Skocz do zawartości

Trek DS 2 2018 [dużo i duże zdjęcia]


szenkx

Rekomendowane odpowiedzi

Tutaj powstanie trochę więcej tekstu i opinii na temat tego roweru, ale na razie za mało jeszcze przejechane więc teraz głównie zdjęcia i pierwsze wrażenia.

 

Na wstępie dodam że to mój pierwszy markowy rower i pierwszy kontakt z rowerem do 12 lat.

Trek DS 2 (https://www.trekbikes.com/us/en_US/bikes/hybrid-bikes/dual-sport-bikes/dual-sport/ds-2/p/17306/) , zakupiony na majówkę tego roku w www.absolutebike.pl obsługa miła i w ogóle, ale przecież sprzedają Ci rower, więc jak. 
Zachwalany przez sprzedawców, a z racji mojej kompletnej ignorancji w temacie rowerowym skusiłem się na crossa (od tej pory poświęciłem setki godzin na zdobycie wiedzy w temacie rowerów).

 

Pierwsze wrażenie.

Rower ładny, choć wolę bardziej wyzywające kolory. Rama (Alpha Gold Aluminum) wykonana w porządku z fajną górną rurą, co z moimi dość krótkimi nogami było spoko. Wewnętrzne prowadzenie linek, bardzo prosto zrobione i przeprowadzenie linki zajmuje parę sekund. Dwa miejsca do zamocowania koszyczka na bidon. Otwory w tylnym trójkącie pod błotniki dedykowane miejsce na nóżkę, jak to w Treku.

Pierwsze 100km jeździło się naprawdę przyjemnie, choć od razu dała o sobie znać przednia przerzutka (Shimano Tourney TY71), która nie radziła sobie totalnie ze zmianą przełożeń. Wszystko cacy przez ~50km, później konieczna regulacja (dla takiego lajkonika jak ja, nie łatwa sprawa).

Tutaj już były pierwsze myśli o zmianie przedniej przerzutki, ale poczekałem ze 200km aż się dotrze wszystko i będzie lepiej. Nie było...

 

Przedni amor, coś co mnie skusiło i nie wziąłem sztywniaka.SR Suntour NEX 63mm, sprężyna z blokadą na goleni. Teraz już byłby to po prostu zwykły sztywny karbon lub szukałbym czegoś na powietrze. Sam amor działa w porządku, choć wolałbym żeby wybierał mniejsze nierówności, ale i to nie jest złe przy jeździe po lesie.

 

Sam napęd... w rowerze za 2500zł spodziewałem się czegoś lepszego. A tutaj Turney, Acera i Altus +  poza grupowa korba. Kicha trochę.

 

Po tych 300km dało się odczuć brak sztywności na suporcie, a napęd coraz bardziej mnie wkurzał. Decyzja. Zmieniamy napęd. Miała być coś Alivio, może pomieszane z Deore, ale wypadło na XT/SLX, bo ogarnąłem trochę rzeczy, trochę taniej.
 

Lista co zostało wymienione:

Przednia przerzutka: Shimano Tourney TY71 na SHIMANO XT FD-M785

Korba: jakiś noname na SLX 2x 38-24t FC-M675

Przerzutka tył: Shimano Acera M360   na Przerzutka tylna XT (RD-M786)

Kaseta: Shimano HG31, 11-32, 8-rzędowa   na CS-HG50-10 (11-36t)

Łańcuch: KMC Z7 na coś na 10rz nie pamiętam marki, ale tani nie był

Suport: z kwadratu na HT2 na Shimano BB52

Manetki: z Altusa M310 na SLX 

 

Poza napędem wymieniłem jeszcze chwyty. Te ergonomiczne nie były wygodne i bolały mnie nadgarstki więc zmieniłem na pianki ESI (bardzo grube).

 

Do wymiany zostały pedały na porządne platformy. SPD nie przyjęły się i po 2 miesiącach od "wypadku" nadal odczuwam ból, plus do tego super blizna na pół uda. Pewnie wrócę do SPD na szosie.

Do wymiany też siodło, ale do tego dojrzewam i rozważam różne propozycje.

 

 

Wrażenia z ostatniego czasu pewnie już po 1000km. 

Geometria: Chyba mi pasuje, choć przez to, że nie wiem jak ustawić siodełko, cały czas mi nie gran na 100% A to ręce za bardzo obciążam, a to plecy/dupa boli. Z czasem pewnie wypracuje najwygodniejszą pozycję na trasy.

Hamulce: hydraulika to jest to. Nawet tanie Tektro dają radę. Rower trochę się odchudził, a i ja nie jestem za ciężki, więc problemów z hamowaniem nie ma żadnych.

Napęd 2x10: Trzeba się przyzwyczaić do tego, że max jest 38x11 i czasem może brakować trochę korby 40+, ale ja i tak jestem trochę za słaby, więc na razie starcza mi co mam. Na pewno wygodniejsze jest używanie tylko jednej manetki (tak jest i druga, ale używam naprawdę rzadko na podjazdach).

 

Napisać coś jeszcze? Coś chcecie wiedzieć? 

Ogólnie na tą chwilę moja dedycja jest taka, ze rower zostaje ze mną do przyszłego sezonu, a później zobaczymy.

