Skocz do zawartości

Rower 600-1050


Rekomendowane odpowiedzi

Jakiej trwałości oczekujesz od roweru - rok 3 5?

Zakładając, że będziesz to 30-40 km robił co drugi dzień daje to ok. 6-7 tys km przebiegu rocznie - w tym czasie padnie CI łańcuch, a napęd przód i tył będzie nosił oznaki sporego zużycia - szczególnie jeśli to będzie nieokreślonej klasy marketowa używka.

Z doświadczenia osób które znam - marketowe wynalazki w miejskiej jeździe do 1000 km rocznie wytrzymują przy w miarę sensownej eksploatacji i konserwacji ok. 4-5 lat - potem nie nadają się do niczego - koszty części (łańcucha, rozlatujących się hamulców, zużytych opon itd.) przekraczają koszt roweru. Ty podobny dystans chcesz zrobić w rok - wnioski wyciąg sam.

Zakładając Twoje wstępne założenia minimalna grupa osprzętu to Altus (Tourney to szajs, Acera nieco lepsza a dobre Alivio poza tą ceną) i rower najlepiej bez amortyzatora - w cenie 600 zł TYLKO używki a i to tylko te które będziesz w stanie namacalnie ocenić, w okolicy 1100 zł najprostsze modele trekingowe jak zadbasz starcza CI na dwa lata.

Przykładowy "bezpieczny" zakup - allegro.pl/rower-28-romet-wagant-2-trekkingowy-meski-2-kolor-i6913268724.html na ramie 21"

Odnośnik do komentarza

Jak w każdym udanym "podpowiedzeniu" brakuje szerszego niż podany w pierwszym poście opisu realnych parametrów "co ja bym chciał". Opis 30-40 km dziennie - gdybym na serio wziął te dane to wyszłoby 11-15 tys rocznie (tyle to ja robie w dwa lata z wymiana łańcucha na dużo lepszym sprzęcie niż nowy rower za 600 zł) - no sorry ale nie wierzę, że na rowerze za 600 zł bez wymiany części za co najmniej tyle co koszt roweru (z serwisem zewnętrznym) dało się przejechać po górach na Tourneyu. Nie dość, że jazda codzienna wiosna-zima szybko zamuli i "zardzewi" i łańcuch i napęd to dodatkowo opony dostaną po d... a V-brejki ostro wycisną swoje piętno na obręczach. Zakładając nawet, że serwis "inseminator" wykona sam to koszt samych części po tych 11-15 tys. wyniesie z lekka 500-600 zł (mechanizm korbowy raz, łożyska, łańcuch - ze 3-4 razy, kaseta ze 2 razy, linki hamulcowa i przerzutkowa) - tylko czy będzie to opłacalne dla Niego.

A powyższe moje gdybania to TYLKO moje "ostrożne" założenia aby oszacować coś a nie gdybać - stąd założyłem optymistycznie że inseminator lekko "podkoloryzował" i te 30-40 km będzie robił co 5 dni w tygodniu przez cały rok - co daje ok. 240 dni bez świąt  - ok 7000 km - co i tak jest bardzo optymistycznym założeniem dla roweru za 600 zł ...

Gdybanie czy Tourney czy Altus czy nawet Acera dadzą radę - piszcząc, zgrzypiąc i ocierając się od krawędzi drogi z lewa na prawo - zapewne? tak ale chyba nie o to chodzi w jeździe na rowerze?

Odnośnik do komentarza

Jak w każdym udanym "podpowiedzeniu" brakuje szerszego niż podany w pierwszym poście opisu realnych parametrów "co ja bym chciał". Opis 30-40 km dziennie - gdybym na serio wziął te dane to wyszłoby 11-15 tys rocznie (tyle to ja robie w dwa lata z wymiana łańcucha na dużo lepszym sprzęcie niż nowy rower za 600 zł)...

 

Racja tutaj popełniłem błąd, bardziej jeden wypad rowerowy 30-40km. W zeszłym miesiącu na rowerze miejskim (Wavelo) przejechałem łącznie jakieś 400km.

 

Bardzo trafna tutaj też wydaje się aby rozważyć zakup roweru bez przedniego amortyzatora. Wieczorem podeślę jakie rowery używane mam dostępne.

Odnośnik do komentarza

@Mociumpel, ja w ogóle nie jestem pewna, czy można mieć takie wymagania, o jakich piszesz, w rowerze do tysiąca złotych. Naturalną rzeczą jest, że trzeba części wymieniać - bez względu na ich koszt pierwotny.

