Skocz do zawartości

Wytrzymałe opony rowerowe.


Rekomendowane odpowiedzi

Zakładam temat, który mnie zaciekawił i chciałbym poznać opinię innych forumowiczów na ten temat.

 

Otóż, pytanie moje jest takie, czy są opony rowerowe, nieprzebijające się? Czyli, jak jedzie się na rowerze i najedzie się na coś ostrego, na jakieś kolce, na gwoździe, na szpilki, czy są takie opony, których nie da się przebić? To mnie trochę nurtuje, ponieważ, swego czasu miałem dość częste problemy z przebijającymi się dętkami, najczęściej w tylnym kole, ale i w przednim miałem przebijane.

Wiadomo, jak coś przebije oponę, to i dętkę, jeżeli kolec sięgnie i dętki, ale różnie bywa.

Dość często mi się przebijały dętki, jakby złośliwie rower na coś ostrego najeżdżał. Obecnie, jakoś nic mi się nie przebija, a kupiłem jakiś czas temu nowe opony, tyle że one nie są chyba odporne na przebijanie, a poza tym, już mając te opony, ze dwa razy dętka mi się przebijała.

 

Dlaczego od początku powstania rowerów i opon, nie można było produkować odpornych na przebijanie opon? Górskie rowery mają chyba dość wytrzymałe opony, gdyż takimi rowerami jeździ się po różnych ścieżkach leśnych, po trudnych terenach, więc muszą być takie opony, wytrzymałe i z grubymi traktorami.

Odnośnik do komentarza

Bardzo ciekawy wynalazek, ale dość drogi i z tego, co można obejrzeć i poczytać - ma też swoje wady.

Jeśli chodzi o opony szosowe, to nie dramatyzował bym. Żeby złapać kapcia, to trzeba mieć naprawdę wyjątkowego pecha, albo być niedbaluchem (ciśnienie, jazda na zdartych do płótna itp.). Od samej opony - oczywiście też dużo zależy. Np. Michelin Dynamic Sport - choć na wylot nie przebijałem często (25C), a 23C/8 bar - na razie wcale - to jednak po kilku kkm - wygląda jak pochlastana żyletką, natomiast do Continental Ultra Sport - wygląda - jakby w ogóle szkło się nie kleiło.

Gorzej się przedstawia sprawa z oponami szerszymi. Sam nie jeżdżę, ale z tego co słyszałem, to w MTB - zwłaszcza tych lżejszych - to naprawdę koszmar.

Z kapcia jednak naprawdę nie ma co robić problemu. Zwłaszcza - mając opony tzw. zwykłe o szerokości ok. 1,75", które łatwo się zakłada i zdejmuje.

Znajdujesz dziurę. Jak nie widać, to  na pluja, podważasz rant opony (bez zdejmowania koła), wyciągasz kawałek dętki, kleisz łatkę. Kupiłem w markecie zestaw łatek za ok. 10 zł, ważący ok. 30g, w praktycznym pudełku. Klej szybko łapie, dodatkowo dołączone jest coś jak papier ścierny na twardej gumce. W sumie nie więcej niż 10 min roboty. W tym 2 -5 min na schnięcie kleju (w zależności od temperatury). 

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem nie bardzo rozumiesz zasadę zabezpieczeń opony i dętki przed uszkodzeniem:

1. dobra opona z wkładką przeciwprzebiciową powoduje że element ostry ma "grubsza" drogę do pokonania zanim dostanie się do dętki

2. grubsza wkładka to sztywniejsza mniej wydajna w sensie wolniejsza opona i cięższa

3. można zrobić oponę "nie do ruszenia" np. Schwalbe ze wkładką SmartGuard (to 5 mm kauczuku) plus gęsta osnowa samej gumu ale to raczej nie na osiągi tylko na trwałość

 

Zasada moim zdaniem jest taka - zaleznie od uprawianej "dyscypliny sportu" stosujesz oponę z kategorii:

- "lekka wyczynowa" - zazwyczaj jest to mieszanka miękkich gum, o wysokiej gęstości osnowy (127-250 i wyżej nitek na cal) o tzw. niskiej histerezie strat czyli łatwo odkształcalnej - ale niestety cienkiej i łatwo przebijalnej ale za to "szybkiej"

- gumowy średniak czyli coś za dobre pieniądze z wkładką 1-3 mm z różnymi mieszankami gum w miarę odpornej - główna zaleta to znacznie wyższa trwałość i przyzwoite osiagi.

