poprzednim rowerem, regulowany mostek to dla mnie wyposażenie obowiązkowe. Viper ma również fabryczną stopkę.

Pod kątem wyposażenia i ceny bardzo odpowiada mi Northtec Caledon DB AL http://nrowery.pl/rowery/cross/57-caledon-db-al, też ma blokadę amora z kierownicy, napęd w całości Alivio (wydaje mi się, że przy moim jeżdżeniu - 500-700km rocznie - Deore jest zbędne, ale chyba nie chciałbym schodzić do Acera). Ma również regulowany mostek i stopkę (tak mi się wydaje ze zdjęcia). Jest tylko pewne "ale". Mieszkam w Trójmieście, a w całym województwie pomorskim nie ma żadnego sklepu sprzedającego Northteca. Ani się przymierzyć do roweru, ani gdzie iść z ewentualną reklamacją. Gdyby nie to, kupiłbym pewnie właśnie ten rower. A może są tu osoby, które jeżdżą Northtec'ami, szczególnie tym modelem, i mogą coś powiedzieć na temat jakości? Przy pozytywnych opiniach może wezmę pod uwagę zakup "w ciemno" przez internet.

Ostatni model, do którego woła moje serce, ale rozum mnie powstrzymuje ze względu na koszty, to Cube Nature EXC z 2018 https://bikepark24.pl/pl/p/Rower-crossowy-Cube-Nature-Exc-iridiumnred-2018/13475 którego mogę zakupić za 2750 zł. Cena jest więc porównywalna z Cube Nature Pro 2019 https://olimpiasport.pl/produkt/779.30346.2.htm przy lepszym osprzęcie rocznika 2018. Wizualnie Cube podoba mi się dużo bardziej niż dwa poprzednie modele, ale: jest droższy (OK, jest Deore, ale jak pisałem na moje jeżdżenie chyba jest zbędne), nie ma stopki i nie ma regulowanego mostka. Na "dzień dobry" dochodziłyby więc dodatkowe kwoty, żeby rower przystosować do moich potrzeb. No i ma jedną linkę biegnącą na zewnątrz, nie wiem czy to duży mankament, ale jednak Unibike i Northtec mają linki poprowadzone wewnętrznie. Na wczorajszych oględzinach w sklepie wersji Pro 2019 człowiek z obsługi powiedział, że Cube ma niestandardowe punkty mocujące bagażnik (ktoś tutaj może to potwierdzić/zaprzeczyć?), po to żeby ludzie kupowali tylko bagażniki Cube'a, a nie "no name". Podobno wszystkie firmy rowerowe idą w tę stronę. Podał mi ceny ze swojego sklepu - najtańszy bagażnik Cube 120zł, stopka Cube (też podobno dedykowane mocowanie) 120zł, błotniki też coś koło tego. Czyli w totalu już jest 3100 - bez sakwy, licznika i co najważniejsze dla mnie, bez wymiany mostka na regulowany (już nawet nie pytałem czy jest i za ile taki mostek).

I w końcu zwracam się z prośbą do Was :) Co doradzilibyście w tej sytuacji? Może jest w tym zakresie cenowym jakiś w miarę lekki trekking (do ok.15kg jeśli takie w ogóle są w tym poziomie cenowym), którego przeoczyłem? Ze względu na to gdzie i z kim będę jeździł wszystkie dodatki właściwie są mi potrzebne, ale może zabawa w zrobienie prawie trekkinga z roweru crossowego zupełnie nie ma sensu? A jeśli ma, to jaki model byście polecili? Mimo wszystko któryś z wymienionych, czy coś jeszcze innego? Może jednak warto dopłacić do tego Deore w Cube EXC? Marka, której nie biorę pod uwagę to Kross - za dużo się naczytałem o średniej jakości poszczególnych komponentów.

Przepraszam za bardzo długiego posta ? Chciałem dokładnie opisać moje uwarunkowania i rozterki z tym związane, a biję się z tematem już na tyle długo, że chciałbym w końcu podjąć jakąś decyzję, kupić rower i cieszyć się sprzętem oraz wspólnymi wycieczkami rowerowymi ?

 

 

Odnośnik do komentarza

Myślę, że nie ma co patrzeć na trekkingi. Sam uważasz, że wszystkich ich bajerów nie potrzebujesz. Co będziesz chciał, to dokupisz. Myślę, że Alivio będzie wystarczające, ale jak podoba Ci się Viper i jeszcze możesz się do niego przymierzyć, to... decyzja należy do Ciebie ?

