Skocz do zawartości

Kands/Lazaro/Vellberg - wielkość ramy, dylemat


Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy koledzy poszukuję roweru crossowego w cenie około 1500zł. Mój wzrost to 178cm, czyli celuję w ramę 19". Do tej pory po wnikliwych poszukiwaniach zatrzymałem się na kilku królach allegro czyli:

Kands Maestro na alivio 1500zl

Lazaro integral na alivio 1500zl

Ostatni hit Vellberg Explorer 4.1 z tylną przerzutką deore za 1500zł.

Byłem już mocno zdecydowany na tego Vellberga, jednak po zagłębieniu się w temat dowiedziałem się, że te rowery mają mocno wydłużoną ramę przez co jazda na nich może być niewygodna. I faktycznie tutaj górna rama przy 19 calach ma od 60 do 64cm gdzie standardem jest około 58. Znalazłem więc jeszcze jedną propozycję:

Eries za 1800 dodatkowo z hydraulika Alivio. Do tego najfajniejszy kolorystycznie. Nie lubię czarnych albo białych rowerów. Rama ma 57.3cm

 

Powiedzcie czy faktycznie tak źle jeździ się na tych ramach kands? Czy warto dopłacić do tego Eriesa? Ogólnie czy to w miarę pewna marka?

Odnośnik do komentarza

Tego chyba nikt z nas Ci nie powie, bo jeśli nawet jeździł na Kandsie to np. nie jeździł na Eriesie. Generalnie krąży opinia, że wszystkie te rowery są nieco większe. Ja mam np. takie doświadczenie ze Spartacusem, co jednak nie znaczy, że ten rower nie nadawał się do jazdy. Jest jedynie mniej zwrotny i siedzi się jak na tronie, ale jeśli chodzi o odległość od kierownicy do siodełka czy wysokość górnej rury pod kroczem, to nie mam zastrzeżeń :)

Odnośnik do komentarza

Mam też 178cm i jeżdze na Maestro rama 19, może i jest trochę z tymi rozmiarami przeszacowany ale to nieznaczy że będzie Ci się na nim źle jeździło, mi się jeżdzi super (no zmieniłem niby mostek na krótszy i regulowany ;) ) Kolega mojego wzrostu ma Gianta rozmiar M, według tabelek Gianta idealny rozmiar na nasz wzrost, kolega sobie chwali bo tak się przyzwyczaił, ale ja się czułem jak na rowerku dziecięcym gdzie siedziałem wyprostowany i kolanami prawie uderzałem w kierownice. Oczywiście przerysowuje troche ale źle się na nim czułem. No i tu dochodzimy do sedna sprawy że najlepiej jest się przymierzyć do roweru co przy sprzedawcach allegrowych jest niemożliwe.

Odnośnik do komentarza

Mam Lazaro i jest ok. Kands to jak pamiętam ta sama firma robi co Lazaro tylko pod inną nazwą. Co do ostatniej pozycji, to jakoś osprzętem także jest mocno podobny do Lazaro. Posiada co prawda przerzutkę tylną Deore i korbę Alivio ale za to gorszą kasetę i amortyzator z mniejszym skokiem. Przerzutki i tak nie odczujesz, że lekko wyższa klasa. W sumie co wybierzesz będzie ok z tych trzech rowerów.

 

Czwartej pozycji w ogóle nie znam ale ja widzę, że osprzętem także nie odbiega od pozostałych.

 

Co do samej geometrii ramy jeszcze i jej wymiarów. Patrz na wymiary w tabeli i dobierz do swojego wzrostu, nie na to czy to 19", czy 21"

Odnośnik do komentarza

Coś w tym jest. Moja siostra ma 168cm i od początku do końca nazywała 17-calowego Spartacusa krową, zdecydowanie woląc 10-letniego MTB na kołach 26" i także z ramą 17".