- czołg - czyli opony grube, z twardej gumy odporne niemal na wszystko - dodając gruba dętkę i jakieś mleko do środka (choć to moim zdanie paranoizm) otrzymujesz gume nie do zdarcia przez 10 lat (np. MARATHON PLUS schwalbiego)

 

Powstają opony za naprawdę grube pieniądze za sztukę które są mocno odporne, lekkie i szybkie ale ... kupiłbyś oponę JEDNĄ za 200 zł??? np. DURANO Plus 28-622 performance line w wersji zwijanej - lekka, szybka i mocno odporna ...

 

Osobiście używam od 2 lat Big Bena plus 2,15 i mimo wielu nacięć, wgnieceń i dziur czasem na 2-3 milimetry z widoczną zieloną wkładką ledwo widać ślady zużycia (starł się mocno  "bieżniczek" na klockach czołowych dopiero co) - od wymiany na przodzie i tyle nie zakładałem żadnej łatki - co przy planetarce jest trochę upierdliwe.

I nie widzę problemu przy okazji wspominając z jazdą na 20 kilogramowym (z sakwą i ze mną to 125 kg) rowerze aby utrzymywać sensowne prędkości na tych oponkach.

Odnośnik do komentarza

Na pytanie autora odpowiem: tak są takie opony, stosuje się je np w wózkach widłowych - pełne gumowe koła, bez powietrza w środku. Nie przebijesz chciaż nie wiem jak byś się starał. Reszta to zwykłe opony, które w pewnych okolicznościach da się przebić. Ale... jeżdżę na zwykłych Smart Sam-ach (27,5 * 2,1) i złapałem na razie jednego laczka - a przejechałem sporo. Jeżdżę na różnym ciśnieniu, czasem poniżej minimalnego, czasem na max. Jedna jest modelem z 2016 druga z 2017 roku.

Odnośnik do komentarza

Tak na marginesie, nie wszystkie gumy biorą się od przebicia z czynników zewnętrznych.

Ja na przykład opowiem historię sprzed kilku dni.

Wpakowałem rower do auta (akurat nie miałem gdzie zostawić więc wpakowałem do auta żony), ciśnienie ok maksymalnego 7 barów, wracam po godzinie i kapeć na obu oponach.

Wnętrze auta tak się rozgrzało że obie dętki szlag trafił. Przy okazji szlag trafił taśmę ochronną na obręczy, powietrze znalazło najsłabsze ogniwo i wywaliło dziurę pod osłoną jednej ze szprych, co odkryłem dopiero dziś, gdy kolejną dętkę szlag mi trafił :)

 

Bilans trzymania roweru w rozgrzanym aucie - trzy dętki, dwie taśmy ochronne :D

Odnośnik do komentarza

Swego czasu miałem spore problemy z bardzo częstym przebiciem dętek mimo, że moje opony posiadały wkładkę antyprzebiciową. Obecnie mam opony bez żadnej wkładki + opaski antyprzebiciowe zafala. Efekt? 0 kapci, a jeżdżę po każdym możliwym terenie. Jak dla mnie chyba nie ma lepszego sposobu na pozbycie się łatania dętek. Niektórzy jeszcze zalewają dętki mlekiem, jednak nie testowałem tego rozwiązania, więc się nie wypowiem na ten temat.

Odnośnik do komentarza

@ktokolwiek, oczywiście racja. Starczy też dodać moją słynną historię z Tribanami, w których pękły 3 na 4 dętki od środka (w tym dwie nocą w domu), ponieważ winna była szmaciana opaska na obręczy, która nie wytrzymywała ciśnienia nawet ok. 6 barów.

