Skocz do zawartości

Paraliż palców


Rekomendowane odpowiedzi

Miałem swego czasu tez spore problemy z drętwieniem rąk. Pomogło dołożenie rogów i odpowiednich gripów. Zmiana ułożenia rąk pomaga  to znacznie. Nie wiem jaki masz rower ale da się to robić chyba na każdym :] Jeśli to nie pomoże i oczywiście prawidłowe ustawienie siodełka, kierownicy, to polecam wizytę u jakiegoś specjalisty. U zdrowego osobnika, który posiada prawidłowo dobrana ramę, ustawione siodełko, kierownicę i co jakiś czas zmienia uchwyt na więszych dystansach, ręce nie powinny drętwieć w taki sposób jak tobie.

Odnośnik do komentarza

Czyli neurolog przeczytał to co tu napisaliśmy :blink: Zawsze można też uciąć kłopotliwe paluchy i przeszczepić inne :ph34r: bo mając taki rower (wolę nie pytać o półkę cenową) to niedopuszczalne by strzelały takiego focha.

 

[...] Rower tarmac karbonowy. [...]

 

Teraz została reszta, czyli zmiana nawyków i ustawianie roweru. Chociaż może rower w porządku (najwyżej brakuje masażu jak w wypasionych samochodach i kombinezonach) bo patrząc na pierwszy filmik to według gościa który raczej ma wszystko poustawiane to wskazuje na błędy użytkownika.

 

Więc popraw się albo dołożymy jeszcze

 

 

ale musiałbym ukraść i opylić kilka rowerów z tego forum :rolleyes:

 

Odnośnik do komentarza

@grzegorz75jan, bo niestety wielu z nas zwyczajnie chciałoby tylko jeździć na rowerze, a nie dorzucać do tego jakieś "farmazony" typu rozciąganie, stabilizowanie, bikefittingi, diety i nie wiadomo, co jeszcze ;) A poza tym, jakby się za to wziął naprawdę serio, to tak jak piszesz, po pierwsze kilka rowerów by trzeba sprzedać, po drugie natomiast chyba w ogóle zwolnić się z pracy i zostać zawodowym sportowcem, aby mieć czas.

 

Elle całą zimę była rozpisane siłownia przez trenera kolarstwa. O moją kondycję fizyczną się nie martw.

Ja się nie martwię o Twoją kondycję, tylko o Twoją elastyczność. To dwa różne pojęcia. Nie wątpisz chyba, że ten facet z filmu ma naprawdę świetną kondycję.

 

Problem jest w amortyzacji głównie. I za mocnym ściskaniem kiery, typowym zachowaniem swiezakow na ustawach, kiedy trzeba być mocno skupionym.

Nie wiem naprawdę, jak w za mocnym ściskaniu ma pomóc amortyzacja. Można leżeć na łóżku z siedmiu materaców, ale jak będzie się przy tym napinać mięśnie, wstanie się bardziej obolałym, niż przed położeniem się. Ale daj Ci Bóg i niech pomaga :)

Odnośnik do komentarza

@Elle weź pod uwagę, że sporo tych wszystkich rowerowców z blogów i YT to inny gatunek. Zależy jaką mają pracę, obowiązki, priorytety, możliwości finansowe, zaplecze itd. Gość z filmiku ma jeszcze jeden lub dwa kanały YT o innej tematyce i tam zaglądam sporadycznie ale jakby więcej o nim wiem. 

Oglądam kilka kanałów YT i trochę czytam tam komentarzy więc z czasem z obserwacji wyłaniają się jakieś profile tych ludzi. Często bezwiednie choćby z braku czasu, robimy błąd patrząc na innych zbyt mocno przez swój pryzmat.

 

@niet jest różnica między kulturystą a zapaśnikiem czy bokserem, karateką plus predyspozycje organizmu i jego dotychczasowa eksploatacja, wiek.

 

Nie wiem czy wiele się pomylę jeżeli powiem, że niet poświęcił sporo czasu i zdrowia na zdobywanie jakiegoś poziomu dobrobytu, wynikiem czego jest "brzuszek" który jest oznaką wspomnianego osiągania i przebywania w jakimś dobrobycie, trybie pracy a na rower skierował go stan zdrowia i może więcej czasu.

