Skocz do zawartości

Opona na zimę do mieszczucha, na przód


Rekomendowane odpowiedzi

Jaką polecacie oponę na przód w holenderskim mieszczuchu?

 

Obecnie jest to semislick Vredestein Perfect Extreme, ale widzę, że dziewczyna w taką pogodę jak mamy za oknem mniej pewnie się czuje na rowerze (wcześniej miała rower o szerszych oponach) i często jej ucieka przednie koło. Mam te same opony i podobną geometrię roweru, ale ja chyba już się do nich przyzwyczaiłem. Niemniej wolę do tego czasu coś wstawić innego.


- rozmiar 37x622, rama i błotniki wykluczają większy rozmiar,
- tak (skrajnie) 2/3 trasy to solidnie posolona droga, reszta niezbyt głęboki śnieg i koleiny w zamarzniętym śniegu zrobione przez innych rowerzystów,
- bez kolców, nie zamierzam przekładać opon co zmianę pogody,
- nie może być bardzo agresywny bieżnik, bo szybko błotniki zapchają się śniegiem, a 100% trasy to asfaltowe drogi, DDRy (te ostatnie czasem z kostki),
- jak najwyższa ochrona antyprzebiciowa (ważne),
- z racji że to opona sezonowa i dłużej posłuży, to cena nie jest tak krytyczna (do 250 zł),
- w miarę możliwości dostępna w Polsce, lub w Amazonie z wysyłką na nasz Kraj,
- pasek odblaskowy.

Z tego co popatrzyłem to zwróciły moją uwagę następujące modele:
- Continental TopContact Winter II, zwijana:

Zdaje się, że jest wersja tańsza, drutowa, ale znaleźć jej nie mogę.

- Vredestein Perfect 4 Seasons

Nie jest to "zimówka", ale producent zacny i mam do niego ogromne zaufanie, obawiam się, że bieżnik zbyt łagodny, choć i tak o niebo lepszy od Perfect Extreme.


Z tych dwóch skłaniam sie ku Continental, choć sparzyłem się kiedyś na tym producencie mocno.

 

Powtarzam: rower do miasta, nie agresywnej jazdy,  gdzie zwykle działa odśnieżanie ulic, jedynie są odcinki, gdzie trzeba zachować szczególną ostrożność (kładki, wiadukty, kostka pokryta zmarzniętym śniegiem).

Inne propozycje mile widziane.

Odnośnik do komentarza

Hej, Vredestein, którego pokazałeś, a także dwie pozostałe opony to nie są za bardzo semi-slicki. SS mają klocki bieżnika po bokach, a w środku są bardziej gładkie. Opony które pokazujesz, to typowe opony miejsko-turystyczne.

 

Na pewno dobrze wiesz, że na śnieg i lód tak naprawdę nie ma mocnych. Kolce... tak, ale one na asfalcie się nie sprawdzą. No i tak jak piszesz, trochę lipnie jest wymieniać opony co zmianę pogody.

Odnośnie podanych przez Ciebie opon się nie wypowiem, ale nie wierzyłbym w 100% w zapewnienia producenta o super przyczepności zimą. Cudów nie ma i jak będzie ślisko, to nie ma opcji, można wpaść w poślizg. Dlatego (niestety) najlepsze są jak najszersze opony. Ba, idealny byłby fat-bike z oponami 4.6" ?

 

Wyglądając przez okno i widząc co się teraz dzieje, postawiłbym jednak na taki bieżnik jak w oponie Schwalbe Rapid Rob.
 

Ale jeżeli tak agresywny klocek nie wchodzi w grę, to poszukałbym przynajmniej czegoś z drobnymi klocuszkami po bokach opony, dla lepszej przyczepności.

Odnośnik do komentarza

Dzięki za linka. Generalnie opony na piach są chyba równie dobre na śnieg. Kwestia jedynie jak guma twardnieje na silnym mrozie (Vredestein Perfect Extreme wyraźnie), dlatego zainteresowałem się oponami z "winter" bądź "snow" w nazwie. Najlepiej jakby była szeroka, ale w mieszczuchu nie poszalejesz.

 

W każdym razie muszę sie streszczać i wybrać bo mi się zima skończy (w Trójmieście biedna, porównując do tego co kilka lat temu pamiętam z łódzkich ulic :-)).

 

// Edit: wczoraj już zjechałem do absolutnego minimum ciśnienia, dopuszczanego dla tej opony (Perfect Extr.) i ponoć jedzie się bardzo wygodnie i pewnie: mało obciążony przód, gruba warstwa antyprzebiciowa i cały przód miał tendencje do podskakiwania. Zaczynam doceniać amortyzator (centralny) z przodu: mały skok, ale jednak swoje robi i trzyma drogi, bo ja nie mam takich odczuć. Ma przyjść śnieg, to zobaczymy jak się będzie zachowywać. Jak się to sprawdzi, to jedynie częściej niż raz na dwa tygodnie będę kontrolował ciśnienie, czy aby za bardzo nie spadło.

Edytowane przez MaciejRutecki
Odnośnik do komentarza
  • 1 rok później...

Odgrzebałem stary wątek, ale w zimę na przednie koło założyłem Schwalbe Marathon Plus Tour (trekkingowa, o wyraźniejszym bieżniku niż wspomniana Perfect Extreme). Czy jest lepiej?

W śniegu tak, ale w mieście, gdzie już po paru godzinach drogowcy oczyszczają ulice chyba nie ma większego sensu. Podobny efekt mam na Vredestein, gdzie obniżam ciśnienie (z przodu to nawet poniżej poziomu zalecanego przez producenta -- wtedy czuć różnicę w przyczepności).

Chciałem kupić Continental TopContact Winter II, ale w Polsce, w rozmiarze 37x622 jest praktycznie niedostępna (niby jest na stanie w sklepach, ale jak chcesz zamówić, to nagle jej nie ma). Jak kiedyś dorwę, to przetestuję i dam znać.

Stwierdziłem, że skoro w Trójmieście klimat podobny jak Danii, czy Holandii (duża wilgotność powietrza i temperatury oscylujące koło zera), to poszukam na ich forach co używają i polecają. Wyszło mi, że klasyki: Vredestein Perfect Extreme (to że wybierają Holendrzy rodzimą markę to mnie nie dziwi) oraz Schwalbe Marathon Plus (bez "tour" w nazwie). Głównie dlatego, że w testach zbiera bardzo dobrą opinię w temacie odprowadzania wody. To w sumie mogę potwierdzić.

Resumując, jak ktoś nie mieszka w Bieszczadach, albo gdzieś, gdzie lód jest czymś normalnym w zimę, to nie ma co szaleć z zakupami: markowa opona miejsko-trekkingowa w mieście wystarcza. Jedynie na lodzie będzie problem, ale tutaj tylko kolce (choć cudów też nie będzie).

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...