 

Ja jeżdżę od jakiegoś już czasu na Kendach Khan z wkładką antyprzebiciową - najpierw 26x1,75, potem 700x40c. Ich wadą jest bez wątpienia waga. Poza tym jednak były w porządku - kapcia złapałam tylko raz, w ubiegłym roku na jakimś zardzewiałym, długim (2-3cm) gwoździu. Natomiast w MTB zdarzyło się, że podczas częściowo leśnej trasy Słupsk-Ustka w oponę wbił się kolec z akacji, o czym nie wiedziałam. Na tym kole dojechałam z powrotem do Słupska, rower stał następnie dwa dni w domu, potem spakowałyśmy go do auta, gdzie opona przez całą podróż dobijała do fotela i dopiero w Tarnowie okazało się, że w dętce nie ma powietrza. Tak więc naprawdę trzeba było się postarać ;)

Odnośnik do komentarza

To ja powiem, że do przebicia opony i potem dętki w kołach może mieć wpływ kilka czynników.

Oczywiście, jak by ktoś rozrzucił jakieś kolce na drodze, na szosie i na ścieżce i potem przejechał po tym rowerem, to prawie na sto procent poprzebijałby opony i dętki.

Były nawet przypadki, z tego co słyszałem, że ktoś złośliwy, celowo rozrzucał na drogi, na jakieś ścieżki coś ostrego z kolcami, żeby rowerzyści przebijali dętki.

 

Znajomy mi kiedyś nawet mówił, że jechał rowerem, wiele lat temu po normalnej ulicy w Szczecinie i najechał na kolce, które ktoś celowo rozrzucił na asfalcie, a efektem tego były przedziurawione opony z dętkami, i to tak porządnie, bo kolce były dość szerokie.

Myślę, że aby na coś "najechać" i przebić oponę, trzeba naprawdę, wyjątkowo przebić i jakiś kolec, czy coś ostrego musiałoby się wbić, żeby jeszcze przebić dętkę.

Czasami się zdarza tak, że nawet jak się najedzie na coś ostrego oponą, to trochę tylko przebije oponę, ale dętki już nie i problemu nie ma.

Sam kilka razy, odruchowo najechałem na jakieś szkła na szosie ( a leży tego pełno na ulicach po butelkach rozbitych ) i nic się nie przebiło.

Tu jest bardzo istotne, żeby opony nie były zdarte, bo przy zdartych oponach, łatwiej jest przebić, gdyż wtedy takie opony mają cienką warstwę.

Jakiś kolec musi się konkretnie wbić, i to tak głęboko, żeby przebić dętkę, bo tu dętki są najważniejsze.

Opony tylko osłaniają dętki.

Można oczywiście sobie wymieniać dętki lub je tylko łatać i zdjęcie opony z dętkami nie jest trudne.

Ja np. mam opony DURO, coś jak w motorze, które mają takie traktory zygzakowate, ale nie tak jak w górskich rowerach.

I, jeżeli ktoś by nie wiedział, to ja mam rower "ROMET ORION", a są to rowery z ramą i koła 26.

Nie zawsze łatwo można było dostać te rowery, bo cieszyły się popularnością, choć i teraz takie są.

 

Wracając do opon, jak mi się przebijała często dętka, to też myślałem, że to od jakichś kolców na drogach, ale okazało się jedna z przyczyn była inna.

Wiele lat temu wymieniałem inną, tylną oponę, razem z mechanikiem ( bo często w tylnym kole przebijała się dętka ) i on sprawdził, że ona się przebijała od szprychy, która była trochę wysunięta i ostrą krawędzią dotykała dętki.

Tam jest taki pasek, ma feldze, który osłania dętki, ale to nie pomogło, bo ten PASEK był chyba zdarty, z tego co wiem.

Poprawił szprychę, założył nowy pasek, nową oponę i potem już się nie przebijało.

Czasem też, powietrze z opony może schodzić od przegrzania opony lub opon, jeżeli rower jest wystawiony na słońce, na powietrzu, co niestety może stopić dętki.

Dlatego ja nigdy nie stawiam roweru na słońcu, tylko gdzieś w cieniu.

Również od wentyli może uchodzić powietrze, a ktoś pomyśli, że to od przebicia? Jak są szczelne i dobrze zakręcone wentyle, to nie ma prawa uchodzić z nich powietrze.