Jakkolwiek przy wzroście większym o 10cm i do tego - prawie na bank - dłuższym tułowiem (moja siostra ma długie nogi), 19" wydaje się ramą idealną. Tak więc wydaje mi się, że nasze przestrogi bardziej tu piszemy dla potomnych, niż autora tematu :)

Odnośnik do komentarza

Mam od zimy zeszłego roku pseudo mtb właśnie od Eries. Czemu pseudo? Bo to rower z geometrią tzw. rekreacyjnego mtb, coś jak seria Hexagon w Krosie. Czyli pozycją jest bardziej wyprostowana niż na sportowym mtb, a geometria roweru sprawia że jest bardzo słaby na podjazdach i zjazdach. Za to bardzo wygodny :)

Wybierałem go bo chciałem coś do jazdy po lasach, kamieniach , korzeniach. Teoretycznie mogłem kupić crossa, ale raz że jednego już mam, więc drugi zupełnie niepotrzebny, a dwa do tej ramy wchodzą szersze opony.

Co do samej marki: spodobał mi się wygląd ( a to ważne :) ) kolor czarno/czerwony = jedyny słuszny :) Słabe malowanie jak to w tym budżecie, w okolicach główki ramy trzeba zabezpieczyć lakier inaczej szybko się zetrze od linek i zostanie gołe aluminium.

Napęd Alivio:

Hamulce świetne, proste w serwisie i jak na razie bezawaryjne. Dwie zimy, temp. około -15*C kilka godzin na mrozie i nadal działają.

Zmieniarki mają ten mankament że są to klamkomanetki, ale to standard spotykane w tym przedziale cenowym.

Przerzutki: przednia bez zarzutu, tylną wymieniłem po roku na starszy model Deore - jest lepiej.

Mechanizm korbowy: wymieniłem na zintegrowaną oś, ale to z dwóch powodów. Raz że na podjazdach pod dużym obciążeniem potrafił spadać łańcuch, a dwa nie pasowało mi stopniowanie. Poza tym rower naprawdę fajny.

Ale to mtb które dosyć mocna użytkuję :P   Ty chcesz crossa i zamierzasz jeździć głównie po asfalcie, więc zarówno trwałość napędu jak i całej reszty powinna być o wiele lepsza. Przy odpowiednim dbaniu o rower posłuży długo. Z resztą jak i inne z tej grupy. Ponieważ są podobne po względem osprzętowym, wybierz tego który najbardziej Ci się spodoba :)

Odnośnik do komentarza

Słuchajcie chyba jest rzecz, która dyskwalifikuje tego Eriesa. Podobno jest tam źle przyspawana przelotka od linki przedniej przerzutki.

 

Przeczytajcie to

https://groups.google.com/forum/m/#!topic/pl.rec.rowery/WQinUhlfnqI

 

Czy to jest duży problem? Czy takie coś wystąpiło tylko u tego człowieka, czy może to wystąpi na 100% i w moim przyszłym egzemplarzu.

Odnośnik do komentarza

A przeczytałeś całość czy tylko tę uwagę? W teorii niby racja, ale jak widzę, jaką gość robi aferę i do tego podciąga wszystkie mocno naciągane żale, to już nie do końca mam pewność, jak bardzo prawdziwa jest to wada konstrukcyjna. A już pretensje o korbę Suntour oraz amortyzator to jakiś śmiech na sali :D To nie czytał specyfikacji?

Linki czasem strzelają. Bez względu na to, czy są dobrze dobrane i pociągnięte, czy też nie. Po prostu - jak się coś może zepsuć, to znaczy, że może i nie jest niezniszczalne.

A wracając do samej wady - Krzysiek napisał Ci, że jeździ i jest zadowolony. To, że gość trafił na wadliwego Eriesa, po pierwsze nie świadczy, że inny egzemplarz będzie miał tę samą wadę (choć oczywiście może). Po drugie natomiast, jeśli chcesz mieć pewność, że rower nie będzie miał żadnych wad konstrukcyjnych, a jeśli, to Twoja reklamacja zostanie potraktowana z należytą starannością, kup sobie Specialized. Tylko to już co najmniej dwa razy tyle. Bo nikt nie da gwarancji, że to samo nie trafi się z Kandsem, Spartacusem czy czymś tam jeszcze.

