Skocz do zawartości

Pierwsza szosówka-Porada


Rekomendowane odpowiedzi

Witam w tym roku chciałbym zacząć swoją przygodę z kolarstwem. Chciałbym kupić pierwszy rower szosowy i tutaj nasuwa się pytanie czy lepiej kupić nową czy używaną szosówkę.

Trafiłem na takie ogłoszenie praktycznie po sąsiedzku: https://www.olx.pl/oferta/cannondale-caad-8-shimano-105-rower-szosowy-stan-idealny-CID767-IDwq6vP.html#8d4333007f

Nie ukrywam rower pod względem wizualnym bardzo mi się podoba , kwestia osprzętu jak na amatorską jazdę myślę że też jest ok.

Jak myślicie rower ten jest wart swojej ceny , czy lepiej zakupić coś tańszego na pierwszy rower. Posiadał ktoś rower tej firmy i może coś więcej o niej powiedzieć? Proszę o porady i opinię.
Pozdrawiam smile.png

Odnośnik do komentarza

Najpierw upewnij się co do rozmiaru żeby nie popełnić błędu jak ja kupując tylko wzrokiem i ceną.

Oferta nieaktualna więc pochwal się czy kupiłeś czy dalej szukasz?

Jeśli dalej szukasz to rowery używane są jak najbardziej ok ale po przymierzeniu w sklepie kilku różnych żeby mieć przynajmniej pojęcie jaki rozmiar jest nam potrzebny. Po drugie wysyłkowo to tylko za pobraniem, ja jestem zdania lepiej dopłacić i obejrzeć w okolicy bądź podjechać niż potem żałować. Po trzecie jeśli oglądać to wziąć kogoś kto się zna, nawet może ktoś z znajomych bądź z grup rowerowych za czteropak chmielu się zgodzi pomóc.

 

Wysłane z mojego Mi A1 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza

A co daje Ci przesyłka za pobraniem, poza pewnością, że przyjechał rower, a nie cegła? Przecież nie otworzysz paczki, nie przetestujesz, a dopiero potem zapłacisz kurierowi. Jak dla mnie odbiór wyłącznie osobisty i wyłącznie dla tych, co się znają (lub z tymi, co się znają ;)). Oczywiście, co kto lubi. Jeśli lubi się dreszczyk ryzyka porównywalny do obstawiania zakładów bukmacherskich, to polecam - przy pewnych założeniach duża szansa na powodzenie, ale jak się miało pecha, no to jedynie "do Ciebie, Boże...".

 

Druga rzecz, to mnóstwo używek ma geometrię race i dla zdecydowanej większości nie jest to dobry pomysł na początek. Ja zaczynałam od taniego Tribana 500 (do 2,5k kupisz już model 520 na Sorze) i choć zrobiłam na nim raptem ok. 1,5kkm, jestem z tego kroku bardzo zadowolona. Sprzedałam ze stratą 300zł, czyli 18%, co nie wydaje mi się złym dealem. Dzięki tamtemu zakupowi nauczyłam się serwisować szosę, jeździć na niej, a przede wszystkim określiłam swoje potrzeby i skonkretyzowałam oczekiwania, co do kolejnego roweru. No i co również warte uwagi: przekonałam się do tego typu roweru, a gdyby nawet było inaczej, to miałam ten komfort psychiczny, że ta próba nie byłaby wielką stratą.

 

Ale żeby nieco zamieszać i samej sobie zaprzeczyć - jeśli rower jest naprawdę niewiele używany, to oczywiście lepiej kupić taki. Ja mam tego pecha, że jak na szosowca jestem malutka i dostać taką ramę to cała przeprawa. Ale w przedziale 175-185 można już przebierać :) Tylko żeby naprawdę był mało używany i sensownie przechowywany, a nie tak tylko z opisu.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Witam :) Również poszukuję pierwszego roweru szosowego. Mnóstwo przejrzanych ofert i nadal czarna chmura. Poszukuję roweru dla kobiety o wzroście ok. 172 cm. Znalazłam ciekawy egzemplarz Romet FEN z 2016 r w ciekawej cenie.
Czy ktoś miał z nim styczność?
Czy faktycznie lepiej poszukać szosy damskiej?

A może warto zwrócić uwagę na trek lexa 2?
Albo po prostu rzucić się na decathlonowego tribana?

Pomóżcie dokonać wyboru :)  Każde podpowiedzi mile widziane. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

No cóż, nie lubiłam wszystkiego z przymiotnikiem: damski, póki nie wsiadłam na taką właśnie szosę ;) Siodełko wprawdzie za szerokie, za to geometria roweru rewelacyjna. Mam w domu Treka Leksę oraz Liva Avail i oba są według mnie od Tribana wygodniejsze. Poza nimi fajny jest też Spec Dolce.