Natomiast, myślałem, żeby producenci mogli wytwarzać opony odporne na przebijanie nawet jak się najedzie na poważne kolce? Czyli, w tych oponach montować jakieś tworzywa twarde, które by się nie przebijały.

Ale to właśnie dużo zależy od grubości opon. Im opony są grubsze, tym jest już trudniej je przebić. Mogą się przebić tylko same opony, ale nie dętki.

Odnośnik do komentarza

Wybacz ale nie bardzo rozumiem sens Twojej wypowiedzi - podsumowałeś w swoim poście wszystkie posty powyżej - opisałeś niemal wszystkie przypadki przebijania opon/dętek jako potwierdzenie przypadków ze swojego użytkowania roweru - zapytam w jakim celu?

Zadałeś pytanie tyczące opon mogących się oprzeć wszelkiej maści ostrościom na drodze - otrzymałeś mniej lub bardziej precyzyjne odpowiedzi - wyszło że jedynym sposobem sprostania Twoim pomysłom jest gumowy klocek na obręczy lub wynalazki tego typu http://www.geekweek.pl/aktualnosci/32799/michelin-pokazal-w-akcji-swoja-innowacyjna-opone-potrafi-zdzialac-cuda ...

Stąd pytanie do Ciebie - o co Ciebie chodzi???

Odnośnik do komentarza

To ja powiem, że do przebicia opony i potem dętki w kołach może mieć wpływ kilka czynników.

Oczywiście, jak by ktoś rozrzucił jakieś kolce na drodze, na szosie i na ścieżce i potem przejechał po tym rowerem, to prawie na sto procent poprzebijałby opony i dętki.

Były nawet przypadki, z tego co słyszałem, że ktoś złośliwy, celowo rozrzucał na drogi, na jakieś ścieżki coś ostrego z kolcami, żeby rowerzyści przebijali dętki.

 

Znajomy mi kiedyś nawet mówił, że jechał rowerem, wiele lat temu po normalnej ulicy w Szczecinie i najechał na kolce, które ktoś celowo rozrzucił na asfalcie, a efektem tego były przedziurawione opony z dętkami, i to tak porządnie, bo kolce były dość szerokie.

Myślę, że aby na coś "najechać" i przebić oponę, trzeba naprawdę, wyjątkowo przebić i jakiś kolec, czy coś ostrego musiałoby się wbić, żeby jeszcze przebić dętkę.

Czasami się zdarza tak, że nawet jak się najedzie na coś ostrego oponą, to trochę tylko przebije oponę, ale dętki już nie i problemu nie ma.

Sam kilka razy, odruchowo najechałem na jakieś szkła na szosie ( a leży tego pełno na ulicach po butelkach rozbitych ) i nic się nie przebiło.

Tu jest bardzo istotne, żeby opony nie były zdarte, bo przy zdartych oponach, łatwiej jest przebić, gdyż wtedy takie opony mają cienką warstwę.

Jakiś kolec musi się konkretnie wbić, i to tak głęboko, żeby przebić dętkę, bo tu dętki są najważniejsze.

Opony tylko osłaniają dętki.

Można oczywiście sobie wymieniać dętki lub je tylko łatać i zdjęcie opony z dętkami nie jest trudne.

Ja np. mam opony DURO, coś jak w motorze, które mają takie traktory zygzakowate, ale nie tak jak w górskich rowerach.

I, jeżeli ktoś by nie wiedział, to ja mam rower "ROMET ORION", a są to rowery z ramą i koła 26.

Nie zawsze łatwo można było dostać te rowery, bo cieszyły się popularnością, choć i teraz takie są.

 

Wracając do opon, jak mi się przebijała często dętka, to też myślałem, że to od jakichś kolców na drogach, ale okazało się jedna z przyczyn była inna.

Wiele lat temu wymieniałem inną, tylną oponę, razem z mechanikiem ( bo często w tylnym kole przebijała się dętka ) i on sprawdził, że ona się przebijała od szprychy, która była trochę wysunięta i ostrą krawędzią dotykała dętki.