Nakierowuje mnie na to jego dobry rower który raczej nie odstaje od innych sprzętów uczestników jego ustawek, brzuszek i w takich mocniejszych ustawkach nie startują niziołki oraz ludzie bez ponadpodstawowego zaplecza finansowego a jego chęć szybkiego dorównania, dotrzymania kroku innym jest oznaką żyłki do rywalizacji którą rozwijał w czasie zdobywania dobrobytu. Do neurologa (myślę, ze prywatnie) wybrał się z poślizgiem z obawy przed diagnozą i bądź chłopską niechęcią do lekarzy bo jednak wyrobił się dość szybko z wizytą a na NFZ to kolejki ho ho. Bez mrugnięcia okiem dokupi coś dobrego do roweru bo lubi tą jazdę i ma środki finansowe. Wygrałem coś ?  :) 

 

Jak to mawiali starsi ludzie styl (od np. łopaty) trzeba trzymać a nie ściskać :D ale to dość powszechne zjawisko gdy próbujesz zrobić więcej niż możesz to gdy słabniesz spinasz się i w ten sposób @niet powodował przekierowanie wszystkich sił i komfortu na nogi aby dorównać innym. Podobnie jak małe dzieci gdy uczą się np. pisać to przekrzywiają się i psychicznie "pomagają" sobie" lekko wystawionym językiem. Pamiętam, że na kolarce potrafiłem tak ustawić mięśnie i stawy by cała para szła przez nogi w pedały co daje niesamowite efekty sprintu ale wykańcza i potem się wlokłem aż odpocząłem trochę i znów ogień ale gdy jeździłem sam i miałem około dwudziestu lat.

Odnośnik do komentarza

Elle ucisk poraża nerw, mocne zaciskanie rąk na kierownicy to pogłębia. Podobnie mocno kierownicę ściskają początkujący kierowcy. Lepsza amortyzacja ma zmniejszyć dodatkowy nacisk od dynamiki który odcina nerw. Popatrz na grafikę w linku wklejonym przeze mnie a zrozumiesz o co chodzi.

 

Grzegorz trochę jednak mną gardzi mam wrażenie pewnie z racji wieku, ma mnie za rozkapryszonego nowobogackiego gówniarza który chce się pokazać wśrod kolesi z ustawki. Nie Grześ, po prostu lubię zapierdalać, sprawia mi to przyjemność, a im bardziej się rozwijam (w każdej dziedzinie) tym bardziej mnie to cieszy. Tak ciągle mi się chce. A to na co mnie stać a na co nie to moja sprawa i myślę, że nieelegancko jest na ten temat rozmawiać.

Odnośnik do komentarza

@niet Jest zupełnie odwrotnie ale rozumiem w jakimś stopniu twoją interpretację. Nie znam twojego wieku nawet w przybliżeniu ale minimalnie można teoretyzować. Sam mam czwórkę z przodu. Tak na odległość widzę jakieś oczywiście umowne może złudne podobieństwa choćby do gościa z tego pierwszego linku rowery jednoślad.pl wobec którego nie mam nawet małych podstaw by go nie lubić a by kimś gardzić to musiał bym mieć naprawdę solidne i pewne podstawy a mało tego zawsze szukam okoliczności które mogły wpłynąć na daną osobę a sam mieszkam na wsi pod lasem i do podstawowego dobrobytu mi daleko ale chętnie patrzę na ludzi którym się powiodło. Mnie zawsze interesuje mechanizm, sposoby, drogi powstania jakiegoś zjawiska. Tak czy siak jeszcze nikim nie gardzę. Oglądam też kanał VegeReggae który według mnie ma też sporo wspólnych może nie cech ale wcześniejszej ... historii. Paweł C to też niby jakieś podobieństwa ale jest więcej różnic choćby już w sposobie prowadzenia kanału itd.

 

Przepraszam, że tak na końcu wyszło i tak to odebrałeś ale to niezamierzone nieporozumienie. Problem który u ciebie wystąpił wydał mi się wręcz kopią tematu pierwszego filmiku. Reszta "poszlak" jakich użyłem do teoretyzowania były ogólnie dostępne oraz połączyłem je z innymi możliwie podobnymi sytuacjami wziętymi choćby z YT czy wyłapanymi z własnych doświadczeń.

Zainteresował mnie twój przypadek i myślę, że początek był bardzo dobry ale końcówka nie wypaliła zgodnie z oczekiwaniami ale możliwe, że dość celna jeżeli ją łagodniej zinterpretujemy. Może mogłem to lepiej ująć. Puściłem wodze fantazji gdy pierwsza "diagnoza" okazała się celna i finalnie z optymistycznym dla ciebie rozwiązaniem aktualnego problemu.

Pociesza mnie tylko to że użyłeś słowa

trochę

 

 

Czyli jednak miałeś trochę wątpliwości w moje złe intencje. No i nic nie wygrałem a nawet mi się oberwało. Słusznie czy nie słusznie to sprawa dyskusyjna bo zawsze są dwie strony mniej lub bardziej zgodne a tym bardziej na odległość. Do tego zaciekawiła mnie sprawa twojego roweru i karbonu o którym się mówi wiele pozytywnego bo często zaleca się wymianę nawet pojedynczych komponentów (np. sztyca, kierownica, widelec) właśnie na karbonowe i cała dalsza otoczka rowerowego bytu typu rękawice, owijki itd. a tu wyskoczyła awaria ręki. Dużo by trzeba mówić by ci to lepiej wyjaśnić. W twój rower trochę wnikałem bo na szybko brakowało mi informacji o jego rodzaju a ktoś (jajacek) wcześniej wspomniał o wymianie kierownicy na karbonową i doszedł wątek lepszej owijki.

