Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Garmin przez wiele lat korzystał z dominacji rynkowej. W zasadzie do pojawienia się Wahoo nie miał żadnej poważnej konkurencji co nie było dobre dla użytkowników. Za chwilę czeka nas wysyp różnych liczników.

Powiedziałby, że wysyp juz sie zaczyna, za rogiem jest już przecież Hamerhead Karoo i to wydaje sie byc kolejna niezla alterantywa:  https://www.hammerhead.io/pages/karoo

Odnośnik do komentarza

Posiadam właśnie 520 i ze wszystkim się zgadzam co tutaj napisano. Podobno jest jakiś hak, aby móc wgrać większe obszarowo mapy, a właśnie mi tego najbardziej brakuje.

 

Wcześniej przez wiele lat używałam ręcznika Garmina Cx6o bodajże, na którego mapę można było wgrać na kartę SD i to było całkiem fajne. Mapa to UMP-pcPL, która swoje waży, a ja się jakoś do niej przyzwyczaiłam... :-/

Wydawać na 520Plus, który właściwie ma ten sam hardware, jedynie pamięć powiększoną trochę szkoda. Mogli chociaż Bluetooth trochę poprawić przy okazji.

Na upartego jest jeszcze funkcja do wysyłania wiadomości (?) pomiędzy Garminami? Ktoś to używał??

No i w ręczniaku bateria wymienna, ale pogodziłam się z tym w komórkach, pogodziłam w Garminach.

 

Mój Mężczyzna kupił sobie 1o3o. Większy ekran, nawigacja. Ale mnie jakoś jedynie możliwości wgrania całych map jedynie brakuje. No i mam mieszane uczucia co do dotyku w sprzętach turystycznych, ale to moja fobia jeszcze z czasów Cx'ow, kiedy to do ręczniaków dopiero zaczął wchodzić dotyk, i wiadomo, narzekanie a po co, niewygodne itp itd.

 

To co mnie urzekło to możliwość stworzenia sobie apki na Garmina ConnectIQ. Na większym ekranie można fajniej sobie zwizualizować. Z drugiej strony, jest tyle fajnych języków, a oni akurat musieli sobie wybrać Monkey C. Seriously. To wybijanie się firm na inność bywa denerwująca czasami. I SDK mogli by mocniej rozwinąć, nie wiem jak chociażby z obsługą Di2/eTap? Nie widziałam w dokumentacji. Chyba, że tutaj ich ogranicza Shimano/SRAM.

 

k.

 

Wysłane z mojego G8142 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc temu...

Witam wszystkich,

Mam pytanie odnośnie licznika ale muszę napisać trochę więcej.

Kupiłem rower do pracy - około 15 km w jedną stronę i tak zaczęła się moja przygoda - jest to rower typu cross firmy Kross Evado 6.0. Dlaczego taki? Typowej szosówki nie chciałem, bo to pierwszy rower po komunii :P i z opisów wyglądał na taki, który najbardziej będzie pasował na moją trasę - w 98% asfalt różniej jakości , reszta to trochę piaszczystej drogi (mam kilka tras powrotnych, które przetestuję - w innych trasach ta proporcja się zmienia na większą ilość polnej drogi). Niedawno przeczytałem, że najlepiej mimo wszystko wybrać jakiś MTB - nawet jak droga "miejska".  Tutaj gdzieś w oko mi się rzuciło, jak Jajacek pisał podobne wrażenia - jak to w końcu jest? Po cholerę są crossy? Rzadko kogoś widuję jak jeżdżę - przeważnie szosówki lub mtb.

Jestem na początkowej drodze, więc jeszcze dużo muszę dokupić/poczytać.

Odnośnie licznika, to właśnie się zastawiam co kupić. Chciałbym mieć dostęp do historii tras,tętna i nauczyć się jeździć przy odpowiednim pulsie.

Podzieliłem sobie to na 3 grupy

1. Telefon + strava lub endomondo + puslometr na bt (około 100-150 zł np. ten z decathlonu) + najzwyklejszy licznik rowerowy aby pokazywał przegieb i km/h.