Tam jest taki pasek, ma feldze, który osłania dętki, ale to nie pomogło, bo ten PASEK był chyba zdarty, z tego co wiem.

Poprawił szprychę, założył nowy pasek, nową oponę i potem już się nie przebijało.

Czasem też, powietrze z opony może schodzić od przegrzania opony lub opon, jeżeli rower jest wystawiony na słońce, na powietrzu, co niestety może stopić dętki.

Dlatego ja nigdy nie stawiam roweru na słońcu, tylko gdzieś w cieniu.

Również od wentyli może uchodzić powietrze, a ktoś pomyśli, że to od przebicia? Jak są szczelne i dobrze zakręcone wentyle, to nie ma prawa uchodzić z nich powietrze.

Natomiast, myślałem, żeby producenci mogli wytwarzać opony odporne na przebijanie nawet jak się najedzie na poważne kolce? Czyli, w tych oponach montować jakieś tworzywa twarde, które by się nie przebijały.

Ale to właśnie dużo zależy od grubości opon. Im opony są grubsze, tym jest już trudniej je przebić. Mogą się przebić tylko same opony, ale nie dętki.

 

Wybacz ale nie bardzo rozumiem sens Twojej wypowiedzi - podsumowałeś w swoim poście wszystkie posty powyżej - opisałeś niemal wszystkie przypadki przebijania opon/dętek jako potwierdzenie przypadków ze swojego użytkowania roweru - zapytam w jakim celu?

Zadałeś pytanie tyczące opon mogących się oprzeć wszelkiej maści ostrościom na drodze - otrzymałeś mniej lub bardziej precyzyjne odpowiedzi - wyszło że jedynym sposobem sprostania Twoim pomysłom jest gumowy klocek na obręczy lub wynalazki tego typu http://www.geekweek.pl/aktualnosci/32799/michelin-pokazal-w-akcji-swoja-innowacyjna-opone-potrafi-zdzialac-cuda ...

Stąd pytanie do Ciebie - o co Ciebie chodzi???

Wybacz, ale ja założyłem temat o oponach, które są nieprzebijające, i również zadałem pytanie, czy są takie opony na rynku? Ja się orientuję w rowerach i w akcesoriach rowerowych, bo dużo jeżdżę na rowerze, ale temat został założony do swobodnej dyskusji opon rowerowych.

To, że ja sobie sporo powiedziałem na temat przebijania opon i dętek, grubości opon, nie oznacza, że możesz kierować do mnie pretensje.

Ja się w czyjeś wypowiedzi nie wcinam, tylko przyjmuje je z pokorą, jakbyś nie zauważył?

Odnośnik do komentarza

Temat może nie dotyczy, bezpośrednio przebijania opon, ale tu również chodzi o takie opony, które są odporne na jakiekolwiek przebijanie.

A ponieważ nie wiem, czy są na rynku tego typu opony, dlatego zapytałem w temacie.

To, że nawet są opony mocne i grube, jak w przypadku rowerów górskich, nie oznacza, że nie mogą się przebić od kolca, czy jakiejś igły, bo tak się dzieje.

Jeżeli nawet igła z jakiegoś drzewa, na których są takie igły, czasem potrafi przebić oponę i dętkę, to znaczy, że praktycznie opony są przebijane.

 

Ale to oczywiście zależy, jak się najedzie na kolec.

Odnośnik do komentarza

Wybacz jeśli Cie uraziłem swoją wypowiedzią ale nie miałem zamiaru "wcinać się" a jedynie zauważyć pewien problem, który moim zdaniem powstał - Twoje podsumowanie czyichś postów może i ma sens jako tzw. "sedno problemu" ale jako konkluzja zamykająca niejako temat to trochę za mało aby uznać ją wystarczającą - po prostu zbyt mało postów w temacie, za mało rozwinięć i jakby to określić zgrabnie - miałka ostateczność? ...

Moim zdaniem podsumowanie tego typu powinno powstać jako zestaw po kilku stronach lub po kilkudziesięciu postach?

