Skocz do zawartości

Wyjazd rodzinny.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich, od razu z grubej rury.

Chętnie porozmawiam i podyskutuję na rozmaite tematy, ale jestem w takiej sytuacji, że im szybciej porozkminiam rozmaite sprawy tym lepiej się przygotuję do wyprawy. Do rzeczy.

 

Planowany wyjazd - gdzieś w sierpniu, więc sporo czasy na przygotowania i namysł.

Ekipa:

- plan A - dwie osoby dorosłe, nieszczególnie sprawne fizycznie :-/, trójka chłopców - 10lat+, 6lat, 1rok+

- plan B - cztery osoby dorosłe, w tym jeden w miarę sprawny facet, do tego dwóch kolejnych chłopców - 7lat i 3lata+ (Ale ten scenariusz jest mało prawdopodobny póki co, niestety - bo by można bagaż lepiej rozłożyć...)

Wszystkie dzieci (oprócz oczywiście najmłodszego) jeżdżą dość sprawnie, nawet dwaj najmłodsi dystans 10km łykają dość lekko w dwóch etapach - testowane w ramach przygotowań.

 

Czas wyprawy - 3-4 dni. Odległość - 25-50km, z planowanym dojazdem do kempingu dnia pierwszego, 1-2 dni na miejscu i ostatniego powrót.  To byłaby taka nasza pierwsza wyprawa (dla wszystkich), poza tym z urlopami bardzo krucho więc planujemy bardzo ostrożnie, głównie ze względu na maluchy. W odwodzie mamy oczywiście kogoś z autem w razie czego...

 

Teraz, czym dysponujemy, czego nie mamy i potrzebujemy (poza ogólnymi (po)radami  zależałoby mi na wskazaniu konkretnych klamotów, które będą miały sensowny współczynnik eko - i niekoniecznie najtańszych - jeśli wyprawa się uda, na pewno będą następne, być może uda się zachęcić kolejnych znajomych, jeśli ta pierwsza nie będzie wtopą ? - stąd moja tu obecność... Nie chciałbym przy każdym wierszu rzucać oczywistymi pytaniami - po prostu jeśli uważacie, ze coś robimy głupio / niepotrzebnie albo nie robimy dobrze - proszę o konstruktywne uwagi.

 

Rowery:

- Unibike Globetrotter, tylny bagażnik, możliwy do zamontowania fotelik albo tylne sakwy, planowałem ewentualny bagażnik z przodu plus jakieś sakwy (jakie?) jeśli wiózłbym fotelik. Do tego mam przyczepkę dziecięcą - 2 miejscową.

- Unibike Trawers LDS, też tylny bagażnik, zamontowany fotelik WeeRide, teoretycznie mogą być niezbyt pojemne sakwy 2x 12l - są dość sztywne, ale w sumie termiczne i wodoodporne

- Unibike Raptor - (dla 10 latka) - bez bagażnika, zastanawiałem się nad zamontowaniem jakiegoś (o ile istnieje cokolwiek pasującego) i jakieś małe sakwy lub zakup używanej przyczepki jednokółki, bagażowej...

- Pegasus (6 latek) + hol sztywny - prawdopodobnie jednak nie dawałbym sakw małżonce a na zmianę wiozłaby małego w foteliku (a przyczepką u mnie, zwłaszcza gdyby spał) i holowała średniego np. w trybie zmiennym co 5km.

 

Czyli bagaże musiałbym wieźć głównie ja. W sakwach i przyczepce. Być może trochę lekkich klamotów jak śpiwory / namiot mógłby zabrać syn najstarszy. Niestety Globetrotter ma max udźwigu w okolicy 130kg a ja sam zabieram 110... Więc tu nie poszaleję, nawet jeśli kilka zrzucę do wyjazdu (na co się nie zanosi, bo mimo, że po latach zasiedzenia łapię formę i tracę na obwodzie, to jednak masy nie ubywa...)

 

Mamy pełne oświetlenie, kaski, trochę narzędzi (2 multitoole, olej do łańcucha, łatki, pompki), zapewne przydałaby się jakaś solidna pompka z manometrem (bo tymi awaryjnymi się poszlachtować można, jaka?), zapasowe dętki (po 1 na rower wystarczą?), spinki (hmmm... u mnie w rowerowym ich nie ma... słaby temat), zapasowy łańcuch (też zapewne jeden na rower, bo każdy ma inne przełozenia...) Coś jeszcze?