Niestety, wadą nowych rowerów jest beznadziejna cena. Natomiast można kupić niezłe używki: za rocznego Treka Leksę na Clarisie dałam 1400zł. Tylko trzeba cierpliwości i lepiej nie brać nic poniżej rocznika 2016.

Z drugiej strony, jeśli się nie znasz i nie masz nikogo, kto by z Tobą pojechał taki rower zobaczyć i ocenić, lepiej zostać przy Tribanie. Też był moją pierwszą szosą :)

Odnośnik do komentarza

Dziękuję bardzo za odpowiedź i podpowiedź. Szczerze mówiąc znalazłam dwa takie modele, na które mogłabym sobie pozwolić:

https://allegro.pl/rower-szosowy-romet-fen-2016-promocja-i7411548557.html

 

http://www.rb-rowerek.pl/trek-2017-lexa-2.html

 

Obydwa w rozmiarze 54, więc coś chyba na moje 172. Niestety są to oferty w sklepie internetowym, a w okolicznych stacjonarnych ciężko natrafić = brak przymiarki.

Miałam przyjemność podróżować Giantem w wersji męskiej.  Uczucie jazdy niesamowite mimo uwierającego siodełka. Stąd pomysł na tego typu rower.

 

A może w ogóle lepiej odpuścić teraz i poczekać do grudnia na prawdopodobne okazyjne wyprzedaże? O ile coś się wówczas znajdzie.

 

Pozdrawiam :)

 

Odnośnik do komentarza

Serio aż 54? Moja siostra ma 168cm i jeździ na ramie 51. Jej jakaś tam internetowa znajoma ma 170cm i kupiła Availa w rozmiarze S, tak samo jak my.

 

Dokładnie tego Treka mam. Ale poza podsklepowym testem jeszcze nie jeździłam ;) Siostra narzeka na Claris i mówi, że już nie chce, nawet jeśli to jedyne klamkomanetki, które pokazują jej, na jakim biegu jedzie. Nie wiem niestety, czy należy jej wierzyć, bo autorytetem rowerowym w naszym domu jestem ja, a ona tylko coś tam czasem pojeździ :D

 

Co do wyprzedaży, jeśli możesz poczekać, to niby zawsze warto, o ile masz jakieś konkretne upatrzone modele. Bo żeby oczekiwać, że nagle przecenią z 4tys. na 2-3tys. coś na Sorze i jeszcze w Twoim rozmiarze, to jednak trzeba trzymać rękę na pulsie.

Odnośnik do komentarza

Czyli jeśli Fen to najlepiej w rozmiarze 52?

 

Mimo zabójczego koloru jakoś tak mi wpadł w oko. Szkoda, że jest tam mało informacji na temat tego roweru - odnośnie użytkowania i wymiarów ramy. Wymiary być może bardziej pomogłyby.

 

Jeśli czekać faktycznie do końca sezonu to właśnie obawiam się, że może być zbyt mały wybór albo brak rozmiaru.

Odnośnik do komentarza

Zrobiłam dziś 60km na Treku. Miał niefabryczne, lepsze koła, ale geometria pozostaje geometrią, no i ta muszę przyznać, że jest jeszcze lepsza niż Liva. Z przerzutkami faktycznie coś nie halo, ale nadal nie wiem, czy to winny Claris, czy po prostu coś jest źle ustawione lub zepsute.

Na pewno Tiagra jest znacznie lepsza, jednak po tych kilku jazdach różnymi rowerami stwierdzam, że bez względu na osprzęt i gadanie kolegów, gdybym dziś stała przed wyborem, to choćby i na Clarisie, ale wzięłabym najwygodniejszy.

Niestety, cały problem w szosach leży w klamkomanetkach - gdyby nie one, można by sobie usprawniać rower stopniowo i powolutku, co nie bolałoby tak bardzo. A przecież nie będę co miesiąc kupować jednej części i chować na półeczkę, bo to się za szybko zmienia. Dopiero co kupiłam nowy łańcuch i kasetę, a zaraz musiałam sprzedawać ze stratą, bo przeszłam na inną liczbę rzędów :(

 

Na Twoim miejscu nie kupowałabym roweru w ciemno, to znaczy bez przymiarki. Rok temu kupiłam szosę niby po wstępnej jeździe, a w tym roku z przebiegiem raptem 1,5kkm musiałam ją sprzedać, bo była za duża i niewygodna. Potem też się trochę wkopałam, bo niby jeździł chłopak niższy ode mnie. Ale co mi z tego, że rower był na Shimano 105, skoro mnie po 20km wysiadało to i tamto?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...