Skocz do zawartości

Zostawienie roweru na 13-14 godzin


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Na początek witam wszystkich jako nowy użytkownik tego forum. Założyłem specjalnie konto aby się z Wami podzielić moim dylematem. Otóż planuje sobie kupić rower tak do kwoty 3 tyś do wycieczek. Codziennie dojeżdżam do pracy pociągiem i nim wracam ponieważ moje miejsce pracy jest w innym mieście niż mieszkam. Od dworca mieszkam niecałe 3 km (5 przystanków autobusem) Przyszło mi do głowy, że mógłbym tą odległość pokonywać rowerem tylko później co? No właśnie... Przeczytałem trochę rożnych poradników odnośnie zabezpieczeń roweru przed kradzieżą, ale niestety nie ma 100% zabezpieczenia przed złodziejami. Nawet u-locki za które karzą zapłacić powyżej 100 zł dadzą się przeciąć szlifierką. Doszukałem się nawet informacji odnośnie rejestrowania swojego roweru przez straż miejską lub policje za darmo co niby ma odstraszyć potencjalnego złodzieja.

 

I tutaj pytanie do Was - czy zostawili w moim przypadku rower zarejestrowany, dobrze zabezpieczony u-lockiem i łańcuchem na 13 godzin? Czy raczej waszym zdaniem prędzej czy później ktoś by się na niego pokusił?

Odnośnik do komentarza

Ja mogę tylko poradzić, że to jednak byłoby ryzyko, zostawić na tyle godzin drogi rower, nawet przy dobrym zapięciu.

Należy brać pod uwagę to, że każdy mógłby coś w rowerze uszkodzić, zniszczyć go, przeciąć opony i dętki, bo są WANDALE młodociani, którzy lubią niszczyć cudze mienie.

Ja nie zostawiłbym na tyle godzin roweru, mając nawet dobre zapięcie. Dobrze by było, gdyby kolega miał u kogo rower zostawiać, u kogoś znajomego, tylko trzeba by znać taką osobę.

 

Co do rejestracji roweru i jego ubezpieczenia, to dobry pomysł, ale trzeba się w to trochę bawić. No chyba że ktoś tak chce?

Może kolega coś innego pomyśli z tym rowerem?

Odnośnik do komentarza

Jak sam napisałeś nie ma 100% zabezpieczeń. Może być tak że zostawisz rower na tydzień i nikt się nim nie zainteresuje a innym razem już po kilku minutach znajdzie się chętny na cudzą własność. To jest niestety ryzyko wpisane w pozostawianie roweru bez opieki. Jeśli chcesz zostawiać rower na kilka godzin, kup PORZĄDNEGO u-locka, Onguard lub Kryptonite. Masywny u-lock potrafi zniechęcić złodzieja

Odnośnik do komentarza

Bardzo Wam dziękuje za odpowiedzi. Właśnie takiego u-locka chce kupić i dobry solidny łańcuch. Chyba najrozsądniejszym rozwiązaniem będzie przejechać się na ten dworzec wcześniej i zobaczyć te stojaki rowerowe - gdzie są, czy są tam kamery, a może jakieś stojak jest na parkingu podziemnym. Dodam że mowa tutaj o dworcu Łódź Fabryczna. 

 

@Wyczynowy 

Pomysł z tym, żeby u kogoś zostawić brzmi jak baj bardziej sensownie tylko takiej osoby blisko dworca brak ;) Może na tej fabrycznej znajdzie się jakieś Pan strzegący samochodów, to da mu się te parę złotych i popilnuje.

 

@ArturB

No własnie jest to taka loteria trochę - czytałem rożne artykuły że nawet są takie szajki co obserwują przez jakieś czas delikwenta. Jego zachowania, godziny przyjazdu, wyjazdu i któregoś dnia podchodzą, robią krzywdę i zabierają rower.

Odnośnik do komentarza

Marek bardzo słusznie, wtedy prawdopodobieństwo kradzieży niemal zerowe. tylko niestety nie zawsze jest taka możliwość.

 

ArturB - świetny pomysł, spytać się można to nić nie kosztuje, nawet mogę im coś miesięcznie zapłacić.