 

Czego na pewno nie mamy i potrzebujemy porady:

- Sakwy mamy jedne - zakładam, że czy lepiej brać 2 pary i mniej je obładować; więc na pewno jakieś lepsze i pojemniejsze niż wymienione zapewne bym chciał nabyć
- Namiot(y) - nie mamy, także skąd pożyczyć. Myśleliśmy nad jakąś "czwórką", plus jakiś mały (1/2), samorozkładalny na wypadek awaryjnego biwakowania lub konieczności spania oddzielnego(niektórzy chrapią okrutnie). Zapewne skończy się w tym sezonie na czymś kompromisowym ze sklepu na D, by nie nadszarpnąć budżetu (ale tak by wystarczyło jeszcze na kilka wyjazdów) - jakieś typy? A jakieś pomysły na wyjazd z planu B?
- Śpiwory z grubsza mamy, coś tam jeszcze douzupełnimy, tu mamy jakieś doświadczenie. Ale To co mamy to jednak dość duże manele kupione wiele lat temu, może warto coś zmienić / pod kątem konkretnych osób przynajmniej?
- Bardziej mnie martwią maty - zarówno potrzebna ich ilość, waga, objętość jak i cena - obawiam się, że to może być spory kawałek budżetu i masy bagażu... Nie chciałbym też, żeby się w namiocie rozjeżdżały - mam dosyć doświadczeń ze spania między materacami w namiocie ? I raczej materacy ciągnąć nie będziemy bo są pioruńsko ciężkie. Z drugiej strony - wszelkie maty jakie widziałem są wąskie jak deska, a myślałem by w typowych spodziewanych (oglądałem trochę namiotów, które uznałem, że damy rade egzystować... :)) sypialniach ułożyć 2x70cm x 210... Please, help?
- Kuchenka, garnki, palniki - damn it! Większość z tego co widzę, to można co najwyżej herbatki zagotować... A zupę? Obiad? Rybkę podsmażyć? Ktoś ma jakieś typy sprzętowe? Może np składany ruszt nad ognisko a gaz tylko awaryjnie gdy pada? Poza tym jak gotować gdy pada bez zabierania dodatkowych maneli na zadaszenie? Uwzględnić odpowiedni przedsionek w namiocie wystarczy?
- Jasne, sztućce mogę zabrać z domu, choć do dość ciężkie, stalowe klamoty... Więc może jakiś lekki secik plastikowy / wielorazowy? Tytan deczko zbyt drogi ?
- Do tego, ze względu głównie na malucha, oczekuję że zabierzemy sporo klamotów niekoniecznie niezbędnych: extra ubrania, pieluchy, mleko w proszku, kosmetyki do pielęgnacji i jakieś zabawki...
- Apteczka. Ogólnie domyślam się czego potrzebujemy na co dzień i co powinniśmy zabrać. Ewentualnie może polecicie jakiś "gotowiec" do którego dorzucimy tylko lekarstwa i kremy na odparzenia :)?
 
Ktoś ma może doświadczenie z takich rodzinnych wypadów, którym mógłby się podzielić? Z góry dzięki. O czymś może zupełnie nie pomyślałem jak to amator? Kajam się...
 
EDIT: Hmmm, do głowy przychodzi mi jeszcze alternatywna konfiguracja - to że ja ciągnę nadal przyczepkę, mam małe sakwy pod fotelikiem (jak wejdą, ale chyba nie... Wówczas więcej na przód) i przerzucam młodego między fotelikiem a przyczepką a małżonka ma bardziej doładowane sakwy i tylko cyklicznie holuje średniego, ale już w ogóle nie ma zamontowanego WeeRide...)
Odnośnik do komentarza

Hej, świetna sprawa, że się tak szykujecie, dzieciaki na pewno będą zachwycone takim wyjazdem.

 

Pierwsze co przyszło mi do głowy, to to, że jeżeli chcecie odjechać 10-15 km od domu, to ja bym nie ciągnął wszystkiego ze sobą na rowerze,
no chyba, że to ma być element klimatu wyjazdu :) Chyba wolałbym przejechać na miejsce noclegowe, potem wrócić sam do domu i przywieźć
wszystkie duże bagaże samochodem, a potem znów przyjechać rowerem.