Cube rzeczywiście w tym sezonie postanowił zrobić psikusa i wprowadzić dedykowane bagażniki. Była mowa o tym w jednym z wątków dotyczących roweru MTB.

Możesz się również zastanowić nad rekreacyjnym MTB.

Odnośnik do komentarza
16 godzin temu, PawelK napisał:

Pierwotnie nastawiłem się na rower trekkingowy, ale delikatność opon, duże ciężary takich rowerów, kierownice wygięte jak w rowerach miejskich (czego bardzo nie lubię, zwłaszcza w terenie) oraz wbudowane oświetlenie, którego nie potrzebuję (na 90% nie będę jeździł po zmroku), skierowały mnie na crossy.

I tu pojawia się pierwsza wątpliwość - czy jest sens kupować rower crossowy, po to, żeby wyposażać go w błotniki (nie chciałbym żeby dzieciak za mną obrywał kamyczkami po buzi) i bagażnik pod sakwę, czyli robić z niego prawie trekkinga? Zakup stopki jest dla mnie oczywistą oczywistością.

 

Wiem, że mam swój wiek i swoiste podejście do tematyki rowerowej, ale mimo wszystko na kilka rzeczy zwróciłbym uwagę.

Jeśli chodzi o docelowy komfort, to nie liczyłbym na to, że znajdziesz TEN rower, który będzie spełniał wszystkie twoje wymagania i z którego będziesz zadowolony w 100%.

Ja przez dłuższy czas dopasowywałem rower do swoich preferencji i był to raczej długi proces. I tak np. "delikatność" opon wyeliminowałem poprzez wymianę opon na mocniejsze (choć cięższe) i od ok. 10 tyś km nie złapałem kapcia nie zwracając uwagi na to, po czym jeżdżę, a jeżdżę po wszystkim. Kierownicę też wymieniłem na prawie prostą, z pozostawieniem regulowanego mostka, bo chciałem mieć wygodniejszą pozycję. Klocki  hamulcowe wymieniłem na mocniejsze i moje 100kg vbreaki zatrzymują rower bez problemu. Do tego kilka innych modyfikacji.

Z mojego punktu widzenia warto być oświetlonym całą dobę (przy jeździe z dziećmi to już na pewno) a tu wbudowane dynamo z dobrymi lampami bardzo dobrze się sprawdzają.

Dlatego jeżdżę na trekkingu. Sporo w swoim Krossie wymieniłem, ale dlatego tylko, że chciałem. Przez 11 tys km nie zepsuło się w zasadzie nic. Ot, okresowe wymiany łańcucha i kasety po zużyciu. Poziom osprzętu (jeśli oczywiście jest to jakaś grupa a nie no name) wcale nie musi przekładać się na  niezawodność. Natomiast bardzo przekłada się na cenę.

Moje, a w zasadzie nasze (bo żonka też na kilkunastorocznym Krossie jeździ) odczucia są takie, że to absolutnie nie jest zła marka. Faktem bywa licha jakość fabrycznego montażu, bo na początku użytkowania trzeba było kilka rzeczy dokręcić lub wyregulować. Ale już potem wszystko było OK. Przerzutek nie regulowałem jakieś 10 000 km i wszystko hula. Koło centrowałem raz, po ostrej wywrotce z mojej winy.

Faktem jest oczywistym, że trekkingi są cięższe, ale jeśli nie chce być się demonem prędkości i nie trzeba targać roweru po piętrach, ciężar roweru nie jest (dla mnie) problemem.

 

 

 

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za rzeczową odpowiedź.

Nie liczę, że znajdę rower idealny. Aczkolwiek poprzedni, którym jeździłem kupowałem grubo ponad 15 lat temu i poza brakiem regulacji wysokości mostka (wtedy chyba nawet jeszcze nie było takich opcji) nie miałem do niego innych uwag. Jakościowo też było OK, po kilku latach padło oświetlenie, a dopiero pod koniec życia padła przednia przerzutka, bo chciała współpracować już tylko z dwoma, z trzech tarcz. Notabene, ponad 15 lat temu nie było takiego wyboru jak dzisiaj, a jednak dosyć szybko zdecydowałem się na rower, który miał wyposażenie trekkinga, ale jednocześnie prostą, sportową kierownicę, dosyć szerokie opony z agresywnym, terenowym bieżnikiem. No, był ciężki, bo rama stalowa :)

To co mówisz o oświetleniu to bardzo ważna uwaga, ale myślę, że nawet jeśli moje stare LEDy nie dadzą rady w dzień to za stosunkowo nieduże pieniądze mogę dokupić nowe, mocne światła na baterie. Nie powiedziałem, że w dzień LEDy będą wyłączone, właśnie będą.