Owszem każdy może we własnym temacie pisać i rozwijać własne myśli sobie a muzom ale o ile temat ciekawy moim zdaniem tak jego podsumowanie powstało za wcześnie.

Nie mam zamiaru wytykać Ci Twojego sposobu pojmowania świata, jego opisywania przez pryzmat Twoich myśli i czynności jakie w nim wykonujesz ale zastanowiło mnie po prostu skąd taka determinacja w szybkim zamykaniu klamra wniosków po niewielu postach odpowiedzi.

Kwestia ilości przejechanych kilometrów nie musi mieć wiele wspólnego ze znajomością świata rowerowego czy to od strony technicznej czy obyczajowej - tym samym argumentem ze znacznie lepszym skutkiem pochwalić się może zawodowy serwisant i prywatnie obieżyświat rowerowy - jeśli się znasz to dobrze i chwała CI za to ale skoro jesteś taki kozak to dziwi mnie nieznajomość rynku opon odpornych na różniaste okoliczności przyrody.

Rocznie zamiatam ok 5000 km i wcale nie uważam się za speca rowerowego, sporo czytam, słucham i w czasie wolnym również wyciągam wnioski - po to aby analitycznie na podstawie czyichś mniej lub bardziej udanych "review" czyli testów (i polsko i anglo i niemiecko a nawet przez translatora koreańsko i japońskojęzycznych forach) podejmować ostateczne decyzje czy to o zakupie czy w ogóle o zainteresowaniu danym produktem - niekoniecznie rowerowym. Swoje decyzje i wybory staram się potem opisywać na różnych forach bo wiem, że ludziom mimo pozytywnego użytkowania dowolnego produktu po prostu nie chce się specjalnie dzielić wrażeniami z użytkowania - a wszelkie forumy są właśnie po to aby to robić właśnie ku potomności ;)

Ogólnie jestem zadowolony ze wszystkich swoich rowerowych i nierowerowych wyborów.

Jako ciekawostkę powiem, że łańcuch wymieniam co 13000 km a w rowerze poza przecieraniem lag amorów nie robię nic od 4 lat - wybór musiał być chyba właściwy i mocno przemyślany.

Odnośnik do komentarza

Wybacz ale nie bardzo rozumiem sens Twojej wypowiedzi - podsumowałeś w swoim poście wszystkie posty powyżej - opisałeś niemal wszystkie przypadki przebijania opon/dętek jako potwierdzenie przypadków ze swojego użytkowania roweru - zapytam w jakim celu?

Zadałeś pytanie tyczące opon mogących się oprzeć wszelkiej maści ostrościom na drodze - otrzymałeś mniej lub bardziej precyzyjne odpowiedzi - wyszło że jedynym sposobem sprostania Twoim pomysłom jest gumowy klocek na obręczy lub wynalazki tego typu http://www.geekweek.pl/aktualnosci/32799/michelin-pokazal-w-akcji-swoja-innowacyjna-opone-potrafi-zdzialac-cuda ...

Stąd pytanie do Ciebie - o co Ciebie chodzi???

Taki jest unikalny styl Wyczynowego ;) Pozbędziesz chwilę na tym forum, to zobaczysz, że on tak robi bardzo często (zawsze?). Po prostu jest dobrym moderatorem dysusji panelowych :) Każdy z nas ma tutaj jakieś ukryte moce. Moją jest pisanie pamiętnika o swoich życiowych doświadczeniach :D
Odnośnik do komentarza

Spoko - czytam forum od 3 lat i ogólnie jestem w temacie i choć czasem dziwie się niektórym wypowiedziom to jestem bardzo wyrozumiały w wielu kwestiach - mimo wszystko model wypowiedzi Wyczynowego jest dla mnie mocno "inny" i ... zbyt pochopny? - chciałem wyrazić swoje zdanie tym bardziej, że "przelało mi się" - niekoniecznie w sensie negatywnym ale po prostu wychodzę z założenia iż posty powinny wnosić merytoryczne argumenty przetykane czasem jakimś obyczajowym wtrętem - tutaj po kilku postach nastąpiło ... dziwne podsumowanie, które kolejny raz mnie zaskoczyło ;) więc postanowiłem się wyrazić.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...