Skocz do zawartości

[Pedały] Look X-Track


Rekomendowane odpowiedzi

W kwestii karbonowych sterówek z ekspanderem to posiadamy w domu trzy sztuki :)

 

Sądzę że samochodziarze to trochę inna bajka. Tam wszystko kosztuje to co w rowerze x10. I jest to inne środowisko, które spotyka się ze sobą, razem się bawi, pije itd. Któregoś razy napatoczyliśmy się na zlot mustangów pod Warszawą. Piękne samochody i z pewnością są dumą swoich właścicieli. Czy chciałbym mieć taki samochód? Nie. Ani nie interesuje mnie wariacka jazda po drodze ani zloty samochodowe. Natomiast ostatnio na wiochach, którymi jeżdżę minąl mnie samochód podobny do tego:

79046_Front_3-4_Web.jpg

 

No i taki to bym bardzo chciał mieć :)

Z racji środowiska w jakim się obracam mam sporo znajomych, którzy mają rowery kosztujące ok. 50k PLN. Czy chciałbym mieć taki rower? Gdyby wygrał w totka to oczywiście. Przy przeciętnych dochodach kompletnie nie widzę takiej potrzeby. Nawet gdybym się ścigał to w lokalnym ogórku niewiele by mi pomógł. Ale na wyścigu wczoraj, w kategorii amatorów, w którym startowały 4 dziewczyny, jedna z kobiet przyjechała na Specialized S-Works, wyposażonym w koła ZIPP. Wartość ok. 50 tys zł.

Odnośnik do komentarza

A się ucieszyłam jak został wrzucony ten rowerek Kinesis. Widać było, że został zrobiony dla frajdy. A i samej ramy tak łatwo w PL się nie dostanie, przypuszczam.

 

I już wiem, że swojego nigdzie nie wrzucę.

Jest nie w pełni użyteczny, plus doświadczenie przy jego budowaniu, nie przyda się zbyt wielu osobom. A jeżeli takie osoby są to będą szukać informacji na forach zagranicznych. Albo w ogóle nie będą szukać bo zwyczajnie są na takim poziomie, że sami wiedzą co i jak.

 

Szkoda. Bo jak go zaczęłam składać to właśnie brakowało mi takich informacji na PL forach i to mocno. Gdybym wiedziała to co wiem teraz, pewnie wiele rzeczy zrobiłabym inaczej, na przykład. Albo wielu rzeczy dowiadywałam się przypadkiem (np. są widelce z rurą sterową karbonową, ja się wcześniej spotkałam jedynie z wersją karbo ale z alu rurą i radośnie zakupiłam przyrząd do nabijania gwiazdki! w końcu przyuważyłam, że ups... istnieją expandery!. Ale ile osób ma taki w pełni karbonowy widelec? I jeszcze go sam chce skrócić i nabić? Sama miałam obawy...A może to jest tak oczywista oczywistość, że tylko ja byłam głupia i nie wiedziałam. Kurczę.)

Stąd ten temat o takich pedałach.

 

[...]

I nie piszę tego wszystkiego z przekąsem! Zbudowała rower i rozumy pozjadała. Pfff...

Rozumiem co do mnie piszecie... Spoko. :-)

No właśnie, a ja nie do końca rozumiem, co piszesz do nas ;) Przekąsu nijak tak nie widzę, bardziej rozgoryczenie, co - jeśli jest prawdą - w jakimś sensie rozumiem. Końcem listopada kupiłam sobie mały kombajnik Lezyne Super GPS. Jarałam się nim pewnie jak Ty Twoimi pedałami do czasu, gdy wspomniałam o nim na forum. Dowiedziałam się, że Garmin lepszy, że to jest chińszczyzna, że szkoda wywalać tyle kasy, bo można taniej/lepiej/funkcjonalniej itd. I jak miałam pisać recenzję, tak już jej nie piszę, bo straciłam motywację. A w sumie szkoda, bo nadal uważam, że jest to fajna rzecz. Tylko nie chce mi się przebijać i bronić go, jakby był tego naprawdę wart. Ma swoje zalety, ale nie na tyle, by się o niego bić z większością, która tak czy owak sięgnie po Garmina, "bo sprawdzone, każdy poleci, a po wpisaniu w googla 476 pozytywnych recenzji na youtube". Natomiast wcześniej jeszcze kupiłam sobie w tajemnicy Tribana 500, bo przecież i tak każdy by mi napisał, że należy dopłacić do 520. Tak bywa.