Takie jest przynajmniej moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Nie chce zakładać nowego tematu więc odkopuje bo rower jeszcze nie kupiony.

 

Rower na 90% na asfalt i tu dylemat

Kands Maestro vs. Triban 520 + opony 700x35 czyli takie jak w Maestro?

 

Kandsa nie widziałem na żywo, natomiast na Tribanie siedziałem i kurcze mam wrażenie, że miałem zbyt sportową pozycję, tzn. wydawało mi się, że kierownica jest zbyt nisko (nie wiecie czy można ją w Tribanie podnieść?). Myślicie że w Kandsie pozycja będzie podobna?

 

Ogólnie jestem pod wrażeniem lekkości Tribana. Ale czy sprawdzi się jako rower crossowy? Lub nawet niekiedy aczkolwiek rzadko jako trekking z założonymi sakwami?

Odnośnik do komentarza

Triban to szosa! Ma co prawda geometrię endurace, czyli bardziej wygodną, ale to nadal szosa i przyjmuje się na niej sportową pozycję. Jak kupowałem swojego to mostek był odwrócony na plus i wszystkie podkładki na dole, czyli pozycja bardzo wyprostowana jak na szosę. Jeśli takie było ustawienie w tym który przymierzałeś to pozostaje jedynie zmienić mostek na taki z większym wzniosem lub regulowany. Mocowanie na bagażnik ma więc sakwy na dłuższą wyprawę idzie założyć, do tego szersze oponki ( warto sprawdzić jakie wejdą bo słyszałem różne wersje ) i mamy rower wyprawowy. W Kandsie pozycja za kierownicą będzie bardziej wyprostowana.

Odnośnik do komentarza

Ojoj, nie wiem, czy pakowałabym się w Tribana jako uniwersalny rower. O porównaniu pisałam całkiem niedawno w innym temacie, więc pozwalam sobie wkleić:

 

Jeśli coś lżejszego bez amora, można rozważyć Tribana 520 FB. Pytanie, czy warto pakować się w korbę Prowheel i kasetę Sunrace, które w stosunku do Alivio są takie sobie (wiem, mam obie, a właściwie wszystkie trzy marki). Swego czasu można było w InfinitiBike (producent Spartacusów) wymienić widelec na sztywny przy zakupie. Cena spadała o 100zł, waga o jakiś kilogram, może z hakiem. Mimo tego Spartacus do Tribana wagą nawet się nie zbliżał. Generalnie musisz sobie sam odpowiedzieć, na czym Ci zależy. Wybór jest następujący:

 

TRIBAN

Zalety: waga, bardziej aerodynamiczna pozycja, karbonowy widelec, dożywotnia gwarancja na ramę

Wady: kaseta/korba, mniejszy komfort (pozycja bardziej pochylona), znacznie droższy (ponad 500zł)

 

SPARTACUS (także: Vellberg, Kross, Lazaro)

Zalety: bardziej komfortowa pozycja, lepszy napęd, dużo tańszy i dodatkowo rzecz kontrowersyjna, ale na bazie mojego doświadczenia uważam, że w przypadku amortyzatora jest znacznie lepsza amortyzacja niż przy widelcu karbonowym

Wady: cięższy (bez względu na wybór widelca), mniej aerodynamiczna pozycja

 

Do obu rowerów założysz podobne opony, do obu bagażnik. Generalnie zatem więcej różnic dla przeciętnego użytkownika nie dostrzegam :)

W skrócie: Triban jest wygodny, ale wygodny jak na szosę. Czego byś jednak nie zrobił, takiego komfortu jak na crossie nie uzyskasz.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...