Mam nadzieję, że ponowne przeczytanie wątku i przeanalizowanie ogólnego charakteru, przekroju choćby ustawek postawi to wszystko w lepszym świetle.

Powrotu do zdrowia i coraz lepszych wyników.

 

Przyszedł do szatni pewien człowiek (powiedzmy masa kierownicza) i mówi do drugiego, że sypał do betoniarki. Na co ten drugi - no coś ty. A on na to z uśmiechem - a uciekam przed kardiologiem. Ludzie są różni :)

Odnośnik do komentarza

@Niet - myslę, że Grzegorz nie miał nic złego na mysli. Po prostu tak się zazwyczaj życie układa, że w miarę naszego rozwoju i upływu czasu opływamy w dobrobyt co najczęsciej skutkuje u facetów dużym brzuchem, a u kobiet szerokimi biodrami. Sam napisałeś 97kg. Oczywiście dochodzi do tego lenistwo, czasem problemy zdrowotne i jest tak jak pisze. Wsiadamy na rowery lub zaczynamy biegać i zaczynają się kontuzje. :o

Zdrowia życzę.

Odnośnik do komentarza

Grzegorz trochę jednak mną gardzi mam wrażenie pewnie z racji wieku, ma mnie za rozkapryszonego nowobogackiego gówniarza który chce się pokazać wśrod kolesi z ustawki. Nie Grześ, po prostu lubię zapierdalać, sprawia mi to przyjemność, a im bardziej się rozwijam (w każdej dziedzinie) tym bardziej mnie to cieszy. Tak ciągle mi się chce. A to na co mnie stać a na co nie to moja sprawa i myślę, że nieelegancko jest na ten temat rozmawiać.

To ja się chyba jednak wyłączę z dyskusji, jeśli tak odbierasz czyjąś troskę. Bo cokolwiek tu powiemy, to i tak na pewno będzie atak czy choćby przytyk z racji... a bo ja wiem? Zazdrości? Czy tak jak piszesz - pogardy? Bo jak ktoś radzi i nie ma tytułu neurologa, trenera albo przynajmniej nie jest Jackiem z kilkuletnim stażem (który zresztą też na tę "ciemną" stronę szosy oraz elastyczność wielokrotnie na tym forum zwracał uwagę), to już chce coś zarzucać czy nie wiem nawet, jak to rozumieć. Zdrowia życzę i powodzenia!

 

@Grzegorz, o ile tamta część i kolejny post całkowicie do mnie przemawiają, nie do końca rozumiem to, co napisałeś w odpowiedzi do mnie ;) Ale co znaczy, że inny rodzaj ludzi? Przecież każdy z nas potrzebuje rozciągania, dobrej diety itd., a to, że to pomija i się mu do jakiegoś stopnia "udaje", to po prostu druga strona medalu. Trochę właśnie jak w tym filmie: to , że nie boli, nie jest specjalnym dowodem na cokolwiek. Albo jak idę złym tropem, to mnie oświeć ;)

Odnośnik do komentarza

@Elle Nie wiem czy na szybko i w formie pisanej poprawnie to przedstawię bo może się to bardziej ... pogmatwać. W każdym razie nic złego a zrobię z tematu większego offtopa.

Powinni mnie odizolować bo piszę trudne teksty. Jestem jak Mothy Python i skończę jak Norwid w przytułku a do wieszcza mi daleko :)

 

Po prostu czasami przegapi się jakiś niuans w stylu słowo w myślniku ("wyraz") czy wstawi, odczyta ikonkę, wpadnie w stan jakiś stan umysłu i kontekst się lekko zmienia ale tym przypadku nie narusza sedna tematu Paraliż palców. Nie czytamy i piszemy od wczoraj więc wiemy jak to wygląda.

Ten inny rodzaj ludzi ... mocniej jeżdżący .............

Nie dokończę bo wyjdą bzdury. niet złapał pozytywnego bakcyla ale przeciążył trochę w czym może pomogła choćby naturalna podatność dłoni na takie urazy. Moje są podatne na przemrożenie a też im (dłoniom) nie ułatwiałem. Ustawka a ustawka to różnica ale brzmi zadziornie. Każdy jest trochę inny. Ja na przykład bym zdechł i odpadł a on dojechał ale oberwały ręce.

Elle jeżeli nie jest to wielka sprawa to zostawmy to i jedźmy dalej. Jeżeli to konieczne to odpiszę na PW w późniejszym czasie ale od więcej niż wczoraj sporo klepię w klawiaturę w różnych miejscach a jeszcze sporo do dokończenia (na szczęście bez spraw spornych) i spraw domowych. Już nie wnikam w niuanse tylko chcę połatać rdzeń tego tematu "Paraliż palców"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...