 

I teraz zdjęcia (nie dało się wszystkich więcej tutaj link: https://imgur.com/gallery/tY3Db3P )

 

bVZANxG.jpg

797Rj5J.jpg

NLmxfOl.jpg

CbmYJdk.jpg

hAaHnxi.jpg

kTzFW8H.jpg

GpH9FlG.jpg

jZYoBHc.jpg

HyY0Xba.jpg

jr9wsGy.jpg

Odnośnik do komentarza

Fajny - mam taka sama nóżkę ;)

Swoją droga potwierdzasz jako kolejny że poniżej pewnej grupy osprzętu pewne wybory "siem mszczom" - poniżej Alivio (to takie wczorajsze Deore ;) )na długi czas użytkowania nie ma co schodzić - takie mam zdanie po obserwacjach własnych i uzytkownikach których znam

Sprawa druga - amor - znowu jak wyżej - na "pojeżdżawki" byle sprężyna z elastomerem wystarcza byle dbać, minimum zaś to prosta sprężyna z hydraulicznym tłumieniem - ale to pomyślisz kiedyś potem.

Ciekawostka dla potomnych - amory z hydraulika mają wajche do blokady ALE mało kto wie lub nie zwraca uwagi, że obrócenie manetki między pozycja 0% (brak blokady-praca normalna) -100% (pełna blokada widelec sztywny) np. na 50% powoduje że widelec "pracuje inaczej". Polega to na tym że chociaż jest to ułomna funkcja ale "wajchając" czyli wybierając odpowiedni kąt da sie jednocześnie zwiększać tłumienie i kompresję. W praktyce daje to możliwości takiego dopasowania tych parametrów że widelec pracuje nie jak "w budyń" tylko jak "gęsta galareta". Powyższa uwaga dla tych co chcieliby mieć namiastkę regulacji - po odpowiednim ustawieniu wajchy przy amorze wideł nie zapada się za szybko (większe tłumienie) i nie wraca  do położenia neutralnego (większa kompresja).

Poza tym rower ładny - dbaj o lagi i psikaj po każdej jeździe i przed (np. brunoxem) - NIGDY DO ŚRODKA - powinien CI mino prostoty NIECO lepiej pracować.

Dodatkowo dla wygody znajdź takie cisnienie przód (słabiej)/tył (mocniej) - da Ci to wrażenie "połykania" niewielkich nierówności - nie da sie tego teoretycznie ino doświadczalnie wykonać.

Odnośnik do komentarza

Taki wypas na dojazdy do pracy... aż boli ;)

Powiem Wam, że z czasem, pównież na podstawie tego, co zrobiłeś, dostrzegam coraz głębszy sens kupowania Treka czy Speca, za które na dzień dobry się przepłaca. Za zdecydowanie lepiej wyposażonego Lazaro Elitary V3 dałbyś wszakże 1000zł mniej. Tylko czy do takiej ramy warto ładować XT? No właśnie... co najwyżej wolałabym chyba kupić używkę, bo one szybko tracą na wartości.

W całej tej historii, tak jak już pisałam w temacie o salonach Gianta, szkoda jedynie, że nie do końca trafiłeś z wyborem. Poza tym rower naprawdę bardzo fajny i też bym przytuliła jako jakąś alternatywę :)

Odnośnik do komentarza

A bo nie wiem dlaczego mnie się jakoś dojazdy do pracy kojarzą każdorazowo ze śniegiem lub w najlepszym wypadku z deszczem, zostawianiem sprzętu pod gołą chmurką i liczeniu, że nikt się tym nie zainteresuje. Tak jakby podczas zwyczajnych wycieczek nigdy nie spotkała mnie ulewa :D

Tak na marginesie dla tyłka wielkiej różnicy między Alivio oraz XT raczej nie ma ;)

Odnośnik do komentarza

@Elle dodatkowo nawet najwyższy model Treka DS nie oferuje tego co mam teraz u siebie jeśli chodzi o napęd. Lepszy amor i chyba koła a koszt większy niż ja wydałem na modernizacje.

Do roboty jest ok bo mam 20km po gównodrogach albo mniej po dojazdówkach do Warszawy, co mi się nie widzi. 

 

Tyłem może nie odczuwa, ale ogólne odczucia są sporo lepsze. Choćby możliwość zrzucania po kilka biegów. Czasem się przydaje.

 

A co do sprzedawania to jest kicha bo co najwyżej to z połowę ceny zakupu wezmę. To już wolę sobie zostawić i mieć kilka.

Odnośnik do komentarza

Zdecydowanie zostaw. Trek niestety nie trzyma ceny, w tej kwestii wypada według mnie znacznie gorzej od Speca (tak przynajmniej wynika z moich wiosennych poszukiwań na OLX). Po roku potrafią stracić połowę wartości. Oczywiście to nie jest tak, że Speca byś sprzedał za nie wiadomo ile - jak to mawiają, gdy wyprowadzasz rower ze sklepu, już tracisz 20% tego, co za niego dałeś. W dodatku im droższy rower, tym bardziej ta cena leci (co w sumie logiczne, bo tak funkcjonują działania na procentach :p).

 

Wiadomo, że lepszy napęd to... lepszy napęd ;) Chociaż ja nawet na Clarisie lecę po kilka biegów czasem.

Odnośnik do komentarza

A bo nie wiem dlaczego mnie się jakoś dojazdy do pracy kojarzą każdorazowo ze śniegiem lub w najlepszym wypadku z deszczem, zostawianiem sprzętu pod gołą chmurką i liczeniu, że nikt się tym nie zainteresuje. Tak jakby podczas zwyczajnych wycieczek nigdy nie spotkała mnie ulewa :D

Tak na marginesie dla tyłka wielkiej różnicy między Alivio oraz XT raczej nie ma ;)

No w tym sezonie to popadało...  ;)  W ogóle od stycznia zmokłem może ze trzy - cztery razy.

Ale ponoć w okolicach W-wy było trochę więcej wody.

 

U mnie płasko jak na stole, drogi całkiem znośne (poza jednym już odcinkiem gruntu ale to jakieś 2km) więc taki rower jak najbardziej przydatny, a ja głupi kupiłem MTB...

Wiem, że niby najbardziej uniwersalny to 29" ale i tak kusi mnie jakiś cross.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...