2. Licznik KROSS KRC 540GPS (279 zł) + pulsometr jak wyżej // LEZYNE Macro GPS HR Load (z puslometrem 689 zł) // Garmin Edge 25 czujnik tętna GPS (699 zł)

3. GARMIN EDGE 520 Bundle HRM TĘTNO KADENCJA PRĘDKOŚĆ 1299 zł

 

Na razie pewne jest, że będę jeździł do pracy - i najprawdopodobniej na tym się skończy. Każdy z tych liczników trzeba podłączać po każdej jeździe do komputera aby wgrać to do stravy lub endomondo? Może coś jeszcze do polecenia w 2 grupie? Od razu garmina edge 520 to tak średnio - muszę jeszcze kupić odpowiedni strój, bo za bardzo się pocę, buty, nawet kask.. ale po kolei! :) 

Odnośnik do komentarza

Crossy są stworzone z myślą właśnie o takich osobach, jak Ty - dojeżdżających do pracy, a w weekendy na krótkie wycieczki szutrowe. Więc w sumie wybrałeś w teorii dobrze. W praktyce uważam, że wbrew pozorom ten rower ma ogromny sens dla większości przeciętnych użytkowników rowerów (celowo nie używam słowa: rowerzystów, bo ci już często utożsamiają się ze swoim sprzętem ;)) szukających czegoś do jeżdżenia w przedziale do ok. 2500zł. Pozycja w crossie jest z założenia wygodniejsza (i dla większości będzie), a węższe opony lepiej sprawdzą się na asfalcie, gdzie nie będzie trzeba wkładać dużej siły, aby jechać. To się jednak najczęściej nie sprawdza, gdy użytkownik zmienia się w rowerzystę - szuka nowych wyzwań, lepszych osiągnięć i tak dalej. Bo okazuje się, że rower do wszystkiego może i wszędzie się nada, ale też wszędzie pokaże swoje braki. I w mojej opinii podobnie będzie w przyszłości z gravelami. Co nie znaczy, że jedne i drugie nie znajdą swoich zwolenników. Tyle ode mnie, nie rozwijam, bo nie ten temat.

 

Wróćmy do licznika. Krossa szczerze odradzam. Miałam przez dwa tygodnie i na szczęście udało mi się sprzedać bez straty. Wygląda fajnie, ale niestety dla mnie porażką jest możliwość przeglądania plików fit wyłącznie w ich siermiężnym programie. Właśnie tak - jeśli użyje się czujników, Endomondo i Strava uznają je za uszkodzone, a żaden konwerter na necie ich nie umie naprawić. Miałam przy tym problem z połączeniem się z tanimi pulsometrami, a z kolei z tym droższym też dziwne były wskazania. Jako alternatywę koledzy polecają tu Brytony. Po doświadczeniach z Krossem nie chciałam się pakować w kolejną chińszczyznę, więc nie wiem. Poza tym one chyba też jakieś super tanie nie są.

Mam i używałam licznika Lezyne, tyle że Super GPS. Ale one niewiele się różnią. I chociaż regularnie na tym forum promuje się Garmina i Wahoo, według mnie w swojej cenie jest bezkonkurencyjny. Jeździłam w wersji bundle (czujniki i pulsometr od nich), nic nigdy mnie nie rozłączyło, nie zgubiło sygnału, nie zacięło się, nie zaginęło. Nie jest może najpiękniejszy i futurystyczny, ale działa tak, jak powinien, do tego ma w pierun i trochę bajerów, których i tak człowiek nawet nie wykorzystuje. Dodatkowy plus to ciągłe aktualizacje oprogramowania, a nie jak z tanimi licznikami - jeden firmware z bugami i radź sobie sam.

Garmin 25 jest grubo za drogi na swoje możliwości, dlatego zresztą wybrałam Lezyne, natomiast, tak jak piszesz, wersja 520 to już kombajn (z którym jeżdżę) w słusznej cenie. Ma przy tym jedną zasadniczą wadę, czyli krótko trzymającą baterię i z tego, co mi wiadomo, nie dotyczy to wyłącznie mojego egzemplarza. Problem można rozwiązać powerbankiem, działa bez problemu również podczas ładowania, ale trzeba się z tym liczyć. A, no i Garmina można też kupić używanego. Ja na przykład za dwuletniego, tuż po gwarancji, kupiłam z wszystkimi czujnikami za 750zł.