 

Jak kupię już rower to napiszę jak sprawa się zakończyła :)

 

Dziękuje wszystkim za cenne wskazówki i opinie :)

Odnośnik do komentarza

W sumie nie takie głupie - miesięczny na rower ma szansę wyjść Ci taniej niż proszenie pana Mietka o monitorowanie swojego roweru przy dworcu ;) No i na pewno jest to rozwiązanie pewniejsze. A zupełnie przy okazji - w tym mieście, w którym pracujesz, miałbyś od razu transport z dworca do miejsca pracy. Korzyści takie jak unikanie opadów i palącego słońca to kolejny duży atut.

Jedyna wada to sam transport - jak jest w pociągu tłoczno, może być bardzo niewygodnie, a w skrajnych przypadkach konduktor ma prawo w ogóle odmówić wypuszczenia Cię do środka. No, chyba że bez roweru :P

Odnośnik do komentarza

No więc właśnie, akurat też jestem z Łodzi i z Fabrycznego głównym kierunkiem dojazdów do pracy jest Warszawa, a w godzinach szczytu czasami główki szpilki nie ma gdzie wetknąć, a co dopiero mówiąc o rowerze :)

 

Więc opcja codziennego targania roweru po 3 godziny w zapchanym pociągu w obie strony jest z lekka irracjonalna.

 

Daj sobie spokój generalnie z dojazdem własnym rowerem na dworzec i korzystaj z roweru miejskiego. W promieniu 3 km od dworca (jak napisałeś) z pewnością jest gdzieś okoliczna stacja, a na dworcu to wiadomo :)

 

Własny rower używaj weekendowo :)

 

Przynajmniej ja bym tak zrobił.

Odnośnik do komentarza

No tak, trasy Łódź-Warszawa nie wzięłam pod uwagę :) Chyba że autor jeździ poza godzinami szczytu :P

 

Po co mu okoliczna stacja w promieniu 3km od dworca, skoro sam dokładnie w takiej odległości od niego mieszka? Bo tego do końca nie czaję.

 

Tak czy owak na czymś droższym faktycznie lepiej jeździć głównie weekendowo. A na dojazd kupić tanią używkę. Nawet na torpedo, bo Łódź raczej zbyt górzysta nie jest, a brak przerzutek na 3km da się przeżyć. No i przynajmniej nie ma się co zepsuć ;) Ja bym z kolei chyba tak zrobiła.

Odnośnik do komentarza

 

Po co mu okoliczna stacja w promieniu 3km od dworca, skoro sam dokładnie w takiej odległości od niego mieszka? Bo tego do końca nie czaję.

 

Okoliczna w sensie w okolicy jego miejsca zamieszkania - czytaj - skoro mieszka w odległości 3 km od dworca to z pewnością jakąś ma pod nosem, bo to ścisłe centrum.

 

Ja tak swego czasu dojeżdżałem na dworzec, rower miejski i żadnego stresu. Biorę na stacji pod domem, oddaję pod dworcem i luz.

 

Dodam że raz mnie potrącił gdy jechałem na takim miejskim autem jeden delikwent, oczywiście z jego winy, akurat policja stała po drugiej stronie skrzyżowania, dostał 500 mandatu, oczywiście ładnie przeprosił, nic w sumie mi się nie stało ale w rowerze miejskim koło zósemkowane.

 

Kolejne zero stresu, niech sobie załatwiają z polisy OC gościa. Gdybym jechał na prywatnym, pewnie nie miałbym tak zero stresu :)

Odnośnik do komentarza

Dzięki za wyjaśnienie tego wątku ze stacjami :)

W sumie można zrobić, jak piszesz. Oba rozwiązania mają swoje wady i zalety. Ja na czyimś rowerze zawsze czuję się jak w butach kolegi ;) Poza tym tak piszesz o stresie - fajnie, że się tak to wszystko ułożyło, ale życie pisze różne scenariusze. Mnie by stresował chyba znacznie bardziej fakt, że gdyby była moja wina, to nie dość, że mandat i klepanie auta, to jeszcze komuś za uszkodzony rower trzeba oddawać ;)

Odnośnik do komentarza

Przy 3km dojazdu nie chciałbym się stresować zostawiając rower wart więcej niż kilka stówek.  

Jak nie opcja roweru miejskiego, to tak jak Elle wspomniała, kupić jakąś tanią używkę (może ostre koło lub single speed) która wygląda mało atrakcyjnie. Zadbać o napęd i dotoczysz się ten odcinek, a przynajmniej nie będziesz wracał za każdym razem z roboty z myślą czy rower jeszcze stoi.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...