Tak więc ja akurat tym bardziej się cieszę zarówno z recenzji pedałów, jak i z opisu Kinesisa. Te konkretne produkty mogą mi nie pasować z takich czy innych względów, mogą mnie nawet w ogóle nie interesować, mogę się nie zgadzać z opinią na ich temat, ale fajnie, że ktoś się dzieli swoimi niszowymi wyborami, za którymi stoi jakaś przemyślana decyzja i ma zacięcie, aby ich bronić. Ja przyznaję uczciwie, że czasem mi się nie chce, bo i tak wszystkie tematy kończą się tak samo, czyli hamulce tarczowe, amortyzator jakiejś tam klasy, któraś grupa osprzętu wzwyż... szkoda nawet pisać o koszykach na bidony, które nie mogą kosztować poniżej 10zł, bo szmelc. Niestety, decydując się na wybór niezgodny z powszechnie panującą opinią, zawsze narażamy się na jakąś krytykę - albo że kupujemy złom, albo że przepłaciliśmy za coś, co nam nie jest potrzebne.

 

Co zaś do niewiedzy - czasem można szukać, a i tak się nie znajduje, bo albo rozwiązanie jest niekonwencjonalne, albo źle szukamy, choć koniec końców okazuje się, że zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku rozwiązanie jest żenująco banalne. Ja przerabiam ten temat regularnie, nie tylko z rowerami. Przyjmuję to jednak jako normę, bo i tak o większości rzeczy dowiadujemy się dopiero, gdy zaczynają się problemy. W dodatku dopiero, kiedy się one zaczynają, okazuje się, że całe rzesze ludzi też takie problemy mają, choć początkowo nikt o tym nawet nie wspomniał. Przykłady można by mnożyć. Począwszy od setek uroków tarczowych hamulców, poprzez koszty utrzymania drogiego osprzętu, a na standardzie osi skończywszy. Ale tego w dniu zakupu się nie wie, nawet gdyby przetrząsnąć internet wzdłuż i wszerz (pomijam ewidentnie awaryjne produkty, które odradzają wszyscy i wszędzie). Częściowo wynika to także z tego, że polecamy zakup rzeczy, których nie widzieliśmy na oczy, a sugerujemy się jakimiś tam liczbami. Albo zostały przetestowane przez kogoś na zasadzie: prowadzę bloga, dostałem nowy ze sklepu, działa świetnie. Tyle, że mnie też Kross Hexagon za 700zł ze sklepu działał rewelacyjnie, ale jakoś próby czasu za bardzo nie przeszedł.

 

Kończąc, brakuje mi czasem, również na tym forum, zwykłego ludzkiego dzielenia się radością. Bez względu na to, czy rower kosztował tysiąc czy dziesięć tysięcy tak naprawdę dla mnie jego wartością jest to, ile i w jaki sposób ktoś go użytkuje. Podobnie, jak i wielu innych rzeczy, ponieważ w moich oczach to ja nadaję wartość swoim rzeczom, a nie na odwrót. I dlatego nadal uważam Kandsa za najlepszy mój rower, a reszta jest chwilowo dla mnie powodem do wstydu. Bo to na Kandsie nabiłam w ciągu niespełna roku kilka tysięcy, łącznie z jeżdżeniem na trenażerze jednorazowo po 2-3h trzy razy w tygodniu. I w sumie chyba jeszcze długo powodem do wstydu będzie, bo co to za sztuka nabić tyle samo kilometrów 10-kilogramową szosą z cieniutkimi oponkami ;)

Odnośnik do komentarza

@rowerowy Eee.. Nie... Będę tylko wrzucać swoje fanaberie w czyjeś wątki. A najpewniej tylko czytać :-P

Notabene 3 razy przycinałam tę rurę sterową! Bo zawsze jeszcze o czymś zapomniałam ;-) Mam nadzieję, że nie zepsułam... ;-)

 

 

Tak więc ja akurat tym bardziej się cieszę zarówno z recenzji pedałów, jak i z opisu Kinesisa. Te konkretne produkty mogą mi nie pasować z takich czy innych względów, mogą mnie nawet w ogóle nie interesować, mogę się nie zgadzać z opinią na ich temat, ale fajnie, że ktoś się dzieli swoimi niszowymi wyborami, za którymi stoi jakaś przemyślana decyzja i ma zacięcie, aby ich bronić. Ja przyznaję uczciwie, że czasem mi się nie chce, bo i tak wszystkie tematy kończą się tak samo, czyli hamulce tarczowe, amortyzator jakiejś tam klasy, któraś grupa osprzętu wzwyż... szkoda nawet pisać o koszykach na bidony, które nie mogą kosztować poniżej 10zł, bo szmelc. Niestety, decydując się na wybór niezgodny z powszechnie panującą opinią, zawsze narażamy się na jakąś krytykę - albo że kupujemy złom, albo że przepłaciliśmy za coś, co nam nie jest potrzebne.

Myślę, że w punkt. :-)

 

Wysłane z mojego G8142 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...