 

Na początek możesz spróbować jazdy z telefonem, ale wydaje mi się to rozwiązanie z roku na rok coraz gorszym. Kiedyś jeszcze na Windows Phone działało całkiem w porządku, miałam nawet osobny, tani telefon tylko jako licznik sparowany z pulsometrem. Potem zaktualizowano Windowsa oraz Endomondo i zaczęły się problemy z gubieniem pulsu. Trwają one zresztą do dziś, także na Androidzie, co wiem od koleżanki, która ćwiczy fitness i wymieniała już dwa pulsometry. Z kolei moja siostra ostatnio zapomniała licznika z domu, więc włączyła Endo (bez pulsometru). Zrobiłyśmy wtedy jakieś 30km, tyle że z długimi postojami (kapeć w szczerym polu). Po powrocie zerknęła na telefon - okazało się, że na jakimś 20km apka napotkała niespodziewany błąd i przeprasza bardzo, ale twoja wycieczka poszła się rypać. Tak więc nie wiem, ale u mnie Endo też nigdy na Androidzie nie działało stabilnie, a że Stravy nie lubię, zdecydowałam się w ubiegłym roku na zakup prawdziwego licznika, czyli wspomnianego Lezyne. Po pół roku zmieniłam go na Garmina, ale jedynie z uwagi na mapy. Poza tym... no nie tak, że różnic nie widzę, bo są. Ale te różnice nie mają dla mnie znaczenia.

Odnośnik do komentarza

Czyli dla mnie jako amatora najlepiej ten licznik LEZYNE Macro GPS HR Load - zobacz czy to mówimy o tym samym modelu https://allegro.pl/komputer-rowerowy-licznik-lezyne-macro-gps-hr-load-i7460484168.html. Może się okazać, że to będzie idealny wybór - póki co będę tylko jeździł do pracy, więc mapy niepotrzebne - a jak pasja się rozwinie to wtedy wiadomo :) 

Parę pytań odnośnie licznika i użyteczności:

1. Po każdej jeździe muszę podłączyć do komputera aby zgrać zjazd i wtedy upload do serwera?

2. Jak będę jeździł z licznikiem podłączonym do telefonu to od razu wyniki są wpisywane online do stravy lub endomondo łącznie z pulsem, prędkoscią itd?

3. Bez czujnika prędkości pokazuje km/h na podstawie gpsu?

4. Czujniki rożnych firm można podłączać?

5. a to https://allegro.pl/komputer-rowerowy-licznik-lezyne-micro-color-gps-i7460458176.html???

Odnośnik do komentarza

Parę pytań odnośnie licznika i użyteczności:

1. Po każdej jeździe muszę podłączyć do komputera aby zgrać zjazd i wtedy upload do serwera?

 

Nie musisz, przechowuje do 100 godzin jazdy, więc możesz zgrywac raz na jakiś czas. Jak połączysz z telefonem, to możesz ustawić by po zakończonej jeździe przesłał zapis automatycznie do aplikacji, a ta wysyła na serwer i może też na Stravę.

 

2. Jak będę jeździł z licznikiem podłączonym do telefonu to od razu wyniki są wpisywane online do stravy lub endomondo łącznie z pulsem, prędkoscią itd?

 

Może nie online, ale po zakończonej jeździe są wysyłane. Na Stravę się da, do Endomondo musisz ręcznie lub przez https://tapiriik.com

 

3. Bez czujnika prędkości pokazuje km/h na podstawie gpsu?

 

Tak

 

4. Czujniki rożnych firm można podłączać?

 

Owszem, ja mam pulsometr od Wahoo. Gdzieś na stronie Lezyne jest spis kompatybilnych czujników, ale działa i tak większość typowych z ANT i BT

Odnośnik do komentarza

Mnie najtaniej wyszło w Cyklomanii i też ich polecam. Tak jak pisałam, ja mam Super GPS, ale o zakupie zdecydował nie ANT czy inny barometr, a po prostu bateria. Na pozostałe pytania odpowiedział empet.

 

O łączności z telefonem wiele nie powiem, bo kilka razy pojechałam na próbę, ale że moje testy przypadły na okres jesienno-zimowy (licznik kupiłam na imieniny w listopadzie, na wiosnę zaliczyłam przejścia z rowerami, a w lipcu miałam już Garmina), toteż nie bardzo miałam ochotę testować dotyk na zimnie i rozkminiać opcje ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...