Skocz do zawartości

Prezent dla rowerzysty


Rekomendowane odpowiedzi

Hej :) Moj tata jest zapalonym rowerzysta, ma 60 lat, pokonuje dlugie trasy kilka razy w tygodniu od kilkudziesieciu lat. Chcialbym mu kupic jakis gadzet, ktory faktycznie sie mu przyda. Nie chce kupowac zadnych licznikow czy typowych akcesoriow rowerowych, bo takie sam sobi ekupuje i nie chce trafic na jakiegos bubla.

Myslalem o ogrzewanych skarpetach na wyjazdy zima, ale do tego trzeba powerbank i nie sadze ze to wygodne :/

Mozecie zaproponowac co by Was ucieszylo? Tak do 300 zl :) 

Odnośnik do komentarza
51 minut temu, Pasterbajk napisał:

Jeżeli ma być to ciekawy prezent który zarazem będzie gadżetem to moze Bidon z  oryginalnym wzorem lub szablonem, co sądzisz? Ale chodzi mi o taki z wyższej półki pod kątem jakości oraz wytrzymałości. Na dłuższe trasy będzie jak znalazł.

No tak, świetna reklama. Bidon za 3 stówki - genialna propozycja.

Odnośnik do komentarza

Najlepiej, by zajumali pod sklepem ? Nie no, bidon okej, ale na co sakwiarzowi jeden bidon? Poza tym miały nie być akcesoria do roweru i z tego zresztą powodu nie bardzo wiem, co mogłabym polecić. Większość pasjonatów ma bardzo sprecyzowane potrzeby - ja bym nie chciała jakiegoś tam bidonu czy jakiejś sakwy, bo ma to się jakoś komponować z resztą (niekoniecznie tylko wyglądowo, ale i pod kątem praktycznym). Dlatego w tym roku dla najbliższych zrobiłam jeszcze w październiku listę składającą się z ponad 20 pozycji. Połowy z tego nie pamiętam, niespodziankę będę mieć na pewno, a do tego dostanę to, czego naprawdę potrzebuję.

Natomiast czy chciałabym rzeczy okołorowerowe typu prenumerata gazety? Ja nie, bo mnie poza jeżdżeniem kolarstwo w ogóle nie interesuje, więc trzeba by pytać zainteresowanego.

Dużo zależy też, jak kto podchodzi do prezentów. Mnie osobiście byłoby przykro, jakby ktoś wydał trzy stówy na coś nawet wartościowego, ale dla mnie zbędnego. Nie dlatego, że o mnie nic nie wie, tylko, że chciał dobrze, a ja się nawet za bardzo ucieszyć nie umiem.

Ewentualnie jeszcze, jeśli znasz dobrze wymiary, kupiłabym odzież termoaktywną albo inne merino - tego nigdy nie ma się za wiele ?

Odnośnik do komentarza

Dzieki wielkie za wszystkie porady

Nie chce kupowac ciuchow, wiem ze ma ich multum, on ma specyficzne podejscie do materialu, kolorow - nie chcę ryzykowac. Zalezalo mi na czyms, czego tata nie ma bo nie chce wydawac na to pieniedzy, chcialem zeby to byla bardziej jakas zachcianka. Cos, co kazdy chce miec ale nie kupuje bo szkoda mu kasy ? 

Ksiazki czy gazety rowniez odpadaja - nie lubi czytac.

Wpadl mi w oko taki "niezbednik" rowerzysty, narzedziownik. Myslalem o jakiejs porzadnej firmie, przegladalem akurat Sigme, Lezyne. ( w sumie nie wiem czy to porzadne firmy, mialy narzedziowniki w najwyzszej cenie ? ) Myslicie ze takie cos byloby dobrym prezentem, czy raczej kazdy rowerzysta ma swoj i nie potrzebuje kolejnego?

Kolejna rzecz ktora o ktorej myslalem - zapas plynow izotonicznych, zeli itd. Wiem, ze ze wzgledu na finanse tata z tego nie korzysta, wiec moze chetnie sprobowalby? Taka paczka z jakiejs dobrej firmy, zapas na kilka miesiecy. Jezdzi naprawde sporo, po 200 km dziennie latem, w okresie zimowym mniej. Moze z takiego zestawu izotonikow czy energetykow by sie ucieszyl?

 

 

Odnośnik do komentarza

Co do narzędzi, to nie wiem czy masz na myśli multitool (taki szwajcarski scyzoryk z mini narzędziami) przydatny w trasie, czy chodzi Ci o pełnowymiarowe narzędzia. Ten pierwszy, to chyba Lezyne ma solidne. Jeśli chodzi o zestaw pełnowymiarowych narzędzi warsztatowych, to problem polega na tym, że zamiast zestawów lepiej kupować oddzielnie wg tego co jest potrzebne. W zestawach zawsze znajdą się narzędzia niepotrzebne. Wszystko zależy od tego jaki sprzęt ma tata.

Odnośnik do komentarza

Tak jak pisze Mariusz, walizeczka nie ma sensu, a multitool? Hm, nie wiem, czy jak się ma jeden, potrzebujesz drugi. Chyba że nie ma lub ma jakiś badziew, wtedy tak. Koledzy polecali tutaj Crank Brothers,  również Lezyne, a Jacek na pewno napisze Ci jaki model Specialized ?  Ja używam niedrogiego Kellys Stinger i też mogę polecić. Jedyna wada to niska cena (poniżej 30zł) oraz brak skuwacza łańcucha, który niektórzy uważają za niezbędny.

Izotonik jak każdy produkt - jest dobry, jeśli jest dobry ? Problem w tym, jak z całą spożywką obecnie, że nijak nie idzie to w parze z ceną. Czasem te tańsze mają lepszy skład niż bardzo drogie, a ile by tato lat nie miał, raczej nie warto go truć ? Druga rzecz - nie każdemu musi to smakować. Od siebie polecam izotoniki Aptonia ISO+ (plusik ważny!) z Decathlonu. Ja bez niego nigdzie nie jeżdżę (no dobra, do pracy jeżdżę, ale w trasy już nie :p) i według mnie różnica jest na plus. Na przykład brak skurczów i innych takich. W sumie odkąd go używam, tylko raz miałam jednodniową akcję z mięśniem, ale to dlatego że się dałam wciągnąć kolegom w nie moje tempo. Dobry skład ma też Isostar, ale nie wiem, nie próbowałam i szkoda mi kasy, skoro mam tani, dobry i sprawdzony.

Z akcesoriów przyszła mi do głowy jeszcze moja pompka, wrzucałam recenzję na blogu Łukasza (https://roweroweporady.pl/topeak-ninja-p-test-pompki-czytelniczki/ plus uaktualnienie, pod którym nadal się podpisuję:

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...