Skocz do zawartości

Hamulce tarczowe czy szczękowe?


Rekomendowane odpowiedzi

Ja najbardziej żałuję, że to mechaniczne tarcze nie zechcą wyparować, bo łączą tak naprawdę wady obu rozwiązań przy bardzo znikomych zaletach. I zdecydowanie wolałabym, żeby to właśnie tak wyglądało w przyszłości: hydrauliczne dla tych, którym to potrzebne (albo po prostu chcą w to wierzyć, bo i takich nie brakuje) oraz obręczowe dla... a chociażby i dla mnie ;) Niestety, będzie pewnie podobnie jak z grupami napędu - jak się chce mieć (z jakichś przyczyn) siedem biegów, no to sorry, ale jesteś skazany na plastikowego Tourney'a.

Odnośnik do komentarza

A ja jestem ze swoich tarcz mechanicznych w grawelu zadowolony. Ale wiadomo grawle to dziwne konstrukcje dla specyficznych ludzi, jak zdążyłem na forum się dowiedziec o sobie różnych ciekawych rzeczy. trp spyre to niby jakaś najwyższa półka z tego typu hebli, ale z drugiej strony ciężko coś nowego w tym temacie wymyśleć. Budowa jest prosta, w użytkowaniu nie są problematyczne, do tego tanie. Co prawda na początku myślałem, że mam zepsute, ale musiały się dotrzeć i teraz ok. Dwa tłoczki, które zaciskają się równomiernie na tarczy dają niezła siłę hamowania a nie muszę się bawić w jakiś serwis, odpowietrzanie itp. Naprawa tego jest prosta a części dostępne od ręki.

Odnośnik do komentarza

Właśnie na podstawie TRP Spyre w gravelu wyrobiłam sobie jak najgorsze zdanie o tego typu rozwiązaniu ;) Tarcze były na CL, więc nie ma mowy o krzywym czy słabym przykręceniu, zmieniłam klocki na Jagwire, ale i to nie pomogło. Hamulce hamowały średnio, gorzej niż moje obręczówki Tektro z klockami Campagnolo, a w deszczu to w ogóle porażka. Dodatkowo podczas ulewy wyły tak, że odległe o przeszło 500m krowy wpadły w panikę na kilka minut :p Mechanizm tych hamulców też się zapycha paprochami, błotem i trawami, do tego znacznie trudniej je wyczyścić, więc nie ma czym się podniecać. No i klocków do samego końca (czyli pozbycia się roweru) nie udało mi się regulować bezstresowo - każde zdjęcie koła, to kolejne męczenie się z lekkim szuraniem, ewentualnie konieczność dociskania klamek na maksa przy bardziej poluzowanej lince. Naprawdę nie umiem znaleźć zalet.

Odnośnik do komentarza

Na początku jeździłem z V-kami i uważałem, że są świetne. Potem kupiłem hydrauliki i po początkowym zachwycie zacząłem mieć wątpliwości, bo zaczęły kiepsko hamować. Wymiana zacisków w ramach gwarancji przyniosła poprawę. Poza tym, że raz na jakiś czas muszę przeczyścić klocki z tyłu, bo brudzą się bardziej niż z przodu i tracą na skuteczności to są bezobsługowe. Nigdy ich nie odpowietrzałem i nie wymieniałem oleju. A w dupę czasem dostają ;)

Teraz po wielu kolejnych tysiącach uważam, że do jazdy codziennej V-ki jak najbardziej wystarczą ale do jazdy po górach jednak hydrauliki.

Mechanicznych tarczowych nie miałem więc się nie wypowiem.

Odnośnik do komentarza

Spyre powinny być banalne w regulacji po zdjęciu i założeniu koła, jak w hydraulika poluzować zacisk i dokręcić przy zaciśniętej klamce. Mechaniki powinny zostać w rowerach z grupy szosowych, bo klamkomanetki hydrauliczne są piekielnie drogie, zresztą i mechaniczne nie są tanie, a w razie upadku są imo bardziej narażone na uszkodzenia niz ich bracia z MTB.

 

Fajnym rozwiązaniem wydają się te nowe hydrauliczno-mechaniczne trp hy/RD, które będą w nowym tribanie.

