Skocz do zawartości

Kolarski Black Friday


Rekomendowane odpowiedzi

Na stronie apki też jest e-mail do Ivana: https://play.google.com/store/apps/details?id=co.bikecomputer

Powiem tak - pachniałoby wielką ściemą, gdyby nie to, że sklep działa w domenie tej aplikacji.

Więc albo jest to taki dość nieporadnie stworzony sklep, do którego nie prowadzi link ze strony głównej... Albo ktoś się podpiął pod tę domenę, ale to myślę, że autor apki już by wiedział.

Tak jak pisałem wcześniej - można płacić kartą, a chargeback w razie czego to nic strasznego.

W necie nie ma nic na temat tego sklepu, kupuje się na własne ryzyko ?

Odnośnik do komentarza

Jak dla mnie to cały ten biznes pachnie wyciąganiem danych, zarówno apka, jak i sklep. Sklep jest ładnie zrobiony, bo korzysta z silnika Shopify, ale poza tym bieda tam aż piszczy jeśli  chodzi o dane kontaktowe, szczegóły dostawy (darmowa przesyłka międzynarodowa przy zakupie markowego sprzętu za 1/6 ceny sklepowej. Come on ?)  itp. Pewnie w razie zakupu można odzyskać kasę przez chargeback albo nawet sami oddadzą na zasadzie "sorry, ale akurat nie możemy zrealizować zamówienia", ale podane dane klienta już będą krążyć po świecie.

Odnośnik do komentarza

A ja jakoś rzadko z niego korzystam. Jak mam rozkładać, to już jestem zmęczona, bo i tak wolę siedzieć sobie na podłodze i coś tam dłubać, niż cały czas stać ?

Mnie Black Friday kolejny rok z rzędu rozczarował. Strony najczęściej nie działały, a te, co działały, miały lipne promocje lub wyprzedane artykuły. Tak było choćby na przykład w Wertykalu, który skądinąd zrobił świetną promocję i mogliby się inni od nich uczyć. Bo dla mnie 10-15% rabatu, to jednak kpina, co zaprezentował szczególnie MikeSport (jeszcze konieczność newslettera? serio?). To znaczy nie, że 15% gardzę, okej, ale taki MikeSport (bo akurat mam ich newsletter odkąd kupiłam kask pół roku temu) oferuje tego typu promocję średnio raz na tydzień, a czasem nawet lepsze. Tymczasem Czarny Piątek po to jest raz w roku, żeby rzucić coś naprawdę takiego, że człowiek gotów sprzedać nerkę i kupić rzecz, która nawet nie bardzo jest mu potrzebna. Ja wczoraj tak miałam z jedną książką - normalnie 209zł, na Allegro 135zł, a nagle w promocji 30zł. Pewnie mi się nie przyda, ale jednak przez dobre 10 minut zastanawiałam się, czy brać, bo taki album to zawsze miło przeglądnąć czy coś podczytać ?

Natomiast w stacjonarnych sieciówkach bardzo różnie - zależy gdzie co rzucą. Przykładowa Biedronka rozreklamowała się polarem za 18zł, który mnie mocno skusił. Ale po czwartym sklepie darowałam sobie i wróciłam do domu. W Lidlu zapewne też oferowali to, co akurat w danym mieście zalegało (o, przypomniałam sobie właśnie, że w gazetce był powerbank - u nas tymczasem nawet miejsca po nim nie było ani etykietki).

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...