Wydaje mi się jednak, że to co opisujesz jest trudniejszym wyzwaniem. Jak myślę o rowerze crossowym to mogę dołożyć kilka elementów, które tak naprawdę wymagają dokręcenia paru śrubek, a które np. za 5 lat, gdy dzieciak podrosną, zdemontuję i wrócę do jego formy wyjściowej. Ale jeśli miałbym kupić trekkinga to wg mnie powinien to być rower kompletny, którego wprawdzie nie będę demontował za parę lat, ale przy którym "na dzień dobry" nie będę musiał majstrować, żeby coś ulepszyć. OK, opony to może niewielki problem, ale nie chcę się bawić w wymianę kierownicy czy hamulców. Chyba jestem bardziej leniwy niż 15 lat temu :)

Pewnie Kross to nie jest zła firma, ale trochę za dużo można znaleźć uwag do jakości żeby powiedzieć, że to firma dobra. Bodaj w Trans 8.0 notorycznie jest problem z oświetleniem, sam oglądając ten model (2 sztuki) w sklepie też widziałem, że kabelki od światła tylnego wchodzą w ramę, ale osłonka kończyła się jakieś 2cm przed otworem w ramie. Wg mnie ryzyko przetarcia tego cieniutkiego kabelka bardzo wysokie. No jak już kupuję rower z oświetleniem to nie chcę za pół roku, czy rok kupować LEDy i jeździć z całym osprzętem do świateł, którego przecież nie zdemontuję.

Ech, żeby Northtec miał chociaż jeden sklep w pomorskim to byłoby po problemie...

Odnośnik do komentarza

Idąc za podpowiedzią MARIUSZZZ popatrzyłem na rekreacyjne MTB. No wydaje się, że znalazłem coś całkiem dobrze wpisującego się w moje założenia kosztowe i rozbudowy - Unibike Fusion (http://www.unibike.pl/fusion29.html). Co prawda nie wiem czy egzemplarze z rocznika 2019 w ogóle jeszcze gdzieś są dostępne, ale chciałem prosić o 2 informacje/rozwianie moich wątpliwości:

1. Czy poruszanie się takim MTB po miejskich/asfaltowych ścieżkach rowerowych jest jakkolwiek kłopotliwe? Rower jest ewidentnie przeznaczony na lekki teren i poczytałem, że na ścieżki ciśnienie w oponach na maxa i oczywiście blokada amora. Ale czy coś jeszcze?

2. Druga, dużo poważniejsza kwestia. Nie bardzo wiem jakie konsekwencje ma jeżdżenie na kołach 29" albo 27,5". Czy ktoś może mnie oświecić w kwestii zalet i wad obu wielkości?

Odnośnik do komentarza

29
+ Dramatycznie lepszy komfort, szybszy jak się rozpędzi, dużo lepiej pokonuje przeszkody, dużo lepiej zjeżdża, lepsza wartość odsprzedażna, siedzi się "w ramie" a nie wisi nad nią, lepsza przyczepność ze względu na większą powierzchnie kontaktu opony z podłożem
- mniejsza zwrotność w bardzo ciasnych zakrętach, wolniej przyspiesza ze względu na większą wagę

27,5
+ bardziej zwrotny co ma znaczenie na pumptracku czy na jakiejś mega technicznej trasie po muldach czy lesie, po prostej nie ma żadnego znaczenia, szybciej przyspiesza co ma znacznie na trasie interwałowej gdzie co chwilę są przyspieszenia i zwolnienia, lżejszy
- dużo mniej komfortowy ze względu na mniejszą objętość powietrza w oponie, trzeba włożyć więcej energii w szybszą jazdę ze względu na mniejsze koło więc trudniej utrzymać osiągniętą prędkość, dużo mniej stabilny na zjazdach, gorzej przejeżdża przez przeszkody ze względu na większy kąt natarcia, "wisi się nad ramą" co jest mniej komfortowe, gorsza przyczepność

27,5 w rowerach MTB XC okazało się standardem przejściowym i po paru latach jest praktycznie używane głównie przez dziewczyny i osoby o niskim wzroście. 29 zdominowało rynek.