 

Wysłane z mojego TA-1024 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza

Ja z kolei w tej kwestii podzielam zdanie Jacka - im coś bardziej przekombinowane, tym bardziej warto tego unikać ;)

 

Co do Spyre - teoria też mnie zachwyciła, do tego stopnia, że jak miałam je mieć w gravelu, omal nie posiadałam się ze szczęścia. Praktyka niestety szybko to rozwiała, a modyfikacje, mimo braku oszczędności, nic nie polepszyły. Może jak ktoś waży 90-100kg, to wtredy tarcze mają większe znaczenie? U mnie tak naprawdę obecnie jestem w stanie zrobić wiraż na obręczówkach (inna sprawa, że nie robię, bo to już nie te czasy, że na wszystko miałam odwagę :P). Zastanawia mnie przy okazji tego zachwyt hamulcami tarczowymi w szosach przy zjazdach. Jakie ma znaczenie moc hamowania, jeśli opona jest tak wąska, że unieruchomione koło zaczyna tańczyć po drodze?

Odnośnik do komentarza

Ja przy moich 120 kg nie narzekam na moc hamowania ani na modulację. Sam dałem radę je ustawić bez żadnego doświadczenia więc spoko. Chociaż gdynym ważył połowę to pewnie miałbym inne doświadczenia i możliwe, że zwykle byi pasowały. Odnośnie hamulców hybrydowych, to jak dla mnie trochę za bardzo kombinowane rozwiązanie, a nie dające żadnych zysków względem hydraulicznych.

Odnośnik do komentarza

Zastanawia mnie przy okazji tego zachwyt hamulcami tarczowymi w szosach przy zjazdach. Jakie ma znaczenie moc hamowania, jeśli opona jest tak wąska, że unieruchomione koło zaczyna tańczyć po drodze?

 

Nie chodzi o moc, a o modulację tej mocy. Tarczówki po prostu dużo łatwiej wyczuć i dozować siłę hamowania.

 

Druga sprawa - w deszczu nie tracą swoich właściwości.

Odnośnik do komentarza

Obie te prawdy bardziej pasują mi do hamulców hydraulicznych, a nie ogólnie tarczowych. Tak jak napisałam wyżej - moje Spyre w deszczu były gorsze niż obręczowe. Na prostej omal nie wjechałam w ludzi pod sklepem, a co dopiero na zjeździe. Co do modulacji siły, to też słyszę te opinie głównie na temat tarcz hydraulicznych. Ja sama w każdym razie kompletnie nie widzę różnicy między mechanicznymi oraz obręczowymi.

Odnośnik do komentarza

Z mojego doświadczenia  hamulce V-brake dobre mam deore. Hamują dobrze i się nie zawiodłem się na nich jeszcze. Jedynie co w deszczu gorzej hamują. A miałem kiedyś kiepskie tarczę w starym rowerze lata temu to była porażka. Chociaż po czytaniu w necie, zastanawiam się kiedyś tam na dobre mechaniczne przejść. A z  drugiej strony przy mojej jeździe to nie ma chyba co się w to pchać :)

Odnośnik do komentarza

Raz mialem mozliwosc przejechac sie kawalek na tarczowkach hydraulicznych. To nie dla mnie. Przednie kolo stanelo deba przy minimalnym nacisku na klamke. Dobrze, ze mala predkosc i bylo troszke piasku, wiec nie przekoziolkowalem. Ale zdaje sobie sprawe, ze zmniejszenie predkosci chocby o 30 km/h na 10% zjezdzie, to powazne wyzwanie dla hamulcow cantliver przy wylajtowanych obreczach szosowych.

@Elle #2: 2x nieprawda:

Moj Tourney nie jest plastikowy, lecz stalowy :) , ale juz wkrotce sie go pozbede. Przerzutka wyzszej klasy bedzie dzialac, tylko trzeba zalozyc szerszse kolka.

Odnośnik do komentarza

Raz mialem mozliwosc przejechac sie kawalek na tarczowkach hydraulicznych. To nie dla mnie. Przednie kolo stanelo deba przy minimalnym nacisku na klamke. 

Musialy Ci się trafić jakieś wyjątkowo badziewne hamulce. W moim hydraulikach nie ma takiego problemu, a mam jakiś dość podstawowy model Shimano. Modulacja siły hamowania działa prawidłowo, lepiej niż w v-brakach.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...