Skocz do zawartości

Trasa 130 km bez wcześniejszych przygotowań?


Rekomendowane odpowiedzi

42 minuty temu, Elle napisał:

Pomijając wyczuwalną agresję, a biorąc pod uwagę tylko część merytoryczną, dokładnie to samo miałam na myśli. Co mimo wszystko nie zmienia faktu, że nawet z tymi postojami i przerwami kogoś, kto nie jeździ wcale lub prawie wcale, prawdopodobnie pupcia zaboli, a może także inne części ciała. Ale to raczej następnego dnia. Jednak jak się jedzie, jest adrenalina, są emocje i pewne rzeczy docierają z opóźnieniem.

Pisząc odpowiedź nie miałem w głowie agresji tylko złośliwość z domieszką politowania. 

Odnośnik do komentarza

Ciekawe czy autor wątku jeszcze go czyta ?. Wypowiedzi tutaj są tak skrajne jak obecna polityka w naszym kraju, od "nie jedź bo umrzesz z wysiłku" do "spoko jak się rozpędzisz to i dwie setki nakulasz".

Wzajemne przekrzykiwanie się nie wnosi nic merytorycznego do dyskusji, a chyba wszystko zostało już powiedziane i autor sam wyciągnie wnioski. Wrzućcie więc na luz i wyhamujcie trochę. 

Odnośnik do komentarza

rowerowy w punkt! Mogę o sobie powiedzieć, że jakbym ja planował będąc nastolatkiem taką podróż to raczej nie dałbym się przekonać na nie. Ilu z nas dotknęło płomienia świecy będąc dzieckiem słysząc dookoła wieczne: nie dotykaj, bo się oparzysz. A co to znaczy oparzysz? Wg mnie mając już jakiś bagaż doświadczeń a szczególnie wiekowy PESEL zapominamy jak nastolatek się regeneruje i jak szybko. Młodzi pojadą, zobaczą jak to jest ale dadzą radę. Najwyżej postękają na bolące tyłki wypiją po dwie szklanki wody z kranu i zregenerują się w tempie szybkiego ładowania Samsunga.

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

No, ponad 100 kl. to nie jest byle jaka trasa, jak na rower. Musi być do takiej trasy jakieś przygotowanie i w miarę dobra kondycja fizyczna. Ja, zwykłym, miejskim rowerem przejeżdżam po 30 kl. w jedną stronę, jeżdżąc na takie, wyprawy, przejażdżki i to już mi daje po nogach, mimo że mam wytrzymałe nogi, przystosowane do dalekich tras. Jednak, decydując się na takie trasy, ponad 100 kilometrowe, powinien być do tego odpowiedni rower, najlepiej z biegami albo przerzutkami, w jakiejś torbie potrzebne narzędzia do roweru, pompka rowerowa, woda do picia, jedzenie.

Ja bym nigdy się nie zdecydował wyjechać rowerem w daleką trasę, bez przygotowania, bez narzędzi, bez kondycji. Mogę wyjechać zwykłym, dobrym rowerem ( takim zresztą jeżdżę ) w daleką trasę, ale kondycja fizyczna, odporne nogi muszą być przygotowane.

Ja jeżdżę bez konkretnego celu na rowerze, po 30 kl. w jedną stronę, wiosną i latem, jak jest ciepło, przez różne wsie i miejscowości, ale mi to już nie przeszkadza, bo jestem do tego przystosowany.

 

No i jeżdżę zawsze samotnie, bo po prostu nie mam z kim wyjeżdżam w trasy. Więc wyjścia nie mam i jeżdżę samotnie.

 

Odnośnik do komentarza
  • 3 lata później...
W dniu 27.03.2022 o 21:44, dellie napisał:

Czytałam kiedyś, że można w ciąży jeździć na rowerze

Bzdura, bzdura, bzdura.

Jazda na rowerze w stanie ciąży jest zawsze śmiertelnym niebezpieczeństwem nie dla rowerzysty lecz dla dziecka. Wiem coś o tym. I nie chodzi tu o brak kondycji . To skrajnie nieodpowiedzialne postępowanie.

Notabene, raz jeden, jeden raz w ciągu 20 lat wyjechałem w dużym mieście bez kasku. Spieszyłem się do dentysty. Wyrżnąłem 2 m. w górę i pamiętam do dziś Japończyków podziw i przerażenie. Straciłem na rynku stabilizację (wbudowany, niewidoczny klosz reflektora na płycie rynku), 11 godzin na SOR (szkoda, że nie wezwałem karetki)  i 2 żebra z przemieszczeniem.  Na szczęście nie byłem w ciąży ?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...