Mam rower ze sztywnym widelcem czyli dziś zwie się to hybrid/fitness i mtb ht. Po mieście zdecydowanie wolę jeździć na mtb chociaż jedzie się wolniej. Nie ma potrzeby mocno pompować do miasta. Ja jeżdżę na 2 bary co daje duży komfort. Generalnie mtb ht robi wszystko to co cross ale jeszcze dobrze jeździ w terenie, a cross w terenie nie daje sobie rady ze względu na podły amortyzator. Cross ma przewagę nad mtb w długodystansowej jeździe po asfalcie jeśli został wyposażony w prawidłową korbę trekkingową 3x, np 48x38x28, pozwalająca osiągać duże prędkości.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Powiem tak. Muszę nieco podnieść kierownicę, bo za duży ciężar mam na dłoniach i obciążam nadgarstki (z którymi mam problem) oraz plecy. To podniesienie to jakieś 3-4cm. Przy okazji - może ktoś podpowie jak najlepiej podnieść kierownicę w MTB, bo zakładanie regulowanego mostka to chyba średni pomysł, chociaż wydaje się najbardziej uniwersalny? Poza tym nic bym nie zmienił w tym rowerze. A! Sorki - na dzień dobry zmieniłem chwyty na ergonomiczne, również ze względu na nadgarstki.

Nie jestem specjalistą rowerowym i trudno mi doradzać, ale wydaje mi się, że jak 90% asfalt to bardziej odpowiedni będzie cross. Ja na ten moment jeżdżę po terenie w 70% (bo dzieciaków na razie nie zabieram ze sobą jak pisałem w pierwszym poście). Nie mam poczucia, żeby rower "szedł ciężko" po asfalcie. Wg mnie to zasługa Smart Samów, bo powierzchnia styku z asfaltem na tych oponach jest bardzo skromna - na szerokość opony wg mnie w okolicach 5-7mm. Owszem, rower może jest nieco mniej zrywny na takim podłożu (to wg mnie ze względu na wielkość i wagę kół) niż to do czego byłem przyzwyczajony na poprzednim rowerze, ale wg mnie to różnica minus 10%. Jednak gdy stanie się na pedałach można go rozpędzić równie gładko i szybko jak starą maszynę. Po kilku obrotach korbą, gdy już się nieco rozpędzę to utrzymanie stałej prędkości na asfalcie nie jest dla mnie żaden problem i nie odczuwam istotnego oporu. W ogóle jakiegokolwiek oporu ? Po prostu pedałuję i jadę ? Po asfalcie nie jeżdżę też jakoś bardzo szybko, głównie dlatego że najbliższa okolica to raczej pagórki, niż równiny, ale dociągam do ok.20km/h i nawet nie przerzucam przedniej przerzutki na trzeci blat. Nie jeżdżę na innym typie roweru, żeby mieć bezpośrednie porównanie, ale NIE MAM poczucia, że jazda Fusionem na asfalcie jest jakkolwiek problematyczna. Natomiast frajda z jazdy w terenie od razu generuje banana ? Nie rozgryzłem jeszcze amortyzatora - wg mnie wymaga chyba pewnej regulacji, bo mam wrażenie, że w terenie jest jakby za twardy.

Jeśli coś jeszcze konkretnie będzie Was interesowało dajcie znać.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, PawelK napisał:

Muszę nieco podnieść kierownicę, bo za duży ciężar mam na dłoniach i obciążam nadgarstki

Szeroka, prosta kierownica w MTB to nie jest dobre dla nadgarstków. Problemem nie jest nawet ciężar na dłoniach, tylko samo ułożenie nadgarstka. U mnie pomogło po prostu zwężenie kierownicy (mniejszy kąt wygięcia nadgarstka). Do tego rogi, to najwięcej daje. Może nie pasują do MTB, ale mam to gdzieś, ma być wygodnie. 

Odnośnik do komentarza

Dzięki za poradę. O widzisz, myślałem o rogach na początku, ale po kilku przejażdżkach uznałem, że nie są potrzebne. Do szerokiej kierownicy po prostu się trochę już przyzwyczaiłem, chociaż na początku faktycznie wydawał mi się nienaturalnie szeroka. Teraz jest (w miarę) OK. Nad rogami pomyślę. A o ile zwęziłeś kierownicę?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...