Nie wiem, może traktujesz tego typu wpisy bardzo literalnie, a może mój błąd, że źle zakładam (bo tak właśnie zakładam), że jak ktoś pisze, że chce super tani rower, to niespecjalnie ma wyobraźnię, co to znaczy zrobić 10-15 tysięcy rocznie. Dla mnie to zwykłe pytanie, jakich są tu setki - liczy się kwota, którą ktoś chce jak najlepiej spożytkować. Nie ma co się doktoryzować.

Odnośnik do komentarza

@Elle - powiedzmy że jestem "techniczny" z zacięciem humanistycznym - pisze w różne miejsca różne teksty w tym opowiadania (głównie sci-fi) - w miare łatwo operuje słowem ALE pracuję również w firmie mocno stechnicyzowanej gdzie precyzja wyrażania myśli znacząco poprawia zrozumienie drugiej osoby i przyspieszenie udzielenia odpowiedzi - mając tzw. punkt podparcia łatwiej "polemizować" - tutaj tego zabrakło.

Nie wymagam oczywiście od osoby szukającej roweru za 600 złotych spec-wiedzy o rowerach, sam jej nie posiadam aż tyle aby "profesorzyć" - inseminator po to się tu zjawił aby dowiedzieć się co się da a czego się nie da - najwygodniej wprost wskazać mu czego nam/mi? potrzeba aby Jego problem rozwiązać niż rozwodzić się na kilka stron zanim dojdziemy do konkretów.

W poście nad nami podał kilka punktów brzegowych i chce dalej rozwinąć - znak że chce uzyskać info - a my mu w tym pomożemy/cie?

A że trochę zasadniczo się określiłem - no cóż wiele jest dziwaków na forum więc będę kolejnym ;)

Poza tym sama chyba nie wierzysz w to co piszesz - nie jesteś pewna że moje wstępne założenia są błędne (30-40 km x 365 dni = 11-15 tys. km ...) czy że można rowerem za 600 złotych zrobić taki dystans bez serwisowania znaczy BEZ (poprawka ;) ) podwojenia wartości roweru przy zakupie?

Odnośnik do komentarza

Zaczynając od końca... Wiesz, to nie Twoje obliczenia są dla mnie wątpliwe, a jedynie fakt, iż matematyka ma to do siebie, że najczęściej ładnie wygląda na papierze. Innymi słowy wątpliwe jest dla mnie to, że ktoś jest w stanie robić 40km dziennie oraz szukać do tego celu roweru za 600-1000zł oraz zakładać, że jest to "sprzęt na lata". Nie wierzę w połączenie tych trzech (a może nawet i jedynie dwóch) warunków. Co do drugiej domniemanej mojej wątpliwości, niestety nie mogę Ci odpowiedzieć, bo nie jestem pewna znaczenia słów: "można rowerem za 600 złotych zrobić taki dystans bez serwisowania znaczy przez podwojenie wartości roweru". Byłabym wdzięczna za wyjaśnienie, co masz na myśli :)

 

Co do precyzji... Cóż, u mnie jest odwrotnie - jestem niby humanistą, ale z umysłem ścisłym i też lubię jak jest coś klarowne. Tylko że życie z zasady nie jest klarowne i o ile o pewne rzeczy tak, będę walczyć, o tyle nie widzę sensu stawiania do pionu ludzi, którzy sami nie wiedzą, czego chcą. Dlaczego? Bo to jest ich problem, który sami muszą dostrzec, nazwać i próbować coś z nim zrobić, a wytykając im go, prędzej zniechęca się do zdobywania wiedzy niż na odwrót. To jest tak, jakbyś wpisał coś do Google, a ono odpowiedziałoby Ci: wyrażaj się, proszę, precyzyjnie, bo inaczej nie masz co liczyć na moją pomoc. Nie. Google zawsze odpowiada. Najwyżej zupełnie bez sensu albo... niezupełnie zgodnie z oczekiwaniami. Czyli niby tak, jak my. Dlaczego jednak nie mnożę dni przez kilometry? Bo przyjęłam na tym forum strategię, że wypełnię niszę i skoro Google bazuje na algorytmach, ja będę bazować na czymś, czego ono nie ma - wyobraźni (przy czym nie mam tu na myśli fantazji) i jakichś szeroko rozumianych stereotypach (bo nie wszystkie są złe). A jeśli doradzę komuś nie tak, jakby on sobie życzył? No cóż, dopiero wtedy podnoszę Twój argument: trzeba było precyzyjniej określić swoje potrzeby i oczekiwania. Zwykle chyba jednak się zgadza, bo jeszcze nikt mi zażalenia nie przysłał ;)