 

Ale to taka moja luźna myśl, z drugiej strony sakwy i bagażniki przydadzą się potem nie raz. Postaram się w skrócie napisać kilka moich podpowiedzi:

 

1. Sakwy - najlepiej jakieś nieprzemakalne. Zerknij na ofertę Crosso oraz Ortlieb.

 

2. Namiot - szybkorozkładalne mają tę wadę, że są okrągłe (chyba wszystkie) i nie tak łatwo przewozić je na rowerze. Tutaj napisałem ciut więcej o namiotach:
https://roweroweporady.pl/jaki-namiot-zabrac-na-wyjazd-rowerowy/

3. Śpiwór - oczywiście im lżejsze i cieplejsze (dostosowane do pogody) tym lepiej, ale przecież nie będziecie się teraz "rzucać" na śpiwory puchowe :) Ja od kilku lat używam Fredvag'a od Fjorda Nansena: http://www.ceneo.pl/Spiwory;0112-0;szukaj-fjord+nansen+fredvag.htm#crid=28324&pid=7269 Jest przyjemnie lekki, całkiem ciepły, ale trzeba pamiętać, że to śpiwór typowo letni do komfortowego spania w temperaturze 15 stopni.

 

4. Maty czy karimaty najczęściej są wąskie, właśnie dlatego by ograniczyć ich masę. Samopompujące maty są super, zwłaszcza dla osób takich jak ja, które nie przepadają za spaniem na twardej karimacie. Za to karimaty są lżejsze :)

 

5. Na dobrej, palnikowej kuchence przygotujesz kilkudaniowy obiad :) Ale tutaj nic Ci nie podpowiem, ponieważ nie znam się na tym kompletnie. Jedyne co wiem, to to, że dobry sprzęt potrafi sporo kosztować, ale kupując warto zainwestować, bo na tych tanich będzie ciężko.

 

6. Sztućce - tu bym nie przesadzał, różnica w wadze aż tak duża nie będzie. Choć na pewno można kupić jakieś turystyczne, lekkie zestawy.

 

7. Apteczkę moim zdaniem najlepiej skomponować samemu, wedle potrzeb i przypuszczalnych "awarii".

Odnośnik do komentarza

Dzięki za odpowiedź.

 

Myk jest taki, że sam autem ani prawkiem nie dysponuję ( :-( ), ale jest taka opcja, że ktoś mi może z grubsza (przy okazji) na miejsce zawieźć klamoty i je sobie odbiorę. Ale tak czy siak, może nie móc ich potem zbyt szybko odebrać... Ale rozważałem to w pierwszej kolejności by zrobić totalny lightpacking :)

 

Planowana trasa to Warszawa - Zalew Zegrzyński czyli circa 25km od mojego domu, sporo po szutrach, przez las, wiec ogólnie powinno być dość ciekawie. Inna sprawa, że nie jestem na 100% zdecydowany na stały kemping, tylko bardziej może zużyć pół pierwszego dnia i pół ostatniego na ogólny dojazd i powrót, a resztę "pokręcić się po okolicy", może nocując każdej nocy w innym miejscu, trochę pozwiedzać... Tak kombinuję by wtedy wozić wszystko ze sobą... Wydaje mi się, że wolę się troszkę bardziej pomęczyć z klamotami, ale nie być uwiązanym koniecznością powrotu wieczorem do "bazy" by się nie ograniczać :) Wszystko oczywiście zależy od pogody i kondycji ekipy :)

 

Co do okrągłego namiotu to myślałem wrzucić go na tył przyczepki (to jest taka bardziej prymitywna, bez rączki z tyłu, która pozwala przyczepkę na wózek zmienić) - by wyglądał jak koło zapasowe :P

 

Fakt, na lato raczej puchowych śpiworów kupować nie będę :)

 

Z matami pewnie trzeba będzie pokombinować... Heh, tak sobie pomyślałem, że cudownie jakby były takie z krawędzią jak puzzle, by je sczepiać ze sobą (jak maty do ćwiczeń) - i by się nie rozjeżdżały ;) Mi pewnie wystarczy grubsza karimata (chociaż lata już nie te...), kobietkom pewnie pompowana :)

 

Ja mam nadzieję, że dzieciaki będą uradowane - bo to maksymalny urlop jaki jestem w stanie pociągnąć w tym roku (:-/) i chciałbym jakoś tak nieszablonowo i intensywnie czas wykorzystać...

Odnośnik do komentarza

Ktoś ma może doświadczenie z takich rodzinnych wypadów, którym mógłby się podzielić? Z góry dzięki. O czymś może zupełnie nie pomyślałem jak to amator? Kajam się...

 

Ten facet na pewno ma masę doświadczeń z wypadów rowerowych, przeczytaj relację z wyprawy Doliną Rodanu.

Blog: rower.memorek.pl

Relacja Doliną Rodanu: rower.memorek.pl/node/32

 

Fajna rowerowa rodzinka :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...