Poza tym, tak myślę, nie zawsze i nie wszystkim wiedza jest niezbędna. Naprawdę uważasz, że każdy kto cokolwiek w życiu kupuje, musi się od razu na tym znać? Choćby minimalnie? Bo widzisz... ja póki na rowerach się nie znałam, uwielbiałam jeździć na moim i uważałam, że jest najlepszy na świecie. A potem mi powiedzieli, że SIS oraz Tourney to szmelc, a amortyzowany widelec ZOOM nadaje się wyłącznie do śmietnika i się zaczęło neverending story...

Odnośnik do komentarza

Poprawka - zdanie miało taki sens jak obecnie ;)

Co do precyzji w wyrażaniu się - nawet laik biegając dookoła problemu jak się zastanowi nad tym co chce powiedzieć to obrazowo ale poprawnie ujmie sedno - pracuje również z ludźmi i od mojej pracy czy tez decyzji zależy i zadowolenie ale i bezpieczeństwo, chęć z mojej strony aby ktoś wypowiadał swoje myśli w zgodzie z z pewnymi normami pozwala wskazać to czego ktoś szuka. To nie tak że nikt nie zarzuca mi niczego - wielokrotnie udowadniano mi żem wielbłąd ale fakty, zapiski, dowody, dokumentacje i podpisy ;) pozwalały na wyjście z twarzą z sytuacji problematycznej.

inseminator coś pokaże - mam nadzieje że będzie miał dobre oko i szybko wybierze swój "złoty rower" w góry za niewielkie pieniądze.

Odnośnik do komentarza

Teraz rozumiem i jak sądzę, chyba już się do tej wypowiedzi ustosunkowałam. Ale żeby było wprost: wierzę, że można przejechać rowerem za 600zł ok. 12kkm, ale nie wierzę, że to będzie przyjemna jazda ;) To znaczy rower po takim dystansie ma szansę być względnie sprawny, ale daleko będzie mu do czasów swojej świetności z momentu zakupu. Nigdzie wcześniej nie twierdziłam inaczej. Co najwyżej, że tak samo nie jest to możliwe na Tourney'u, jak i na Altusie. Natomiast nie robiłam doświadczeń, aby powiedzieć tu autorytatywnie: Altus padnie po X kilometrach, a Tourney po X-1 kilometrach ;)

W kwestii precyzji jak najbardziej Cię rozumiem, dlatego jak pisałam, są miejsca, gdzie będę o nią walczyć. Ale to, czy ktoś kupi taki, czy inny rower? Ani my nie piszemy: "chłopie, idź do Auchana i kupuj pierwszy, jak leci", ani też nikt nie pyta o rower do skakania. Innymi słowy ten zakup nie wiąże się w mojej opinii z żadnym innym ryzykiem poza koniecznością wymiany części. Więc nie widzę najmniejszego sensu kruszyć o to kopii. Wyłącznie to od samego początku mam na myśli.

I chwała Ci za to, że w pracy masz takie podejście, jakie masz. Nie rezygnuj :) Natomiast są miejsca, gdzie możesz być normalnym człowiekiem, a nie pracownikiem. Szczególnie poza godzinami urzędowania. Takie jin i jang ;)

Odnośnik do komentarza

Wątek trochę odbiegł, wkleję opisy z tego co udało mi się lokalnie znaleźć.

 

900zł: 

 

Rower trekkingowy Diamant kola 28" : rama aluminium 60 xl , koła 28 , amortyzator przód, przerzutki 3 przód 9 tył SHIMANO Deore

---

Rower Merida Woodland Crossway 

sprzęt Shimano Acera 3x8, koła 28, rozmiar 55 cm, opony w bardzo dobrym stanie, hamulce tarczowe mechaniczne rok 2015

 

 

600zł: 

Rower trekingowy ALU-REX  Rama Aluminiowa  Koła 28" nowe opony  Amortyzator przód i Amortyzowane siodełko  Osprzęt Shimano Tourney 3x7  Wygodna kierownica 

 

https://www.olx.pl/oferta/ktm-rower-trekkingowy-28-CID767-IDwlM7l.html#0fab5101d2

 

Z nowych w okolicy to widzę: 

 

Kands Cross Line osprzet Altus. - szrot? 

 

Ewentualnie CROSS LAZARO INTEGRAL V2 MEN ACERA

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...